Wczoraj nasza rodzina została zaproszona na przepyszną kawkę do Romy i Leszka ( którym tutaj chciałam bardzo podziękować za cudowny dzień ), przy okazji chcieliśmy sprawdzić jak się czuje "naczelna emerytka" wolfdoga. Ku naszemu pozytywnemu zaskoczeniu Tinka na emerytkę nic a nic nie wygląda, ba uraczona uściskami Tomka uciekała od niego co sił w łapach
Ale nie ma co się dziwić biednemu suczysku, miłość Tomka była wieeelka
a biedna Tinak nie jest przyzwyczajona do takich czułości
Miejmy nadzieje że przy następnym spotkaniu Tomek będzie mniej spontaniczny