|
|
|
|||||||
| Wystawy Nasze sukcesy wystawowe, jak przygotować CzW, jak wystawiać.... |
![]() |
|
|
Thread Tools | Display Modes |
|
|
|
|
#1 |
|
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Pozwolę sobie zabrać głos jako osoba ‘niewystawiająca’… Uprzedzając głosy “nie wiesz jak to jest, więc się wymądrzasz” oświadczam: wiem, jak to jest. Wielokrotnie występowałam na scenie, poddawałam się subiektywnym ocenom sędziów, egzaminatorów, publiczności. Znam dreszczyk emocji, tremę, stres, radość wygranej i smutek przegranej. Co więcej, przygotowanie utworu na koncert wymaga dużo więcej pracy i wysiłku niż przygotowanie psa do wystawy, zaś końcowy rezultat jest równie kapryśny jak wystawianie psa - zależy od jakości instrumentu, stroiciela, samopoczucia, humoru dyrygenta, atmosfery na widowni, bywa, że i układów zakulisowych i… sama nie wiem czego jeszcze. Więc tego typu emocje nie są mi obce.
Spróbujcie popatrzeć na problem wystaw całkiem z boku:
Od kilku osób słyszałam: „podziwiam Ankę od Forasa, że dała sobie spokój z wystawami”. Ja jej specjalnie z tego powodu nie podziwiam, bo rezygnacja z wystaw nie jest jakimś specjalnym wyrzeczeniem, zwłaszcza gdy ktoś i tak za nimi nie przepada. Uważam ją osobę o zdrowym rozsądku, dla której własny pies jest ważniejszy niż w sumie mało warte tytuły, z których miło się cieszyć, ale bez przesady. Szanuję ją za to, że nie funduje Forasowi schizofrenii i że jest w tym konsekwentna: bo skoro jako jej „ochroniarz” ma z założenia być nieufny wobec obcych, to nie można nagle wymagać, żeby dawał się innym obcym „obmacywać”. Uważam, że to jest dużo zdrowsze podejście niż widok czołgających się na ringu championów, czy kulących ze stresu dorosłych psów, albo właścicieli po wystawach przeklinających, zalewających się łzami albo zjadliwie obsmarowujących konkurencję w necie. Jeśli ktoś nie umie opanować „chorych” emocji, to niech sobie z wystawianiem da spokój i nich nie psuje atmosfery i humoru tym, którzy chcą się na wystawach bawić. PS To były rozważania uogólnione i subiektywne. Wszelkie podobieństwo do konkretnych sytuacji jest przypadkowe |
|
|
|
|
|
#2 |
|
Member
|
Możemy starać się pokazać, jak śmieszne może być poleganie na wynikach wystaw i że nie ma to zbyt dużego sensu. Jednak w rzeczywistości wystawy odgrywają, niestety, bardzo dużą rolę, bo przynajmniej w Polsce nie istnieje żaden inny sposób na w miarę obiektywną ocenę rezultatów hodowlanych. Nie organizuje się przeglądów hodowlanych, a nawet jeśli takie by były, to np. hodowcy chcieliby czasami wiedzieć, czy dany pies z oceną P1 jest lepszy od innej P1-ki. Problem z wystawami jednak nie leży w samej rywalizacji, a w jakości sędziowania. Teoria mówi, że na wystawie sędzia ocenia danego psa według wzorca rasy, czyli trzyma się określonych reguł: pies ma cztery nogi, uszy, ogon itd.
Nie można złożyć protestu na ocenę sędziego. Możemy jedynie składać oficjalny protest, gdy błędy dotyczą spraw formalnych: zła klasa, przyznany CACIB psu z młodzieży itp. Pozostaje więc nam albo siedzieć cicho i pozwalać, by ludzie, którzy obserwują wilczaki z boku myśleli, że sędzia wybrał najbardziej poprawnego psa według wzorca lub też głośno protestować i przytaczając odpowiednie argumenty poparte cytatami ze wzorce wskazywać na błędy i nieuctwo sędziego. Może kiedyś taka krytyka do tego sędziego dotrze i zastanowi się nad tym, czy aby napewno posędziował poprawnie. Może zmobilizuje go to do odkurzenia wzorca rasy i sprawdzenia, że wilczak to jednak nie jest taki fikuśny owczarek niemiecki.... No może za bardzo wierzę w ludzi, ale wolę to niż nierobienie nic. Jeśli nie zgadzam się z oceną i widzę, że była ewidentnie w sprzeczności ze wzorcem, to mam zamiar o tym głośno mówić - nie dlatego, by pogrążyć konkurencję, ale by ocena na wystawach miała jakiś sens, a nie była uzależniona od tego, czy motyl zatrzepotał skrzydłami w Ohio czy nie. Wystawy teraz są często traktowane jako sport, ale jak w każdym sporcie istnieją reguły i w przypadku wystaw psów miałby je określać wzorzec rasy. Jestem daleki od tego, aby poważnie traktować wyniki z wystaw i żyć tylko tym, czy mój pies wygra czy nie i czy do domu przywieziemy kolejny puchar, bo jeśli nie to będę mieć zepsuty kolejny tydzień A jeszcze widzę, że przewija się tutaj temat Enara i jego ocen. Biorac pod uwage tylko ostateczna ocene, czyli "doskonala" czy "bardzo dobra" nie mozemy powiedziec, ktory sedzia mial racje. Po pierwsze: na wystawach klubowych sedziowie od rasy maja tendecje do ostrzejszego sedziowania niz na wystawach normalnych, bo zdaja sobie sprawe z wagi swoich decyzji. Po drugie zarowno ocena "doskonala" jak i "bardzo dobra" moze byc bledna - wszystko zalezy od uzasadnienia sedziego. Jesli pies dostanie ocene doskonala za ciemne oko, wielka klate, i krotkie nogi to bedzie tak samo zle, jak gdy pies dostal ocene "bardzo dobra" za zbyt dlugie nogi i wilczy ruch. Stawialbym jednak na to, ze u Enara chodzilo o maske i sedziowie na Slowacji majac do oceny kilkadziesiat psow mogli sobie pozwolic na tak ostra ocene. Jednak gdyby ten sam sedzia sedziowal tak samo ostro u nas to, kto wie, czy Enar nie mialby jako jeden z niewielu ocene "bardzo dobra", a reszta zeszlaby z "dobra", albo dyskwalifikacja... Po napisaniu tego wszystkiego moge jeszcze tylko dodac, ze mi osobiscie jako wlascicielowi psa to rybka, czy ladniejszy jest Eligo czy Balrog... W domu juz wieksze znaczenia ma to, ktory z nich ma mniej siana w glowie.
__________________
"It's too bad that stupidity isn't painful.” Anton LaVey |
|
|
|
|
|
#3 | |
|
Member
|
Quote:
__________________
http://henrykowka.wolfdog.org/ |
|
|
|
|
|
|
#4 |
|
Gorthan's WeReWoLf
|
Przemek i o to wlasnie chodzi - nic dodac nic ujac.
|
|
|
|
|
|
#5 |
|
Galicyjski Wilk
Join Date: Oct 2004
Location: Kraków
Posts: 1,124
|
No i Przemek wykonał za nas całą robotę, napisał to co i ja myślę.
Jedynie nie zgadzam się co do tego Pcimia *patrz Galicyjskie |
|
|
|
|
|
#6 |
|
Member
|
No i fajnie !!!
Ale gdyby tak Danusia i Krzysztof jeszcze coś dodali w tym swoim fantastycznie giętkim języku, z tym absolutnie Eurysiowskim poczuciem humoru, to może sprawę uważałabym za zamkniętą całkowicie. I pomyśleć że z powodu Eurysiów zrobiło mi się z lekka szkoda tego tak pięknie rozwijającego się tematu. Do zobaczenia na kolejnym "placu boju" w Łodzi. Limit dyskwalifikacji wyczerpuję ja z Ereshką.
__________________
http://henrykowka.wolfdog.org/ |
|
|
|
|
|
#7 | |
|
Member
|
Quote:
cdn - jak będziemy mieli wolną chwilę. |
|
|
|
|
|
|
#8 | ||
|
VIP Member
|
Miło, że i hodowca sie odezwał, z tym o czym wspominałam (opinie)
Quote:
Przykład Enara, jestem pewna, że wzięty zupełnie bez podtekstów, jest najlepszym dowodem. Quote:
Praktyka jednak znowu odbiega od założen, na co mamy liczne przykłady i to tu, w Polsce. Bo i są używane psy bez sukcesów wystawowych ale ocenione wprawnym okiem hodowcy i są takie co pucharów mają tyle co dni w roku a propozycji żadnych) czasem nawet mimo wysyłanych ofert Więc dla mnie nasuwa sie jeden wniosek: dewaluacja wystaw, ocen z nich uzyskiwanych spowodowana jest właśnie ignorancją sędziów, a nam pozostaje ten zdrowy dystans oraz uczenie się z innych źródeł niż oceny sędziowskie Oczywiście nie jestem przeciwna wystawom ! próbom edukacji sędziów też nie Ale przypadkowo znalazłam odpowiedź na moje pytanie sprzed lat "i co niby jest w tych championach? " |
||
|
|
|
|
|
#9 | |
|
Member
|
Quote:
![]() .Eury pucharki kolekcjonuje - a jakże ! Lubi też znaczki... i w ogóle zainteresowania ma szerokie. Ale zarzut stręczycielstwa - pfuj, zdecydowanie odpieramy - wkładanie ulotek reklamujących walory Eurysia za wycieraczki aut - w pewnych sferach to nie uchodzi. Wpadliśmy na zdecydowanie lepszy pomysł - zdeponowaliśmy nasienie naszego reproduktora w "banku" spermy i jak inne samczyki dotknięte zostaną już starczą niemocą - my wyciągniemy próbóweczkę . Na wszystko można znależć sposób
|
|
|
|
|
![]() |
| Thread Tools | |
| Display Modes | |
|
|