W Lazne Belohrad mielismy dyskusje "Na co psu kaganiec". Niestety co dziwne nawet dosyc doswiadczeni wlasciciele psow nie sa w stanie zrozumiec dlaczego psa nalezy nauczyc chodzenia w kagancu. Ze jest to jedna z podstawowych rzeczy, ktore powinien znac poprawnie zsocjalizowany pies...
Ale od poczatku.
Noszenia kaganca wymaga sie w Czechach na egzaminie ZZO. Od WSZYSTKICH psow - nawet tych super przyjaznych. Dlaczego? ZZO to egzamin podstawowego "opanowania" psa. Testowane jest tak, czy pies nadaje sie do zycia w spoleczenstwie, czy posiada umiejetnosci pozwalajace, zeby przebywal wsrod ludzi oraz czy wlasciciel posiada nad nim taka kontrole by pies byl bezprobemowym czlonkiem ludzkiego spoleczenstwa. Oczywiscie pies trzymany cale zycie w kojcu czy ogrodzie nigdy nie bedzie potrzebowal kaganca. Inaczej ma sie sprawa z psem, ktory jest czlonkiem rodziny. Tak sie sklada, ze noszenie kaganca WYMAGANE jest we wszystkich srodkach transportu, a u nas takze w miejscach publicznych. Trzeba sie wiec zmobilizowac, bo policja niestety nie da sie przekonac, ze piesek "nie gryzie".
Jaki kaganiec?
Nauka noszenia kaganca nie polega na tym, zeby pies mial tak ciasno zalozony kaganiec, zeby nie byl w stanie go sciagnac. Kaganiec powinien byc odpowiednio dobrany i jak najbardziej niezauwazalny dla psa. Swietna sprawa sa tzw czeskie szczekacze - luzne, lekkie, w ktorych pies moze spokojnie dyszec i szczekac. Ich minus jest taki, ze pies musi byc nauczony ich noszenia, bo jesli chce to latwo je sciagnie. I po to sa wlasnie egzaminy - dla dobra psow. Wlasnie po to, by w kagancu nie czuly sie zaszczute i "uwiezione" ale traktowaly go tak, jak pies traktuje np szczotkowanie, czy kontrole zebow... Malo przyjemne, ale znosne...