Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Adopcje

Adopcje Psy szukające nowego domu: rasowe wilczaki, ale i "wilczakopodobne" psy z polskich schronisk....

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 01-09-2013, 16:44   #1
AngelsDream
Wiewiórka Wredna
 
AngelsDream's Avatar
 
Join Date: Jul 2007
Location: Warszawa
Posts: 877
Send Message via Gadu Gadu to AngelsDream
Default

Jako człowiek, który niejednokrotnie płakał nad własnym wilczakiem i otwarcie napisał, że byłby w stanie psa oddać, tylko jeszcze nie znalazł się nikt odpowiedni (i pewnie nie znajdzie się nigdy), napiszę tylko: momentami mam dość życia na zakładkę, dostosowywania wszystkiego do psa, pod psa i z psem. Nie uważam, żebym przez to wymagała wizyt u psychologa. To, że ktoś ma jakieś priorytety i je uważa za normę, nie oznacza, że są one normą dla każdego. Kiedyś naprawdę pierwsza krytykowałabym chęć oddania psa i wiszącą w niedopowiedzeniu groźbę schroniska. Po tym, jak wilczakowe środowisko mnie przeorało, nauczyłam się tylko tego, żeby dla świętego spokoju milczeć i robić to, co ja uznaję za słuszne.
__________________
(...)W kwestie mroczne i ogromne
Słodka świata treść wycieka:
Wszystko wina to człowieka(...)
AngelsDream jest offline   Reply With Quote
Old 01-09-2013, 16:52   #2
Loeren
Junior Member
 
Loeren's Avatar
 
Join Date: Sep 2011
Location: Elbląg/Sopot
Posts: 15
Default

Witam, może zacznę od tego, że nie chciałam aby się to odbyło w taki sposób jaki się odbywa. Ogłoszenie pojawiło się na stronie schroniska jak i na dogomanii i jest napisane tak aby w końcu ktoś zwrócił uwagę, bo jak do tej pory nikt się Lokim nie zainteresował. Pomimo tego, że już wcześniej była informacja na forum, że Loki szuka nowego domku. I naprawdę myślałam, że obędzie się bez takich ogłoszeń zamieszczonych w necie, gdyż uważam to już a ostateczności. Loki cały czas jest ze mną i nawet jeżeli okaże się że nie znajdzie nowych opiekunów nie oddam go do schroniska, nie mogła bym.
Niestety moja sytuacja zawodowa i osobista się zmieniła, i jak podejmowała decyzję o kupnie psa, tej rasy, moje życie wyglądało zupełnie inaczej. Pies miał super warunki, miałam dla niego odpowiednią ilość czasu oraz zabieram go do pracy. Niestety sytuacja się zmieniła i przeprowadziłam się, zmieniłam pracę i jest jak jest... Loki siedzi sam po 10h i nie mam dla niego tylko czas ile potrzebuje :-( Dlatego po długim czasie i namyslach podjęła taka decyzję, która nie była łatwa.. .. Na tą chwilę kilka osób już się ze mną kontaktowalo i jest zainteresowanych adopcją.
Loeren jest offline   Reply With Quote
Old 01-09-2013, 16:56   #3
AngelsDream
Wiewiórka Wredna
 
AngelsDream's Avatar
 
Join Date: Jul 2007
Location: Warszawa
Posts: 877
Send Message via Gadu Gadu to AngelsDream
Default

Mam nadzieję, że Lokiego adoptuje ktoś, kto nie rozczaruje się życiem z wilczakiem i wszystko zakończy się dla niego jak najlepiej. Dobrze przeczytać, że schronisko nie jest brane pod uwagę.
__________________
(...)W kwestie mroczne i ogromne
Słodka świata treść wycieka:
Wszystko wina to człowieka(...)
AngelsDream jest offline   Reply With Quote
Old 01-09-2013, 23:35   #4
Puchatek
Senior Member
 
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
Default

Quote:
Originally Posted by AngelsDream View Post
Jako człowiek, który niejednokrotnie płakał nad własnym wilczakiem i otwarcie napisał, że byłby w stanie psa oddać, tylko jeszcze nie znalazł się nikt odpowiedni (i pewnie nie znajdzie się nigdy), napiszę tylko: momentami mam dość życia na zakładkę, dostosowywania wszystkiego do psa, pod psa i z psem. Nie uważam, żebym przez to wymagała wizyt u psychologa. To, że ktoś ma jakieś priorytety i je uważa za normę, nie oznacza, że są one normą dla każdego.
Quote:
Originally Posted by AngelsDream View Post
robić to, co ja uznaję za słuszne.
Przekombinowałaś......
"tylko jeszcze nie znalazł się nikt odpowiedni (i pewnie nie znajdzie się nigdy)" oraz "ktoś ma jakieś priorytety i je uważa za normę" oraz "uznaję za słuszne"....
AndelsDream, niech zgadnę.... nikt odpowiedni się nie znajdzie wg Ciebie i Twoich norm? Oj, kochasz Ty Baaja, kochasz.... Ty swoje priorytety też masz.....
Cóż, życie z wilczakiem to "nie-je-bajka"...... Wielu z nas miało momenty, gdy płakało nad swoim wilczakiem. To dobry odruch. Normalny /chyba.../. Nie potrzeba się zaraz kłaść na gabinetową leżankę.....
....................
Quote:
Originally Posted by Loeren View Post
nie chciałam aby się to odbyło w taki sposób jaki się odbywa. Ogłoszenie pojawiło się na stronie schroniska jak i na dogomanii i jest napisane tak aby w końcu ktoś zwrócił uwagę, bo jak do tej pory nikt się Lokim nie zainteresował. Pomimo tego, że już wcześniej była informacja na forum, że Loki szuka nowego domku.
Może zacznę od tego, że nie chcę z Tobą się kłócić /zbyt zmęczona jestem/, ale jako osoba logiczna w swoim braku logiki porobiły mi się "luki" i mam problem by mi się spasowało....
1. A jak się to odbyło na WD teraz? Temat został przeklejony ze schroniskowej stronki FB. To jakiś problem?
2. U nas na WD była inf o szukaniu domu dla Dekadenta?
Quote:
Originally Posted by Loeren View Post
Na tą chwilę kilka osób już się ze mną kontaktowalo i jest zainteresowanych adopcją.
Mam nadzieję, że "Twój" Hodowca będzie miał wpływ na wybór nowego Opiekuna....

...
No to "natenczas"! Czas "ululać" bandziory...
Puchatek jest offline   Reply With Quote
Old 02-09-2013, 00:23   #5
AngelsDream
Wiewiórka Wredna
 
AngelsDream's Avatar
 
Join Date: Jul 2007
Location: Warszawa
Posts: 877
Send Message via Gadu Gadu to AngelsDream
Default

O konieczności terapii nie Ty napisałaś. Niedawno o tym, jak bardzo kocham swojego psa, dowiedziałam się od niemal obcej osoby, gdy opowiadałam o tym, co znosimy i jak często znosimy to z uśmiechem. To całkiem normalne, że przy gościach rzucasz psu jego poduszkę, a mieszkanie tonie w chmurze włosów, tak...

Oczywiście, że mam swoje priorytety, swoje podejście do wielu spraw. Właśnie dlatego niemal nie udzielam się na tym forum, nie widać mnie na spotkaniach, wystawach ani żadnych innych okołowilczakowych wydarzeniach. Mam kanapowego, miejskiego wilczaka, który jest krnąbrny, bo mu już dawno temu pozwoliłam i którego okazyjnie niańczą moi znajomi. Ostatnio nie wspomniałam znajomej, że Baaj je masło. Zjadł masło, stłukł miseczkę. Ona poczuła się winna, a ja się uśmiałam. To takie... Baajowe?

Loki z opisu przypomina mi Baaja, więc ktoś, kto się na niego zdecyduje, powinien się liczyć z tym, że momenty łez i regularne wybuchy wściekłości osłodzi mu śmiech. Czy to psie, wilczakowe czy po prostu jakieś, nie mi oceniać.
__________________
(...)W kwestie mroczne i ogromne
Słodka świata treść wycieka:
Wszystko wina to człowieka(...)
AngelsDream jest offline   Reply With Quote
Old 02-09-2013, 00:48   #6
anula
czuły barbarzyńca
 
anula's Avatar
 
Join Date: May 2010
Location: miastowieś S-łomianki
Posts: 1,859
Default

Moj starszy brat, jak byl maly, uwielbial jesc samo maslo. Za jednym posiedzeniem mogl wciagnąć cala kostke, ku rozpaczy mojej matki (dzieci PRL-u wiedza, jaki to byl kiedys skarb - kostka masla )
Moze on tez byl wilczakiem za mlodu

przepraszam za off, wspomnienia wciąż sa BARDZO żywe
anula jest offline   Reply With Quote
Old 02-09-2013, 08:24   #7
Nem
Junior Member
 
Join Date: Mar 2013
Location: Wrocław
Posts: 19
Default

Domyślam się, że decyzja Loeren musiała być bardzo trudna. Sama nie wyobrażam sobie czy mogłabym taką podjąć, ale nie o to tu chodzi. Mam sukę, która ma lęk separacyjny, nie jest wilczakiem, więc domniemywam, że w jej pięknej głowie nie powstanie nawet cień takich pomysłów, jak w przypadku wilczaka z tym samym problemem. U nas "lekarstwem" jest drugi pies, sama nie zostanie, ale z nim - nie ma problemu.

Pewnie wykorzystano już wiele sposobów i metod, ale czasem w natłoku problemów nie wpadnie się na coś, co może pomóc. Być może petsitter, może ktoś inny, kto mógłby pomóc w taki sposób jak pisała Maillevin, może psi hotel - choćby w Sulminie- albo inne sposoby- oczywiście, jeśli Loeren chce i może jeszcze czegoś spróbować.

Tak jak pisze Netah, info o tym, że Dekadent szuka nowego domu jest od dłuższego czasu w dziale adopcji.

Powodzenia w szukaniu najlepszego rozwiązania!
Nem jest offline   Reply With Quote
Old 02-09-2013, 08:01   #8
netah
ngi dhla
 
netah's Avatar
 
Join Date: Aug 2011
Location: małaPolska
Posts: 321
Default

Quote:
Originally Posted by Bura View Post
1. A jak się to odbyło na WD teraz?
Wydawa mnie się, że już dość długo wisi Dekadent w liście "szukających nowego domu" na WD.
__________________
Surman suuhun
netah jest offline   Reply With Quote
Old 02-09-2013, 15:22   #9
Puchatek
Senior Member
 
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
Default

Quote:
Originally Posted by netah View Post
Wydawa mnie się, że już dość długo wisi Dekadent w liście "szukających nowego domu" na WD.
Proszę wybaczyć:
-mam stronę WD ustawioną na forum /bo tytułowa jest w wersji angielskiej /
-dość długo, czyli w ramach precyzji, od kiedy? Rok? Miesiąc? 5 dni? Ja /i jeszcze trochę Ludzi/ przeczytałam tę informację ze stronki schroniskowej. Ścięło....
Jeśli wilczakowi GROZI schronisko, to "zero zdziwień", że ktoś kto już swoje wilczakowe "blizny" ma podaje tę informację na ogólnopolskiej stronie wilczaków czechosłowackich.... Wierzę w Hodowcę Dekadenta i wierzę, że będzie lepszy koniec tej historii niż miało to miejsce z Reiko....
...
Swoją drogą, szkoda że nie prowadzi się statystyk, jacy Ludzie /stan cywilny, wiek, stabilizacja zawodowa, warunki mieszkaniowe, "zaplecze" w rodzinie i in./ oddają wilczaki... Może /?/ to też mogło by pomóc Hodowcom przy podejmowaniu decyzji....
...
P.S.
AngelDreams, ja się otaczam tylko takimi ludźmi, którzy kochają psy i współodczuwają /a-ha... i są lekko pokręceni/. Jak się komuś nie podoba, to "spadać na bambus"....
Jeśli jednym z przykładów trudnego charakteru Baaja jest zjadanie masła i tłuczenie maselniczek, to masz świętego wilczaka....
"Chmura włosów"? U nas kłaki są w żywności /dbamy by poziom keratyny w organizmie był na stałym wysokim poziomie... u Gości też/, kosmetykach /zwiększamy przyswajalność wody przez skórę/, ubraniach /zawsze trochę cieplej jest/, dokumentach.... a gdy wiatr przewieje chałupę, to tańczą jak jesienne liście na wietrze.... czysta poezja!
Puchatek jest offline   Reply With Quote
Old 02-09-2013, 17:02   #10
maillevin
Junior Member
 
maillevin's Avatar
 
Join Date: Aug 2006
Posts: 156
Default

Quote:
Originally Posted by Bura View Post
Swoją drogą, szkoda że nie prowadzi się statystyk, jacy Ludzie /stan cywilny, wiek, stabilizacja zawodowa, warunki mieszkaniowe, "zaplecze" w rodzinie i in./ oddają wilczaki... Może /?/ to też mogło by pomóc Hodowcom przy podejmowaniu decyzji....
Wątpię. Było już trochę ludzi oddających psy i z tego co pamiętam przekrój dość spory, od samotnych ludzi po małżeństwa z dziećmi. Nie wydaje mi się żeby mozna było w ten sposób oceniać, poza tym sytuacja zyciowa zawsze może się komuś zmienić.
Wstrząsający był przypadek wystawienia 7letniego wilczaka na allegro bo... urodziło się dziecko i pies przez to cały czas siedział w klatce...
maillevin jest offline   Reply With Quote
Old 02-09-2013, 18:37   #11
Galicja
Galicyjski Wilk
 
Galicja's Avatar
 
Join Date: Oct 2004
Location: Kraków
Posts: 1,124
Default

Jesteśmy z Darią w stałym kontakcie, ogłoszenie o Dekadencie od dawna jest na WD, tak samo jak na moim jak i hodowlanym profilu na FB. Było jasno między nami powiedziane że jeśli byłaby gardłowa sprawa pies wraca do mnie. Rozumiem nagłe zainteresowanie sprawą, ale najgorzej jest gdy wypowiadaja się osoby publicznie nie znając kompletnie sytuacji. Szkoda że te osoby nie napisały do mnie na priv,( a mają mnie w swoich znajomych) z zapytaniem czy wiem o sytuacji. (Jedynie Żaneta, na nią zawsze można liczyć ) Pozdrawiam.
__________________
http://www.galicyjskiwilk.pl/
Galicja jest offline   Reply With Quote
Old 03-09-2013, 13:27   #12
Emi
Junior Member
 
Emi's Avatar
 
Join Date: Jul 2012
Location: Okolice Poznania
Posts: 173
Default

Quote:
Originally Posted by netah View Post
A tymczasem na zasadzie przypuszczeń rozwinął się temat, w którym część osób zajmuje stanowisko "za", a część "przeciw". Padają argumenty i to czasami ciężkiego kalibru. A wszystko na podstawie przypuszczeń... nawet nie poszlak, nie mówiąc o twardych dowodach. Oby nikt z nas nie stanął nigdy przed takim wyborem.

Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni.
Popieram.
Odkąd jestem na WD zawsze mnie raził mnie brak empatii do drugiego człowieka

Ja się pytam: czemu w zasadzie ma służyć ten wątek? Napiętnowaniu kolejnej osoby? Bo była tak nieodpowiedzialna, że biorąc psa nie przewidziała iż za 2 lata może będzie zmuszona zmienić prace? Czy może za to że próbuje znaleźć dom w którym psu będzie lepiej niż u niej obecnie?
Bura wspominasz o "marginesie błędu". Dla mnie w takim marginesie można zawrzeć na przykład, często przywoływane tu narodziny dziecka. Ale są sytuacje w życiu, których nikt nie jest w stanie przewidzieć. W jasnowidzenie nie wierzę...

I uważam, że zamiast insynuować i „gnoić” ludzi warto byłoby tą cenną energię przekonwertować na pomoc w szukaniu dobrego domu dla psa

Quote:
Originally Posted by Grin View Post
Nie bronię absolutnie oddawania psa do schroniska i w ogóle jego "oddawania" w jakiejkolwiek formie, ale a propos pracy, bezrobocia, opcji itd. powiem tak; dopóki samemu człowiek nie usłyszy w pracy "panu/pani dziękujemy za współpracę" i nie znajdzie się na przysłowiowym bruku bez środków do życia w takich uwarunkowaniach rynkowych jakich obecnie doświadczamy w naszym kraju; dopóki nie wyśle 100 CV, na które odpowiada jedynie echo, nie ma pojęcia, jak się wtedy ten człowiek czuje, co przeżywa i jakie ma opcje.
Mądrze piszesz. O pracę nie jest już obecnie ciężko, jest tragicznie ciężko. I często trzeba brać co jest, bez wybrzydzania albo i nawet bez żadnej alternatywy. Znam lekarzy, który po 6 latach orki na studiach idą „pracować” do dużego szpitala na zasadzie wolontariatu, bo nigdzie nie ma etatu dla nich. I to jest ponoć obecnie norma...

Last edited by Emi; 03-09-2013 at 13:52.
Emi jest offline   Reply With Quote
Old 03-09-2013, 15:18   #13
Puchatek
Senior Member
 
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
Default

Quote:
Originally Posted by netah View Post
bo to przecież o niego tutaj chodzi i o jego dobro
Tak??????
A już myślałam, że o empatię do ludzi....
Ot, jebnułsja.....
Quote:
Originally Posted by netah View Post
część osób zajmuje stanowisko "za", a część "przeciw".
Mam nadzieję, że zostanie mi wybaczone, że stanę po trzeciej stronie.
Tej wilczakowej.....
Quote:
Originally Posted by netah View Post
Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni.
Oby na Sądzie Ostatecznym zwierzęta dane nam pod opiekę były sędziami.....
....
Quote:
Originally Posted by Narvana View Post
Daria sama sobie zostawiona nie jest, z mojej strony pomoc zawsze ma i ona o tym wie.
Laski, dobre z Was Laski!
.........
Quote:
Originally Posted by Emi View Post
Odkąd jestem na WD zawsze mnie raził mnie brak empatii do drugiego człowieka
Bo człowiek /mimo, że podobno rodzi się dobry/, to w zasadzie niezłe >ziółko< jest /że tak sobie pozwolę użyć eufemizmu, a nie słów powszechnie uważanych za obelżywe/.
Quote:
Originally Posted by Emi View Post
czemu w zasadzie ma służyć ten wątek?
WŁAŚNIE!
Bardzo prosze Adminów, o przemyślenie możliwości zlikwidowania wątku >Adopcje< (*).
Zbyt mało w nim empatii dla ludzi!
Quote:
Originally Posted by Emi View Post
warto byłoby tą cenną energię przekonwertować na pomoc w szukaniu dobrego domu dla psa
To ja idę przekonwertować.... zaraz się zastanowię na co...
Quote:
Originally Posted by Emi View Post
O pracę nie jest już obecnie ciężko, jest tragicznie ciężko.
Więc, drodzy Hodowcy, skończcie wreszcie z tą cholerną hodowlą. Ciężko jest, a Wy mnożycie i mnożycie i wciskaniem szczeniaków komu popadnie doprowadzacie do dramatów ludzkich!!! Nie godzi się.....
...
(*) -przy okazji wytnijcie też temat dotyczący relacji wilczaków z dziećmi.
Zakaz szerzenia dobrych stron "marginesu błędu"....
Puchatek jest offline   Reply With Quote
Old 07-09-2013, 20:04   #14
Lupusek
Junior Member
 
Lupusek's Avatar
 
Join Date: Mar 2004
Location: Masuria
Posts: 488
Send a message via Skype™ to Lupusek
Default

Quote:
Originally Posted by Emi View Post
Popieram.
Odkąd jestem na WD zawsze mnie raził mnie brak empatii do drugiego człowieka
A mnie zaczyna razić brak empatii dla zwierząt. A może też uważasz, że to tylko pies i nie ma co się przejmować taką postawą włascicielki, tylko zwyczajnie znaleźć mu nowy dom...?

Quote:
Originally Posted by Emi View Post
Ja się pytam: czemu w zasadzie ma służyć ten wątek? Napiętnowaniu kolejnej osoby? Bo była tak nieodpowiedzialna, że biorąc psa nie przewidziała iż za 2 lata może będzie zmuszona zmienić prace? Czy może za to że próbuje znaleźć dom w którym psu będzie lepiej niż u niej obecnie?
Bura wspominasz o "marginesie błędu". Dla mnie w takim marginesie można zawrzeć na przykład, często przywoływane tu narodziny dziecka. Ale są sytuacje w życiu, których nikt nie jest w stanie przewidzieć. W jasnowidzenie nie wierzę...
Emi, naprawdę nie rozumiesz, ze tu nie chodzi ani o jasnowidzenie, ani o przewidywanie co do zmiany sytuacji??? Myślisz, że tylko w Darii życiu zachodzą zmiany?? Otóż nie! Życie generalnie ma to do siebie, ze się zmienia i nie ma znaczenia, czy to moje życie, czy Twoje, czy Darii. A może niespodzianką jest sam fakt, że w życiu nie ma constans? No chyba aż takim ignorantem nikt z nas tutaj obecnych nie jest!
Wiesz o co tak naprawdę rozbija się ten problem? O kreatywność. O umiejętność poszukiwania rozwiązań w sytuacjach trudnych. O chęć szukania rozwiązań. O dobrą wolę. Tego brakuje większości ludzi, którzy oddają swoje psy. To, że się zmienia sytuacja życiowa, to jest akurat normalne. Ale to, że w nowej sytuacji dopuszcza się możliwość oddania psa, to już nie jest normalne. I taką postawę będę piętnować (postawę, nie ludzi). Podobnie jak potępia się wyrzucanie dzieci na śmietnik, przemoc i inne, nieakceptowane społecznie zachowania.


Quote:
Originally Posted by Emi View Post
I uważam, że zamiast insynuować i „gnoić” ludzi warto byłoby tą cenną energię przekonwertować na pomoc w szukaniu dobrego domu dla psa
A to zupełnie inna sprawa.

Quote:
Originally Posted by Emi View Post
Mądrze piszesz. O pracę nie jest już obecnie ciężko, jest tragicznie ciężko. I często trzeba brać co jest, bez wybrzydzania albo i nawet bez żadnej alternatywy. Znam lekarzy, który po 6 latach orki na studiach idą „pracować” do dużego szpitala na zasadzie wolontariatu, bo nigdzie nie ma etatu dla nich. I to jest ponoć obecnie norma...
Prawie mi ich żal... szkoda, że przez te 6 lat nie nauczyli się radzić sobie w życiu, w naszej polskiej rzeczywistości. Ale jak widać, nie są osamotnieni...

Tak, to niewątpliwie trudne wybory - między możliwością zarobienia porządnej kasy, a ponoszeniem konsekwencji swoich wcześniejszych decyzji. Jak widać niektórzy są przekonani, że można nie ponosić tych konsekwencji. Ja mam odmienne zdanie. I zamierzam je wyrażać przy każdej tego typu historii. Nie będę się litować nad ludźmi, którzy nie mają serca dla swojego własnego psa.

Na szczęście życie z psem lub psami nie wyklucza chodzenia do pracy i zarabiania pieniędzy. Znamy takie sytuacje. Moim zdaniem jedno nie ma wiele wspólnego z drugim. Gdyby tak było, to każdy powód byłby dobry do oddania psa.
Tak jak już wspominałam, istota problemu polega na czymś innym. Nie powody są istotne, tylko ogólna postawa wobec życia.
__________________
Lupusek jest offline   Reply With Quote
Reply

Thread Tools
Display Modes

Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 08:07.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org