Witam wielbicieli wilaczków.
Na początek może się przedstawię - jestem Maciek i od jakiegoś czasu (paru lat) zastanawiam się nad zamieszkaniem wilczakiem. W związku z tym mam pytanie o trekking z tym psem. Nie chodzi mi o zawody w dogtrekkingu, raczej o coś takiego jak ten człowiek tutaj wyczyniał ze swoim psem!
http://www.wolfdog.org/forum/showthr...light=trekking
Sam co prawda nie chodzę po takich szczytach jak te na 1. zdjęciu, ale 2-7 dniowa włóczęga po naszym, polskim odludzu z namiotem na plecach - jak najbardziej.
Czy ktoś z forumowiczy chodzi aktywnie ze swoim wilczakiem i mógłby powiedzieć jak to wygląda w praktyce i w naszym kraju? Na ile jest możliwe swobodne podróżowaniem z takim (dość dzikim w końcu) psem? Czy na mniej uczęszczanych (także zalesionych) szlakach można psa spuścić ze smyczy żeby sobie po prostu polatał, czy piesek prędzej czy później poczuje 'call of the wild'

i zwieje? Jak wygląda sprawa z namiotem, czy pies może spokojnie spać w namiocie obok właściciela gdzieś w środku głuszy, czy jest z tym jakiś problem? Czy zdarzają się często przykre sytuacje na szlaku, w rodzaju mandatów/pyskówek przestraszonych turystów? O problem podróżowania pociągiem/autem z wilkiem nie pytam, bo o tym pisaliście już sporo.
Cały czas mowa o psie zsocjalizowanym. O ile ta socjalizacja nie będzie musiała trwać długie lata, zanim będzie można pomyśleć o zabraniu psa w góry (no właśnie..).
Trekking ogólnie odgrywa sporą rolę w moim życiu że tak wzniośle powiem

i generalnie bardzo chciałbym psa który by tę miłość do gór podzielał. Zastanawiam się na wyborem psa ogólnie, więc wszelkie wskazówki odnośnie do wilczaków i łażenia po górach będą dla mnie ważne przed ewentualnym zdecydowaniem się na tego psa. Nie jest to oczywiście decydujące, ale dość ważne.
pozdrawiam wilczakowców

PS zakładam temat drugi raz bo poprzednio "się nie zamieścił", nie wiem czemu.