Ja chciałam uściślić: ślimax był na działce sąsiadki, ma tam przy drodze takie nieużytki i właśnie tam są te tulipany. Dziadkowie sami zwalczają ślimaki mechanicznie tzn albo pod butem albo zbieractwo

czasem solą.
Sąsiadka nie była niczego świadoma. Troszkę też przesadziła z dozowaniem. Zalecaną dawką jest okolo 10g/m2 a nie garść pod krzaka bo akurat tyle zostało w domu. No mniejsza z tym.
Żyję i mam się coraz lepiej. Jutro znowu będę w "jamniku" a w poniedziałek pobiorą mi krew do badań. Zobaczymy ile moja wątroba ucierpiała przez tę toksynę.
Pozdrawiam
Fenka
Ps. dzięki za patent z piwem, ślimaki jednak będą musiały stawać w szranki ze mną