|
|
|
|||||||
| Adopcje Psy szukające nowego domu: rasowe wilczaki, ale i "wilczakopodobne" psy z polskich schronisk.... |
![]() |
|
|
Thread Tools | Display Modes |
|
|
|
|
#1 | |
|
VIP Member
|
Quote:
Lęk separacyjny znam z własnego doświadczenia, ale wiem, że można go odpracować. To są działania kompleksowe, ale przynoszą efekty. Rozumiem, że komus może to nie przeszkadzać i jak piszesz "można żyć szczęśliwie", kwestia priorytetów Tu jednak, dla mnie, decyzja jest z gatunku fanaberii, wyjeżdżam i w d... mam psa. Lincz nic nie da, szkoda tylko suczyska potraktowanego jak zbędny przedmiot. |
|
|
|
|
|
|
#2 |
|
Junior Member
|
A jaki jest problem w zabraniu psa ze sobą za granicę?
__________________
BYSTRA BEDALIEL Wilczy Duch |
|
|
|
|
|
#3 |
|
Junior Member
Join Date: Mar 2010
Posts: 170
|
w niektórych krajach nie wolno posiadać takich hybryd... miałam kiedyś ochotę pojechać do Norwegii, ale dowiedziałam się, że jadąc tam z wilczakiem, albo z nim nie wjadę, albo z nim nie wyjadę.
na ile to prawda, niewiem, ale po takiej informacji odechciało mi się tam jechać w ogóle wilczak jest psem kłopotliwym, więc wcale się nie dziwię, ze ludzie zmieniają zdanie, jednak dziwi mnie nieodpowiedzialność. ostatnio pewna pani oddawała do schroniska kota, bo przeprowadzała się z domu do mieszkania... wg niej to wystarczający powód do tego, by pozbyć się zwierzaka, który towarzyszył jej kilka lat. na dodatek ta osoba kucha zwierzęta... ale widocznie mniej, niż komfort życia w bloku.... odpowiedzialność, to przygotowanie psa za młodu do różnych sytuacji życiowych, które moga się przytrafić. to, że dziś siedzimy w domu z psem 24godz na dobę, nie znaczy, ze przez kolejne 15 lat tak będzie, i nie zaisntieje sytuacja, gdzie pies będzie musiał zostawać na pół dnia sam, więc należy psa od małego przyzwyczajać do czasowej samotności, lub pozostawania pod opieką innej osoby, a nawet w innym domu, bo wypadki chodzą po ludziach... to, że dziś jeździmy autem nie znaczy, że zawsze tak będzie, i dobrze jest nauczyć go jeździć także autobusem na wszelki wypadek. to, że mieszkamy bez dzieci, nie znaczy, ze zawsze tak będzie, i należy psa oswoić z dziećmi. jeśli nie mamy mieszkania, pracy, domu, należy się liczyć ze zmianami w tym zakresie i pomyśleć, czy to już pora brać dużego psa, któremu trzeba poświęcić wiele czasu, bo może się trafić okazja ciekawej pracy zagranicą, itp itp, możnaby wymieniać w nieskończoność. planując wzięcie psa, rozważałam, co może się w moim życiu przytrafić, i co wtedy zrobię, mając psa. zdecydowałam się na niego, gdy na każdą sytuację, jaka może się przytrafić, miałam gotowe rozwiązanie. troche to przypominało grę w szachy: problem jaki może się przytrafić: hospitalizacja. rozwiązanie: pies pojedzie pod opiekę rodziców. problem rozwiązany. kolejny problem: hospitalizacja, gdy rodziców nie będzie... a pobliski hotelik dla psów zostanie zlikwidowany: pies nauczy się zostawać w kojcu, ktoś z rodziny przyjedzie, będzie go dożywiał, poił i wyprowadzał. problem w razie odmówienia pomocy: pies pojedzie na stacjonarne szkolenie, jeśli będzie w zaawansowanym wieku, wynajmnę osobę do opieki nad psem. oczywiście nawet rozważając w ten sposób, nie można przewidzieć wszystkich życiowych okoliczności, jednak takie rozważenie "co, jesli?" powoduje, że wiele sytuacji nie jest dla nas potem zaskoczeniem czy problemem nie do rozwiązania, lub zwyczajnie przesunie w czasie wziecie psa, dopóki nie będziemy na większość nietypowych sytuacji przygotowani. |
|
|
|
|
|
#4 |
|
Junior Member
|
Jesli chodzi o tego kota... to z kotami jest trochę inaczej. Kot przyzwyczajony do mieszkania w domu z ogrodem, nie nadaje się do życia w mieszkaniu. Skończyło by się to tragicznie, skokiem z balkonu, dachu, parapetu... byle by wydostać się na zewnątrz. Meczył by się okrutnie i zamiałczał na śmierć rozdrapując futryny okienne, niemniej powinna szukać dla kota nowego domu w inny sposób niż oddawanie do schroniska...
__________________
BYSTRA BEDALIEL Wilczy Duch |
|
|
|
|
|
#5 |
|
Junior Member
|
A o tym też wiem, że gdzie niegdzie nie można wwozić hybryd, ale dzisiejszy wilczak to już nie jest hybryda.
__________________
BYSTRA BEDALIEL Wilczy Duch Last edited by anija; 10-09-2011 at 16:55. |
|
|
|
|
|
#6 |
|
love and terror
Join Date: Jul 2004
Location: Twardogóra/Gdańsk
Posts: 3,861
|
Mimo to, wilczak nadal w Norwegii non grata
|
|
|
|
|
|
#7 |
|
Junior Member
|
a to dupki...
a w zasadzie głupki.. ;P
__________________
BYSTRA BEDALIEL Wilczy Duch Last edited by anija; 10-09-2011 at 19:48. |
|
|
|
|
|
#8 | |
|
Junior Member
|
Quote:
Nieprawda, że "z kotami jest trochę inaczej" i "się nie nadaje". Przede wszystkim kot (tak samo, jak i pies, zasada obowiązuje identyczna) u odpowiedzialnego człowieka bez opieki w ogóle nie wychodzi na dwór, nieważne, czy mieszka w bloku, czy w domu z ogrodem. Więc warunki się dla niego mocno nie zmieniają, na spacery chodzić można. Po drugie większość kotów tzw. wychodzących da się odzwyczaić od wychodzenia - tak jak większość wilczaków z lękiem separacyjnym da się przyzwyczaić do zostawania samemu. Że to pracy wymaga? Jasne. Nikt nie powiedział, że tylko z psem można pracować... Po trzecie u odpowiedzialnego opiekuna skok z dachu/parapetu/balkonu jest niemożliwy, bo od tego są siatki i inne zabezpieczenia okien, żeby nie narażać życia kota. Po czwarte kot związany z opiekunem będzie z nim chciał być wszędzie, w każdych warunkach. Wszystkie moje koty (sztuk 4) po stresującej podróży przez kilka krajów (2,5 tys. km) potrzebowały ok. 15 minut, żeby w obcym miejscu poczuć się u siebie. Bo ja tam byłam. Ja rozumiem, że w pewnych okolicznościach oddanie zwierzaka - jakiegokolwiek gatunku - może być rozwiązaniem słusznym dla niego. Czasem lepiej pozwolić odejść, i to się tyczy nie tylko TM... Ale w większości przypadków takie decyzje to tylko nieodpowiedzialność ludzi. |
|
|
|
|
|
|
#9 |
|
Junior Member
Join Date: Mar 2010
Posts: 170
|
Behemotka, historia miała ciąg dalszy. Kot uciekł ze schorniska przed zamknięciem w klatce, po kilku dniach wrócił do starego domu, skąd został zabrany przez jego właścicielkę do nowego mieszkania. Narazie zakończenie tej historii jest szczęśliwe, mam nadzieję, że właścicielka nie próbuje jeszcze raz odwieźć kota do schroniska. Co do siatek, to przypomniała mi sie jedna sytuacja, gdy mieszkałam na 4 piętrze, nie miałam wówczas zwierząt. Sąsiadka miała kota a nie miała siatki. Raz w środku nocy obudziło mnie zwierzę, które skakało po szafach i zrzucało kwiatki i ozdoby, na końcu wskoczyło mi na łóżku. Myślałam, że umrę na zawał, dopóki nie zaświeciłam światła i nie zobaczyłam kota sąsiadki, który wszedł do mnie przez okno
|
|
|
|
|
|
#10 |
|
Plessowy wilczak
Join Date: Mar 2009
Location: Pszczyna
Posts: 1,200
|
Maria, kot to jeszcze nic- znajomy Witka miał królika, który zawsze zeskakiwał na balkon piętro niżej jak sąsiedzi jedli na nim śniadanie i kradł zieleninę ze stołu
__________________
OBERSCHLESIEN IST MEIN LIEBES HEIMATLAND |
|
|
|
|
|
#11 | |
|
Junior Member
|
Nie wiem, czy to takie śmieszne... W jednym i drugim przypadku zwierzak za każdym razem mógł się zabić albo zostać kaleką. Jak prawie przed maskę samochodu wyskoczył kumplowi pies i tylko ostry unik + hamowanie uratowało zwierza przed potrąceniem i zapewne śmiercią, do śmiechu mi ani odrobinę nie było
Quote:
|
|
|
|
|
![]() |
| Thread Tools | |
| Display Modes | |
|
|