Foras z Peronówki [']
Przyszedł czas pożegnania... Wczoraj w swoją samotną podróż wyruszył Foras.
Zamykam oczy i widzę migawki z naszego życia, widzę jego roześmiany pyszczek i dobre brązowe oczyska, ręce same wędrują by przytulić ten piękny łeb, zanurzyć ręce w futrze, przytulić....
Niestety miał nowotwór śledziony, był dzielny i do samego końca starał się mnie oszukiwać, że nie cierpi. Ale gdy ból był już ogromny wtulał pyziorek w mój brzuch, szukał ukojenia...
Był pięknym psem o dobrym serduszku i silnym charakterze. Nauczył mnie co to znaczy bezwarunkowa miłość na dobre i na złe, a od wczoraj uczę się czym jest pustka, którą po sobie zostawił...
|