![]() |
![]() |
|
Wzorzec & bonitacje Jak powinien wyglądać typowy wilczak, ile waży CzW, ile ma w kłębie, informacje o przeglądach hodowlanych .... |
![]() |
|
Thread Tools | Display Modes |
|
![]() |
#1 |
złośliwy krasnolud
Join Date: Aug 2007
Posts: 705
|
![]()
Nie skreślam ze względu na wiek. Ale 'ja nie słyszałem' jest słabym argumentem, i nawet ja go staram się nie używać. Wielokrotnie pomagali mi o wiele młodsi ale z o wiele większą wiedzą i dla mnie to żadne halo. Ale przy pamiętaniu że historia jest dłuższa niż własne doświadczenia.
Za historię dziękuję, co do twoich domysłów to są błędne, a więcej napiszę w domu jak dokładnie przeczytam - za dużo żeby pochopnie smarować. A może opisałabyś całą waszą historię z CSV? Mimo wszystkich sporów, utraczek itd, chętnie przeczytałbym.
__________________
CIRI Wilk z Polskiego Dworu ['] Last edited by btd; 10-03-2009 at 15:50. |
![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Junior Member
Join Date: Oct 2003
Location: Warszawa i okolice
Posts: 59
|
![]()
Kompletna niezgodność treści z tematem. Temat powinien brzmieć, Hodowla z Peronówki – jej historia i promocja. I taki temat byłby faktycznie ciekawy. Ale niestety Właściciele tej hodowli mylą pojęcia historia i promocja.
Historia wilczaków w Polsce jest jaka jest i wszyscy miłośnicy rasy ją znają, ale tym co nie znają , zgodnie z tematem przypomnę. 1969 rok RINGO z PS, F3. W rodowodzie wpisane jest tylko nazwisko właściciela, taki sprytny manewr, bo faktyczny właściciel był dzieciakiem, a ojciec tegoż dzieciaka nie chciał figurować jako właściciel. RINGO był układany i szkolony przez wojsko wg programu specjalnie ułożonego na potrzeby 11 latka, rzeczywistego właściciela. To tyle tytułem wyjaśnienia, chociaż i tak jest to fakt powszechnie znany. Rok 1980 JUKRO z PS wystawiany trzykrotnie w 1990 roku: ŁÓDŹ, Płock, Warszawa. Pierwszy wilczak w Polsce zarejestrowany w Związku Kynologicznym w 1987 roku to CVIKA Pohostinstvo CS ur.10.08.1987r, nr PKR - I – XXXII – 6525, nr rejestracji oddziałowej Oddziału Warszawskiego 38897a/I/87, właściciel Mirosław Bednarski, nie wystawiana. W 1996 roku pojawiła się w Polsce IRMA z Litavske kotliny CS, pokazywana w latach 1997-99 na kilku wystawach, a wszystkim znana ze swoich osiągnięć w szkoleniu. Grudzień 1997 r. CLIF od Bulizniku CS, wystawiany w 1999 roku na MWPR w Katowicach, 2 x w Warszawie, MWPR w ŁODZI, MWPR w Poznaniu, Europejskiej w Tulln i MWPR w Pradze Listopad 1999 BEATRIS Vlci nadeje. BOLTON Eden severu zadebiutował na Klubowej wystawie w Łodzi we wrześniu 1999r. W 2000 roku rozpoczęła swoją wystawową karierę JOLLY z Molu Es. To tyle jeśli chodzi o historię. Przykre, że Właściciele strony interpretują fakty, zamiast je przedstawiać. Nie bardzo rozumiem sens tych działań, szczególnie, że w temacie przewijającym się motywem jest moja hodowla. Zaraz znowu padnie zarzut, że to ja ?! robię sobie reklamę ? Szanowni Właściciele strony, bardzo proszę trochę umiaru i zastanowienia, jeśli formalnie na Waszej stronie mnie nie ma, dajcie sobie spokój z ciągłym przypominaniem o mojej hodowli. Ja wiem, że to Wasza strona i możecie dowolnie moderować rzeczywistość, ale „ największą władzą jest panowanie nad sobą” (Seneca z Listów moralnych) Hodowcom z Peronówki szczerze gratuluję władu w promocję rasy CzW w Polsce, Ewa
__________________
www.vlcak.pl |
![]() |
![]() |
![]() |
#3 | |||||
VIP Member
|
![]() Quote:
Uwaga dotyczaca tematu jest jednak sluszna i dlatego troche go przeedytowalam, aby pasowal do tresci dyskusji. Quote:
Jednak postanowilam napisac to co JA wiem, a nie to co POWINNAM BYLA wiedziec. Quote:
Problem o jakim toczy sie dyskusja to informacje o rasie. A raczej ich brak. Sprowadzajac Boltona do Polski, w czasie gdy internet dopiero sie rozwijal i trzeba bylo bazowac jedynie na artykulach oraz listach (prawdziwych) i telefonach bylam swiecie przekonana, ze CzW u nas nie ma. Po telefonie do Zwiazku Kynologicznego zbytnio tez nie szukalam. Tym bardziej, ze jedyna wzmianka o CzW w Polsce do jakiej udalo mi sie dotrzec pochodzila z katalogu we Wroclawiu, gdzie wystawiala sie Lucka. Dlatego tez rasa rozwijala sie w Polsce z pominieciem polskich wlascicieli CzW. My do naszego psa doszlismy poprzez Niemcy. Marta Irme ma (o ile dobrze pamietam) dzieki Lucce. Nie chodzi o to, ze CzW wtedy w PL nie bylo. Ale o to, ze nikt o nich nie mial pojecia. Ani o psach, ani o istnieniu takiej rasy. Quote:
Quote:
Jak widac nie my przestawiamy historie... ![]() To tyle czepialstwa.... Jesli chodzi o moja wypowiedz to byla ona jasna odpowiedza na post btd. Nie po raz pierwszy insynuowal, ze obrocilismy sie przeciwko naszym "darczyncom", czyli pierwszym polskim wlascicielom CzW. Jak widac z listy osob, ktore pomagaly nam przez te lata - nie obrocilismy sie przeciwko nikomu z nich, bo lista ta polskich wlascicieli po prostu nie zawiera.
__________________
|
|||||
![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Senior Member
Join Date: Dec 2007
Posts: 1,265
|
![]()
Ja opowiem też pewną historię, jaka została mi opowiedziana w zeszłym roku przy okazji pobytu w Bieszczadach.
Jednak zanim to zrobię powiem, ze ja swojego Wilczaka mam dzięki wolfdogowi. Pomimo tego, ze mam znajomych w Czechach i to do nich zwróciłem się o pomoc w znalezieniu szczeniaka to właśnie od nich dostałem czeską wersję wolfdoga. Dopiero później dowiedziałem się, kto jest autorem strony i do dziś czerpie z niej bardzo dużo przydatnych informacji pozwalających właściwie układać mi mojego Wilczaka. To właśnie tym osobom zawdzięczam swoją wiedzę, spostrzeżenia i to jak mam się uczyć tej rasy. Tak uczyć, bo Wilczaka należy umieć czytać i zrozumieć. Wracając teraz do mojej historii. Będąc w Bieszczadach praktycznie kilka kilometrów od słowackiej granicy w prywatnym domku bardzo przemiłych osób, na kompletnym pustkowiu i odludziu. Właściciel był bardzo zafascynowany Czamborem i wieczorami dużo opowiadał mi o wilkach jak i o takich wyglądających troszkę inaczej i też tak sie zachowujących. Mówił wtedy, ze bardzo przypominają mu z zachowania mojego psa. Osobniki te bardzo blisko podchodziły pod gospodarstwo jednak nie polowały i zbytnio nie bały się ludzi. szperały po śmietnikach. Pierwsze takie spotkanie miał we wczesnych latach, 60 jako dziecko w ogrodzie gdzie natknął się na jak twierdził śpiącego wilka. Oczywiście zamarł w bezruchu, a osobnik spojrzał na niego wstał i odszedł sobie dalej. Później, jako już nastolatek, gdy pracował przy wyrębie lasu bardzo często przemierzał kilkanaście kilometrów nocą do miejsca wyrębu. Bardzo często tez był odprowadzany przez wilka. Często podchodził bardzo, blisko kiedy zostawiał mu jedzenie. Inni opowiadali mi również o swoich znajomych, co mieli takie oswojone wilki u siebie na zagrodzie. Zaczepiało mnie dużo starszych ludzi i opowiadało różne inne historie. Praktycznie nikt tam nie wiedział, ze to jest pies. Wszyscy myśleli, że to wilk, nawet turyści na szlaku. Po kilku dniach zaczeło mi przeszkadzać to ciągłe zaczepianie bo nie bez powodu wybrałem taką wiochę. Właściwie to ja wszystkim tłumaczyłem, ze to jest taka rasa i jakie były jej początki. Sam sie później zastanawiałem czy to były jednak wilki czy psy w wilczej skórze w tych historiach. Nie umniejszając nikomu, ale musze stwierdzić, ze nie ma to znaczenia, kto był pierwszy. Ważniejsze jest to, jaką dysponuje wiedzą i czy sie chce nią podzielić z innymi. Zgodzę się z Małgosią, ze nie koniecznie posiadacz jakiegokolwiek zwierzęcia od długich lat dysponuje większą wiedzą od pasjonata. Nie bez powodu mówimy, ze uczeń przerósł mistrza i to nie jest aluzja do nikogo. |
![]() |
![]() |
![]() |
Thread Tools | |
Display Modes | |
|
|