|
|
|
|||||||
| Googlemap ME | Регистрация | Справка | Пользователи | Календарь | Поиск | Сообщения за день | Все разделы прочитаны |
| Żywienie i zdrowie Czym żywić wilczaka, informacje o karmach i pomysły na smakołyki, jak szczepić i co robić, gdy pies zachoruje.... |
![]() |
|
|
Опции темы | Опции просмотра |
|
|
|
|
#1 |
|
Member
Регистрация: 05.02.2008
Адрес: Stargard
Сообщений: 757
|
Dwa lata temu dostałam psa ze schroniska- miał być ślepy, ponieważ w warunkach schroniska nie było możlliwości leczyć stanu zapalnego oczu. Podawałam mu przez 6 tygodni 3 rodzaje kropli 4 razy dziennie (12kropelek miał zapuszczanych każdego dnia). Oprócz tego w międzyczasie chłopak dostał nosówki bo oczywiście nikt go nie zaszczepił i miał wstrząs anafilaktyczny po podaniu jedego leku. Pacjent ekstremalny!
Zmerzam do tego, że pies na widok mnie kucającej na podłodze i biorącej kilka buteleczek z kroplami do ręki chował ogon pod siebie i uciekał. Jedne krople były stężoną solą i piekły niemołosiernie, gdy robiłam mu zastrzyki z witamin B pies sikał z bólu i gryzł mi ręce- dodam, że był to pies w wieku 4-6 miesięcy sporo większy od wilczaka. Po kropelkach i zastrzykach zawsze było mizianie, tulenie i smakołyki. Wychwalałam psa pod niebiosa, że jest dobry, dzielny itd. I jakoś zapominał. Do czasu następnych kropelek (czyli na 6 godzin). Finał finałów pies ma zdrowe oczy, przezwyciężył nosówkę i nia ma między nami żadnych fochów ani złych wspomnień. Uważam, że jeżeli w grę wchodzi zdrowie psa nie ma półśrodków. Leczenie powinno być szybkie, skuteczne i szybko zapomniane. Pies ma cieszyć się zdrowiem, a właściciel spać spokojnie. Nawet jeżeli miałoby to być kosztem kilkudniowego focha. Zawsze mamy jakiś wybór- ja nie położyłabym na szali zdrowia zwierzęcia tylko dlatego, że nie lubi kropelki w oku (te, które dostał Łowca w ogóle nie pieką). |
|
|
|
|
|
#2 | |
|
Distinguished Member
Регистрация: 17.08.2004
Адрес: Kraków
Сообщений: 3,509
|
Nie doceniasz wilczaków
, u nas minęło już prawie 6 miesięcy i nie zapomniałaЦитата:
|
|
|
|
|
|
|
#3 |
|
VIP Member
|
Rybka: całkiem z dobrego serca polecam Ci wilczaka w gabinecie
Mając przed Cheyem kilka psów nie wyobrażałam sobie, że ucząc kolejnego, w taki sam sposób znoszenia zabiegów- wyrżnę łbem o ścianę. Nie twierdzę, że wszystkie zachowują się tak samo ale z tego co słyszałam nie mówimy o wyjątkach ![]() Po kilkunastu latach przyzwyczajenia, że poproszony pies poddaje się zakraplaniu oczu czy uszu (nie lubi ale nie robi paniki), zastrzykom, pobieraniu krwi - nagle przeżyłam szok. I to co pisze Grin czy Ronka jest mi bardzo dobrze znane. Jak w ucieczce przed kroplami pies Ci śmiga DOSŁOWNIE po ścianach (a sprawne są niebywale) to nie ma siły, wynik meczu bywa 0:1. I nie wynika to z nieodpowiedzialności właściciela. Dwa lata temu pobieraliśmy psu krew celem badań przed kryciem, kundel już leżał, skrępowany tak, że nie mial możliwości wstać, krew juz kapała do próbówki i nagle młotek stwierdził"o matko!, wykrwawię się!" jak wierzgnął to po ścianach poleciała krew...z twarzy Romka. Rozorał mu pazurem tylnej łapy odcinek od nosa do ust (dobrze, że nosi wąsy Dla mnie to był kosmos! Rok póżniej musieliśmy znów pobrac krew do badania (ponad pół roku ciągłego jedzenia Orijena Tradycyjnie- nie miałyby szans Kiedyś się wkurzyłam tym, że mam tu takie bariery postawione przez psa i zawsze przegrywam. Poodkręcałam to albo przerobiłam sposoby bo w końcu zabiegi sa czasem konieczne a mimo, że Chey nie używa zębów to walka z czterdziestoma paroma kilogramami stawia mnie na przegranej pozycji Ale wierz mi-histeryzujący zabiergowo wilczak to nie jest bułka z masłem
__________________
![]() Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować. チェイタン。 Последний раз редактировалось Gaga; 14.03.2009 в 16:59 |
|
|
|
|
|
#4 | |
|
Wilkokłak
Регистрация: 14.08.2008
Адрес: Katowice
Сообщений: 2,220
|
Цитата:
|
|
|
|
|
|
|
#5 | |
|
VIP Member
|
Цитата:
Pies stoi pod ścianą- ograniczenie ruchu z jednej strony, kucam przodem do niego obejmując szyję i uniemożliwiając skręt ciała w tył, pies stoi lub nie mając innej możliwości- wspina się przednimi łapami i opiera je gdzieś na moim ramieniu ale TYLNE ŁAPY MUSZĄ stać na ziemi bo stanowią jedyne podparcie cAla sytuacja pokazuje dobitnie, że pies histeryzuje a nie cuduje z powodu bólu np Zresztą kiedyś jakis wet mi powiedział, że w chwili takiego podenerwowania wydziela się coś tam (adrenalina?) i ew. odzczuwanie bólu jest przytłuimone. Kazdy z nas mial pobierana krew- wiemy jak to NIE boli ![]() Pozostałe, "moje" patenty to przemywanie oczu sola fizjologiczną po nurkowaniu w piachu przez mokry kawałek watki bawełnianej.. przyłożenie jej do oka i wycisnięcie zawartości to zdecydowanie nie to samo co zbliżanie się z krwiożerczą buteleczką Zastrzyki akurat nei stanowią problemu, obcinanie pazurów tylko przeze mnie- w domu (na szczęście w zasadzie niepotrzebne), uszy- butelka nie ale palec owinięty watką- owszem |
|
|
|
|
|
|
#6 |
|
Distinguished Member
Регистрация: 17.08.2004
Адрес: Kraków
Сообщений: 3,509
|
Tinka miała inny patent na (nie)pobieranie krwi - nie wierzgała, ale zaciskała naczynia i nie "dawała" ani kropelki. Uprzedzaliśmy o tym każdego kolejnego weta, ale żaden nie wierzył dopóki sam się nie przekonał
Nasze wetki znalazły na nią sposób: jedna trzymała na widoku rezydenta lecznicy, kotka Jędrusia, Leszek trzymał Szarą, ja kucając przed nią skaramiałam ją smakołykami (na szczęście była łasuchem), a druga weta zachodziła ją od tyłu i zanim się sucz zorientowała - udawało się czasem trochę krwi utoczyć z tylnej łapki. A i tak na wynikach była czasem adnotacja "za mało materiału". ![]() |
|
|
|