|
|
|
|||||||
| Sport i szkolenie Wilczaki jako psy użytkowe - jak je szkolić, jak uczyć kolejnych elementów, informacje o zawodach i seminariach... |
![]() |
|
|
Thread Tools | Display Modes |
|
|
|
|
#1 |
|
Member
|
Z Zofią pracowaliśmy z Taro przez tydzień podczas naszego ostatniego obozu węchowego. Jakiś tydzień temu. Muszę przyznac, że dużo ja sie nauczyłem bo psa przez tydzień się nie nauczy ale przewodnikowi można co nieco do łba wklepac a napewno korygowac błedy. Prawda jest taka że jedzenie ok ale..... albo będziemy psa miec na głodzie i będzie on to robił tylko by szybko sie najeśc bez zastanawiania po co na co itd i bez radości. Wydaje mi się że lepszy jest mix metod półnajedzony i praca na emocjach. Do tego dodałbym kliker ale to akurat moje zdanie.
Nam zaczyna powoli to dogrywac ale do sukcesiku i mistrzostwa Ambera nam dalekkkooooooooooooooooo.... hoho.
__________________
http://harry.wolfdog.org |
|
|
|
|
|
#2 | |
|
Member
|
Quote:
Ja jestem za uzywaniem smakolykow, ale jedynie w formie pomocy przy poczatkowej nauce, a potem w bardzo ograniczonym stopniu. Kazdy wilczak potrafi bardzo dobrze tropic i sam fakt tropienia i pogoni za zdobycza moze sprawiac mu frajde, ale nas interesuje to, by skojarzyl komende "szukaj" lub "wachaj" (wersja lepsza przy egzaminach w Czechach i Slowacji |
|
|
|
|
|
|
#3 |
|
Member
|
nigdy nie używałem i nie używam żarcia do tropienia w sensie żarcie wkładane w ścieżke śladu bo to bzdura i pomieszanie wszystkiego. Kazdy pies nawet 4 miesieczny świezy szczeniak pojdzie od razu normalnie na ślad . W oparciu o emocje na ślad ukochanej osoby , świeży 10 minutowy naprzyklad , na przyklad 5 krotnie deptany. I nie trzeba smakoli. Nagroda w postaci ukochanego członka stada to bedzie dla niego najwięcej. Dopuściłbym może coś co 2 x zastosowłaem a więc danie michy ze smakolami superowyi przez osobę wytropioną. ALe po konsultacjach i głebszym przemyśleniu uważam że to tez przestaje byc potrzebne.
__________________
http://harry.wolfdog.org |
|
|
|
|
|
#4 |
|
Member
|
Przemku nie zgodze się z Toba uwazam że ślady własnie na bliskiej osobie tak jak piszesz krótkie sa dostateczna motywacją. Mało tego po co komanda tak szybko przecież pies nie rozumie naszej mowy. Lepiej tropic tropic itd minie czas i dopiero widzac jak załapie wprowadzic komendę. Podobnie jak z innymi cwiczeniami po co za dużo słów ? im mniej na tropieniu tym lepiej , mniejszy chaos . Pies i tak ma lepsze zmysly od nas. Oczywiście kazdy ma swoją metodę i ja do niczego nie zmuszam ale ciesze się że się ozywiło forum zwłaszcza na tematy szkoleniowo, psychikowe.
__________________
http://harry.wolfdog.org |
|
|
|
|
|
#5 | ||||
|
Member
|
Quote:
Quote:
Quote:
Quote:
|
||||
|
|
|
|
|
#6 | |
|
VIP Member
|
Quote:
Z jedzeniem u celu nie masz takiego problemu, bo pies juz od poczatku moze byc uczony na slad obcej osoby.... Czyli motywacja nie jest sam slad, ale to co jest u celu (oczywiscie nie musi byc to zarcie - moze byc kochana pileczka, czy maskotka, czy cos podobnego).
__________________
|
|
|
|
|
![]() |
| Thread Tools | |
| Display Modes | |
|
|