Vai indietro   Wolfdog.org forum > Polski > Wychowanie i charakter

Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, ....

Rispondi
 
Strumenti della discussione Modalità di visualizzazione
Vecchio 03-30-2010, 06:28 PM   #1
Grin
Wilkokłak
 
L'avatar di Grin
 
Registrato dal: Aug 2008
ubicazione: Katowice
Messaggi: 2,220
predefinito Skradanie, polowanie, dominowanie

W temacie zachowań psio-psich, doszłam już parę razy do wniosku, że niestety nie potrafię (jeszcze?) prawidłowo odczytywać wszystkich sygnałów; niektóre odczytuję błędnie, a niektórych pewnie nie dostrzegam wcale.
Np. sądziłam (błędnie niestety), że mój pies jest na tyle "mądry", iż jeśli zbliżający się samiec reaguje całkiem (na moje oko) poprawnie; przystaje, kładzie się, podchodzi łukiem itp., a mój spokojnie stoi i patrzy (no ok. jeży się trochę), to jeśli pozwoli się im powąchać na luźnej smyczy/lince, powinno być ok. Niestety niekoniecznie; była chwila wąchania, a następnie ni stąd ni zowąd kotłowanina, oczywiście zaraz zakończona przeze mnie. Fakt, że jak pisała wcześniej Gaga- to takie cóś, w czym jest dużo hałasu, ale zero obrażeń na szczęście.

Czasami mam wrażenie, że on się zachowuje trochę tak, jak nie za bardzo jeszcze "zrównoważeni" rówieśnicy Karoliny. Oby też z tego wyrósł, jak zapewne oni wyrosną.

Ultima modifica di Grin : 03-30-2010 a 08:40 PM Motivo: literówki
Grin jest offline   Rispondi quotando
Vecchio 03-30-2010, 08:05 PM   #2
Witek
Plessowy wilczak
 
L'avatar di Witek
 
Registrato dal: Mar 2009
ubicazione: Pszczyna
Messaggi: 1,200
predefinito

Quote:
Originariamente inviata da Gaga Visualizza il messaggio
Wydaje mi się, że jest różnica między pokazywaniem innemu psu postawy pt"nie zbliżaj się" (usztywnienie, chodzenie na pazurkach, kita w górze, wzrok wlepiony w przeciwnika) a POLOWANIEM czyli skradaniem się, przypadaniem do ziemi i napięciem mięśni do startu. Pierwsza wymusza raczej statykę-próba sił, pożądany efekt-odejście przeciwnika, druga to sekwencja początkowa, po niej musi być ciąg dalszy.
Hmm... Astarte właśnie tak skrada się do swoich kumpli i do psów z którymi chce się bawić (tak samo robi jej kumpel- dwuletni amstaf i jej najlepsza przyjaciółka roczna labradorka). Natomiast sytuacja gdzie muszę zwrócić uwagę jest gdy stoi jak wryta z pełnym irokezem.
Nomen omen Astarte na każdego psa reaguje i z każdym chce wejść w jakąś relację- nie zawsze przyjazną. Nasza trenerka stwierdziła, że to prawdopodobnie dlatego, że Astarte ma niezaspokojone swoje "psie" socjalne potrzeby i każdy kontakt z psem będzie mega ważny....
__________________
OBERSCHLESIEN IST MEIN LIEBES HEIMATLAND
Witek jest offline   Rispondi quotando
Vecchio 03-30-2010, 08:38 PM   #3
Grin
Wilkokłak
 
L'avatar di Grin
 
Registrato dal: Aug 2008
ubicazione: Katowice
Messaggi: 2,220
predefinito

Quote:
Originariamente inviata da trunksia&witgor Visualizza il messaggio
Hmm... Astarte właśnie tak skrada się do swoich kumpli i do psów z którymi chce się bawić (tak samo robi jej kumpel- dwuletni amstaf i jej najlepsza przyjaciółka roczna labradorka).
Ale to jest zupełnie inne skradanie. Znaczy co innego ma na celu.
To chyba tak, że można się bawić w wojnę i walczyć naprawdę; psy bawią się w zagryzanie, a mogą też zagryzać naprawdę.
Zauważyłam, że psy (a przynajmniej wilczaki) doskonale potrafią rozróżnić zabawę od działania "na serio".
Grin jest offline   Rispondi quotando
Vecchio 03-30-2010, 08:48 PM   #4
Witek
Plessowy wilczak
 
L'avatar di Witek
 
Registrato dal: Mar 2009
ubicazione: Pszczyna
Messaggi: 1,200
predefinito

Tak, ale jak rozróżnić skradanie na serio od tego zabawowego? Po jeżu? Astarte czasem też się jeży jak nie zna psa i nawet bawi się z nim w pełnym "ujeżeniu", który opada dopiero z czasem...
__________________
OBERSCHLESIEN IST MEIN LIEBES HEIMATLAND
Witek jest offline   Rispondi quotando
Vecchio 03-30-2010, 08:54 PM   #5
Gaga
VIP Member
 
L'avatar di Gaga
 
Registrato dal: Sep 2003
ubicazione: Los Dientitos
Messaggi: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
predefinito

Quote:
Originariamente inviata da Grin Visualizza il messaggio
jeśli pozwoli się im powąchać na luźnej smyczy/lince, powinno być ok. Niestety niekoniecznie; była chwila wąchania, a następnie ni stąd ni zowąd kotłowanina, oczywiście zaraz zakończona przeze mnie.
Czasem jest tak, że jeśli cżłowiek stoi dalej (sporo dalej), to psy się rozchodzą, bliska obecność działa trochę jak iskra. Ale tu niespecjalnie mamy wybór, więc na plaster nam ta wiedza


Quote:
Fakt, że jak pisała wcześniej Gaga- to takie cóś, w czym jest dużo hałasu, ale zero obrażeń na szczęście.
Jak wspomniałam, parę razy mamy na koncie. I zdziwiło mnie jedno-dowolnie łysy pies wychodzi bez draśnięcia z takiej potyczki. Cheitan ustawia go sobie tak, żeby zębami przytrzymać za łopatki, stoi tak i trzyma. Trwa to wszystko parę sekund, zwykle w tym momencie zatrzymania jest koniec awantury. Delikwent odchodzi ratując resztki dumy Przyznam, że przezywam znacznie mniejszy zawał serca w takich sytuacjach, odkąd wiem co robi mój pies. Bardzo długo udawało nam się przeżyć bez żadnej takiej sytuacji, ale sielanka nie trwa wiecznie Bo co z tego, że ja pilnuję, jak inny właściciel nie?
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Rispondi quotando
Vecchio 03-30-2010, 08:57 PM   #6
Grin
Wilkokłak
 
L'avatar di Grin
 
Registrato dal: Aug 2008
ubicazione: Katowice
Messaggi: 2,220
predefinito

Quote:
Originariamente inviata da trunksia&witgor Visualizza il messaggio
Tak, ale jak rozróżnić skradanie na serio od tego zabawowego? Po jeżu? Astarte czasem też się jeży jak nie zna psa i nawet bawi się z nim w pełnym "ujeżeniu", który opada dopiero z czasem...
Znaczy przyznam Ci się, że ja też miałam na początku problem z prawidłowym odczytaniem intencji Łowcy, gdy się kładł widząc psa. Najpierw myślałam, że to OK, chce być uprzejmy, ale później okazywało się czasem, że kolejne działania już takie uprzejme nie bywały. Teraz już raczej nie ma tego "problemu", bo po prostu Łowca przestał się jakoś kłaść na widok obcych psów.
Ja po prostu teraz przyjęłam zasadę BARDZO ograniczonego zaufania, gdy w grę wchodzi kontakt z obcym samcem.
Grin jest offline   Rispondi quotando
Vecchio 03-30-2010, 09:15 PM   #7
Gaga
VIP Member
 
L'avatar di Gaga
 
Registrato dal: Sep 2003
ubicazione: Los Dientitos
Messaggi: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
predefinito

Quote:
Originariamente inviata da Grin Visualizza il messaggio
Ja po prostu teraz przyjęłam zasadę BARDZO ograniczonego zaufania, gdy w grę wchodzi kontakt z obcym samcem.
Az do momentu "zero zaufania", c'est la vie...
Choć my mamy pewien klucz: wszystko żeńskie i młode (samce do 10 miesiąca) są absolutnie bezpieczne Czasem więc pytam po prostu o wiek młodzika. Kiedyś zainteresowałam się tą granicą wieku i od znajomej wetki dowiedziałam się, że w okolicy 10 miesiąca życia następuje "wyrzut testosteronu". Cokolwiek to znaczy-do tego czasu dla Cheya dzieciak to dzieciak. Wolno mu wszystko
Z ostatnich dni mamy zagadkowy przypadek, niewielki piesek (brałam go cały czas za suczkę) wyskakiwał za nami spod bramy i potwornie jazgotał, gdy Chey się odwracał- śmigał z powrotem do siebie na podwórko. Jako, że uznałam dziamgola za sukę, a widziałam, że Cheitan jakoś niespecjalnie się napina, to puściłam burego-niech się dogadują. I po dłuższej chwili wahania małe się ośmieliło, zaczęło wspinać do głowy Cheya, obwąchwiac jego łapy, brzuch..a Chey co prawda lekko sztywno i z ogonem w górze, ale stał spokojnie znosząc te dziwne zachowania.. i tak już oglądam ten rytuał czwarty dzień z rzędu. Chłopaki (bo małe okazało się być psem) nawyraźniej lubią te dziwne powitania. Nie mam kogo zapytać o wiek nowego kolegi Cheya, ale ni hu hu nie wygląda na szczeniaka
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Rispondi quotando
Vecchio 03-30-2010, 09:22 PM   #8
Witek
Plessowy wilczak
 
L'avatar di Witek
 
Registrato dal: Mar 2009
ubicazione: Pszczyna
Messaggi: 1,200
predefinito

To Astarte zabiłaby Wszystko co jest szczekające jest niezmiernie niebezpieczne w jej mniemaniu i należy to zlikwidować (wyjątek- pies mojego brata, ale z nim zna się od małego i go wprost uwielbia). Trochę się przestraszyłam jak na spotkaniu w niedzielę obszczekiwaniem przywitał nas szczeniak od Kasi, ale na szczęście brzęczki czynią cuda (jeszcze raz przepraszam biedną Corę...) i Astarte wolała udawać, że małego nie ma
__________________
OBERSCHLESIEN IST MEIN LIEBES HEIMATLAND
Witek jest offline   Rispondi quotando
Vecchio 03-30-2010, 09:42 PM   #9
Grin
Wilkokłak
 
L'avatar di Grin
 
Registrato dal: Aug 2008
ubicazione: Katowice
Messaggi: 2,220
predefinito

Quote:
Originariamente inviata da Gaga Visualizza il messaggio
Z ostatnich dni mamy zagadkowy przypadek, niewielki piesek (brałam go cały czas za suczkę) wyskakiwał za nami spod bramy i potwornie jazgotał, gdy Chey się odwracał- śmigał z powrotem do siebie na podwórko. Jako, że uznałam dziamgola za sukę, a widziałam, że Cheitan jakoś niespecjalnie się napina, to puściłam burego-niech się dogadują. I po dłuższej chwili wahania małe się ośmieliło, zaczęło wspinać do głowy Cheya, obwąchwiac jego łapy, brzuch..a
No myśmy też mieli bardzo podobny przypadek niedawno, gdy wracaliśmy ze spaceru. Łowca miał zapiętą linkę, ale biegał z nią luzem. Szliśmy mostem nad stawem, aż tu nagle ni z stąd ni zowąd Łowca robi w tył zwrot i biegnie.
Okazało się, że w tym czasie, gdy obydwoje szliśmy spokojnie przed siebie, jakieś maluch (w sensie mały pies, nie szczeniak) podbiegł do tylnych nóg Łowcy i natychmiast dał dyla. No to Łowca za nim. Ale zanim zdążyłam złapać za linkę patrzę; małe wspina się po przednich nogach Łowcy, liże mu fafle, Łowca łaskawie macha ogonem, luz blues. Ani chybi suka - myślę. A to tzw. zonk; właściciel mówi, że pies.
Widać odpowiednio zachowujące się maluchy mogą liczyć na łagodne potraktowanie.
Grin jest offline   Rispondi quotando
Vecchio 03-31-2010, 09:46 AM   #10
Katka
Junior Member
 
L'avatar di Katka
 
Registrato dal: Nov 2008
ubicazione: Wrocław
Messaggi: 90
predefinito

Quote:
Originariamente inviata da Gaga Visualizza il messaggio
Z ostatnich dni mamy zagadkowy przypadek, niewielki piesek (brałam go cały czas za suczkę) wyskakiwał za nami spod bramy i potwornie jazgotał, gdy Chey się odwracał- śmigał z powrotem do siebie na podwórko. Jako, że uznałam dziamgola za sukę, a widziałam, że Cheitan jakoś niespecjalnie się napina, to puściłam burego-niech się dogadują. I po dłuższej chwili wahania małe się ośmieliło, zaczęło wspinać do głowy Cheya, obwąchwiac jego łapy, brzuch..a Chey co prawda lekko sztywno i z ogonem w górze, ale stał spokojnie znosząc te dziwne zachowania.. i tak już oglądam ten rytuał czwarty dzień z rzędu. Chłopaki (bo małe okazało się być psem) nawyraźniej lubią te dziwne powitania. Nie mam kogo zapytać o wiek nowego kolegi Cheya, ale ni hu hu nie wygląda na szczeniaka
Atka też inaczej traktuje małe pieski. Oczywiście nie chodzi tu o powściąganie zapędów dominacyjnych ale o ostrą zabawę - małe są traktowane bardzo delikatnie, można z nimi ganiać ale zabawa w "zagryzanie" wygląda tak że Atka kłapie zębami dziesięć centymetrów od delikwenta i wydaje przy tym dziwne dźwięki - ale go nie ruszy.

Chociaż raz widziałam jak moja suka, kiedy była już zmęczona zabawą z dużymi psami w zapasy upatrzyła sobie małego i urządziła na niego regularne polowanie. Przypominało to polowanie wilka na królika jaki widziałam na filmach skrzyżowane z zaganianiem stada. Oczywiście dawała psu uciec, zwalniała w tym momencie kiedy widziała że go dopadnie, ale małemu to się nie podobało, konwencja zabawy została na nim wymuszona. Widziałam jednak że moja suka jest zmęczona i nieco sfrustrowana ciągłym leżeniem do góry brzuchem pod Dianą - suką rasy w typie cane corso (dokładnie jakiej rasy to był pies nie pamiętam) - bo przeważnie przegrywała zapasy. To wyglądało jakby chciała się odegrać na słabszym za swoją porażkę. Natychmiast ją zabrałam do domu, żeby sobie nie utrwalała złych stereotypów. Kolejne spotkania z Dianą czy małymi pieskami wyglądały normalnie, zabawy po staremu, ale oczy mam otwarte.

Quote:
Originariamente inviata da trunksia&witgor Visualizza il messaggio
ale na szczęście brzęczki czynią cuda
Masz na myśli dyski Fishera?

Ultima modifica di Katka : 03-31-2010 a 09:57 AM
Katka jest offline   Rispondi quotando
Rispondi

Strumenti della discussione
Modalità di visualizzazione

Regole d'invio
Non puoi inserire discussioni
Non puoi inserire repliche
Non puoi inserire allegati
Non puoi modificare i tuoi messaggi

BB code è attivo
Le smilies sono attive
Il codice IMG è attivo
il codice HTML è disattivato

Salto del forum


Tutti gli orari sono GMT +2. Attualmente sono le 11:38 AM.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Traduzione italiana Team: vBulletin-italia.it
(c) Wolfdog.org