Wyjasnijmy jedno. Ja nie bronie wlascicielki Lofni, bo nie znam jej sytuacji i nie mi oceniac koniecznosc wyjazdu.
Jestem jednak przeciwna takim latwym ocenom forumowiczow ktorzy rowniez sytuacji nie znaja.
Potrafie sobie jednak wyobrazic decyzje o oddaniu psa kiedy sytuacja zyciowa zmusza nas bezwglednie do zmiany trybu zycia. A z psem o silnym leku czesto sie poprostu nie da.
__________________
|