Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Z życia wzięte....

Z życia wzięte.... Opowiadania ku przestrodze dla przyszłych właścicieli wilczaków...czyli wszystko o charakterze CzW

Zaslat odpověď
 
Nástroje Metody zobrazení
Old 18/06/11, 22:15   #1
Faolan
Junior Member
 
Faolan's Avatar
 
Datum registrace: Jul 2010
Location: Warszawa
Příspěvků: 81
Default Ta zniewaga krwi wymaga! :D

No nie wiem, jak się pozbieram...

Od jakiegoś czasu próbuję Ulego nakłonić do wycia wydając
najrozmaitsze dźwięki, ale jak na razie udało mi się
jedynie znaleźć sposób na doskonałe przywołanie -
wystarczy kilka rozdzierających skowytów z mojej strony,
a młody zaraz przylatuje przerażony i włazi mi na głowę.
Dzisiaj siedziałam sobie w ogródku, jakoś tak miło było,
sielsko, więc coś mnie naszło i zaczęłam sobie, ot tak, podśpiewywać....

a tu wilczysko przylatuje przerażone i włazi mi na głowę!

Ja wiem, że Maria Callas to ja nie jestem, ale tak
miażdżącej recenzji jeszcze nikt mi nie wystawił
Faolan jest offline   Reply With Quote
Old 19/06/11, 06:19   #2
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Datum registrace: Aug 2004
Location: Kraków
Příspěvků: 3509
Default

Quote:
Originally Posted by Faolan View Post
No nie wiem, jak się pozbieram...

Od jakiegoś czasu próbuję Ulego nakłonić do wycia wydając
najrozmaitsze dźwięki, ale jak na razie udało mi się
jedynie znaleźć sposób na doskonałe przywołanie -
Każdy sposób dobry... Ciesz się, że w ogóle masz przywołanie w tym wieku

Quote:
Originally Posted by Faolan View Post
Dzisiaj siedziałam sobie w ogródku, jakoś tak miło było,
sielsko, więc coś mnie naszło i zaczęłam sobie, ot tak, podśpiewywać....

a tu wilczysko przylatuje przerażone i włazi mi na głowę!

Ja wiem, że Maria Callas to ja nie jestem, ale tak
miażdżącej recenzji jeszcze nikt mi nie wystawił
Spróbuj Mozarta!
Bardzo dawno temu miałam jamniczkę, która wyła wyłącznie do jego muzyki. Wtedy codziennie spędzałam kilka godzin przy fortepianie. Mogłam ćwiczyć utwory każdego innego kompozytora, (nawet tych bardzo nowoczesnych, typu 'miauczenie kota'), powtarzać setki razy te same frazy i pies spał spokojnie na kanapie. Wystarczyło jednak kilka taktów sonaty Mozarta, a diablica stawała przy fortepianie i 'akompaniowała'. Do dziś nie wiem, czy jej się Mozart podobał, czy wręcz przeciwnie.

Ale a propos wycia - czy jesteś na 100% pewien, że chcesz, żeby Twój pies wył lub szczekał? Jeśli tak - to właściwie po co? Te pytanie zadała mi nasza trenerka kiedy chciałam Lorkę uczyć szczekania na komendę. Zastanowiłam się wtedy... i teraz mamy cichego psa - czasem wufnie, czasem lekko szczeknie kiedy coś dzieje się za oknem, ale mogę z nią iść przez wieś wśród dziamgających zza płotów psów w całkowitym milczeniu. Wiesz, jakie to fajne?
__________________


Last edited by Rona : 19/06/11 at 06:23
Rona jest offline   Reply With Quote
Old 19/06/11, 07:42   #3
Witek
Plessowy wilczak
 
Witek's Avatar
 
Datum registrace: Mar 2009
Location: Pszczyna
Příspěvků: 1200
Default

Ja do dziś w nocy cieszyłam się, że Aszczu szczeknie raz czy dwa jak ktoś wchodzi do domu lub dzwoni/puka do drzwi. Ale po tym jak nawet to jedno szczeknięcie obudziło mi Młodego już się nie cieszę...
__________________
OBERSCHLESIEN IST MEIN LIEBES HEIMATLAND
Witek jest offline   Reply With Quote
Old 20/06/11, 22:52   #4
anetawron
Licho nie śpi...
 
anetawron's Avatar
 
Datum registrace: Dec 2006
Location: Kanie
Příspěvků: 490
Send a message via ICQ to anetawron
Default

Jeśli chodzi o budzenie dzieciątka... jako, że nasze wilczaki wygadane są dość mocno to wiecznie coś tam między sobą burczą, piskają, warczą i gadają a jak przechodzi pies ulicą to w domu się rozszczekać potrafią dość konkretnie... Nasz maluch tak się do tego przyzwyczaił, że mało kiedy go taki koncert budzi. Kiedy psy szczekają śpi, a wystarczy, że za głośno odstawię kubek i jest na całe gardło łłłłłeeeee....
anetawron jest offline   Reply With Quote
Old 21/06/11, 23:45   #5
Joanna
Tmave Zlo
 
Joanna's Avatar
 
Datum registrace: Mar 2005
Location: Kopana k/W-wy
Příspěvků: 1196
Send a message via Skype™ to Joanna
Default

Quote:
Originally Posted by trunksia&witgor View Post
Ja do dziś w nocy cieszyłam się, że Aszczu szczeknie raz czy dwa jak ktoś wchodzi do domu lub dzwoni/puka do drzwi. Ale po tym jak nawet to jedno szczeknięcie obudziło mi Młodego już się nie cieszę...
Do mnie już nikt nie dzwoni. Jak mi raz "po kolędzie" w święta Wielkiejnocy "przyszłość narodu" obudziła dziecko po 21 tak teraz nikt nie spróbował ponownie

Ale fakt, to miłe, jak nawet dziamgotanie innych psów nie wywołuje reakcji.
__________________
Joanna jest offline   Reply With Quote
Old 20/06/11, 23:53   #6
Faolan
Junior Member
 
Faolan's Avatar
 
Datum registrace: Jul 2010
Location: Warszawa
Příspěvků: 81
Default

Quote:
Originally Posted by Rona View Post
Każdy sposób dobry... Ciesz się, że w ogóle masz przywołanie w tym wieku
No, z przywołaniem póki co jest nieźle, bo nauczyłam go
też przychodzenia na gwizdek. A ponieważ nadal czuje się
w okolicy niepewnie, to ma dobry powód, żeby na to
reagować (jak wiadomo, wilczaki rozumieją wszystkie
polecenia, tylko po prostu nie widzą powodu, aby
je spełnić ).

Quote:
Spróbuj Mozarta!
Ooo, na to nie wpadłam

Quote:
Ale a propos wycia - czy jesteś na 100% pewien, że chcesz, żeby Twój pies wył lub szczekał? Jeśli tak - to właściwie po co?
Dobre pytanie... Ale chyba każdy wilczakowiec przechodzi
taki etap, kiedy marzy mu się, aby jego wilk udowodnił
swoją wilczość wyciem

Natomiast co do szczekania, to tego akurat nie chcę i
nie próbuję wywoływać... a on oczywiście poszczekuje
Faolan jest offline   Reply With Quote
Old 20/06/11, 23:57   #7
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Datum registrace: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Příspěvků: 6856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

Quote:
Originally Posted by Faolan View Post
Dobre pytanie... Ale chyba każdy wilczakowiec przechodzi
taki etap, kiedy marzy mu się, aby jego wilk udowodnił
swoją wilczość wyciem
Niekoniecznie, wycie nie jest radosne, wręcz przeciwnie i widać, że z wyjącym psem coś się dzieje, to nie jest takie sobie fiufiuuu. Jak Chey zaczynal wyć (przy karetkach) i próbował za nimi podążać to się zastanowaiłam, przypatrzyłam i wsłuchałam-i nigdy mi do głowy nie przyszło robić sobie z tego zabawy. Nie potrafię tam jej po prostu dostrzec. Traktuję wycie jak niezrozumiały dla mnie język, a ponieważ nie wiem co oznacza dokładnie-nie wymuszam.
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Reply With Quote
Old 21/06/11, 07:58   #8
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Datum registrace: Aug 2004
Location: Kraków
Příspěvků: 3509
Default

Quote:
Originally Posted by Faolan View Post
No, z przywołaniem póki co jest nieźle, bo nauczyłam go
też przychodzenia na gwizdek.
Często jest tak, że przychodzą, potem przestają, a potem znów zaczynają przychodzić (pod warunkiem ciężkiej pracy!). Z całego serca życzę, aby ominął Was etap drugi.

Quote:
Originally Posted by Faolan View Post
Dobre pytanie... Ale chyba każdy wilczakowiec przechodzi taki etap, kiedy marzy mu się, aby jego wilk udowodnił
swoją wilczość wyciem
Gaga ma rację, wilczaki często wyją z rozpaczy, z desperacji... Nasza poprzednia suńka wyła wyłącznie kiedy działo się coś złego.
Był okres, kiedy Lorka uczyła się zostawać sama i sąsiedzi znali jej wycie, którego ja nigdy nie słyszałam. Zazwyczaj wyją dorosłe psy, młode raczej "popłakują". Poczekaj, przyjdzie samo...

Swoją drogą studiowanie rodzajów dźwięków które wydają wilczaki jest bardzo interesujące. Wuf - to podstawa kiedy coś się dzieje za oknem, czy na ekranie telewizora... Kiedy bura czeka na tropienie 'płacze' jak szczeniaczek, kiedy wita - piszczy, gdy bawi się z Bidonem czy z Lupim sprawia wrażenie jakby "ochrzaniała" ich na wysokich tonach, a oni wcale się tym nie przejmują - wygląda to na coś w rodzaju flirtu. Co ciekawe, z samcami innych ras (ale też z czw Evanem i Cargo) bawi się w milczeniu... Nigdy nie odzywa się w zabawie z sukami, ale jeśli zdarzy jej się którąś "postraszyć" wydaje przerażający (zwłaszcza dla właściciela ) warkot. Wydaje mi się, że wokalizaja to jedna z najbardziej indywidualnych cech każego wilczaka, ale może się mylę?

Obserwując psy innych ras widzę, że nawet "milczące" wilczaki mają bardziej zróżnicowaną "mowę", choć i tak sygnały niewerbalne są dla nich bez porównania ważniejsze.... Ciekawe jakie obserwacje mają inni właściciele...

NB Ostatnio nagrałam kilka scenek, na których wyraźnie widać 'inność' wilczaka jeśli chodzi o wydawanie dźwięków. W wolnej chwili postaram się zmontować filmik i wrzucić do Youtube.
__________________

Rona jest offline   Reply With Quote
Old 21/06/11, 10:00   #9
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Datum registrace: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Příspěvků: 6856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

Quote:
Originally Posted by Rona View Post
Swoją drogą studiowanie rodzajów dźwięków które wydają wilczaki jest bardzo interesujące.
Ja po dźwiękach rozpoznawałam czy Chey będzie mógł pobiegać z Biesem, czy nie. Znam jego tony i wiem co oznaczają i nie interweniuję gdy udaje "monstera" do młodzików, które albo się podlizują, albo prostują mu kryzę zębami
Przy pierwszym spotkaniu z Biesem były pomruki serio, przy drugim powitaniu w 3 sekundy usłyszałam zmianę tonu i już byłam spokojna.
Wilczaki to straszne gaduły i można je brać "na słuch". Dla ludzi z innymi psami, na ogól jest to zawsze warkot, dla nas - różne pomruki oznaczające różne nastroje
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Reply With Quote
Old 21/06/11, 12:47   #10
Mistrali
Junior Member
 
Mistrali's Avatar
 
Datum registrace: Jan 2011
Location: Chorzów
Příspěvků: 285
Default

Oj tak Ile nerwów kosztowały mnie różne sytuacje ( teraz się przyzwyczaiłam ) gdy Baldur chcąc się bawić z innym psem, wydawał z siebie ''groźne'' woofanie i warkotliwe pomruki. Większość ludzi robiła mi awanturę, że przecież mój pies warczy i chce zagryźć ich psa, że taki ''agresor'' powinien chodzić w kagańcu itd. Zresztą nie raz ludzie chcieli wzywać straż miejską jak Baldur tarmosił się na łące z Tamlinem. Obaj są bardzo ''gadatliwi'' Musiałam tłumaczyć, że oba psy są moje i właśnie się bawią a nie mordują Obecnie ulubienicą Baldiego jest drobna jamniczka, którą Baldi kocha ''turlać'' po trawie, a ona kocha ''wieszać'' mu się na kryzie
__________________
''FLECTERE SI NEQUEO SUPEROS, ACHERONTA MOVEBO''
Mistrali jest offline   Reply With Quote
Old 21/06/11, 13:02   #11
Rybka
Member
 
Rybka's Avatar
 
Datum registrace: Feb 2008
Location: Stargard
Příspěvků: 757
Default

Quote:
Originally Posted by Rona View Post

Gaga ma rację, wilczaki często wyją z rozpaczy, z desperacji... Nasza poprzednia suńka wyła wyłącznie kiedy działo się coś złego.

O to to to!
Nie lubię jak Shey wyje, jak inne psy wyją jest wystraszony, potem przybity i mnie to osobiście wręcz przeraża...
NIGDY nie prowokuję go do wycia i unikam sytuacji, w której inni wyjce uskuteczniają.
Za próbę sprowokowania wycia u mnie w domu dostaję się w ucho

Co do woofania to Shey jest w tym mistrzem- jak dzwoni ktoś do drzwi, jak jakiś obcy facet się zbliża machając rękami (jesteśmy w trakcie oduczania), jak coś go bardzo interesuje i niepokoi zarazem.
A zabawa w milczeniu? Powiem tak- jak Shey pierwszy raz zaczął powarkiwać bawiąc się ze swoimi koleżankami to byłam w niezłym szoku... Do dziś zdarza się to sporadycznie, Zira (CYmbarka) i Kaja (ONka) to gaduły, Shey bawi się w zupełnej ciszy.
__________________
Rybka jest offline   Reply With Quote
Old 21/06/11, 15:09   #12
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Datum registrace: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Příspěvků: 6856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

Quote:
Originally Posted by Rybka View Post
A zabawa w milczeniu? Powiem tak- jak Shey pierwszy raz zaczął powarkiwać bawiąc się ze swoimi koleżankami to byłam w niezłym szoku... Do dziś zdarza się to sporadycznie, Zira (CYmbarka) i Kaja (ONka) to gaduły, Shey bawi się w zupełnej ciszy.
Jak mu baby skrzeczą ciągle coś nad uszami, to co ma robić ?
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Reply With Quote
Old 22/06/11, 10:44   #13
z Peronówki
VIP Member
 
z Peronówki's Avatar
 
Datum registrace: Sep 2003
Location: Późna
Příspěvků: 6996
Send a message via MSN to z Peronówki Send a message via Skype™ to z Peronówki
Default

Quote:
Originally Posted by Rona View Post
Gaga ma rację, wilczaki często wyją z rozpaczy, z desperacji... Nasza poprzednia suńka wyła wyłącznie kiedy działo się coś złego.
Niestety czesto przekladane jest to na wilczaki... Nie raz dostawalam bure od innych "psiarzy" lub "prawie psiarzy", ze psy wyja... Nie dlatego, ze zaklocaly cisze; ze byly glosne. Nie. Za kazdym razem byly to zarzuty, ze psy CIERPIA. Bo NORMALNY PIES NIE WYJE

A co ja poradze, ze lubie jak psy wyja i czasem nawet "spiewamy razem" - Bure sa na tyle glosne, ze mnie nie slychac i nie musze sie wstydzic, ze falszuje
A noce na obozach, gdy rozlega sie wilczakowe wycie sa po prostu magiczne...

A co do wilczakowych obserwacji:

- pies wycia musi sie nauczyc. Ma je w swojej naturze, ale jeden wilczak (zwykle) nie wyje. Chyba, ze "samotnie" - gdy zostaje sam.

- wycia tez wiele mowia i roznia sie od siebie tak jak wilczakowe szczekanie.
Jest wycie-halasowanie (przeplatane ze szczekaniem, gdy wilczaki chca cos zasygnalizowac nam).
Jest wycie-"tu jestesmy" (gdy wilczaki wyja z radoscia w grupie - jakby chcialy wyciem zaznaczyc swoj teren - "nasza ziemia siega tak daleko jak nasze wycie).
Jest wycie nawolujace - gdy czesc stada odejdzie (np na grzyby ) - ma nas naprowadzac na droge do domu.
I jest wycie samotne (zwykle spiewa jeden pies, choc siedzi cale stado) - to przejmujace wycie "opuszczonego" psa. To ono jest najczystsze i najpiekniejsze, ale i przejmuje do szpiku kosci...
__________________
.

'Z PERONÓWKI'
FACEBOOK GROUP
z Peronówki jest offline   Reply With Quote
Old 22/06/11, 11:39   #14
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Datum registrace: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Příspěvků: 6856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

Stadne wycie to zupełnie co innego, tu psy wzajemnie się prowokują do wspólnego wycia i faktycznie mamy różne "przesłania" tych- wybitnie stadnych zachowań.
Moja obserwacja dotyczyła "singla", jednego nie da się przyrównać do drugiego.
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Reply With Quote
Zaslat odpověď


Pravidla přispívání
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] kód je On
HTML kód je Off

Přejít do sekce


Zobrazený čas je GMT +2. Aktuální čas 17:46.


.
(c) Wolfdog.org