Ocena zagrozenia dysplazja

[Bursztynek]

O Ori powiedz, bo przeczytalam na Twojej stronie takie zdanie: weterynarz wstępnie ocenił, że nie ma zagrożenia dysplazją,

przeswietlalas szczeniaczka?

serdecznosci
Bursztynek
p.s. na PW juz odpowiadam

[Ori]

Oczywiscie ze nie! co za pomysl!
jednak RTG to badanie rozstrzygajace w starszym wieku, wstepnie ocenia sie ruchomosc konczyn, zakres wykonywanych ruchow, bolesnosc i inne rzeczy na ktorych ja sie znac nie musze..
wiadomo ze wszystko jest w fazie tworzenia, ze pies dostaje preparaty ochraniajace stawy i wspomagajace ale powazna wada bylaby juz widoczna dla specjalisty

[z Peronówki]

Temat jest bardzo obszernie dyskutowany na stronie hodowli "Wilk z Polskiego dworu", ale skoro i tu sie pojawia, a problem dysplazji tez czesto wraca wiec chyba warto i tu go troche pomaglowac i wrzucic wszystko choc w skrocie...

Originally Posted by Bursztynek

O Ori powiedz, bo przeczytalam na Twojej stronie takie zdanie: weterynarz wstępnie ocenił, że nie ma zagrożenia dysplazją, przeswietlalas szczeniaczka?

Tzn szczeniakow sie nie przeswietla, bo stawy nie sa jeszcze w pelni rozwiniete. Mozna oczywiscie wykonac (u nas niestety jeszcze prawie niedostepne) badanie szczeniat metoda Penn Hipp. Niczego ona nie gwarantuje, ale moze troche powiedziec na temat skonnosci do wystapienia dysplazji u poszczegolnych szczeniakow....

Jesli istnieje podejrzenie, ze szczeniak ma ciezka dysplazje juz w wieku kilku miesiecy (kuleje, na problem z poruszaniem sie, ze skokami i wstawaniem, jest "leniwy") wtedy wykonuje sie rozeznanie, przeswietlenie, a jesli obawy sie potwierdza - operacje (u mlodych psow jest ona zawsze o wiele skuteczniejsza niz u doroslych z calkiem zniszczonymi stawami)...

Originally Posted by Ori

jednak RTG to badanie rozstrzygajace w starszym wieku, wstepnie ocenia sie ruchomosc konczyn, zakres wykonywanych ruchow, bolesnosc i inne rzeczy na ktorych ja sie znac nie musze..

Zgadza sie - Ewa zacytowala dobry fragment vetservis.pl. Jesli mamy jakies obawy, ze pies nie rozwija sie prawidlowo (widzimy pierwsze objawy typowe dla dysplazji) to warto podejsc do (doswiadczonego) weta, aby wykonal badanie kontrolne.

"Dysplazję stawu biodrowgo diagnozujemy na podstawie badania klinicznego oraz zdjęcia RTG. Badanie kliniczne składa się z :

- oceny ogólnej kondycji psa, jego ruchu i zachowania,
- badania neurologicznego (by wykluczyć choroby rdzenia kręgowego)
- dokładnego badania ortopedycznego (obejmuje ono badanie kości długich oraz stawów czterech kończyn).

W czasie badania ortopedczycznego można wykazać nadmierną ruchomość głowy kości udowej a także wykluczyć inne przyczyny kulawizny.

Badanie ortopedyczne jest niezwykle istotne w wykrywaniu dysplazji, szczgólnie u bardzo młodych psów, u których obraz RTG stawów często nie jest jeszcze bardzo zmieniony. Rozpoznanie dysplazji w młodym wieku (4-6 miesięcy) jest możliwe w oparciu o dwa rodzaje badań - kliniczny test na luźność stawów oraz zdjcie RTG, przy czym to pierwsze badanie jest zwykle bardziej wiarygodne. Aktualnie zalecane wykonanie pierwszego badania ortopedycznego u wszystkich ras zagrożonych dysplazją w wieku 4 miesięcy".

Czasem warto odwiedzic weterynarza nawet, gdy nic nie widzimy, bo wlasciciel moze nie zauwazyc nawet bardzo ciezkiej dysplazji - wilczaki maja doskonale miesnie i nawet CzW w tak tragicznym stanie moze sie dobrze poruszac az do czasu, gdy z wiekiem zaczynaja wiotczec miesnie. Znam wlascicieli suczki, ktora rozwijala sie doskonale, biegala i skakala. Ktoregos dnia, w wieku 8 miesiecy przy zabawie z innym psem przewrocila sie i nagle okulala. Zrobiono przeswietlenie i okazalo sie, ze staw biodrowy z jednej strony kompletnie nie istnieje. Kosc biodrowa przez caly czas byla utrzymywana jedynie za pomoca miesni. Podczas upadku "wypadla" i doszlo do zwichniecia nogi. W chwili obecnej suczka jest juz po operacji, rokowania takie sobie, zdrowa nigdy nie bedzie. Ale ona miala "wypadek", ktory ujawnil wade, a znam sporo psow z wynikiem HD-E (i to ciezkie), ktore zyjac jako psy "domowe" (wiec bez zbytniego przemeczania) nadal chodza swietnie mimo wieku 5-6 lat...

Jednak o tym, czy dany pies jest zdrowy bedzie wiadomo dopiero po oficjalnym badaniu wykonanym przez uprawnionego weterynarza - jedynym sposobem na sprawdzenie stawu jest jego przeswietlenie. Z prostego powodu - dysplazje ocenia sie nie na podstawie ustawienia konczyn, a na podstawie tego w jakim stanie znajduje sie wnetrze stawu (a tego czlowiek nie jest w stanie zobaczyc). Weterynarz na podstawie rentgena ocenia jak mocno siedzi kosc w stawie (licza sie milimetry), w jakim stanie sa brzegi stawu, czy nie sa zbytnio zaokraglone i wytarte. Patrzy w jakim stanie jest glowka kosci, czy nie jest lekko splaszczona, czy jest gladka. Patrzy jaki jest kat Norberg-Olsona - roznica zaledwie 5° moze ze stawu A zrobic staw C lub nawet E. Sa to rzeczy, ktorych z zewnatrz kompletnie nie widac.
Z tego powodu mimo, ze na calym swiecie robi sie intensywne badania nad dysplazja to chwili obecnej nie wynaleziono nic innego i za jedyny sposob okreslenia, czy pies jest zdrowy lub nie uwaza sie wlasnie przeswietlenie.

Oficjalne badanie mozna wykonac najszybciej w wieku 12 miesiecy (tak jest tez w Czechach, Slowacji, Francji i we Wloszech). W Niemczech rentgena robi sie troche pozniej, bo w wieku 15 miesiecy. Oczywiscie mozna przeswietlic psa starszego, bo pies zdrowy "nagle" nie stanie sie dysplatykiem - nie ma wiec gornej granicy. Ale w zadnym wypadku nie mozna wykonac oficjalnego przeswietlenia wczesniej, bo bedzie ono obarczone zbyt duzym prawdopodobienstwem bledu.