Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Różne

Różne O wszystkim co jest związane z CzW

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 06-09-2015, 22:49   #1
Narvana
love and terror
 
Narvana's Avatar
 
Join Date: Jul 2004
Location: Twardogóra/Gdańsk
Posts: 3,861
Default

Dzięki za info
__________________
Pozdrawiam
Marzena&Trejsi&Pirat&Garuda
Narvana jest offline   Reply With Quote
Old 07-09-2015, 09:27   #2
Ayra
Junior Member
 
Ayra's Avatar
 
Join Date: Mar 2015
Location: Warszawa
Posts: 72
Default

No tak, super girl!





__________________
Nemo me impune lacessit
Ayra jest offline   Reply With Quote
Old 10-09-2015, 22:27   #3
Ayra
Junior Member
 
Ayra's Avatar
 
Join Date: Mar 2015
Location: Warszawa
Posts: 72
Default

ostatnie dwa:

wilczak pod palmami



i w wiosce indiańskiej

__________________
Nemo me impune lacessit
Ayra jest offline   Reply With Quote
Old 11-09-2015, 00:31   #4
Predator
Junior Member
 
Predator's Avatar
 
Join Date: Jul 2011
Posts: 166
Default

piękne te wasze zdjęcia

Pozdrawiam
__________________
Never Surrender
Predator jest offline   Reply With Quote
Old 11-09-2015, 09:12   #5
Ayra
Junior Member
 
Ayra's Avatar
 
Join Date: Mar 2015
Location: Warszawa
Posts: 72
Default

Quote:
Originally Posted by Predator View Post
piękne te wasze zdjęcia
Dziękuję
__________________
Nemo me impune lacessit
Ayra jest offline   Reply With Quote
Old 05-10-2015, 23:16   #6
Ayra
Junior Member
 
Ayra's Avatar
 
Join Date: Mar 2015
Location: Warszawa
Posts: 72
Default

No i zdjęcia rzeczone zniknęły wrac z darmowym hostingiem...
Nie mam siły i czasu na naprawę, więc kto widział ten ma.

9 miesięcy dziś stuknęło, a my zamiast świętować po weterynarzach jeździmy. A to dlatego, że 2 tygodnie temu Ayra złapała 2 kleszcze (pomimo ochrony) i skończyło się to niestety babeszjozą. Dziś 2 dawka odtrutki wypadła.
Na domiar złego po babeszjozie przypętało się zapalenie jelit (wirus?), więc znów antybiotyk... Koniec końców Ayra ma mega uraz do weterynarzy i lecznicy, do której chodziliśmy. Spróbuję to jakoś powoli odkręcić, ale może lepiej zmienić weta. Jakieś rady?


Zanim jednak do tego miejsca naszej historii doszliśmy, to miejsce miało kilka miłych epizodów. Na pewno należał do nich nasz debiut wystawowy. Trema zżerała głownie panią, bo Ayra była szczęśliwa ze spotkania z rodziną. Zostaliśmy ocenieni jako wybitnie obiecujący, a w klasie przegraliśmy 'grzbietem' z naszym przystojnym bratem Ale finały należały już do nas wszystkich. 4 miejsce wśród grup hodowlanych i puchar. Byłam dumna z suki i całej naszej ekipy! W dobrym towarzystwie wystawy psów dają się lubić.


Z ciekawostek - wciąż zdumiewa mnie umiejętność uczenia się wilczaka poprzez obserwację człowieka. U nas, gdy cała rodzina jest w domu, poranny schemat jest prosty - wstaję, idę robić śniadanie, dzieci budzi mąż. Gdy jestem sama, wstaję wcześniej i robię śniadanie, a tymczasem Ayra samodzielnie otwiera drzwi sypialni dzieci i je budzi - lizaniem i odkopywaniem spod kołdry. Dopiero gdy dzieci zaczynają się kręcić i powoli się podnoszą, pies schodzi na dół by zorientować się w sytuacji śniadaniowej. Mam zatem wilczego pomocnika.

Zdjęć nie mam za dużo. Wklejam zdjęcia 'rodzinne' z jesiennych spacerów:



__________________
Nemo me impune lacessit
Ayra jest offline   Reply With Quote
Old 09-10-2015, 09:05   #7
rozusable
Junior Member
 
rozusable's Avatar
 
Join Date: Apr 2015
Location: Kraków
Posts: 25
Default

Przede wszystkim życzymy zdrowia!

My z Brego przechodzimy od 2 tygodni (chyba) dojrzewanie, oprócz zwykłych chłopięcych przypadłości wieku młodzieńczego które rozsiewa po całym sobie, domu i okolicy , zajął się destrukcją zjadł mi buta, rozszarpał wszystkie elementy swojego posłania w klatce, wykopuje kwiatki w ogrodzie, goni koty, które jeszcze niedawno goniły jego Oprócz tego zaczął jeżyć się i warczeć na wszystkie czworonogi, dominować słabsze psy, choć dalej nawet mały, ale pewny siebie jest w stanie wywrócić go na plecy

Z kategorii [mam nadzieje] dorastania, zaczął też straszliwie śmierdzieć. Nie cały czas a falami, słabszymi lub mocniejszymi, zapach jest bardzo ostry i praktycznie nie do zniesienia. Jako źródło smrody zlokalizowaliśmy tylną część psa (raczej nic związane z układem pokarmowym), ale co dokładnie to może być - nie mamy pojęcia W sobotę obejrzy go wet, ale na gołe oko nie widać, żeby on się czymś przejmował, nie liże się, nie gryzie, nie interesuje. Nie miał ktoś takiego doświadczenia z wilczakiem?

Poza tym bardzo tęsknimy za Ayrą, z którą Brego bawił się najlepiej ze wszystkich psów, w naszym wilczakowym stadzie Brego dalej jest na szarym końcu i rzadko ma okazję dobrze się bawić :P

Ostatnio niestety pożegnaliśmy naszą koleżankę Lunę, gordon setera ;(
Zaprzyjaźniliśmy za to się z rocznym mastifem tybetańskim Kujo, ale widujemy się zwykle wieczorami, więc póki co nie mamy żadnych zdjęć
Attached Images
File Type: jpg IMG_1474.jpg (92.7 KB, 25 views)
File Type: jpg IMG_1487.jpg (80.1 KB, 28 views)
File Type: jpg IMG_1455.jpg (95.4 KB, 29 views)
rozusable jest offline   Reply With Quote
Reply

Thread Tools
Display Modes

Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 14:39.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org