Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Wychowanie i charakter

Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, ....

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 24-06-2013, 09:21   #1
Grin
Wilkokłak
 
Grin's Avatar
 
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
Default

Quote:
Originally Posted by avgrunn View Post
Bylo bylo, jak znajde to przesle Ci watek na priv
O dzięki, właśnie o ten wątek mi chodziło. http://www.wolfdog.org/forum/showthr...ht=dogoterapia
Tylko, że ja jego wydźwięk najwyraźniej odczytuję inaczej niż Ty (i chyba Dorotka). Przecież tam od początku posypały się posty właśnie mówiące o tym, że wilczak do dogoterapii to nie za bardzo. Owszem, Margo poparła chęć Emi do spróbowania, ale nie było to wg mnie na zasadzie "niech próbują, bo wilczaki się nadają", ale na zasadzie "niech próbują, jak mają okazję, to zobaczą, jak im to wyjdzie, bo na razie jeszcze tego tak naprawdę nie wiemy".
Ja tu nie widzę twierdzenia, że wilczaki "jako rasa" nadają się do dogoterapii".

Last edited by Grin; 24-06-2013 at 09:24.
Grin jest offline   Reply With Quote
Old 24-06-2013, 14:06   #2
Joanna
Tmave Zlo
 
Joanna's Avatar
 
Join Date: Mar 2005
Location: Kopana k/W-wy
Posts: 1,196
Send a message via Skype™ to Joanna
Default

Odpadłam na weekend ale nadrabiam.

Shyboy - się nie awanturuje z innymi psami, nigdy nie dąży do konfrontacji. I możecie mi zarzucić że nie mam 100% wilczaka, ale jakoś mi to nie przeszkadza...

Ja tylko śmiem twierdzić, że pies, który wszystko zlewa i nie wykazuje tego mojego subiektywnego minimum interakcji z otoczeniem odbiega od "żywo reagujący". Wilczak to nie katatonik (przesada celowa). Ale nie patrzyłabym na to tylko przez pryzmat awantur z innymi psami. Żywość reakcji to nie tylko ten aspekt. Szerszy kontekst jest tu nie zbędny.

Ja mogę bez obawy o swoje życie analizować zachowania jednego dorosłego samca - Eurego. Pies "z przypadku". Ale trafił do zrównoważonego, dorosłego domu, który pięknie poradził sobie z jego histeriami. Zaliczone testy, egzaminy, wystaw bez liku. Materiał dość trudny, ale wyprowadzony na stabilnego psa. Na ciasnym ringu można pięknie zobaczyć czujność i uwagę poświęcaną otoczeniu, kontaktowość, żywość reakcji. I nie awanturuje się ze wszystkimi napotkanymi psami. Ba, na spacerach, mimo towarzystwa burej suki, potrafi przywitać się z obcymi bez darcia kłaków. Cud, miód i orzeszki i NIEMAL wzór do naśladowania (ech, ta jego odrobina histerii).

Rona - moim zdaniem określenie "strachliwy" jest tu dość oczywiste. Nie nazywam Dewi strachliwym wilczakiem. Ale pewnym siebie też nie. Jest nieufna w pewnych sytuacjach a w innych (pociąg, autobus) nie mam do niej zastrzeżeń. Całość zachowania jest istotna.
Niemniej jednak WZOREM CHARAKTERU NIE JEST. Ma to też uwzględnienie w jej kodzie z bonitacji (tej robionej przed wiekami, przez Oskara) - łagodny, mniej odważny. To uczciwe.

Teksty, że wilczaki mają się czołgać bo po wilku boją się ludzi są .... skrajną bezczelnością dla mnie. Jak ktoś chce robić z innych idiotów to jego sprawa a ja mam o takich osobach wyrobioną opinię. A Ci, którzy kupią każdą bzdurę znajdą się wszędzie. I subiektywność skali ocen czy semantyka nie ma tu nic do rzeczy.

BTW - Biebrza, tydzień na zdjęciach. Po bezowocnym polowaniu na wilki (były łajzy, ale nie dały się sfotografować przyzwoicie) czatownia zdemontowana, sprzęt spakowany. Wilki uprzejmie wyszły, stanęły na jakieś 50 i powiedziały "ooo, już spadacie? jaka szkoda... taki mieliśmy fajny teatrzyk...). I oddaliły się niespiesznie. To tyle w temacie lęku panicznego i wbudowanego.

RONA Dzięki za opis Inti i miotu D. No i Czakram oczywiście. Idąc tym tropem - Bruxa też wzięła w końcu ode mnie smaki i pozwoliła na kontakt. Ani nie zagryzła ani nie umarła na zawał. Kolegę małżonka też jakoś przełknęła. Jakoś.
Nic mądrego nie będzie bez starannego, obszernego opisu różnych, codziennych zachowań (dzięki Paweł!).

Nie znam osobiście innych psów z miotu C (widziałam Centusia) i nie napiszę, że są z natury absolutnie beznadziejne, bo niby dlaczego. Mogę ocenić tylko to, co widzę, i próbować wyciągnąć jakieś wnioski Z POMOCĄ INNYCH.
Dla mnie osobiście bezcenne byłyby informacje na temat zachowań braci i sióstr Krakena, a doskonałym materiałem do dywagacji byłyby relacje przewodników pozostałych psów po Inti. W końcu wszystkie szczeniaki trafiły do różnych domów. Zarówno doświadczonych jak i nie.
Dość na ten temat, bo zaraz będzie, że się uwzięłam.

Wiemy, jak wyglądało odchowanie szczeniaków K Gorthan. To naprawdę bardzo "medialny" miot. A "oglądających" miał i ma dużo - w końcu jest dość kontrowersyjny. Wiemy, że były w domu (i to w centrum domu), że odkurzały, gotowały, bawiły dzieci, przyjmowały gości (mega "pukanie w główkę"). Ponieważ o dobry PR w sieci teraz łatwo sama byłam nie raz i widziałam, gdzie te szczeniaki były, gdzie jest zasikana podłoga - i to nie świeżo zasikana i psie kłaki. Spokojnie popatrzyłam sobie, jak one się zachowują, co robi ich matka i inne psy w stadzie. Jedynym maluchem, który nie leciał do nas od razu bez żadnych oporów była czerwona sunia. Od reszty nie można się było opędzić zarówno w domu, jak i na dworze. A na Dewi szalejącą z Jabbem mogłam sobie huczeć do woli - szczeniaki miały to gdzieś i wisiały mi na spodniach.

Jesienią widziałam też szczeniaki D z P. Dałam je nawet na pożarcie mojemu synkowi. Różnica, którą zaobserwowałam to taka, że były bardziej zainteresowane zabawą między sobą niż zabawą z ludźmi. Ale wystarczyła zachęta z mojej strony, by ukradły mi czapkę czy przewalały się na kolanach.

Sposób wychowywania szczeniąt i ich zachowanie były w obu tych przypadkach zgodnie z moimi oczekiwaniami.

Poczekamy, zobaczymy.

Żeby była jasność co do definicji - wydaje mi się, że rozumiem je tak samo jak Gaga (pismo obrazkowe nie pozostawia żadnych wątpliwości).

Nie dyskutuję tutaj o tym, co jest dopuszczalne we wzorcu (kody bonitacyjne charakteru dyskwalifikujące i nie) ale o tym
1) co jest pożądane
2) co powinno być nieakceptowane a jest na to przymykane oko

Powtórzę się - całe elaboraty napisano o długości ucha, jasności oka a to, co najważniejsze, jest pomijane.

Jeszcze w temacie strachliwości i genetyki.
Miot D z P. Dagan ['] i Dewi. Warunki środowiskowe niemal identyczne. Wydaje mi się, że ja miałam większego bzika na punkcie socjalu, niż Andrzej. A mimo wszystko Dewi jest w mojej mniej pewna siebie i zrównoważona, niż był Dagan. Kwestia płci?
__________________
Joanna jest offline   Reply With Quote
Old 24-06-2013, 15:17   #3
z Peronówki
VIP Member
 
z Peronówki's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Późna
Posts: 6,996
Send a message via MSN to z Peronówki Send a message via Skype™ to z Peronówki
Default

Quote:
Originally Posted by Joanna View Post
Teksty, że wilczaki mają się czołgać bo po wilku boją się ludzi są .... skrajną bezczelnością dla mnie. Jak ktoś chce robić z innych idiotów to jego sprawa a ja mam o takich osobach wyrobioną opinię. A Ci, którzy kupią każdą bzdurę znajdą się wszędzie. I subiektywność skali ocen czy semantyka nie ma tu nic do rzeczy.

BTW - Biebrza, tydzień na zdjęciach. Po bezowocnym polowaniu na wilki (były łajzy, ale nie dały się sfotografować przyzwoicie) czatownia zdemontowana, sprzęt spakowany. Wilki uprzejmie wyszły, stanęły na jakieś 50 i powiedziały "ooo, już spadacie? jaka szkoda... taki mieliśmy fajny teatrzyk...). I oddaliły się niespiesznie. To tyle w temacie lęku panicznego i wbudowanego.
Joanna, wilki sa strachliwe lub raczej maja taki instynkt, aby wiac przez czyms czego nie znaja... Jasne, ze trafiaja sie takie "urobione" przez ludzi, czy turystow, ale "strachliwosc" maja we krwi. Szczegolnie te europejskie... Tylko to pozwolilo im przetrwac lata polowan i przesladowan... I to dlatego badacze wilkow zwykle ogladaja tylko ich kupy...
Ja powiedzialabym, ze wilki sa strachliwe, ale to tez inteligentne stworzenia - szybko ucza sie. Stad "normalnie" zachowujace sie osobniki...
Nie zmienia to faktu, ze maja w sobie instynkt ucieczki...

Te dlatego jest to takie cenne trofeum dla mysliwych - wyropic i podejsc wilka to na serio dla nich nie lada wyczyn....

A tutaj reakcja maluch wilczkow na obecnosc czlowieka
http://www.ndr.de/regional/niedersac...welpen101.html
To wianie ile sil to wlasnie czysty instynkt, bo zyja na terenie, gdzie nikt im krzywdy zrobic nie moze...

PS. To nie jest zaprzeczenie dla Twojej wypowiedzi, ale takie wtracenie odnosnie tego jednego punktu...
__________________
.

'Z PERONÓWKI'
FACEBOOK GROUP
z Peronówki jest offline   Reply With Quote
Old 25-06-2013, 00:10   #4
Joanna
Tmave Zlo
 
Joanna's Avatar
 
Join Date: Mar 2005
Location: Kopana k/W-wy
Posts: 1,196
Send a message via Skype™ to Joanna
Default

Quote:
Originally Posted by z Peronówki View Post
Ja powiedzialabym, ze wilki sa strachliwe, ale to tez inteligentne stworzenia - szybko ucza sie. Stad "normalnie" zachowujace sie osobniki...
Nie zmienia to faktu, ze maja w sobie instynkt ucieczki...
Rona miała podobny wniosek: UCZĄ SIĘ. Nawet te pierwotne wilki. To dlaczego, u licha, tyle czw - psów pełną gębą, i to z krwią ONków, się po latach do wystaw nie może przyzwyczić. Przypominam, że Bessina sprawiała mniej kłopotów i mniej się męczyła na spotkaniach. Wiem, że ona jedna, wiem! Niemniej jednak to wilki, a to psy! Jak zauważyła Gaga (chyba- przepraszam, dużo tego), gdzie jest postęp hodowli?
Presja środowiska i nieakceptowanie pewnych rzeczy mogą wiele zdziałać. Pamiętam, gdy zaczynałam przygodę z wilczakami, negowanie (przez hodowcę!) konieczności badania wilczaków pod kątem dysplazji. Argumentem przeciw było ryzyko, jakie niesie ze sobą narkoza.


Anula - super, że Ty też doceniasz kotowatość. Aczkolwiek długa droga przed osiągnięciem tego cudownego stanu niewymuszonej socjopatyczności, tak naturalnej dla każdego kota.
__________________
Joanna jest offline   Reply With Quote
Old 25-06-2013, 01:45   #5
z Peronówki
VIP Member
 
z Peronówki's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Późna
Posts: 6,996
Send a message via MSN to z Peronówki Send a message via Skype™ to z Peronówki
Default

Quote:
Originally Posted by Joanna View Post
Jak zauważyła Gaga (chyba- przepraszam, dużo tego), gdzie jest postęp hodowli?
Sorka, ze tak w mega skrocie. Temat ciekawy, ale chwilowo nie mam czasu go rozwijac. Wiec tak na szybko: a kto mowi, ze nie ma postepu HODOWLI? Ja powiem, ze jest mega cofniecie z powodu wlascicieli... I nie chodzi mi o ich winienie, ale o to ze zmienily sie czasy.... Obojetne, czy nam sie to podoba czy nie...
Genetyka wilczakow sie nie zmienila, to nie jest tak, ze nagle spadl meteoryt tunguski i popsul charaktery nie tylko u nas, ale i chocby w Czechach...

Na to sklada sie wiele czynnikow i wiele razy to sami wilczakowcy strzelaja sobie w stopy....

Bure sa jak stal. To mocny material, ale ta niehartowana jest krucha...
Wiem jak to brzmi, ale to na serio IDEALNE porownanie... Wilczak nabiera pewnosci siebie "w boju" - nie poprzez spacery po miejscie (choc dobry socjal to oczywiscie podstawa), ale poprzez hardcore... A tego obecnie psy nie maja - no chyba, ze ktos dziala w rekonstukcjach historycznych

Dodatkowo mimo, ze kazdy pisze, ze teskni sie za stabilnymi wilczakami to jednoczesnie mielismy wojny, ze obrona jest BE. Ze lepiej jej nie robic - a to wlasnie byla PODSTAWA wypracowywania stabilnych charakterow u CzW. To jej i czeskim szkoleniowcom zawdziaczaly to, ze kiedys byly inne...
Stale obrabia sie ogony co mocniejszym psom, ze wariaty, ze pilnuja, ze szczekaja, ze warcza, ze burcza... (itp) A jednoczesnie jest holubiony typ "roslinka bez popedow".
W ringach typowe wilczaki przesladuja juz nie tylko sedziowie - kiedys za obnizenie oceny za ogon w gorze czeski sedzia dostawalby zakaz oceniania tej rasy! Teraz w komisjach hodowlanych mamy panie z alergia na plac szkoleniowy. Promuja roslinki w Czechach, promuja i u nas...
W PL nie jest lepiej - klub (niby) aktywnego(sic) wilczaka - a na forum te same przesladowanie prawidlowych charakterow i peany pochwalne nad kolejnymi anemikami bez iskry.
I opowiadania "czolowych" hodowczyn, ze wilczak strachliwy jest lepszy od pewnego siebie, bo ucieknie i nic nikomu nie zrobi...

Kiedys tez inna byla praca... Jak ktos mial problemy z wilczakiem to mu sie pomagalo... Jesli nie u nas - to w Czechach u ich szkoleniowcow, ktorzy naszych bija jednak na glowe (mowie o sredniej, a nie o nielicznych perelkach). A teraz? Teraz miesza sie go z blotem i uznaje za straconego. Zero pomocy. A proby wspierania na forum i wypisywanie pomyslow co ma robic z psem kwituje, ze to promowanie strachliwych CzW....

Nie, wilczaki KOMPLETNIE sie nie zmienily. Sa takie jakie byly - geny maja te same... Tylko, ze teraz mniej sie z nimi pracuje, a jesli juz to bez metod szokowych. Przecietny wilczak to obecnie pies-przyjaciel, ktory czesto nigdy na placu nie byl. A ci ktorzy chcieliby cos zrobic nie maja jak, bo od ludzi dowiaduja sie, ze maja padlo i gdzie z tym do ludzi, a "guru szkoleniowe" daja im dobre rady w stylu: "to pies na nic, trzeba bylo go nie psuc", albo "teraz socjalizuj go dwa lata, a potem mozesz przyjsc na szkolenie"...

Czy mamy isc sie upic/powiesic/... (niepotrzebne skreslic). NIE. Podobne zalamanie bylo w Niemczech - tam jest jeszcze gorzej z powodu wielkiej ilosci milosnikow westernow Ale Niemcy znalezli swoja droge - uzytek bez IPO i coraz wiecej CzW dziala w grupach poszukiwawczych...
Czesi nabijali sie ze Slowakow, ale ci ruszyli ze szkoleniem i w tej grupie "psow na nic" wyplynely osobniki, ktore na serio maja potencjal... Ale to wychodzi dopiero w szkoleniu. Nie w szkoleniu jednego czy drugiego psa, ktory nawet jak sie nie nadaje to sie na nim orze... Ale w szkoleniu WIELU PSOW. I mysle, ze to jest pole do popisu dla klubu. Isc droga Pavla z Czech, czy nowych ludzi ze Slowacji i przygotowac spotkania szkoleniowe. Bez lozy szydercow, ktorzy jada ponabijac sie z psow, ale po to oby kazdy mogl sprawdzic w czym jest dobry jego pies...
A potencjal w Polsce mamy. Moze ich wlasciciele nie robia sobie PRa i nie umieszczaja super fotek, ale trafialy sie juz takie CzW, ze szkoleniowcy w Czech chcieli krecic video, aby pokazac u siebie, bo "nikt nie uwierzy, ze wilczak moze tak cwiczyc".....


A sprawa hodowcow i selekcji na dobre charaktery. Na czym niby ci biedni hodowcy maja bazowac? Na tym, ze jakis pies ma PT, BH czy OB? To maja byc te uzytki? Nie umniejszam pracy wlascicieli, ale te testy o psie jeszcze nic nie mowia... Hodowca ma zerkac na duza ilosc egzaminow? Wiele z takich psow to plastiki - widzialam juz takie, ktore mialy 5-6 zaliczonyc testow, a byly takie slamazarne, ze mopsy znajomej w upalne dni maja w sobie wiecej zycia. Mamy dla dobrego PRy uzywac takich plastikow? Aby wygladalo, ze liczy sie charakter. Przeciez szczeniaki nie odziedzicza papierkow, tylko geny...
Obecnie wiekszosc egzaminow mowi tylko tyle o psach, ze ich wlasciciele cwicza (a inni nie)... Brak jest mozliwosci zobaczenia tych psow na placu.
Bonitacje? Obecnie test charakteru to zart. Dobra teoria, ale psuje to czynnik ludzki... Kiedys wlasciciele zamierali jak pies zaczynal wachac palik, bo obawiali sie, ze przeoczy atak figuranta i wyjdzie na anemika. Teraz Of podostawaly zarowno psy, ktore w panice palika malo nie urwaly, jak i te, ktore pozoranta totalnie zignorowaly tak jak caly otaczajacy ich swiat...
Bazowac na informacjach od innych? Dobre zarty Widac u nas jak lansuje sie jedne psy - mocno przecietne, a odmawia charakteru innym, na serio fajnym. I co grupa, to taka sama lista "lansowawych" i "kiepskich". Sorry, ale poki psa nie widzi sie na sytuacjach stresowych i w roznych miejscach to co mozna powiedziec jaki jest? Ma super charakterek, bo nie ucieka?
Trudno pominac tu to co uwazamy za dobry charakter. Kiedys Wlosi zrobili wybory wilczakow z najlepszymi charakterami. jakie byly wyniki. ANI JEDEN swietnie wyszkolony pies majacy osiagniecia na zawodach nie pojawil sie na liscie. Bo takie psy sa troche "szurniete" (pozytywnie). W czolowce znalazly sie wlasnie takie gandzia-psy, kochajace caly swiat, kazdego czlowieka, psa, rybki, kotki i kwiatuszki... A ze na placu szkoleniowych wachaly mlecze, albo lataly za motylkami...to wazne nie bylo


I last but not least: jest jeszcze jedna rzecz u wilczakow... Pomijac strachliwosc to jest jednak O WIELE twardsza rasa niz przecietny pies. Co prawie u nas zniknelo, a za czym nie tesknie to typ "wilczako-kaukaza". Tzn wilczaka o charakterku przyspieszonego kaukaza. Jako mlode psy te sa niesamowice fajne - stabilne, mile, wcale sie nie boja. I to bez socjalizacji. Normalnie mucha nie siada. Ale gdy przychodzi dojrzewanie zaczyna sie jazda i ataki na wlascicieli. I to na ostro.
Problemem hodowania jest, aby zachowac rownowage - aby wilczaki (dosyc) latwo sie socjalizowalo i aby nie byly strachliwe, ale aby jednoczesnie nie wpasc w ten typ kaukaza.... Bo lepiej troche sie pomeczyc i potem byc zadowolonym, niz miec na poczatku luz, a potem jazde na calego...
__________________
.

'Z PERONÓWKI'
FACEBOOK GROUP

Last edited by z Peronówki; 25-06-2013 at 02:00.
z Peronówki jest offline   Reply With Quote
Old 25-06-2013, 11:01   #6
szodasi
Junior Member
 
szodasi's Avatar
 
Join Date: Jul 2011
Location: Brwinów
Posts: 149
Default

[quote=z Peronówki;456064A tego obecnie psy nie maja - no chyba, ze ktos dziala w rekonstukcjach historycznych
[/QUOTE]

HA !!! My z Aroon od kiedy do nas przyjechała (zaczęła od jakiegoś 12 tygodnia jeździć) jeździmy na festiwale historyczne (sami się zajmujemy rekonstrukcją od 10 lat /wczesne średniowiecze/)... I do dziś bywa "wycofana"... Co tydzień uczestniczy w treningach chłopaków - gdzie się naparzają, są głośne odgłosy uderzania o siebie metalu... I do dziś na widok uzbrojonego - opancerzonego człowieka burczy. Mimo, że nigdy jej nic złego nie spotkało z jego strony... I jak to wytłumaczyć?

Co do użytkowości rasy.. Aroon lubi się bawić w aportowanie... Lubi spacery... Ale i tak w każdej wolnej chwili wyciąga kopyta na kanapie Chyba, że uznamy, że jej specjalnym darem jest chodzenie "na poduszkach" niesłyszalnie dla ludzkiego ucha, kiedy chce podprowadzić skądś jakieś żarcie.. I to jest kolejna (przynajmniej dla mnie różnica mocno widoczna między płciami) - jest łapczywa przy jedzeniu. Zawsze głodna..Choćby miała zeżreć, zwymiotować i znów zacząć jeść..Jest nie do przejedzenia....(taki mały offtop
__________________
Aroon ( Barbelo Wilczy Duch )
Atman NEMO ME IMPUNE LACESSIT
szodasi jest offline   Reply With Quote
Old 25-06-2013, 12:07   #7
Joanna
Tmave Zlo
 
Joanna's Avatar
 
Join Date: Mar 2005
Location: Kopana k/W-wy
Posts: 1,196
Send a message via Skype™ to Joanna
Default

Quote:
Originally Posted by z Peronówki View Post
Na to sklada sie wiele czynnikow i wiele razy to sami wilczakowcy strzelaja sobie w stopy....
No i właśnie po to mamy ten temat - żeby wyciągnąć różne opinie o różnych czynnikach.

Quote:
Originally Posted by z Peronówki View Post
Dodatkowo mimo, ze kazdy pisze, ze teskni sie za stabilnymi wilczakami to jednoczesnie mielismy wojny, ze obrona jest BE. Ze lepiej jej nie robic - a to wlasnie byla PODSTAWA wypracowywania stabilnych charakterow u CzW.
Ja rozgraniczyłabym stabilne psy od psów użytkowych/sportowych. Użytkowe to dla mnie czw były w czasach, kiedy pracowały w straży.

Zgadzam się, że ze świecą szukać przewodników psów o naprawdę silnych popędach (jak np. ON użytkowy). Ale dlaczego od razu czw poszły w kierunku "roślinka bez popędów"? To mnie trochę boli. I dlaczego tak wiele miejskich czw ma problem z życiem w mieście?

Quote:
Originally Posted by z Peronówki View Post
I opowiadania "czolowych" hodowczyn, ze wilczak strachliwy jest lepszy od pewnego siebie, bo ucieknie i nic nikomu nie zrobi...
Na temat tego typu wypowiedzi, ich autorów i przytakujących odbiorców wyraziłam się jasno w poprzednich postach.

Quote:
Originally Posted by z Peronówki View Post
Kiedys tez inna byla praca... Jak ktos mial problemy z wilczakiem to mu sie pomagalo... Jesli nie u nas - to w Czechach u ich szkoleniowcow, ktorzy naszych bija jednak na glowe (mowie o sredniej, a nie o nielicznych perelkach). A teraz? Teraz miesza sie go z blotem i uznaje za straconego. Zero pomocy. A proby wspierania na forum i wypisywanie pomyslow co ma robic z psem kwituje, ze to promowanie strachliwych CzW....
Jest nas więcej więc i więcej mamy różnych zachowań. Fakt, że czasem o rady trudno (sama się o tym przekonałam - ale teraz pytam gdzie indziej - nie zrażam się). Ale podobno dla chcącego nie ma nic trudnego, nie sądzisz? Przykład Ani i Forasa.


Quote:
Originally Posted by z Peronówki View Post
Nie, wilczaki KOMPLETNIE sie nie zmienily. Sa takie jakie byly - geny maja te same... Tylko, ze teraz mniej sie z nimi pracuje, a jesli juz to bez metod szokowych.
O stosowaniu metod szokowych pierwsze słyszę. Bo chyba nie jest metodą szokową zabieranie psa na wystawy!

Quote:
Originally Posted by z Peronówki View Post
Przecietny wilczak to obecnie pies-przyjaciel, ktory czesto nigdy na placu nie byl. A ci ktorzy chcieliby cos zrobic nie maja jak, bo od ludzi dowiaduja sie, ze maja padlo i gdzie z tym do ludzi, a "guru szkoleniowe" daja im dobre rady w stylu: "to pies na nic, trzeba bylo go nie psuc", albo "teraz socjalizuj go dwa lata, a potem mozesz przyjsc na szkolenie"...
Chrzanienie. Jak szukasz, to znajdziesz. Choćby na tym forum całe strony są mądrych uwag na temat szkolenia, podejścia, szkół, szkoleniowców, ich wad i zalet.
Ale nieprawdą jest, że czw to super pies do pracy, dzieci, tropienia, obrony, wkręcania żarówek! Nie szkolą się łatwo. Wymagają pomysłowości, zmysłu obserwacji i uczą pokory. A mam wrażenie, że "nowi" nie są traktowani w tej kwestii uczciwie. Co znaczy, że ludzie, którzy chcieliby coś robić nie mają jak? A gdzie jest tu pomoc hodowcy i innych właścicieli? Ja miałam dostęp do wiedzy na różne tematy Przemka, Gagi, Twojej czy Rony. I będę im za to dozgonnie wdzięczna. Moja wiara w ludzi nie pozwala mi myśleć, że ten gatunek wyginął.

Quote:
Originally Posted by z Peronówki View Post
Moze ich wlasciciele nie robia sobie PRa i nie umieszczaja super fotek, ale trafialy sie juz takie CzW, ze szkoleniowcy w Czech chcieli krecic video, aby pokazac u siebie, bo "nikt nie uwierzy, ze wilczak moze tak cwiczyc".....
Szkoda, że mało się o takich rzeczach mówi bo potem jakoś mniej dziwią teksty "nikt nie słyszał, aby wilczak coś robił na przyzwoitym poziomie".


Quote:
Originally Posted by z Peronówki View Post
A sprawa hodowcow i selekcji na dobre charaktery. Na czym niby ci biedni hodowcy maja bazowac? Na tym, ze jakis pies ma PT, BH czy OB? To maja byc te uzytki? Nie umniejszam pracy wlascicieli, ale te testy o psie jeszcze nic nie mowia... Hodowca ma zerkac na duza ilosc egzaminow? Wiele z takich psow to plastiki - widzialam juz takie, ktore mialy 5-6 zaliczonyc testow, a byly takie slamazarne, ze mopsy znajomej w upalne dni maja w sobie wiecej zycia. Mamy dla dobrego PRy uzywac takich plastikow? Aby wygladalo, ze liczy sie charakter. Przeciez szczeniaki nie odziedzicza papierkow, tylko geny...
Margo, proszę Cię. To nie ten poziom. To tak, jakbyś napisała, że dobierasz eksterier na podstawie zdjęć...
To właśnie mam na myśli pisząc o poziomie hodowli - że dobry hodowca zna psy, których używa, ich mocne i słabe strony, rodziców, rodzeństwo itd. I ŚWIADOMIE łączy te cechy. Trzymając kciuki i plując przez lewe ramię.
Chyba dążymy do sytuacji, że każdy może zapytać o motywy wyboru i dostanie tak wyczerpującą odpowiedź, jak ja od Alessio.


Quote:
Originally Posted by z Peronówki View Post
Obecnie wiekszosc egzaminow mowi tylko tyle o psach, ze ich wlasciciele cwicza (a inni nie)... Brak jest mozliwosci zobaczenia tych psow na placu.
A co, broni ktoś zasiekami i zasłoną dymną tych ćwiczaków??!! Lenistwo działa tu lepiej, niż stóżujące kaukazy.


Quote:
Originally Posted by z Peronówki View Post
Sorry, ale poki psa nie widzi sie na sytuacjach stresowych i w roznych miejscach to co mozna powiedziec jaki jest? Ma super charakterek, bo nie ucieka?
Lenistwo i elementarna uczciwość ludzka kłaniają się w pas. Dążymy chyba do sytuacji, że hodowca ogląda psy na żywo, w różnych sytuacjach (spotkania, obozy, wyjazdy) oraz może pytać "a co robi X gdy... " i dostaje rzetelną odpowiedź. A nie "no suuuper jest - taki zajebisty, że aż". JA za starym misiem jestem, aby się na tak sztuczny miód nabrać. I myślę, że nie tylko ja. Po takim zagraniu zwiałabym, gdzie pieprz rośnie, bez wdawania się w dyskusję.

Quote:
Originally Posted by z Peronówki View Post
Trudno pominac tu to co uwazamy za dobry charakter. Kiedys Wlosi zrobili wybory wilczakow z najlepszymi charakterami. jakie byly wyniki. ANI JEDEN swietnie wyszkolony pies majacy osiagniecia na zawodach nie pojawil sie na liscie. Bo takie psy sa troche "szurniete" (pozytywnie). W czolowce znalazly sie wlasnie takie gandzia-psy, kochajace caly swiat, kazdego czlowieka, psa, rybki, kotki i kwiatuszki... A ze na placu szkoleniowych wachaly mlecze, albo lataly za motylkami...to wazne nie bylo
Przesada nie jest dobra. W żadnym kierunku. Pies kochający cały świat to nie gandzia - pies. Gandzia-pies jest wyprany z popędów, brak mu tej "żywości reakcji" której nie chcemy zatracić. Rozumiem, dlaczego zniknął użytek w ścisłym znaczeniu tego słowa. Ale dlaczego w tak krótkim czasie mamy zjazd w charakter "sarloosa"?


Quote:
Originally Posted by z Peronówki View Post
Problemem hodowania jest, aby zachowac rownowage - aby wilczaki (dosyc) latwo sie socjalizowalo i aby nie byly strachliwe, ale aby jednoczesnie nie wpasc w ten typ kaukaza.... Bo lepiej troche sie pomeczyc i potem byc zadowolonym, niz miec na poczatku luz, a potem jazde na calego...
Nie ma psów dla każdego. Więc nie rozumiem tego dążenia, aby wilczak psem dla każdego stał się

Quote:
Originally Posted by Rona
Nie wiem jak to jasno wyrazić, ale z moich obserwacji wynika, że wilczak jest zbyt inteligentny i pragmatyczny (na ludzki sposób) i zbyt samodzielnie myślądcy, tj. za mało polegający ślepo na człowieku żeby mógł dorównać ONkom czy malionom na ćwiczaku.
I nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie próbował równać do ONów na ćwiczaku. Już nawet pomijając psychikę - one są inaczej zbudowane i trudniej im pewne rzeczy robić.
Problemem jest, gdy chcemy coś robić, a odbijamy się od ściany psiego lęku. Gdy nie możemy z psem pojechać na rajd konny, bo pies nie przejdzie przez most. A nie wszyscy wybierają wilczaka do życia z nim przez 13-16 lat w wiejskiej posiadłości.
__________________
Joanna jest offline   Reply With Quote
Old 25-06-2013, 13:57   #8
Puchatek
Senior Member
 
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
Default

Tak zwany >wtręt<.....

Nie mam teraz za wiele czasu na swoje pokrętne analizy tego fantastycznego tematu, ale wszystko w swoim czasie. Teraz wykorzystując przerwę w zajęciach powiem /oczywiście nie wytrzymałam, bo myśli kłębią się i buzują / tylko jedno: właśnie jest wspaniała okazja, by przestać się bać, by Opiekunowie(*) zaczęli mówić. Tak, jak zrobił to >Wonderfull Wolf ES< -powiedział sytuacje z życia. Wielu z nas się boi mówić, boi się wzięcia "pod ścianę" i rozstrzelania. Nie dziwię się: doszliśmy do takiego momentu "w rasie", że pozwoliliśmy się dać postawić pod tę ścianę ludziom, którym przewróciło się w głowach i samoistnie mianowali się sędziami, prokuratorami i katami w jednej osobie. Ale teraz jest moment z wyrwą w murze.... jeden z "sędziów" właśnie schodzi ze sceny /nota bene zgorzkniale i bez wdzięku/, drugi może nam "nafiukać": jego własne psy pokazały, że jego mądrości to oderwany od rzeczywistości bełkot /za dużo świniny w menu /.... jeszcze ktoś tam próbuje ślisko przemycać swoje "kocopały', ale to raczej margines w rasie, więc niech poszczekuje; jest jeszcze >oguryzm regionalny<, ale jak mawia przysłowie: psy szczekają, karawaN idzie dalej....
Quote:
Originally Posted by Joanna View Post
Ja miałam dostęp do wiedzy na różne tematy Przemka, Gagi, Twojej czy Rony. I będę im za to dozgonnie wdzięczna. Moja wiara w ludzi nie pozwala mi myśleć, że ten gatunek wyginął.
Jeśli ktoś ma jakiś problem /a niewiele bywa w środowisku/ niech to napisze: nie jesteśmy tu po to, by zabijać -mamy sobie pomagać. Może nie padną tutaj odpowiedzi z receptami na problem, ale może /nadal wierzę / jakiś doświadczony "stary Wilk" maźnie słowo wsparcia na priv /"a nuż" jakaś rada się przyda..../
...
(*) -o Was-Hodowcy /oprócz Jednego, ale dzięki Niemu jest rasa w Polsce i dlatego ma komfort jechania także "po bandzie" / nie wspominam.... pod płaszczykiem słodkości i tak będzie mniejsza lub większa zawiść o psy.... nie pomogą "lukry" w wypowiedziach, jest ZA słodko... /; ale spox... i tak darzę Was sympatią większą lub mniejszą , ofkors -z wyjątkami....

...
Notopa!
Puchatek jest offline   Reply With Quote
Old 25-06-2013, 14:09   #9
Emi
Junior Member
 
Emi's Avatar
 
Join Date: Jul 2012
Location: Okolice Poznania
Posts: 173
Default

Quote:
Originally Posted by Joanna View Post
Ale nieprawdą jest, że czw to super pies do pracy, dzieci, tropienia, obrony, wkręcania żarówek! [...]

A mam wrażenie, że "nowi" nie są traktowani w tej kwestii uczciwie.
To ja się pytam do czego wilczak jest super psem? (nie jest to pytanie retoryczne).

Mi nikt kitu nie wciskał. "Wiedziały" gały co brały Z uporem maniaka podkreślasz, że wilczaki są obecnie promowane jako psy użytkowe, chciałabym wiedzieć co przez tą promocję rozumiesz? Wstawianie zdjęć, filmików ze szkoleń? Nieszczere rozmowy hodowców z potencjalnymi przewodnikami? Zdania zapisane na na forach/ stronach internetowych? Ile znasz takich osób które zostały oszukane, zawiedzione swoim wilczakiem, który zamiast ONkiem, maliniakiem, whatever... w wilczej skórze okazał się być ... wilczakiem? To dla mnie na prawdę interesujące, bo ciągle się ten temat gdzieś przewija a ja się póki co ze zjawiskiem się nie spotkałam (choć przyznaje ze mogę być zbyt świeża)

Quote:
Originally Posted by Bura View Post
właśnie jest wspaniała okazja, by przestać się bać, by Opiekunowie(*) zaczęli mówić
Ja się nigdy nie bałam i nie boje, jednak ciężko jest mi cokolwiek wartościowego wnieść do tej dyskusji biorąc pod uwagę że mam jeszcze bardzo młodego osobnika, nie w pełni "ukształtowanego” a moje obserwacje nie wybiegaja poza to co już zostało napisane.

Last edited by Emi; 25-06-2013 at 15:43.
Emi jest offline   Reply With Quote
Old 25-06-2013, 21:32   #10
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
Default

Quote:
Originally Posted by Joanna View Post
I nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie próbował równać do ONów na ćwiczaku. Już nawet pomijając psychikę - one są inaczej zbudowane i trudniej im pewne rzeczy robić.
No to chyba Joasiu czytamy różne fora Kilka miesięcy temu była na ten temat dyskusja i kilka osób wyrażało swoje żale, że wilczaki pomimo wytężonej pracy na placu szkoleniowym nie mają takich sukcesów jak psy innych ras.

Wielu z Was pisze, że treningi to dla Was tylko zabawa, radość, a nie żyłowanie psa i siebie. To miłe; z pewnością buduje relacje, zaufanie, uczy psa współpracy z człowiekiem. Tylko przyklasnąć. Nasze "cywilne wilczaki" mogą być fajnymi towarzyszami, z którymi coś się robi dla przyjemności i rozrywki i które nam czasem pomagają, bo lubią pomagać swojemu człowiekowi jeśli ten da im szanse i skutecznie pokaże jak mogą to robić.

Pewnie niektóre wilczaki mogą też być użytkami, które na serio pracują! W hodowli wojskowej psy pracowały na poważnie, ale ich przewodnicy również! Nie zajmowali się psami "po pracy dla rozrywki" - szkolenie psów to był ich fach i pełnoetatowe zajęcie, a psów, które nie miały predyspozycji do pracy nie szkolono i nie brano do służby. Teraz próbuje się szkolić prawie wszystkie, które się rodzą, więc statystki są, jakie są! Nie możemy oczekiwać że wilczaki będą psami służbowymi jeśli my nie będziemy na służbie i będziemy próbować szkolić każdego psa!

Jeszcze jedno - bure są bardzo zróżnicowane, jeden nakręca się na aport, inny na żarcie, jeszcze inny jest wpatrzony w swojego człowieka. W służbach, tak jak w wielu psich szkółkach mają jeden standardowy model szkolenia, wypróbowany na ONkach, labkach czy malinach. Tymczasem bury wymaga niestandardowego myślenia. Szkoleniowiec, który to rozumie, potrafi psa obserwować i modyfikować swoje podejście, to czyste złoto! A kiedy jeszcze go to cieszy i potrafi kombinować tak dobrze jak wilczak, albo i lepiej- to skarb!
__________________

Rona jest offline   Reply With Quote
Old 28-06-2013, 00:31   #11
Joanna
Tmave Zlo
 
Joanna's Avatar
 
Join Date: Mar 2005
Location: Kopana k/W-wy
Posts: 1,196
Send a message via Skype™ to Joanna
Default

Quote:
Originally Posted by z Peronówki View Post
Sorka, ze tak w mega skrocie. Temat ciekawy, ale chwilowo nie mam czasu go rozwijac. Wiec tak na szybko: a kto mowi, ze nie ma postepu HODOWLI? Ja powiem, ze jest mega cofniecie z powodu wlascicieli... I nie chodzi mi o ich winienie, ale o to ze zmienily sie .

Dodatkowo mimo, ze kazdy pisze, ze teskni sie za stabilnymi wilczakami to jednoczesnie mielismy wojny, ze obrona jest BE. Ze lepiej jej nie robic - a to wlasnie byla PODSTAWA wypracowywania stabilnych charakterow u CzW. To jej i czeskim szkoleniowcom zawdziaczaly to, ze kiedys byly inne...
Stale obrabia sie ogony co mocniejszym psom, ze wariaty, ze pilnuja, ze szczekaja, ze warcza, ze burcza... (itp) A jednoczesnie jest holubiony typ "roslinka bez popedow".
W ringach typowe wilczaki przesladuja juz nie tylko sedziowie - kiedys za obnizenie oceny za ogon w gorze czeski sedzia dostawalby zakaz oceniania tej rasy! Teraz w komisjach hodowlanych mamy panie z alergia na plac szkoleniowy. Promuja roslinki w Czechach, promuja i u nas...
W PL nie jest lepiej - klub (niby) aktywnego(sic) wilczaka - a na forum te same przesladowanie prawidlowych charakterow i peany pochwalne nad kolejnymi anemikami bez iskry.
I opowiadania "czolowych" hodowczyn, ze wilczak strachliwy jest lepszy od pewnego siebie, bo ucieknie i nic nikomu nie zrobi...

Kiedys tez inna byla praca... Jak ktos mial problemy z wilczakiem to mu sie pomagalo... Jesli nie u nas - to w Czechach u ich szkoleniowcow, ktorzy naszych bija jednak na glowe (mowie o sredniej, a nie o nielicznych perelkach). A teraz? Teraz miesza sie go z blotem i uznaje za straconego. Zero pomocy. A proby wspierania na forum i wypisywanie pomyslow co ma robic z psem kwituje, ze to promowanie strachliwych czw.
Margo , dociera, o czym napisałaś.
Ale
Hodowcy mają wybór - hodować zgodnie z wzorcem albo nie hodować wcale.
__________________
Joanna jest offline   Reply With Quote
Old 28-06-2013, 01:19   #12
makota
Member
 
makota's Avatar
 
Join Date: Mar 2011
Location: Świętokrzyskie/Kraków
Posts: 664
Default

Quote:
Originally Posted by Joanna View Post
MakotaSkoro prosisz o czytanie ze zrozumieniem, to i ja o to poproszę
Nie jeden raz podkreśliłam, że NIE WIEM jak jest naprawdę, nie oceniam Was - pisałam tylko i wyłącznie o tym, jaki wydźwięk ma ten watek i to co w nim napisane


Dla mnie wydźwięk jest inny. Nie dogadamy się. Może to wynika z różnic w patrzenia na świat. Lubię ludzi. Uważam, ze zasadniczo wiedza, co robią i myślą.

Teraz rozszerzyłaś temat i JUŻ (choć słowo "już" jest tu trochę nie na miejscu) wiem, że nie odciągasz siłą szczeniaka od każdego obcego psa, tylko od agresywnego wiejskiego burka. Jak już pisałam wcześniej - ja to rozumiem, bo sama znam masę takich psów.


No właśnie nie, Słoneczko. Po pierwsze nie odciągam, a zachęcam do pójścia za mną - to generalnie. A od wiejskich burkow się izolujemy.

Ale wcześniej tego nie uściśliłaś i na serio brzmiało to tak, jakbyś izolowała go od psów, chcąc, aby całym światem był dla niego człowiek.
Całym światem dla wilczaka? Raczej niewykonalne. W miarę dojrzewania walczysz, by raczył poświęcić Ci uwagę. Ja chcę walczyć później nieco mniej. Szczególnie, że w domu ma 2 psy, dziecko i pracę zawodową.

Czy Ty tym postem w jakikolwiek sposób mi zaprzeczyłaś? Bo napisałaś, że tak, a w sumie to potwierdziłaś wszystko to, co ja napisałam w cytowanym przez Ciebie poście.
Fakt - nie dogadamy się
__________________
CRESIL II z Peronówki - wd
Całe stadko: 2011 2012 2013
makota jest offline   Reply With Quote
Old 25-06-2013, 02:02   #13
z Peronówki
VIP Member
 
z Peronówki's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Późna
Posts: 6,996
Send a message via MSN to z Peronówki Send a message via Skype™ to z Peronówki
Default

Quote:
Originally Posted by Joanna View Post
Presja środowiska i nieakceptowanie pewnych rzeczy mogą wiele zdziałać.
Zgadza sie. Ale z presja musi isc marchewka - pomoca dla ludzi, ktorzy chca z psami pracowac. Obecnie jest tylko bat...a kto ma problemy ten zostaje z nimi sam....
__________________
.

'Z PERONÓWKI'
FACEBOOK GROUP
z Peronówki jest offline   Reply With Quote
Old 25-06-2013, 07:42   #14
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
Default

Quote:
Originally Posted by Joanna View Post
To dlaczego, u licha, tyle czw - psów pełną gębą, i to z krwią ONków, się po latach do wystaw nie może przyzwyczić.
Bo z wilczakami rzadko robi się to, do czego były selekcjonowane W wojsku rozmnażano osobniki, które miały być skuteczne w tropieniu uciekinierów przez zieloną granicę i zatrzymywaniu ich. Miały być samodzielne - podejmować racjonalne decyzje. Czytałam, że otwierano zdalnie kojec i dwa psy musiały same podjąć akcję, dopiero za nimi podążał ludzko-psi patrol i szedł po śladach pierwszej pary. Nikt nie mówił psam JAK maja tropić, nikt nie wydeptywał im śladów i nie wkładał smaczków. Nikt nie oceniał czy dostatecznie nisko trzymają głowę w czasie tropienia i JAK skaczą na uciekiniera. Z tego co czytałam na temat założeń twórców rasy - psy były nagradzane za skuteczność działania, a nie za techniką. Posłuszeństo było jedynie środkiedm do celu, a nie celem samym w sobie.
Jeśli się mylę, proszę mnie poprawić, a że jestem przed poranną kawą - proszę uprzejmie nie czepiać się słówek. Chodzi mi o to, że ćwiczenie umownych konwencji egzaminacyjnych - gdzie wilczak nie widzi racjonalnego i realnego celu swojego działania (bo stanie na pudle takim nie jest!), powoduje, że wytresowany pies, owszem zrobi to, co ma zrobić, ale najczęściej bez błysku. I trudno mu się dziwić. My tak mamy z aportem. Owszem, Lor poleci, podejmie przyniesie nawet metalowy przedmiot raz, dwa, góra trzy, a potem oleje komendę i zajmie się swoimi sprawami. Bawiąc się z psami-aporterami - nawet jak doleci pierwsza, od razu przedmiot odda psu któremu bardziej zależy na zasadzie "a weź sobie, jak tak chcesz". Dlatego rąbanie z nimi posluszeństwa, to wg mnie trochę zawracanie rzeki kijem. Pewnie, że znajdą się osobniki w których więcej ONka niż wilczaka, albo właścicele się zatną w sobie i które będą osiągały sukcesy, ale w rasie nie o to chodzilo!!! Nie wiem jak to jasno wyrazić, ale z moich obserwacji wynika, że wilczak jest zbyt inteligentny i pragmatyczny (na ludzki sposób) i zbyt samodzielnie myślądcy, tj. za mało polegający ślepo na człowieku żeby mógł dorównać ONkom czy malionom na ćwiczaku.

Stąd Wilczaki moim zdaniem genialnie nadają sie do tropienia i rewirowania użykowego, tylko jest jedna przeszkoda. Aby pies był ratownikiem pełną gębą, ratownikiem musi też być jego przewodnik. Ilu właściceli wilczaków ma czas, energię, kondycję i MOTYWACJĘ aby sie w to bawić? Tym bardziej, że to bardzo mało widowiskowa działalność, żmudna, właściwie ćwiczy się trochę sobie, a muzom, no i trzeba to lubić. Jeśli robi się to amatrosko wcale nie wiadomo czy i kiedy umiejętności psa się przydadzą, zaś kiedy pies naprawdę pracuje, tj. w czasie akcji poszukiwawczej nie robi mu sie fotek, bo nikt nie ma do tego głowy, czyli nie będzie się można tym potem za bardzo chwalić.

Zgadzam się, że ostatnio często hoduje sie na wygląd, a mało na charakter. Są hodowcy którzy w zapowiedziach miotów przekleją ten sam tekst na temat reproduktora - nie pamiętam dokładnie jak szedł, ale każdy miał mieć "małe ucho, jasne oko, i krótki ogon oraz świetny charakter". Uczciwy hodwoca powienien napisać "mam nadzieję, że szczeniaki z tego miotu będą miały dobre charaktery" - a nie, że na 100% tak będzie, bo geny nawet stablinych rodziców mogą przy mendlowaniu zaszaleć i szczeniaki/psy będą miały problemy.

PS Kiedy czytam niektóre posty w tym wątku, to nachodzą mnie wątpliwości, czy aby na pewno mam w domu wilczaka Nie dość, że niczego i nikogo się nie boi, to jeszcze kiedy trzeba, pracuje jak umie najlepiej - w skupieniu, pełnej koncentracji, olewając sarny i obce suki! Pomimo, że nie ma "idealnie jasnego oka" i "malutkiego uszka" nie zamieniłabym jej na żadną inną
__________________

Rona jest offline   Reply With Quote
Old 25-06-2013, 08:01   #15
wolfin
Moderator
 
wolfin's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Where the wolf lives
Posts: 6,095
Send a message via ICQ to wolfin Send a message via Skype™ to wolfin
Default

hihi oj tak duza ilosc hodowcow umie widziec tylko to ucho ogon i oko, reszty psa nie
__________________
wolfin jest offline   Reply With Quote
Old 25-06-2013, 10:07   #16
dorotka_z
Member
 
dorotka_z's Avatar
 
Join Date: Aug 2010
Location: Warszawa
Posts: 620
Default

Quote:
Originally Posted by Rona View Post
.... Dlatego rąbanie z nimi posluszeństwa, to wg mnie trochę zawracanie rzeki kijem. Pewnie, że znajdą się osobniki w których więcej ONka niż wilczaka, albo właścicele się zatną w sobie i które będą osiągały sukcesy, ale w rasie nie o to chodzilo!!! Nie wiem jak to jasno wyrazić, ale z moich obserwacji wynika, że wilczak jest zbyt inteligentny i pragmatyczny (na ludzki sposób) i zbyt samodzielnie myślądcy, tj. za mało polegający ślepo na człowieku żeby mógł dorównać ONkom czy malionom na ćwiczaku.
Co masz na myśli piszac o "rąbaniu posłuszeństwa"? Wydaje mi się, ze wciąż pokutuje mit, że nauka posłuszeństwa to nieskończenie wiele powtórzeń siad- waruj połączona z szarpaniem za kolczatką. Pytanie jeszcze czy mówimy o posłuszeństwie sportowym czy cywilnym, bo to też dwie różna rzeczy. Posłuszeństwo sportowe to nic innego jak sztuczki. Cała trudność polega na odpowiednim zmotywowaniu psa i utrzymaniu radości z ćwiczeń. Posłuszeństwo cywilne zaś to jest wg mnie podstawa. To po prostu warunek konieczny, żeby można było dobrze żyć z psem w mieście, na wsi, wśród psów, ludzi i dzikich zwierząt.
__________________
Arte et Marte Wäka
Bashtee Wilcza Saga
dorotka_z jest offline   Reply With Quote
Old 25-06-2013, 11:01   #17
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
Default

Quote:
Originally Posted by dorotka_z View Post
Co masz na myśli piszac o "rąbaniu posłuszeństwa"? .
To był skrót myślowy - miałam na myśli posłuszeństwo egzaminacyjne, gdzie ma znaczenie czy pies usiądzie co do cm tak, jak mówi regulamin. Posłuszeństwo które szlifuje się na obrożach elektrycznych, itp urządzeniach. To, że pies ma być w miarę posłuszny, przybiegać na przywołanie, znać podstawowe komendy, robić siad, waruj, zostań, itd. jest dla mnie oczywiste i bezdyskusyjne.
__________________

Rona jest offline   Reply With Quote
Old 24-06-2013, 15:26   #18
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
Default

Quote:
Originally Posted by Joanna View Post
BTW - Biebrza, tydzień na zdjęciach. Po bezowocnym polowaniu na wilki (były łajzy, ale nie dały się sfotografować przyzwoicie) czatownia zdemontowana, sprzęt spakowany. Wilki uprzejmie wyszły, stanęły na jakieś 50 i powiedziały "ooo, już spadacie? jaka szkoda... taki mieliśmy fajny teatrzyk...). I oddaliły się niespiesznie. To tyle w temacie lęku panicznego i wbudowanego.
W Beskidzie Niskim wilków nie brakuje. W ubiegłym roku samotny basior wyszedł sobie na łąkę w jasny dzień, około południa i 'opalał się' na wzgórzu w odległości ok 40-50 m od żniwiarzy koszących trawę wielkimi maszynami. Widzieli go oni, widzieliśmy my, co prawda z dużo większej odległości, ale wątpliwości nie było, że to wilk. Potem nieśpiesznie potruchtał w kierunku strumienia gdzie z kolei dostrzegli go znajomi grzybiarze, którzy z daleka wzięli go za Lorkę. Nie wydawał się spanikowany ani trochę. Mieszkańcy tamtych okolic twierdzą, że ochrona wilków spowodowała, że stają się coraz bardziej "bezczelne" Ja powiedziałabym, że się po prostu uczą
__________________


Last edited by Rona; 24-06-2013 at 15:45.
Rona jest offline   Reply With Quote
Old 24-06-2013, 18:51   #19
Galicja
Galicyjski Wilk
 
Galicja's Avatar
 
Join Date: Oct 2004
Location: Kraków
Posts: 1,124
Default

Joanna - rewelacyjny monolog... tylko wiesz co? właściciele moich szczeniaków są anty- internetowi więc to za bardzo nie poczytasz ich wypowiedzi, ale zapewniam że szczeniaki po Inti są stabilne...kurcze powinnam chyba czuć się zaszczycona że tyle się mówi o mojej cudownej suce, w sumie to dobrze bo w tym roku planuje następny rewelacyjny , niesamowity i niepowtarzalny z unikalnym rodowodem miot Pozdrawiam i dziękuję oraz zapraszam na swoją stronę która niebawem znowu zacznie działać
__________________
http://www.galicyjskiwilk.pl/
Galicja jest offline   Reply With Quote
Old 24-06-2013, 19:20   #20
anula
czuły barbarzyńca
 
anula's Avatar
 
Join Date: May 2010
Location: miastowieś S-łomianki
Posts: 1,859
Default

Magda, z Inti szlismy na zeszlorocznym WAR-ze, i moge powtorzyc slowa Pawla - normalna suka, czasem "gadająca", ale to akurat nie feler. (moj jest raczej niegadajacy, wiec przywyklam do innych standardow)
Z jej dzieci poznalam Centusia i Czarna Dame - bardzo podobajace mi sie pod wzgledem eksterieru psy - Centus otwarty do swiata i ludzi, mimo przejsc w pierwszym roku zycia, Czarna Dama dosc lekliwa - jak ja widzialam za pierwszym razem - a za drugim - bylam pod wrazeniem progresu, jaki wykonala (pewnie przy wydatnej pomocy Anki i jej męża oraz córeczki). Nie oceniam twoich psow. Osobiscie uwazam, ze odpowiedni przewodnik moze zdzialac cuda (vide Pawel od Wondery).
Mysle sobie jednak (jako laik raczej), ze idealem byloby, gdyby hodowcy jednakowa wage przywiazywali do charakteru - tak, jak zalezy im na zblizonym do wzorca eksterierze. Do tego nalezaloby dolozyc odpowiednią neurostymulację i socjal w pierwszych tygodniach zycia, oraz mądrego, empatycznego i stabilnego emocjonalnie przewodnika. I wtedy wypadkową bedzie wilczak idealny. Oczywiscie takich nie ma, ale do idealu warto chyba dążyć
Byc moze populacja wilczakow bylaby wtedy nieco mniejsza, ale nie wiem, czy nie bardziej wartościowa

Aha, zeby bylo jasne - nie uwazam, zeby moj pies mial idealny charakter... Kocham mojego psa, ale bez przesady - nie uwazam, ze jest idealem. Ani ja
anula jest offline   Reply With Quote
Reply

Thread Tools
Display Modes

Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 07:24.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org