Co slychac u pana G., czyli zaklamania ciag dalszy....

[z Peronówki]

Po tym jak poprosilam pana G. o informacje na temat mojego "wywalenia z czeskiego klubu", czyli kolejnych bajek autorstwa tego pana nagle zalegla cisza.... Oj, ktos podwinal ogon i zwial... Na nic sie zdaly moje bezposrednie emaile, na nic sie zdalo pisanie na FB... Pana Grzesia wcielo...

Juz myslalam, ze wzial przyklad z oposow, ale nie... Odezwal sie...

..tylko aby pochwalic sie "wspanialym" miotem Czambusia.. Niby nic, ale... Nie tak dawno pan Grzegorz, aka "Polska inkwizycja" mieszal z blotem "Wilczego ducha" i jechal po wlascicielach repa, gdy planowano miot "B"....

"Nigdy takiego postępowania nie mogłem pojąć i raczej nigdy go nie pojmę. Tak samo jak postępowanie Hodowczyni z wilczego ducha jest dla mnie czystą abstrakcją."

"Przecież to na właścicielu reproduktora spoczywa największa odpowiedzialność w dbaniu o jak najwyższe standardy chowu."

A tu..BANG.. W Czechach przychodzi na swiat drugi miot suki w jednym roku kalendarzowym... Pan Grzegorz plul jadem na hodowcow, ktorzy trzymali sie polskich przepisow hodowlanych, sa sam radosnie radosnie je lamie, bo dwa mioty w jednym roku sa w Polsce zakazane... Chyba daremnie oczekuja, ze pan G sam na siebie napisze donos, prawda?


Idziemy dalej... Czytalismy teksty naszego polskiego Torquemady o wrednych hodowcach, i jeszcze wredniejszych Peronowkach nie dbajacych o biedne dwarfiki, bo zamiast je uspic pokazujacych ich fotki w internecie... Znow pociekl jad... i co.... rok temu pan Grzes pokryl psem nosicielem niebadana suke... Teraz mamy to samo... pies nosiel, suka niebadana... ale jak widac dla pana Grzegorza JEGO WLASNE zasady sa po to aby je lamac...


Dalej...
W opowiesci fantasy autorstwa tego pana G. "Droga na szczyt czyli szukamy reproduktora " przeczytalismy wizje lewych szczeniakow po suni z hodowli Wilcza saga... Oczywiscie nic takiego nie malo i nie ma miejsca, artykul byl kolejnym typowy gniotem.... Ktory przeszedl by bez echa, gdyby nie fakt, ze corke Czamborka - Ennie II odnajdujemy w jednej z najgorszych pseudohodowli w Angii, gdzie zala wola miesza sie z totalna ignorancja (hodowli bezpapierowych kundli - mieszanek Sarloosow, wilczakow, inuitow i pewnie wszystkiego co sie panu hodoFcy nawinie)... Tego nalezalo sie panie G. spodziewac, skoro wspolpracuje sie z tym z kim sie wspolpracuje... Plany hodowlane orkwolfa, ktory w swojej ignoracji nie zauwazyl rozpadu panstwa i twierdzi ze psy importowal z CZECHOSLOWACJI, to pokrycie suki ONkiem, bo "tak to sie robi w tej rasie"... Ciekawa jestem na jaka suke padnie wybor...



Nie powiem - historia lubi sie powtarzac... W grupie polskich przyjaciol pana Grzegorza sa hodowcy, ktorzy innym stale wytykaja jak powinni hodowac, a na swoim koncie maja to czy to bezpapierowy miot, czy to hodowanie na niebadanych psach, czy inne podobne "kwiatki", ktore mozna ujac wspolnym tytulem "jak NIE POWINNO sie hodowac"... Teraz tymi samymi sladami podaza pan Grzegorz... Zastanawia mnie tylko, czy to wedlug zasady "kto z kim przestaje, takim sie staje", czy moze "swoj do swego ciagnie"...


A ja zastanawiam sie, ktore (swoje wlasne) zasady pan jeszcze zlamie... Luba raczej czy sa jeszcze jakies, ktorych pan nie zlamal...
Bo do osiagniecia dna brakuje juz chyba tylko lewego miotu....

[szodasi]

Jako właścicielka suczki z miotu B od Wilczego Ducha - bardzo bym prosiła o rozwinięcie tematu o co panu G. chodziło (jakież to było abstrakcyjne postępowanie??) . Bo ten temat jakoś mnie wcześniej ominął a jako żywo teraz mnie zaintrygował...

[z Peronówki]

Originariamente inviata da szodasi

Jako właścicielka suczki z miotu B od Wilczego Ducha - bardzo bym prosiła o rozwinięcie tematu o co panu G. chodziło (jakież to było abstrakcyjne postępowanie??) . Bo ten temat jakoś mnie wcześniej ominął a jako żywo teraz mnie zaintrygował...

Rzuce ci na priwa, bo na serio nie ma co dawac go tu na WD i robic z tego forum brukowca...

W kazdym razie to taki sam stek bzdur nie trzymajacych sie kupy i prezentacja ignorancji w temacie hodowli jaka cechuje wszystkie artykuly tego pana...