|
|
|
|||||||
| Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, .... |
![]() |
|
|
Thread Tools | Display Modes |
|
|
|
|
#1 |
|
Junior Member
Join Date: Sep 2008
Location: Jelenia Gora
Posts: 281
|
I jeszcze dodam że takie zachowanie przejawiał tylko na ringu.
A odnośnie odwagi ,strachliwy pies raczej się chowa i ucieka przed zagrożenie a nie leci pierwszy sprawdzać co się dzieje .Ale jest za to nieufny jeśli chodzi o obcych tzn sam sobie wybiera z kim się przywitać i kogo lubi.I nam to pasuje bo dla porównania nasz owczarek pójdzie z każdym i wszędzie. Dlatego widząc psy przeważnie na wystawach ,a nie w normalnym codziennym życiu trudno tak do końca powiedzieć czy są strachliwe.Ale to tylko moje spostrzeżenia.Tzn Marioli nie Jacka |
|
|
|
|
|
#2 |
|
Member
Join Date: Aug 2010
Location: Warszawa
Posts: 620
|
Nie wiem jakie były wilczaki 10 lat temu. Ja spodziewałam się psa użytkowego (choć trochę)! Może trochę niezależnego, ale jednak użytkowego. Takiego, który będzie zdrowy pod kątem fizycznym jak i psychicznym. Mam wrażenie, że większość piszących na WD uważa, że wilczaki (generalnie) mają dobre charaktery. Już w innych watkach czytałam, że są dobre do dogoterapii, ratownictwa, agility... Powiem tylko, że bardzo czekam na te psy na ćwiczakach, zawodach i egzaminach...
Margo niedawno napisała na FB, że to, że wilczaków ćwiczących i występujących jest tak mało to jest kwestia ludzi, nie psów. A moim zdaniem głównie psów. Bo jak się okaze, że z psem się przyjemnie ćwiczy/pracuje to człowiek chętnie pochwali się na zawodach. Za to jeżeli całe psie życie psa musi "socjalizować", to nie dziwi mnie, że sę nigdzie nie pokaże. PS. wg. mnie charakter to jednak w ogromnej większości geny.
__________________
Arte et Marte Wäka Bashtee Wilcza Saga |
|
|
|
|
|
#3 | |
|
Senior Member
Join Date: Mar 2011
Location: Trójmiasto
Posts: 1,756
|
Quote:
Jednak wez pod uwage ze jest troche psow z fajnym charakterem, ktorych wlasciciele nigdy nie mieli ambicji szkoleniowej, moze nawet cos tam porobili ale ogolnie stwierdzili ze maja lepsze zajecia. Bo nie kazdy ma ochote tym sie zajmowac, wielka szkoda, ale na to nic nie poradzisz. Oczywiscie nie przecze ze sporo psow ma problemy, ze albo nie da sie z nimi nic zrobic albo ze cwicza calkiem fajnie ale w momencie egzaminu i stresu kompletnie sie wygaszaja. Co do charakterow i genow nie bylabym taka predka, ogromny wplyw ma tez socjalizacja zrobiona przez hodowce, jesli tego brakuje to robi sie naprawde spory problem.
__________________
Ja & Urciowaty |
|
|
|
|
|
|
#4 |
|
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
Do dogoterapii? Na WD? Ja raczej kojarzę, że tutaj to się raczej dementowało, że wilczaki się do tego celu nadają, a nie na odwrót.
|
|
|
|
|
|
#5 | |
|
Senior Member
Join Date: Mar 2011
Location: Trójmiasto
Posts: 1,756
|
Quote:
__________________
Ja & Urciowaty |
|
|
|
|
|
|
#6 |
|
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
O dzięki, właśnie o ten wątek mi chodziło. http://www.wolfdog.org/forum/showthr...ht=dogoterapia
Tylko, że ja jego wydźwięk najwyraźniej odczytuję inaczej niż Ty (i chyba Dorotka). Przecież tam od początku posypały się posty właśnie mówiące o tym, że wilczak do dogoterapii to nie za bardzo. Owszem, Margo poparła chęć Emi do spróbowania, ale nie było to wg mnie na zasadzie "niech próbują, bo wilczaki się nadają", ale na zasadzie "niech próbują, jak mają okazję, to zobaczą, jak im to wyjdzie, bo na razie jeszcze tego tak naprawdę nie wiemy". Ja tu nie widzę twierdzenia, że wilczaki "jako rasa" nadają się do dogoterapii". Last edited by Grin; 24-06-2013 at 09:24. |
|
|
|
|
|
#7 |
|
Tmave Zlo
|
Odpadłam na weekend ale nadrabiam.
Shyboy - się nie awanturuje z innymi psami, nigdy nie dąży do konfrontacji. I możecie mi zarzucić że nie mam 100% wilczaka, ale jakoś mi to nie przeszkadza... Ja tylko śmiem twierdzić, że pies, który wszystko zlewa i nie wykazuje tego mojego subiektywnego minimum interakcji z otoczeniem odbiega od "żywo reagujący". Wilczak to nie katatonik (przesada celowa). Ale nie patrzyłabym na to tylko przez pryzmat awantur z innymi psami. Żywość reakcji to nie tylko ten aspekt. Szerszy kontekst jest tu nie zbędny. Ja mogę bez obawy o swoje życie analizować zachowania jednego dorosłego samca - Eurego. Pies "z przypadku". Ale trafił do zrównoważonego, dorosłego domu, który pięknie poradził sobie z jego histeriami. Zaliczone testy, egzaminy, wystaw bez liku. Materiał dość trudny, ale wyprowadzony na stabilnego psa. Na ciasnym ringu można pięknie zobaczyć czujność i uwagę poświęcaną otoczeniu, kontaktowość, żywość reakcji. I nie awanturuje się ze wszystkimi napotkanymi psami. Ba, na spacerach, mimo towarzystwa burej suki, potrafi przywitać się z obcymi bez darcia kłaków. Cud, miód i orzeszki i NIEMAL wzór do naśladowania (ech, ta jego odrobina histerii). Rona - moim zdaniem określenie "strachliwy" jest tu dość oczywiste. Nie nazywam Dewi strachliwym wilczakiem. Ale pewnym siebie też nie. Jest nieufna w pewnych sytuacjach a w innych (pociąg, autobus) nie mam do niej zastrzeżeń. Całość zachowania jest istotna. Niemniej jednak WZOREM CHARAKTERU NIE JEST. Ma to też uwzględnienie w jej kodzie z bonitacji (tej robionej przed wiekami, przez Oskara) - łagodny, mniej odważny. To uczciwe. Teksty, że wilczaki mają się czołgać bo po wilku boją się ludzi są .... skrajną bezczelnością dla mnie. Jak ktoś chce robić z innych idiotów to jego sprawa a ja mam o takich osobach wyrobioną opinię. A Ci, którzy kupią każdą bzdurę znajdą się wszędzie. I subiektywność skali ocen czy semantyka nie ma tu nic do rzeczy. BTW - Biebrza, tydzień na zdjęciach. Po bezowocnym polowaniu na wilki (były łajzy, ale nie dały się sfotografować przyzwoicie) czatownia zdemontowana, sprzęt spakowany. Wilki uprzejmie wyszły, stanęły na jakieś 50 i powiedziały "ooo, już spadacie? jaka szkoda... taki mieliśmy fajny teatrzyk...). I oddaliły się niespiesznie. To tyle w temacie lęku panicznego i wbudowanego. RONA Dzięki za opis Inti i miotu D. No i Czakram oczywiście. Idąc tym tropem - Bruxa też wzięła w końcu ode mnie smaki i pozwoliła na kontakt. Ani nie zagryzła ani nie umarła na zawał. Kolegę małżonka też jakoś przełknęła. Jakoś. Nic mądrego nie będzie bez starannego, obszernego opisu różnych, codziennych zachowań (dzięki Paweł!). Nie znam osobiście innych psów z miotu C (widziałam Centusia) i nie napiszę, że są z natury absolutnie beznadziejne, bo niby dlaczego. Mogę ocenić tylko to, co widzę, i próbować wyciągnąć jakieś wnioski Z POMOCĄ INNYCH. Dla mnie osobiście bezcenne byłyby informacje na temat zachowań braci i sióstr Krakena, a doskonałym materiałem do dywagacji byłyby relacje przewodników pozostałych psów po Inti. W końcu wszystkie szczeniaki trafiły do różnych domów. Zarówno doświadczonych jak i nie. Dość na ten temat, bo zaraz będzie, że się uwzięłam. Wiemy, jak wyglądało odchowanie szczeniaków K Gorthan. To naprawdę bardzo "medialny" miot. A "oglądających" miał i ma dużo - w końcu jest dość kontrowersyjny. Wiemy, że były w domu (i to w centrum domu), że odkurzały, gotowały, bawiły dzieci, przyjmowały gości (mega "pukanie w główkę"). Ponieważ o dobry PR w sieci teraz łatwo sama byłam nie raz i widziałam, gdzie te szczeniaki były, gdzie jest zasikana podłoga - i to nie świeżo zasikana i psie kłaki. Spokojnie popatrzyłam sobie, jak one się zachowują, co robi ich matka i inne psy w stadzie. Jedynym maluchem, który nie leciał do nas od razu bez żadnych oporów była czerwona sunia. Od reszty nie można się było opędzić zarówno w domu, jak i na dworze. A na Dewi szalejącą z Jabbem mogłam sobie huczeć do woli - szczeniaki miały to gdzieś i wisiały mi na spodniach. Jesienią widziałam też szczeniaki D z P. Dałam je nawet na pożarcie mojemu synkowi. Różnica, którą zaobserwowałam to taka, że były bardziej zainteresowane zabawą między sobą niż zabawą z ludźmi. Ale wystarczyła zachęta z mojej strony, by ukradły mi czapkę czy przewalały się na kolanach. Sposób wychowywania szczeniąt i ich zachowanie były w obu tych przypadkach zgodnie z moimi oczekiwaniami. Poczekamy, zobaczymy. Żeby była jasność co do definicji - wydaje mi się, że rozumiem je tak samo jak Gaga (pismo obrazkowe nie pozostawia żadnych wątpliwości). Nie dyskutuję tutaj o tym, co jest dopuszczalne we wzorcu (kody bonitacyjne charakteru dyskwalifikujące i nie) ale o tym 1) co jest pożądane 2) co powinno być nieakceptowane a jest na to przymykane oko Powtórzę się - całe elaboraty napisano o długości ucha, jasności oka a to, co najważniejsze, jest pomijane. Jeszcze w temacie strachliwości i genetyki. Miot D z P. Dagan ['] i Dewi. Warunki środowiskowe niemal identyczne. Wydaje mi się, że ja miałam większego bzika na punkcie socjalu, niż Andrzej. A mimo wszystko Dewi jest w mojej mniej pewna siebie i zrównoważona, niż był Dagan. Kwestia płci?
__________________
|
|
|
|
|
|
#8 | |
|
VIP Member
|
Quote:
Ja powiedzialabym, ze wilki sa strachliwe, ale to tez inteligentne stworzenia - szybko ucza sie. Stad "normalnie" zachowujace sie osobniki... Nie zmienia to faktu, ze maja w sobie instynkt ucieczki... Te dlatego jest to takie cenne trofeum dla mysliwych - wyropic i podejsc wilka to na serio dla nich nie lada wyczyn.... A tutaj reakcja maluch wilczkow na obecnosc czlowieka http://www.ndr.de/regional/niedersac...welpen101.html To wianie ile sil to wlasnie czysty instynkt, bo zyja na terenie, gdzie nikt im krzywdy zrobic nie moze... PS. To nie jest zaprzeczenie dla Twojej wypowiedzi, ale takie wtracenie odnosnie tego jednego punktu...
__________________
|
|
|
|
|
|
|
#9 | |
|
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Quote:
Ja powiedziałabym, że się po prostu uczą Last edited by Rona; 24-06-2013 at 15:45. |
|
|
|
|
|
|
#10 | |
|
VIP Member
|
Quote:
Widzisz różnicę, odkąd masz ozika, prawda? Szczerze mówiąc, to na przestrzeni ostatnich 10 lat (w Polsce) lista trochę mniej niedzielnie ćwiczących wilczaków specjalnie nie urosła. Mamy status quo. Jedne schodzą z ćwiczaka, inne wkraczają. Spektakularnych efektów brak. Ostatnie po Irmie ((?) poprawcie, bo chyba mnie pamięć zawodzi) sukcesy miał w OBI Amber, później.......echo. Owszem, chadzamy na szkolenia, ale czemu wilczaki (takie przecież użytkowe) nie zrobiły takiej kariery u nas, jak oziki czy BC? Właściwie każdy pies da się poprowadzić na szkoleniu....więc wilczaki też. Ale dupy nie urywa... |
|
|
|
|
|
|
#11 |
|
czuły barbarzyńca
Join Date: May 2010
Location: miastowieś S-łomianki
Posts: 1,859
|
Wczoraj na niedzielnym psacerze spotkalam wlascicielke suki flat coated retriever'a, myślącą o wilczaku... Kobieta wysportowana, konkretna, oczekujaca od psa bezwarunkowej wspolpracy - odradzilam
Kolejny raz, kiedy ludzi ujmuje wyglad i fama. Mnie wygląd i fama i pare innych cech wystarczy, ale gdybym miała zacięcie sportowe - już by nie wystarczyła. (Ma szczescie ten moj Bies, ze trafil na taką wyrozumiałą osobę |
|
|
|
|
|
#12 | |
|
VIP Member
|
Quote:
Na ćwiczaku nie bardzo, na wystawce, gdzie trzeba przebierać nóżkami-stresik...zgroza, co można zrobić z psami pracującymi Żeby nie było- uwielbiam wilczaki, ale ciężki szlag mnie trafia na opowiadane banialuki o charakterze tej rasy. Bo z tego wszystkiego to najlepiej one użytkują kanapy. Strachliwość to jedna bajka, druga to neurotyczność, nie wiem, która wersja gorsza. |
|
|
|
|
|
|
#13 |
|
VIP Member
|
Wiecie co - jak czytam o tym, ze CzW to tragiczna rasa do sportu to przypomina mi to sytuacja, gdy ktos kupuje shire'a i potem placze, ze nie sprawdza sie na wyscigach konnych. Lub placz i lzy wlasciciela Hummera, ktory wscieka sie, ze auto nie nadaje sie do formuly jeden....
Sorka, ale gdybym myslala o sporcie to bym musiala upasc na glowke, aby kupic sobie wilczaka... Wychowywalam sie z ONkami... Niania bym mi pies, ktory z ojcem jezdzil na poligony i dbal, aby jego jednostka miala dobre osiagi w biegach... Stara dobra krew owczarkow... I to ONka mialam przed wilczakami. Nie wystawowa wydmuszke, ale psa, ktory z nigdy z rekawa nie spadl... I doceniam te rase, ale nigdy juz do niej nie wroce... Bo ONek to nie wilczak... Czy wilczak bije uzytkowego ONka, czy belga? Czy jest odwrotnie...? Nie jest ani tak, ani tak. Tych ras nie porownasz... I robienie jednego schematu jest bez sensu...
__________________
Last edited by z Peronówki; 24-06-2013 at 22:04. |
|
|
|
|
|
#14 | |
|
Senior Member
Join Date: Feb 2010
Location: Warszawa
Posts: 1,337
|
Quote:
|
|
|
|
|
|
|
#15 | |
|
Member
Join Date: Mar 2011
Location: Świętokrzyskie/Kraków
Posts: 664
|
Quote:
|
|
|
|
|
|
|
#16 | |
|
VIP Member
|
Quote:
Tu nie chodzi o to, że wilczaki są kiepskie, obiektywnie nie są. Ale w kontekście opowiadanych i wypisywanych bzdur na temat ich użytkowości - są cienkie jak Polsilver, niestety. Cały wic polega na tym, aby wreszcie przestać snuć te legendy o użytkowych liniach, rasie itp. To, że jeden czy drugi Pimpuś nie zwiewa z piskiem z ćwiczaka (a ile zwiewa!), nie czyni wilczaków psami sportowymi. |
|
|
|
|
![]() |
| Thread Tools | |
| Display Modes | |
|
|