Quote:
Originally Posted by AleksandraAlicja
No kurczę dlaczego nie? W końcu wilczaki powstały do pracy, poza tym mamy kilka wyszkolonych wilczaków.
|
Zapytam przewrotnie : a jakiej ?

Prace na ogol rozumiemy jako posluszenstwo w roznej formie (PT, OBedience), obrone, agility i inne skoczne sporty, rzadziej juz tropienie- bylo nie bylo specjalnosc wilczakow
I tyle przewrotnosci

WIlczakow wyszkolonych mamy calkiem niely odsetek i nie tylko u nas i to dowodzi tylko tyle, ze to pies a wiec poddaje sie szkoleniu

Nie twierdze, ze to rasa najtrudniejsza do szkolenia, chocby z powodu nieznajomosci charakterow wielu ras. Szkoli sie je, niektorzy nawet osiagaja fajne efekty

Ja twierdze jedynie, ze pozadny skutek nie jest tak latwy do zaplanowania jak w przypadku paru innych ras - chocby ONow
Quote:
Originally Posted by aleksandraAlicja
Są pewne zasady, których trzeba przestrzegać- nie spuszczać psa ze smyczy przy ulicy, w lesie itd. Ale nadal wierzę (choć Ci, którzy mnie znają potwierdzą, żem istota bardzo naiwna  ), że nawet wilczaka można nauczyć przychodzenia na 99%.
|
Oczywiscie, ze mozna. Roznica polega na tym, ze podczas tej nauki bierzesz pod uwage inne elementy niz przy nauce sredniomiejskiego owczarka

Po prostu poznajesz nature rasy na wlasnym egzemplarzu i wyciagajac wnioski stosujesz pewne reguly

Przyklad: uczac ONa przychodzenia masz trzy elementy do zlozenia-siebie (jak auatrakcyjnic), psa (jak zwrocic jego uwage) i w miare bliskie otoczenie. Robiac to samo z wilczakiem dokladasz wlasne zachowanie ,okolice na granicy zasiegu wzroku i aktualna pozycje ciala psa. Tak z grubsza
Quote:
Originally Posted by AlicjaAleksandra
Ja sobie zdaję sprawę, czemu to służy, ale czasami mam wrażenie, że ludzie dzielą się na lepszych- tych, którzy mają wilczaka/belga/rottka czy co tam jeszcze, oraz tych gorszych, którzy to w zasadzie nic o psach nie wiedzą, choćby nie wiem, co. No i tak się chciałam pożalić
|
Rozumiem zal Serio

Postaram sie wytlumaczyc jak ja to widze:
1.posiadacze jakiejs rasy automatycznie czuja wzajemna wspolnote, zaczyna sie od szukania kontaltu w celu wymiany pierwszych niepewnosci, poprzez wspolne tematy a konczac na wspolnych wyjazdach, wystawach itp
2. jesli ktos opisuje co wykombinowal pies to jest to z zycia wziete. Jesli jedna osoba opisuje takie "cuda" to mozesz uznac, ze masz do czynienia z idiota. Ale jesli opisy powielaja sie u wiekszej ilosci osob to warto sie zastanowic czy rzeczywiscie mamy do czynienia z ogolnym zidioceniem czy tez jednak zaczyna sie wykluwac z tych opisow pewna prawidlowosc dla rasy. Zaznaczam oczywiscie, ze jesli mowa o wilczakach demolujacych mieszkanie to w sytuacji gdy pozostaja same, bez zamkniecia. Pisze o tym bo ostatnio slyszalam pare razy "moj pies nic nie niszczy" dopiero potem wyszlo ze nie nieszczy jak jest w klatce lub z kims w domu. Tu chodzi o najczesciej opisywane demolki samego psa bez zamkniecia i nie w wieku 4 miesiecy

Inne zachowania tez na ogol bywaja "typowe" i mozna je oczywiscie jakos kontrolowac (lepiej lub gorzej) ale samo zachowanie pozostanie

3. Gdybym miala slaba pamiec to dzis uslyszalabys ode mnie BIERZ WILCZAKA! Bo to co mam w domu, i co ma 2,5 roku jest absolutnie fantastycznym psem! Ale pamiec mi jeszcze nie szwankuje wiec nadal pamietam zdanie " Trzeba bardzo chciec wilczaka, zeby nie zwariowac przez pierwszy rok"

, poczatlki daja w kosc. Nie pierwsze 2-3 miesiace ale pozniej, gdy gnojek odrasta od ziemi i zaczyna sie usamodzielniac . Trzeba to-to pelne pomyslow, instynktow, inteligencji okielznac tak aby nie stracic a zyskac fajnego kompana. Pozniej jest juz z gorki

Na logike- nie byloby tylu amatorow rasy gdyby te psy niosly ze soba same klopoty, prawda? Ale poniewaz jednak nie sa spokojnymi "ozdobkami" to ludzie musza sie na to przygotowac a jak inaczej niz dowiadujac sie o faktach?

Wspomnialacs o wykladaniu sie ludzi na labach.. to wyobraz sobie, ze zamiast klopotu pt "lezie do wody" mieliby 10 innych pt "pomyslowosc wilczaka"