View Single Post
Old 06-12-2012, 03:43   #19
makota
Member
 
makota's Avatar
 
Join Date: Mar 2011
Location: Świętokrzyskie/Kraków
Posts: 664
Default

Ok, wydedukowałam, że zjaponizowany chce od kogoś "wilczaka" z pseudo.... jakby psów w schroniskach było mało

ALE może zamiast sobie kpić i wyśmiewać - lepiej wytłumaczyć?
Mało ludzi wie o tym, dlaczego kupowanie psów bez rodowodów jest złe. Jest mało źródeł, z których można się o tym dowiedzieć... w internecie owszem - są akcje i długie wypracowania na ten temat, ale trzeba chcieć je znaleźć, żeby się na nie natknąć...

Napiszę mniej więcej o co w tym chodzi, zjaponizowany - może się jednak przekonasz do naszego "snobistycznego" punktu widzenia?

1. Po co mi pies z rodowodem, skoro mogę dostać takiego samego za dużo mniejsze pieniądze?

- Po pierwsze dlatego, że rodowód to w większości przypadków gwarancja otrzymania psa o określonych przez wzorzec cechach, a w tym również gwarancja otrzymania zdrowego szczenięcia (bo hodowcy badają swoje psy, zanim je rozmnożą).
Kupując psa z pseudohodowli, od handlarza, który nie ma pojęcia o genetyce, wzorcu danej rasy itp., zwykle otrzymujemy psa, który ma jakieś problemy ze zdrowiem (genetyczne ze względu na nieudolną hodowlę, lub nabyte poprzez nieodpowiednie traktowanie w pierwszych tygodniach życia).


2. "Jak można być takim bez serca, żeby nie pomóc tym biednym, zaniedbanym szczeniętom z pseudo? Przecież jak ich nie kupię, to co z nimi będzie?"

-
Kupując jednego biednego szczeniaczka z pseudo, nie ocalisz reszty psów, które przez to cierpią, a jedynie napędzisz biznes rozmnażaczowi i dasz mu powód, by znów rozmnożyć sukę w następnej cieczce.
Lepiej poinformować o takim handlarzu jakąś fundację zajmującą się daną rasą. Jest sporo ludzi, którzy próbują "globalnie" pomóc takim psom, ODBIERAJĄC je od "hodowców", a psiaki trafiają później do adopcji.

3. A co z kundelkami? Czy kundelki są gorsze?

Nie, absolutnie nie są... ale przykro to stwierdzić - nie mamy na świecie tyle miejsca, żeby pomieścić na nim wszystkie bez namysłu spłodzone kundelki. I tak dużo ich jest już w schroniskach, nie ma sensu powoływać na świat kolejnych. Dużo ludzi uważa, że "kundle są zdrowsze" - otóż, niestety nie zawsze. Owszem, może kiedyś tak było... kiedyś, kiedy psy SAME się rozmnażały i występowała jakakolwiek selekcja naturalna. Sama mam w domu przykład takiego kundla wieloowocowego, niepodobnego do niczego, który jest psem "nie do zdarcia". Ale dziś? Dziś ludziom nie podoba się, kiedy psy biegają luzem po "wsi", dlatego te psy gniją w schroniskowych klatkach. Dlatego też coraz rzadziej mamy do czynienia z takimi "prawdziwymi kundlami". Dzisiejsze kundelki to coraz częściej wynik niespełnionego instynktu macierzyńskiego właścicieli suczki. "Co z tego, że nasz Sabcia ma problemy z sercem? MUSI mieć przynajmniej raz szczeniaczki!" - I z takiej Sabci rodzi się pokolenie psów, które niosą dalej w genach problemy z sercem... to oczywiście tylko przykład, ale mam nadzieję, że dobrze obrazuje jak przykre w skutkach może być BEZMYŚLNE rozmnażanie psów, bez odpowiedniej do tego wiedzy. Dziś kundelki wcale nie są zdrowsze niż psy rasowe, a przynajmniej - nie wszystkie. Masa jest kundelków z problemami zdrowotnymi, również bardzo poważnymi.

4. Ok - nie wolno nam rozmnażać kundelków, bo "psów jest za dużo", ale rozmnażanie rasowców jest już w porządku?

Owszem, są rasy popularne, których prawdopodobnie też jest już za dużo...ale są też rasy rzadkie, które hodować trzeba, żeby nie wyginęły (lub, żeby nie utopiły się we własnym inbreedzie).
Ale do rzeczy - psów rasowych ludzie hodować nie przestaną - z jednej prostej przyczyny: to poniekąd nasz dorobek kulturowy ostatnich 17 tysięcy lat. Ludzie przez cały ten czas "doskonalili" psy, które zaczęły im w pewnym momencie "życia" towarzyszyć. Psy też przystosowały się do nas w pewnej mierze "same z siebie" - selekcja naturalna odrzuciła te osobniki, które bały się ludzi, były nadmiernie agresywne itp.; Są oczywiście rasy wymyślone i stworzone niedawno, w zasadzie "po nic" (maskotki...), ale to wyjątki. Całokształt stanowią jednak w większości psy, które są świadectwem współpracy, jaka nawiązała się pomiędzy naszymi gatunkami na przestrzeni tych wszystkich lat. Nie po to człowiek wyhodował np. pięknego charta perskiego, owczarki, czy jakiekolwiek inne psy ras użytkowych, by teraz to zaprzepaścić i rzucić się w wir wesołego i bezmyślnego rozmnażania "byle czego z byle czym" (wiem, zabrzmiało okrutnie ).
Rasy psów to wynik naszej (ludzi i psów) wspólnej przepaści. Trzeba o to mądrze dbać - mądrze hodując.

5. Czemu psy z rodowodem muszą być takie "drogie"?

Otóż... wcale nie są drogie. Wyhodowanie takiego psa to niemały koszt dla hodowcy - najpierw musi zapłacić za sukę, którą chce użyć w hodowli. Potem zdobyć uprawnienia hodowlane, a wyjazdy na wystawy do tanich nie należą. Doliczyć należy też wszystkie badania, które hodowca robi psom, zanim je rozmnozy. Później jest jeszcze cena krycia i odchowania szczęniąt (w tym szczepienia, odrobaczanie itp.). Gdyby to wszystko zsumować, okazuje się, że hodowca na tych szczeniakach naprawdę dużo nie zarabia

6. Czyli skoro nie stać mnie na rasowego psa, to nie powinienem mieć żadnego? (No bo przecież kupienie psa bez papierka jest BE)

Adopcja, adopcja i jeszcze raz adopcja
Psów w schroniskach jest ogrom - do wyboru do koloru. Można znaleźć zarówno "zwykłe kundelki" jak i psy "rasowe". Są nawet specjalne fundacje zajmujące się pomaganiem psom w typie danej rasy - ułatwia to poszukiwania ludziom, którzy chcą konkretnego psa, a nie stać ich na rodowodowego szczeniaka


_________________


Trochę długo, przepraszam - poniosło mnie Ale chodzi mi przede wszystkim o to, żebyś zrozumiał nasz punkt widzenia Mam nadzieję, że przekazałam to jasno (z naciskiem na mam nadzieję, bo mam niestety tendencje do niejasnego wyrażania swoich myśli ).

A skoro już napisałam, dlaczego adopcja jest taka dobra, to spójrz jakiego małego pięknisia dziś znalazłam
Jeśli chcesz psa w typie wilczaka, to może właśnie on czeka na ciepły dom u Ciebie? Skontaktuj się z dziewczynami, które się nim opiekują, porozmawiaj z nimi o tym maluchu, spytaj o charakter itp., umów się na wizytę przed adopcyjną - a nuż?
Nie namawiam, nie naciskam... ale skoro planujesz szukać kogoś z wilczastą suką do krycia, to może lepiej dać domek już biegającemu po tym świecie maluchowi?

https://www.facebook.com/media/set/?...3327539&type=1

Maluch wygląda, jakby z wilczakami miał coś wspólnego, więc i charakterek może mieć diabelny

______________________________________________
Postscriptum:
A odnośnie "snobizmu" właścicieli rodowodowych psów - jest bardzo wiele osób, które poza rasowymi "księciuniami", mają też adoptowane/uratowane kundelki (lub kilka ). Nie wszystko jest takie, na jakie wygląda na pierwszy rzut oka
__________________
CRESIL II z Peronówki - wd
Całe stadko: 2011 2012 2013

Last edited by makota; 06-12-2012 at 03:54.
makota jest offline   Reply With Quote