Ja najbardziej dziękuję Anetce i Krzyśkowi oraz Magdalenie - cieszę się, że są u nas wilczakowcy co potrawią podpatrzeć i podpowiedzieć

Jak wiadomo w swe ręce wczoraj Unkę po wystawie dostała koleżanka, która super potrenowała sobie z sucyskiem, dla mnie załamka z jednej strony ( takie moje...), a z drugiej trzeba przyznać, że takie "oddanie" coś w Unce zmieniło przynajmniej na dziś

Nie musiałam się z nią szarpać, do prawej kieszeni załadowałam kiełbachę i się udało... W BISach przeprowadziliśmy eksperyment - Unka oddana w "lepsze ręce" - dziewczyny wywalczyły półfinałową rozetę, a ja mogłam zobaczyć jak powinnam prezentować swojego psa

Najbardziej jednak podobało mi się jak Unka wróciła z ringu - tego ataku miłości nie da się opisać - kolejna dla niej lekcja zobaczymy na jak dlugo zostanie to w jej głowie.