Thread: Burczenie
View Single Post
Old 12-09-2012, 17:00   #199
Fori
Junior Member
 
Join Date: Sep 2006
Posts: 159
Default

Bardzo Wam wszystkim dziękujmy, szczególnie Pyzior za miziańsko
Też mam nadzieję że to co najgorsze mamy już za sobą i że przed nami już tylko słoneczne dni, radosny uśmiech i błękit nieba nad głową... ale się rozmarzyłam
Wiem jednak, że to nie koniec pracy, obserwacji, wątpliwości i pytań czy czegoś nie przegapiłam, czy nie zaniechałam lub za wcześnie nie odpuściłam.

Super, że są na forum trudne tematy, jak z problemami radzą sobie inni, jakie trudności napotkali i jak je rozwiązują, bo może dzięki temu czyjś pies uniknie smugi cienia a właściciel rozdzierających dylematów co robić, jak reagować, w którą stronę iść i jakimi metodami wrócić na dobrą drogę.
My mieliśmy szczęście bo dało się wrócić, ale pytania o to czy się uda, czy się poddać czy walczyć dalej długo nam towarzyszyły...

Wydawało mi się, że wiem jak wychowywać, szkolić, prowadzić psa, ale rasa mnie przerosła. Jestem tylko człowiekiem i popełniłam błędy za które musiałam zapłacić - najważniejsze, że nie była to najwyższa cena.
Bo czym jest moja zraniona duma, poczucie porażki i wstydu, że sobie nie poradziłam w obliczu życia psa, w obliczu dwóch lat walki o powrót do normalności?
Fori jest offline   Reply With Quote