![]() |
![]() |
|
Sport i szkolenie Wilczaki jako psy użytkowe - jak je szkolić, jak uczyć kolejnych elementów, informacje o zawodach i seminariach... |
![]() |
|
Thread Tools | Display Modes |
|
![]() |
#1 |
Junior Member
|
![]()
Witam wielbicieli wilaczków.
Na początek może się przedstawię - jestem Maciek i od jakiegoś czasu (paru lat) zastanawiam się nad zamieszkaniem wilczakiem. W związku z tym mam pytanie o trekking z tym psem. Nie chodzi mi o zawody w dogtrekkingu, raczej o coś takiego jak ten człowiek tutaj wyczyniał ze swoim psem! http://www.wolfdog.org/forum/showthr...light=trekking Sam co prawda nie chodzę po takich szczytach jak te na 1. zdjęciu, ale 2-7 dniowa włóczęga po naszym, polskim odludzu z namiotem na plecach - jak najbardziej. Czy ktoś z forumowiczy chodzi aktywnie ze swoim wilczakiem i mógłby powiedzieć jak to wygląda w praktyce i w naszym kraju? Na ile jest możliwe swobodne podróżowaniem z takim (dość dzikim w końcu) psem? Czy na mniej uczęszczanych (także zalesionych) szlakach można psa spuścić ze smyczy żeby sobie po prostu polatał, czy piesek prędzej czy później poczuje 'call of the wild' ![]() Cały czas mowa o psie zsocjalizowanym. O ile ta socjalizacja nie będzie musiała trwać długie lata, zanim będzie można pomyśleć o zabraniu psa w góry (no właśnie..). Trekking ogólnie odgrywa sporą rolę w moim życiu że tak wzniośle powiem ![]() pozdrawiam wilczakowców ![]() PS zakładam temat drugi raz bo poprzednio "się nie zamieścił", nie wiem czemu. |
![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
VIP Member
|
![]()
Na szlakach pies musi być na smyczy, w większości terenów należących do Parków Narodowych możesz zaliczyć mandat i nieprzyjemności. Ale jeśli wybierzesz mniej uczęszczane szlaki i w terminach poza głównym sezonem-powinno się udać. Za to radze omijać miejsca wypasu owiec, jeśli są strzeżone przez podhalany-przyjdzie Wam zwiewać i to bardzo szybko.
Spuszczony pies nie zwieje, prędzej pogoni zwierzynę, a tę zobaczy szybciej niż człowiek ![]() Spanie w namiocie to nie problem-najwyżej zapniesz psa na smycz, a jej drugi koniec przywiążesz sobie do nadgarstka (jakby co-obudzisz się). Całodzienne wędrówki dla wilczaka to nie problem, mówimy oczywiście o psie dorosłym, a nie szczeniaku ![]() Generalnie, jeśli respektujesz zasady dobrego współżycia między ludźmi i nie będziesz ich 'straszył' psem, to raczej powinieneś się spotkać z życzliwymi reakcjami. Dla mnie wilczak to idealny pies na piesze przemierzanie terenów, wszystko pokaże, wszystko zauważy, nie będzie żądał zabawy podczas marszu, a w namiocie zrobi za grzejnik ![]() Tylko przy wyborze szczeniaka kieruj się ZDROWYMI rodzicami (zdrowe stawy w rodowodzie w pokoleniach) i pilnie przestrzegaj wskazówek hodowcy, dotyczących żywienia i suplementowania malucha. a jak maluch dorośnie....to "ahoj przygodo" ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
K-Lee Family
|
![]()
Gaga doskonale to wszystko ujęła
![]() My robimy wszystko to, ale tak wszystko z osobna. Suka/suki spały z nami w namiocie i jak pies jest zmęczony to cudownie się przytula, rozpycha i ani w głowie im z namiotu ucieczki. Po górach zdarza nam się łazić, czasem jakieś zawody dogtrekkingu, czasem zwyczajna wycieczka, łaziliśmy także po góach w Chorwacji kiedy mieliśmy jeszcze tylko jedną sucz. Nigdy nie spotkałam się z negatywną reakcją ludzi, wszyscy byli zainteresowani, niektórzy nieco się bali widząc w lesie wilczaka. Ale oczy dookoła głowy, przywołanie psa w odpowiednim momencie, zapięcie na smycz pomaga w nie wchodzeniu sobie w drogę z innymi turystami. Fakt, że w Parkach Narodowych jest problem i tam jeśli w ogóle wolno wejść z psem, to tylko i wyłącznie na smyczy. Nam jeszcze nie było dane spróbować zwiedzania PN. Na wycieczkach nasze suki idą/biegną obok nas, czasem na smyczy, jeśli nie jesteśmy sami, a w większej głuszy czasem spuszczamy je ze smyczy, ale mając je cały czas pod kontrolą. Kiedy dochodzimy do jakiejś łąki, jest czas na zabawę, pobieganie luzem, gonitwy i szaleństwa. Kaya z Mandżurem była na wakacjach, spał z nimi w samochodzie, w namiocie, chodził po górach, miastach. Zwiedzili Chorwację, Serbię, Czarnogórę i Albanię. Tak naprawdę wszystko zależy od Twojego zdrowego rozsądku, ale ja nie wyobrażam sobie lepszej rasy do akurat takiej aktywności ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Member
|
![]()
Dodam, że nie każdy Park Narodowy zabrania wstępu z psami. Niektóre są bardziej przyjazne, jak np. Karkonoski Park Narodowy, do którego można wchodzić z psem na smyczy i w kagańcu.... My w tym roku trochę tam pospacerowaliśmy i na szlaku mijaliśmy z Xipe wiele psów - ani Xipe ani też żaden z mijanych nie miał kagańca, a na szlakach nikt się o to nie czepiał... No może pomijając jednego niedoinformowanego turystę, który był przekonany, że psy do KPN nie mają prawa wstępu.
Namiot to też nie problem. Przez ponad tydzień nocowaliśmy na polach namiotowych, a Xipe nie mogła się doczekać aż ją wspuścimy do środka. Pierwsza się do niego ładowała ![]()
__________________
"It's too bad that stupidity isn't painful.” Anton LaVey |
![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
ngi dhla
Join Date: Aug 2011
Location: małaPolska
Posts: 321
|
![]()
Ten pies spokojnie się nadaje do takiej aktywności i potrafi zaliczyć naprawdę wysokie szczyty... choć w miejscach ubezpieczonych łańcuchami może nie dać rady :-)
Całodzienne wyprawy to dla niego nie problem. Nie lubi zbytniego upału (najchętniej zagrzebałby się w kosówce), ulewnego deszczu (zamiast iść woli przeczekać) i głębokiego śniegu... który fajny jest żeby w zabawie ponurkować w zaspach, ale cały dzień to trochę zbyt wiele (mądrala idzie wtedy za nami po śladzie nart). Ze spaniem pod namiotem, lub nawet pod gwiazdami też nie ma żadnego problemu, ale jeśli pies nie będzie na uwięzi to z pewnością zwiedzi bliższą lub dalszą okolicę. My jeśli nocujemy w głuszy na dziko - to nie wiążemy psa, ale jeśli wiemy, że mogą być wilki to nie ryzykujemy. Z parkami narodowymi jest bardzo różnie, więc za każdym razem trzeba pytać, co najwyżej usłyszysz jak my w tym roku: - Z psem można? - Do parku nie można... ale na pole namiotowe można. - A jakbyśmy jednak poszli, to dają mandaty? - Ja nic nie widziałam i nic nie słyszałam, ale jeszcze nikomu nie dali. Uważaj na ludzi - faktycznie mogą się wystraszyć jeśli pies będzie luzem, szczególnie z małymi dziećmi. Uważaj też na zwierzynę i używaj nosa. Ten pies lubi zapolować, a i padliną nie pogardzi.
__________________
Surman suuhun |
![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Junior Member
|
![]()
Zack chodzi luzem w górach i lasach, w pobliżu większej grupy ludzi szczególnie z dziecmi łapię go na smycz no i jak sa krówki i owieczki i koniki. Spimy po schroniskach, czasem w namiocie /śpi na zewnątrz choć namiot otwarty/ lub pod gwiazdami. Nie mogę powiedzieć, że ja go w pełni kontroluję, raczej on sam stara się trzymać mnie w zasięgu wzroku. Największy problem dla mnie w takich wędzrówkach to dzwiganie dodatkowej porcji żarcia. Choć pewnie bez trudu by sobie sam poradził co chwilę znajduje tu i tam jakąś padlinkę. A w alpach był regularnie karmiony w każdej knajpce w której zatrzymywaliśmy się na wino czy browarek.
Co do warunków pogodowych protestuje tylko na otwrtej przestrzeni w upale i chodzi skokami, od cienia do cienia. Głeboki snieg czy deszcz kompletnie nie robią na nim wrażenia za to na naszym wizerunku później i owszem ![]()
__________________
Zack. My name is Zack. Last edited by Gregor; 12-11-2012 at 09:44. |
![]() |
![]() |
![]() |
Thread Tools | |
Display Modes | |
|
|