Ynk "znamy się" bardzo krótko ale po tym co piszesz widzę że jesteś fajny gość i czujesz pozytywnie to co najważniejsze na tym świecie

Dziękuję za te słowa. Gorzej przetłumaczyć je swoim bliskim. To tak naprawdę jest największy problem

Wiem że za jakiś czas będzie mi brakować tych chwil które mam teraz, dorastanie, poznawanie się, i ciągłe psoty, czasem samej Luny, a czasem nasze wspólne

Masz rację, kiedy patrzy się w te dwa czarne węgielki i widzi tą nadzwyczajną inteligencję istoty która tak krótko jest na tym świecie, i kiedy w nocy przychodzi się przytulić wtulając mordkę i tak zasypia podczas gdy dwie tylne łapy nadal stoją na ziemi, nie można jej nie kochać
Co do wzajemnego gryzienia. Nic tak nie działa jako reprymenda dla małej wilczycy jak groźne spojrzenie połączone z warczeniem, w zależności od stopnia przewinienia, od pokazania zębów po "zaatakowanie". Mała od razu się uspokaja, zwykle najperw ucieka, po chwili przychodzi i grzecznie się kładzie. Klapsy są dla niej bez sensu, robi tylko zdziwioną minę i próbuje nawet na mnie strasznie groźnie szczekać!!!
Quote:
Jak z Lunki jedzeniem, nadal warczy czy jest lepiej?
|
Przy misce już prawie się nie zdarza, czasem jedno mruknięcie. Jak dostanie super kość to owszem, jeszcze próbuje straszyć. Nic takiego nie robię, głaskam ją spokojnie, aż się uspokoi, po czym daję smakołyk i odchodzę. Nie wiem czy to dobry sposób ale zauważyłam poprawę.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję wam za to że jesteście