Vai indietro   Wolfdog.org forum > Polski > Z życia wzięte....

Z życia wzięte.... Opowiadania ku przestrodze dla przyszłych właścicieli wilczaków...czyli wszystko o charakterze CzW

Rispondi
 
Strumenti della discussione Modalità di visualizzazione
Vecchio 07-26-2012, 11:11 AM   #1
Gaga
VIP Member
 
L'avatar di Gaga
 
Registrato dal: Sep 2003
ubicazione: Los Dientitos
Messaggi: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
predefinito Trucie psów

Nie chciałam się wcinać w smutny wątek Gaja, pozostaje już tylko nadzieja, że Lea wyjdzie obronną łapką z tego dramatu-czego jej ogromnie życzę.

Ale w powiązaniu z tematem (niestety): nie widać tego w miastach, za to widać poza nimi. Są wakacje i ilość porzucanych psów rośnie lawinowo. Kto ma kontakt z fundacjami otaczającymi opieką porzucone zwierzaki-wie najlepiej jaka to skala Ja w swoich poza miejskich okolicach widzę codziennie owoce ludzkich zaniedbań.
Psy sobie radzą - łączą się w grupki, grupy i sfory. I polują, mniej lub bardziej skutecznie, ale uczą się, wspierają...
Widuję jedną małą grupkę 3 psów, które usiłują upolować królika lub kota (tych tez mamy 'urodzaj') i w końcu, kiedyś im się uda...Od niedawna nie widuję pary bażantów - kto wie czy nie padły ofiarą polowania Owa grupka niedawno straciła jedną sunię, ale na jej miejsce szybko dołączył nowy pies. Niestety wielokrotne prośby do odpowiednich służb pozostają bezskuteczne....
Druga ekipa to już pokaźne stado-7 sztuk.Trzymają się zdecydowanie dzikich terenów, z dala od zabudowań. Niestety ich rewir dzieli ruchliwa ulica - niedawno Roman zaliczył gwałtowne hamowanie, bo jeden z psów postanowił sobie przejść przez ulicę. Udało się - tym razem (mam tylko nadzieję, że jak któryś nie będzie miał szczęścia, to zginie na miejscu a nie będzie konał godzinami na poboczu-bo tam ma małe szanse na jakąkolwiek pomoc).

No i skąd ten temat-z łatwością uwierzę, że takie wykładanie trucizny w okolicach lasu może być spowodowane podobnymi do wyżej opisanych sytuacjami.Wiem, nieludzkie, podłe....no brak słów, ale co drugi rolnik czy hodowca zwierzyny domowo-podwórkowej, który zaliczył stratę ze strony polującej sfory - będzie chciał radykalnego rozwiązania, bez zastanawiania się nad skutkami.
Niewiele z tym możemy zrobić, ale możemy mieć świadomość takich sytuacji i może uchronić naszego psa (i siebie) przed takim koszmarem.
Wniosek ogólny jest załamujący-z każdej strony (polujących stad, trucia zwierząt) stoi człowiek i za każdym razem konsekwencje ponoszą zwierzęta
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Rispondi quotando
Vecchio 07-26-2012, 11:49 AM   #2
pawmagdul
Junior Member
 
L'avatar di pawmagdul
 
Registrato dal: Nov 2011
ubicazione: Kraków
Messaggi: 168
Invia un messaggio tremite Skype a pawmagdul
predefinito

masz rację, rolnik tracący kury czy króliki nie zawaha się by wyłożyć truciznę na psa czy lisa .... dodatkowo rzucane po krzakach opakowania po pestycydach to przejaw niewyobrażalnej głupoty ....
__________________
http://pl.euroanimal.eu/
pawmagdul jest offline   Rispondi quotando
Vecchio 07-26-2012, 12:18 PM   #3
makota
Member
 
L'avatar di makota
 
Registrato dal: Mar 2011
ubicazione: Świętokrzyskie/Kraków
Messaggi: 664
predefinito

Niestety miast nie można pod tym względem lekceważyć... w Krakowie dość regularnie mamy "fale otruć" psów, bo ludzie źli na cały świat, że za przeproszeniem "psy tylko srają" podkładają w parkach mięso wymieszane z trucizną...

A wakacje u nas w tym roku dość łagodne (na razie), bo nie znalazłam u siebie jeszcze żadnego porzuconego psa!
(Na szczęście, bo widać czym się to u mnie zwykle kończy )
__________________
CRESIL II z Peronówki - wd
Całe stadko: 2011 2012 2013
makota jest offline   Rispondi quotando
Vecchio 07-26-2012, 12:24 PM   #4
AYAME
Junior Member
 
L'avatar di AYAME
 
Registrato dal: Apr 2012
ubicazione: Katowice
Messaggi: 9
predefinito

Niestety, w miastach takie rzeczy również mają miejsce. Z tym, że zachowanie zdesperowanego rolnika można wytłumaczyć (absolutnie nie usprawiedliwić)- zdziczałe sfory psów mogą zagrażać nie tylko dobytkowi, również życiu mieszkańców okolicy, natomiast za stwierdzenie, że psy "leją mi na płot" najchętniej takiemu delikwentowi wepchnęłabym do gardła to, co rozrzucił pod lasem. A najbardziej smutne w takich przypadkach jest to, że nie ma instytucji, która mogłaby okazać się pomocna.
AYAME jest offline   Rispondi quotando
Vecchio 07-26-2012, 12:54 PM   #5
Galicja
Galicyjski Wilk
 
L'avatar di Galicja
 
Registrato dal: Oct 2004
ubicazione: Kraków
Messaggi: 1,124
predefinito

Nie zapominajmy o przypadkach kiedy sąsiadowi nie podoba się że nasze psy szczekają, to częste. Tylko jeśli nie złapiemy kogoś za rękę nie możemy mu udowodnić że to on to zrobił.
__________________
http://www.galicyjskiwilk.pl/
Galicja jest offline   Rispondi quotando
Vecchio 07-26-2012, 02:01 PM   #6
Gaga
VIP Member
 
L'avatar di Gaga
 
Registrato dal: Sep 2003
ubicazione: Los Dientitos
Messaggi: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
predefinito

Magda poruszyła dość istotny temat i niestety ma rację. Niefajne stosunki z sąsiadami bywa, że mają swój tragiczny finał. Ale to dotyczy wszystkich, w blokach, domkach, w miastach i poza nimi.
Pozostaje nam sobie tylko życzyć miłych sąsiadów (tu ukłon w stronę moich, bo są naprawdę w porządku)
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Rispondi quotando
Vecchio 07-26-2012, 02:11 PM   #7
fraxinia
Junior Member
 
L'avatar di fraxinia
 
Registrato dal: Apr 2011
Messaggi: 223
predefinito

Obarczanie rolników winą za trucie psów jest wielką niesprawiedliwością. Z moich obserwacji, których dokonuję żyjąc na wsi wynika, że bezpańskie psy zagryzające zwierzęta hodowlane to mit. Króliki hoduje się w klatkach, kury w kurnikach lub na ogrodzonych wybiegach. Oprócz tego każde gospodarstwo jest strzeżone przez psy. Ciężko jest mi wyobrazić sobie sytuację, w której obcy pies wdarłby się niepostrzeżenie na czyjeś obejście i upolował choćby mysz. Porzucony, zdezorientowany pies raczej pójdzie szukać odpadków na śmietnikach niż będzie robił podkopy czy wdrapywał się po siatce. Dużemu psy łatwiej będzie upolować sarnę, (a z każdej zagryzionej sarny rolnik się ucieszy, bo to sarny, a nie psy niszczą uprawy).

Na wsiach takie morderstwa to przede wszystkim zemsta na właścicielu. Pies jest tylko narzędziem, niewinną ofiarą. To odwet na znienawidzonym sąsiedzie, za zaoraną drogę, wycięte drzewo (grusza na miedzy) czy inną bzdurę. Nie tak dawno grożono nam otruciem psów tylko dlatego, że po raz kolejny prosiliśmy „panów”, by nie kradli nam ryb.

Morderstwa psów, spowodowane bezpośrednią chęcią ich eliminacji to domena miast, przedmieść, osiedli. Za to, że szczeka, „sra do piaskownicy” czy „obszczywa choinki”.

Nie będę już pisać, co sądzę o psychopatycznych umysłach ludzi, którzy dopuszczają się takich czynów, bo myślę, że większość tutaj ma podobne zdanie.

Kolejną sprawą jest zjadanie przez psy otrutych szczurów. W ten właśnie sposób kilka dni temu odszedł pies naszych sąsiadów.

Wydaje mi się, że jedyną bronią dla nas i naszych psów jest bezwzględna nauka „niezjadania z ziemi”. Nie wiem tylko jak tego nauczyć? Nie sądzę, żeby pozytywnymi metodami się to udało. A więc jak? Obrożą elektryczną? Gdyby ktoś kto szkoli psy mógłby się wypowiedzieć, czy w przypadku wilczaka takie bezwzględne posłuszeństwo jest możliwe (przy tak wielkiej pokusie)?
fraxinia jest offline   Rispondi quotando
Rispondi


Regole d'invio
Non puoi inserire discussioni
Non puoi inserire repliche
Non puoi inserire allegati
Non puoi modificare i tuoi messaggi

BB code è attivo
Le smilies sono attive
Il codice IMG è attivo
il codice HTML è disattivato

Salto del forum


Tutti gli orari sono GMT +2. Attualmente sono le 10:40 PM.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Traduzione italiana Team: vBulletin-italia.it
(c) Wolfdog.org