Ostatnio zgarnęłam spod samochodów na ulicy młodą wyżlicę, szukając jej domu odwiedziłam weta w celu odczytania numeru chip. na szczęście suka była zaczipowana i mieliśmy dość szybko happy end. M.in dzięki pomocnym pracownikom
SAFE-ANIMAL.
Po całej akcji sprawdziłam nasz numer i ZONK! Nie ma

A Chey zaczipowany jest od 2005 roku! Uzupełniłam dane i od razu zarzucam - oby się nie przydało, ale jeśli już-to warto tam wpisać swojego burego (o ile nie zrobił tego lekarz przy czipowaniu). Ze wszystkich kontaktów ywkonanych tego dnia, w poszukiwaniu właścicieli wyżelki (w tym schroniska, które mają dostęp do bazy) najbardziej nam własnie pomogli ludzie z Safe-animal.
Sprawdźcie i uzupełnijcie.