W piatek zrobilismy sobie z Burymi wycieczke do Wroclawia. Tzn malo ciekawa dla Jolki i Balroga, bo najpierw cos wziely i tak nimi zakrecilo, ze doszly do siebie dopiero jak wyjezdzalismy...
Korzystajac z okazji zrobilismy 13 rentgenow....
Aby Jolly nic nie brakowalo zdecydowalismy dorobic jej jeszcze ED. Dr. Siembieda byl zachwycony - mowi, ze mimo 4.5 roku Jolek ma lokcie jak mlody pies - ED 0/0. Mozemy wiec bez obaw szalec na rowerach....
Potem przyszedl czas na Juzia. Ten jak na przystalo blysnal inteligencja....
Dostal zastrzyk, a chwile potem juz lezal. Jolek natomiast stale byl na czuwaniu. Zrobilismy mlodemu fotki - ani drgnal. Polozylismy go w poczekalni. Jak wrocilismy mlody byl juz gdzie indziej - okazalo sie, ze nie tyle dzialal srodek, co mlody zrobil sobie drzemke...
Takze u Balroga wet nie mial sie czego czepiac - stawy biodrowe czasciutkie HD-A. To samo lokcie - ED-0.
Ale ciekawe bylo cos innego - rozmawialismy z Siembieda o wynikach HD u wilczakow (przeswietla on mase CzW z Czech, wiec ma sporo danych). Mowi, ze to jedna z najzdrowszych ras jakie zna. Stwierdzil, ze CzW sa bez porownania zdrowsze np. od ONow...