|
|
|
|||||||
| Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, .... |
![]() |
|
|
Thread Tools | Display Modes |
|
|
|
|
#1 | |
|
VIP Member
|
Quote:
Uspokajam - na szczęście nic poważnego się nie stało dzikowi. Możemy kontrolować (w sprzyjających okolicznościach) zachowanie, instynktu i idącej za nim siły - niestety nie |
|
|
|
|
|
|
#2 | |
|
czuły barbarzyńca
Join Date: May 2010
Location: miastowieś S-łomianki
Posts: 1,859
|
Quote:
|
|
|
|
|
|
|
#3 | |
|
ngi dhla
Join Date: Aug 2011
Location: małaPolska
Posts: 321
|
Quote:
Ale może to nie był instynkt łowiecki? Może naprawdę udało ci się go wygasić? Może po prostu była to obrona stada?
__________________
Surman suuhun |
|
|
|
|
|
|
#4 |
|
VIP Member
|
Tętnica udowa (na szczęście!) nie została naruszona, bury wczepił się w szczeciniasty garb, niespecjalnie nawet dzika dziurawiąc. I myślę, że to żadna obrona stada, sytuacja była taka, że dzika pogoniło stado młodzieży gdy przebiegł im drogą, uciekinier nie wyrobił się na swoich krótkich nóżkach w podbiegu pod skarpę, tam się przewrócił i psy go opadły. Poleciałam (o ironio!) odgonić młodzież, będąc pewna, że mój "stary" pies już w takich imprezach nie uczestniczy. Niestety na miejscu pozostał tylko Chey i dzik. I uwierz, że nie byłam przygotowana z jaką siłą i determinacją u psa przyjdzie mi walczyć, jak będzie głuchy i odporny na moje działania. I tylko dzięki pomocy 3 mężczyzn udało się zdjąć burego z dzika. Nie jestem z tego dumna, jestem zła, sama bym sobie wlepiła mandat za kłusowanie... zaczęłam potem nosić gaz, z przeświadczeniem, że w ponownym takim przypadku strzelę nim w nos własnego psa. Gaz poległ na polu walki z amstaffem (tym razem byliśmy kryształowo czyści, bez winy) a ja po prostu nie wymyślam głupot, ze stary pies nie zapoluje.
|
|
|
|
|
|
#5 | |
|
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
Quote:
Jeśli chodzi o mordowanie, to z tego co zaobserwowałam: bury najpierw łapie za szyję by udusić, potem bierze się za podbrzusze... /tak też atakowały wilki w moim sąsiedztwie "wyrzynając" kawał stada danieli... wadera uczyła młode polować: najpierw szyja i zaduszenie, potem rozerwanie podbrzusza i wyjadanie "trzewi"/. Gaga, a teraz żartobliwie, aczkolwiek z goryczą... wiem, co znaczy odciągać burą od szyi kozy. U nas miałam większe szanse, bo moja laska od czasu ostatniej bitwy ze swoją młodszą "mleczną "siostrą -jest "dziewczyną bez zęba na przodzie"... łatwiej oderwać jeden kieł niż dwa.... ...Cholera!...może to jest właśnie sposób?! |
|
|
|
|
|
|
#6 | ||
|
VIP Member
|
Quote:
Quote:
|
||
|
|
|
|
|
#7 |
|
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
|
|
|
|
|
|
#8 | ||
|
VIP Member
|
Quote:
Quote:
Poza tym, chętnym na taką wersję wilczaka polecam kilka dni z dobrym 'pracusiem' (oziki, mailnki, BC...) - najlepiej w stanie permanentnego pracoholizmu |
||
|
|
|
![]() |
| Thread Tools | |
| Display Modes | |
|
|