Lorka zaczyna dojrzewać i tez już nie każde stworzenie jest cacy, z tym że na razie nie rozróżnia suk i psów - denerwuje ją każda istota, która pokazuje że się jej boi. Potrafi bawić się pięknie z maleńką nowo poznaną odważną sunią , ale spory chart który tuli się za nogami swoich państwa (choć mógłby kilkoma susami jej uciec) wzbudza w niej "bestię".
Naturalnie wszyscy starzy kumple i kumpele są OK; ma ich masy i szaleje ze szczęścia na ich widok, ale myślę, że za parę tygodni/miesięcy na wszelki wypadek będzie biegać po Błoniach w kagańcu.
Widać bardzo wyraźnie że 'odpały' (których na razie miała 2 czy 3) mają wyraźnie charakter hormonalny - ma dni gorsze i lepsze...
Póki co ćwiczymy komendę "NIE"- czyli "stój" i idzie nam średnio
ale z "do mnie" też na początku szło nam tak sobie, więc nie tracimy ducha.