Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Z życia wzięte....

Z życia wzięte.... Opowiadania ku przestrodze dla przyszłych właścicieli wilczaków...czyli wszystko o charakterze CzW

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 14-12-2004, 22:18   #1
Ynk
"Tata" Demolki :-)
 
Ynk's Avatar
 
Join Date: Sep 2004
Location: Wejherowo
Posts: 335
Default

No dobra, dzień kolejny z życia Panny DeMolki
Przyznać trzeba że jest bardzo w porządku jeśli chodzi o sikanie i "zrzuty grubsze" :-) Jeśli jej sie chce to zaczyna piszczeć i idzie pod drzwi.
Pozwalamy sobie na małe wypady na małe prywatne podwórko. Tam Panna De zrobiła sobie szalecik. Jedyny problem to noc gdy panowie M&M uprawiaja kimanie z siłą czołgu. Poranek wita nas bogactwem zapachów i pozwala dopłynąć do pobliskiej łazienki na nartach wodnych :-)
DeMola traktuje nas juz jak swe stado, a to oznacza że można nam spuszczać regularnie łomot i kasować nas jak dziurkacz kartki. Dorobiłem sie następnej perforacji na wardze, a rączki wygladają u mnie jak bym je przeciągnął przez dwa hektary dzikich róż.
Mateusz dziś powiedział do mnie:
- Tata, na całym ciele mam już sznyty jak punk, tylko plecy mi jeszcze ocalały :-)
Tak to DeMola pokazuje nam że nas kocha.
Piękne spojrzenie prosto w oczy mówi "podejdź, pocałuj mnie w czółko".
Zbliżasz twarz i ... w jednej dziesiątej sekundy szczena Demoli zaciska się na Twym policzku, gardle lub wardze :-)
Przed godzina odkryliśmy dlaczego Mat ma kłopoty z klawiatura od kompa. Wyszło na jaw że DeMola zainteresowała nieco wczesniej hardware'm jego komputera. Kable klawiatury i myszy nasza ślady inwazji "obcych".
Z pozostałych miłych detali powinienem dodać wyżarta dziure w powłoczce na kołdrę i dziury po kłach na gąbce od fotela.
Ale takich chwilach jak ta teraz... nie sposób jej nie kochać.
Leży u stóp Mateusza i kima jak niemowlę powarkując sobie na swe dzikie sny. Jeszcze ani razu nie szczeknęła ale za to już chyba 10 razy wyła jak ElCoyote. Pokazała nam także jak potrafi spać z nogami do góry w pionie.
Bylismy dziś u weterynarza, powiedział nam że dziewczyna jest utrzymana wzorcowo, stan techniczny znaczy się idealny i do 3 stycznia mamy sie od niego odwalić. Miał za to jeden problem ze swym softem. Nie wiedział jaka to rasa, a jak sie juz dowiedział, to okazało sie że nie ma takiej ten jego fantastyczny programik :-)
Ale spoko, Ynk sie znał, i Panu dopisac pomógł :-)
Jedno mnie tylko dziwi, i jesli ktos wie co jest grane to niech napisze.
Moja piękność jak je to piszczy jak głupia, to samo robi przy piciu wody.
Tak jak by 15 lat nie jadła lub nie piła :-)
Jutro zrobie jej kilka fotek i wstawię na forum, aby moja panna poznała się z Wami :-)

Ynk & Co.
__________________
Lepsze o północy jest wycie niż kocyk
Ynk jest offline   Reply With Quote
Old 14-12-2004, 22:41   #2
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

Quote:
Originally Posted by Ynk
. Dorobiłem sie następnej perforacji na wardze, a rączki wygladają u mnie jak bym je przeciągnął przez dwa hektary dzikich róż.
Mateusz dziś powiedział do mnie:
- Tata, na całym ciele mam już sznyty jak punk, tylko plecy mi jeszcze ocalały :-)
Tak to DeMola pokazuje nam że nas kocha.
Piękne spojrzenie prosto w oczy mówi "podejdź, pocałuj mnie w czółko".
Zbliżasz twarz i ... w jednej dziesiątej sekundy szczena Demoli zaciska się na Twym policzku, gardle lub wardze :-)

Ynk & Co.
Ja sobie obiecałam Ci sie nie wcinac ale cos mi się widzi Ynk, że szykujesz sobie kłopoty
Nie wiem czy jest na swiecie cos gorszego od rozpuszczonej baby
A zdjecia przysylaj szybciutko bo sie doczekac nie mozemy !
Gaga jest offline   Reply With Quote
Old 14-12-2004, 22:44   #3
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

Gosciem zostalam ...hmm...i poszlo nie wiadomo od kogo...
powyzsze to moje
pozdrawiam
Gaga
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Reply With Quote
Old 15-12-2004, 00:28   #4
Ynk
"Tata" Demolki :-)
 
Ynk's Avatar
 
Join Date: Sep 2004
Location: Wejherowo
Posts: 335
Default

Quote:
Originally Posted by Anonymous
Ja sobie obiecałam Ci sie nie wcinac ale cos mi się widzi Ynk, że szykujesz sobie kłopoty
Nie wiem czy jest na swiecie cos gorszego od rozpuszczonej baby
A zdjecia przysylaj szybciutko bo sie doczekac nie mozemy !
Eee, juz zobaczyła moje zęby, nawet poczuła nieco :-)
Poza tym juz słyszała jak przekonujaco warczę, nawet nie sadziłem że jestem taki przekonujący
I jeszcze jedno, stwierdziłem że pora by zobaczyła kto tu alfa i wywaliłem ja sprzed miski z woda która własnie piła i napiłem sie za nią. a gdy chciała podejść to ja obwarknąłem i sie wycofała :-)
Niech se nie mysli
__________________
Lepsze o północy jest wycie niż kocyk
Ynk jest offline   Reply With Quote
Old 15-12-2004, 01:12   #5
Ori
Senior Member
 
Ori's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Poznań, Poland
Posts: 1,471
Send a message via Skype™ to Ori
Default

No Ynk to jestes gosc! niezle!

ponawiam pytanie o inne szczeniaki i o Twoj wybor!!!

piszczy pewnie bo miala duza konkurencje do jedzenia
i ma nadal
__________________
www.jantarowawataha.pl
Ori jest offline   Reply With Quote
Old 15-12-2004, 02:50   #6
Ynk
"Tata" Demolki :-)
 
Ynk's Avatar
 
Join Date: Sep 2004
Location: Wejherowo
Posts: 335
Default

Quote:
Originally Posted by Ori
ucaluj jej osikamy pyszczek od Cioci Elci z Poznania i bardziej czule od Amberka
A czy on wie że ona jest nieletnia?

Quote:
Originally Posted by Ori
a jak minela noc?
Czyja? Moja? Moge Ci powiedziedzieć ale nie na forum..
No dobra. Teraz bez jaj, spałem jak betonowy legar.
Co prawda obudziło mnie coś w nocy poniewaz DeMola zajęła sie konsumpcją mojej reki, ale po stwierdzeniu że text w stylu "won od mojej łapy" nie działa, schowałem ręke pod kołdrę i był spokój. Nad ranem tylko stwierdziłem że w kołdrze /powłoczce na/ mam całkiem pokaźną dziurę. Tak więc noc minęła spokojnie. Jeno podłogę miałem równo zaminowaną,
a w powietrzu unosił sie zapaszek słodkiego ciepłego gówienka

Quote:
Originally Posted by Ori
napisz jakie byly inne szczeniaki (zachowanie) i jak wybierales swoja panne! (jesli znajdziesz czas oczywiscie - wiem gotowanie, przewijanie itp)
Wszystkie były takie same. DeMola była tą która po otwarciu klatki została w środku, pozostałe wyszły do nas śmiało. Szczeniaka wybrał Milan. Powiedział że ten /taka jedna sunia, która z gromadką wyszła z klatki/ jest najlepszy. Ale to nie była DeMola. Mi było obojetne, wszystkie były słodkie i wspaniałe, Mat nie miał tez zdania. Wybrał Milan, potem szczeniaki latały chwile po podwórku. Następnie Milan powiedział "teraz zabierajcie ją i odejdźcie tak by Arys nie widziała". Zapytałem Milana która to DeMola, powiedział "Ta". Wzięliśmy ją. potem okazało się że to chłopak
Milan poleciał "wymienić" szczeniaka. Kiedy wrócił, miał w rękach innego szczeniaka niz pokazany nam wcześniej. Czemu? Nie pytałem, a on twierdził że to właśnie ten wcześniej pokazany. Wiedziałem że to ta co została w klatce. podejżewam że miał jakis w tym swój cel, ale moze mu sie poprostu myliły. Faktycznie wszystkie były jak jedno i to samo zdjecie :-)
I tak stało sie że DeMola jest z nami.
Jest to śliczna i inteligentna dziewczyna, a takie mnie pociągają.
A i Matowi sie bardzo podoba. Lubi takie co kombinują :-)

- Pozdrowionka -
Pogryzieni równo Ynk & Mat, oraz zdesperowany Szprot
__________________
Lepsze o północy jest wycie niż kocyk
Ynk jest offline   Reply With Quote
Old 15-12-2004, 11:01   #7
Klara_i_Luna
Junior Member
 
Klara_i_Luna's Avatar
 
Join Date: Oct 2004
Location: Góry Sowie
Posts: 133
Send a message via Skype™ to Klara_i_Luna Send Message via Gadu Gadu to Klara_i_Luna
Default

Gratulujemy nowego członka rodziny i pozdrawiamy!!!
Mam nadzieję że jak będziemy w przyszłości jechać z naszą "góralką" pokazać jej morze i zafundować dawkę jodu będzie okazja żeby suczki się poznały. Przecież to równieśniczka Luny
Przypominam sobie jak to było z nią po przyjeździe. Siedziała w kącie dobry tydzień. Bała się wystawić nos ze swojej nory. Osrała wszystko co się dało. Później zaczęła się jazda. Teraz cały dom zmienił się nie do poznania, wszystko co najmniej metr w górę (trochę dziwnie wyglądają puste dolne półki, a czuję że niedługo i środkowe), zero dywanów (panienka ani myśli żeby pokazać że chce siusiu, a co tam spacer jak miożna nawalic piękną kupę koło łóżka pani ) . Komputer zabezpieczony jak przed atakiem terrorystów, gniazdka tak samo (zdążyła już raz wyciągnąć wtyczki). Wczoraj rozłożyła na czynniki pierwsze swoje nowiutkie spanko za ponad 200zł, zapomniałam poprosić o jakiś model ze stali
Znalazła też sposób żeby wejść na strych po mega stromych schodach po których sama ledwo się wspinam. Nie ma żadnego lęku wysokości, a uwielbia robić takie psikusy że albo coś zniszczy, albo się schowa.

Jak ją wybierałam też wszystkie były identyczne, jednak jak dłużej posiedziałam w ich kojcu spodobała mi się malutka kuleczka, o ślicznym wilczym pyszku i smutnym spojrzeniu, biedna i przestraszona, ale piękna.
Całą drogę spała grzecznie i tylko raz zrobiła kupę i raz puściła pawia.

Teraz leży aniołek i uskutecznia czułości z kotem, któremu na codzień nie daje żyć. A jednak, jak chce to potrafi być miła...

Życzę jak najwięcej takiej pogody ducha i cierpliwości :P
Klara_i_Luna jest offline   Reply With Quote
Old 15-12-2004, 12:17   #8
Agnieszka
Distinguished Member
 
Agnieszka's Avatar
 
Join Date: Jan 2004
Location: Supraśl/Poznań
Posts: 2,513
Default

Quote:
Originally Posted by Ynk
Jedno mnie tylko dziwi, i jesli ktos wie co jest grane to niech napisze.
Moja piękność jak je to piszczy jak głupia, to samo robi przy piciu wody.
Tak jak by 15 lat nie jadła lub nie piła :-)
U nas z piciem i jedzieniem tak nie było, ale chcę napisać o czymś innym związanym z lodówką. Otóż Varg jak miał te pare tygodni, to tylko jak się otwierało lodówkę, to on już przy niej był i... chyc, kradł to, co najlepsze, jakieś kiełbaski, wędliny itd. Mówię Wam, to był po prosty moment! Otwierasz lodókę, spoglądasz w dół - a tam już pustka! Na szczęście go tego oduczyliśmy... :-)


Quote:
Originally Posted by Ynk
Jutro zrobie jej kilka fotek i wstawię na forum, aby moja panna poznała się z Wami :-)
Super, czekam na fotki
Agnieszka jest offline   Reply With Quote
Old 15-12-2004, 12:24   #9
Agnieszka
Distinguished Member
 
Agnieszka's Avatar
 
Join Date: Jan 2004
Location: Supraśl/Poznań
Posts: 2,513
Default

Quote:
Originally Posted by Klara
zero dywanów (panienka ani myśli żeby pokazać że chce siusiu, a co tam spacer jak miożna nawalic piękną kupę koło łóżka pani ) .
A na gazety nie robi?
Jak Varg był mały, to ja za nim lataliśmy z gazetą, gdy było widać, że "to' już się zbliża Później też było tak, że jak np. nasiusiał na gazetę, to ją zostawiało się i dokładało jakiś nowy kawałek, a potem kładło się coraz bliżej i bliżej drzwi od podwórza, by w końcu wrzucić ją na klatkę schodową, a potem i na podwórko. Takie uczenie może trwać bardzo długo. Chodziło o to, by tak jakby poprowadzić psa, gdzie ma się załatwiać. Ale on i tak niereagował na to jakoś super-ekstra, bo zazwyczaj robił tam, gdzie popadnie Ale wszystko powinno się jakoś uregulować z czasem... :-)
Pozdrawiam
Agnieszka jest offline   Reply With Quote
Old 15-12-2004, 12:26   #10
Agnieszka
Distinguished Member
 
Agnieszka's Avatar
 
Join Date: Jan 2004
Location: Supraśl/Poznań
Posts: 2,513
Default

Quote:
Originally Posted by Ynk
Nie wiedział jaka to rasa, a jak sie juz dowiedział, to okazało sie że nie ma takiej ten jego fantastyczny programik :-)
Dobrze, że jej chociaż z Husky czy czymś tam innym nie pomylił...
Agnieszka jest offline   Reply With Quote
Old 15-12-2004, 18:43   #11
Klara_i_Luna
Junior Member
 
Klara_i_Luna's Avatar
 
Join Date: Oct 2004
Location: Góry Sowie
Posts: 133
Send a message via Skype™ to Klara_i_Luna Send Message via Gadu Gadu to Klara_i_Luna
Default

Quote:
Originally Posted by Agnieszka
A na gazety nie robi?
Oj to już przerabialiśmy. Nie robi Na początku cała podłoga koło jej kąta w gazetach, czasem trafiła, a czasem nie. Później jak zaczęła poszerzać horyzonty i zwiedzać dom zawsze robiła obok gazety, jakby specjalnie, podstawianie, chwalenie gdy się przypadkiem udało, nic z tego. Teraz gazety pożera w oszałamiającym tempie, osikane lub nie, drze na strzępy, a potem wymiotuje... Zrezygnowaliśmy z gazet. Nie chce się nauczyć i już.
Ten typ tak ma

Quote:
Dobrze, że jej chociaż z Husky czy czymś tam innym nie pomylił...
Nasz pierwszy wet jak usłyszał co to za rasa udał że wie o co chodzi, a potem wciskał nam karmę dla średnich psów. Drugi zaś dyskretnie zapytał: "To Husky, prawda?"
Klara_i_Luna jest offline   Reply With Quote
Old 15-12-2004, 19:02   #12
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
Default

Quote:
Originally Posted by Klara
Quote:
Dobrze, że jej chociaż z Husky czy czymś tam innym nie pomylił...
Nasz pierwszy wet jak usłyszał co to za rasa udał że wie o co chodzi, a potem wciskał nam karmę dla średnich psów. Drugi zaś dyskretnie zapytał: "To Husky, prawda?"
No to chyba rozumiecie mój szok, gdy weszłam do gabinetu nowego weterynarza przy Sanockiej w K-wie z 10-letnia Tiną, a pani doktor przywitała mnie słowami: "Jaki piękny czechosłowacki wilczak! Krajowy, czy przywieziony z Czech lub Słowcji?" Osłupiałam z wrażenia, tym bardziej, że było to tydzień po tym jak dowiedziałam się o istnieeniu CzW! Przy okazji innych badań Tina miała robione EKG i dowiedziałam się od tej właśnie lekarki, że ma tzw. "sportowe serce", co jest podobno typowe dla tej rasy....
Rona jest offline   Reply With Quote
Old 15-12-2004, 19:10   #13
Agnieszka
Distinguished Member
 
Agnieszka's Avatar
 
Join Date: Jan 2004
Location: Supraśl/Poznań
Posts: 2,513
Default

Quote:
Originally Posted by Rona
No to chyba rozumiecie mój szok, gdy weszłam do gabinetu nowego weterynarza przy Sanockiej w K-wie z 10-letnia Tiną, a pani doktor przywitała mnie słowami: "Jaki piękny czechosłowacki wilczak! Krajowy, czy przywieziony z Czech lub Słowcji?" Osłupiałam z wrażenia, tym bardziej, że było to tydzień po tym jak dowiedziałam się o istnieeniu CzW!
Kurcze, ale fajnie Ci musiało być Wyobrażam sobie... takie lekkie zszokowanie, że to rasowy pies i w ogóle... Fajna pani weterynarz, znała się
Agnieszka jest offline   Reply With Quote
Old 15-12-2004, 19:16   #14
Agnieszka
Distinguished Member
 
Agnieszka's Avatar
 
Join Date: Jan 2004
Location: Supraśl/Poznań
Posts: 2,513
Default

Quote:
Originally Posted by Klara
Oj to już przerabialiśmy. Nie robi Na początku cała podłoga koło jej kąta w gazetach, czasem trafiła, a czasem nie. Później jak zaczęła poszerzać horyzonty i zwiedzać dom zawsze robiła obok gazety, jakby specjalnie, podstawianie, chwalenie gdy się przypadkiem udało, nic z tego.
Wiesz, u nas było podobnie, bo jakoś też nam trudno było Varga nauczyć robienia na gazety. A mieszkacie w domku lub macie ogródek? Bo my też go w pewnym momencie po prostu zaczeliśmy wypuszczać na dwór i tam się załatwiał. Później już się przyzwyczaił, że trzeba robić tam, nie tu.

A jak inne Wilczki i ogólnie Wasze psy? Robiły na gazety? I jak je nakłoniliście do tego?

Quote:
Originally Posted by Klara
Teraz gazety pożera w oszałamiającym tempie, osikane lub nie, drze na strzępy, a potem wymiotuje... Zrezygnowaliśmy z gazet. Nie chce się nauczyć i już.
Ten typ tak ma
Varg uwielbiał rozszarpywać gazety... Był taki okres, że ja je nawet przyklejałam do ziemi, pare warst do siebie, żeby na nich nie jeździł i nie rozrywał tak bardzo. Bo to dla niego była wielka frajda ;p Oj, dużo u nas na ziemi było. Mój pokój np. bywał cały w tych gazetach poprzyklejanych do podłogi

Quote:
Originally Posted by Klara
Nasz pierwszy wet jak usłyszał co to za rasa udał że wie o co chodzi, a potem wciskał nam karmę dla średnich psów. Drugi zaś dyskretnie zapytał: "To Husky, prawda?"
Agnieszka jest offline   Reply With Quote
Old 15-12-2004, 19:57   #15
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
Default

Quote:
Kurcze, ale fajnie Ci musiało być Wyobrażam sobie... takie lekkie zszokowanie, że to rasowy pies i w ogóle... Fajna pani weterynarz, znała się
Mało tego, znała historię i opis rasy, nazwiska hodowców, itd. Powiedziała, że z zamiłowania jest kynologiem i stąd jej wiedza, a zwłaszcza intereują ją tzw. młode rasy

Quote:
Varg uwielbiał rozszarpywać gazety... Był taki okres, że ja je nawet przyklejałam do ziemi, pare warst do siebie, żeby na nich nie jeździł i nie rozrywał tak bardzo. Bo to dla niego była wielka frajda ;p Oj, dużo u nas na ziemi było. Mój pokój np. bywał cały w tych gazetach poprzyklejanych do podłogi
Szara do dzisiaj lubi poszarpać dla rozrywki papierowe chusteczki. Chyłkiem zakrada się do kosza na śmieci porywa ze dwie i przerabia je na miazgę... Bardzo nas to irytuje, bo może się głupia zarazić jakimś wirusem, no i robi się śmietnik. A potem jeszcze przylega te śmieci swoim wilczym ciałem, żebyśmy od razu nie zauważyli
Rona jest offline   Reply With Quote
Old 15-12-2004, 20:04   #16
Agnieszka
Distinguished Member
 
Agnieszka's Avatar
 
Join Date: Jan 2004
Location: Supraśl/Poznań
Posts: 2,513
Default

Quote:
Originally Posted by Rona
Szara do dzisiaj lubi poszarpać dla rozrywki papierowe chusteczki. Chyłkiem zakrada się do kosza na śmieci porywa ze dwie i przerabia je na miazgę... Bardzo nas to irytuje, bo może się głupia zarazić jakimś wirusem, no i robi się śmietnik.
Varg jeszcze jakiś czas temu zawsze, jak łaznienka zostawała otwarta albo po prostu drzwi w niej nie było (bo przez pewnien czas nie było ) to też "porywał" pudełka chusteczek, takich nowych, i rozwalał je wszędzie, gryz, rwał. Z kosza też, jak się niedopatrzy, to kradnie. Fuj.

Quote:
Originally Posted by Rona
A potem jeszcze przylega te śmieci swoim wilczym ciałem, żebyśmy od razu nie zauważyli
Bystra.
Agnieszka jest offline   Reply With Quote
Old 15-12-2004, 20:47   #17
Narvana
love and terror
 
Narvana's Avatar
 
Join Date: Jul 2004
Location: Twardogóra/Gdańsk
Posts: 3,861
Default

Quote:
Originally Posted by Agnieszka

Quote:
Originally Posted by Rona
A potem jeszcze przylega te śmieci swoim wilczym ciałem, żebyśmy od razu nie zauważyli
Bystra.
Inteligentna, jak to wilczak
__________________
Pozdrawiam
Marzena&Trejsi&Pirat&Garuda
Narvana jest offline   Reply With Quote
Old 15-12-2004, 22:04   #18
Agnieszka
Distinguished Member
 
Agnieszka's Avatar
 
Join Date: Jan 2004
Location: Supraśl/Poznań
Posts: 2,513
Default

Quote:
Originally Posted by Rona
GDZIE TE FOTKI??? Robisz ludziom apetyt na wrażenia estetyczne i co?
No właśnie... I pewnie wstawi je w nocy, gdy wszyscy spać będą i zobaczymy je dopiero jutro...
Agnieszka jest offline   Reply With Quote
Old 16-12-2004, 00:45   #19
Klara_i_Luna
Junior Member
 
Klara_i_Luna's Avatar
 
Join Date: Oct 2004
Location: Góry Sowie
Posts: 133
Send a message via Skype™ to Klara_i_Luna Send Message via Gadu Gadu to Klara_i_Luna
Default

Quote:
Originally Posted by Agnieszka
A mieszkacie w domku lub macie ogródek?
A jak inne Wilczki i ogólnie Wasze psy? Robiły na gazety? I jak je nakłoniliście do tego?
Niestety jeszcze jesteśmy w mieszkaniu, na przyszły rok szykujemy przeprowadzkę, wtedy zwierzaki będą mogły szaleć do woli. Jak byliśmy ogladać ziemię Luna zakopała się w trawie a jej oczka zdawały się mówić "Nigdzie nie idę, zostaję"
Jednak do tego czasu chyba się nauczy...
Dziwna sprawa że ona na dworze załatwia się wzorowo, jeśli już jest na spacerze, wszystko ok, z tym że po powrocie potrafi jeszcze dolać co nieco, w dzień jak się nie zauważy to zrobi kupala, a w nocy to obowiązkowo. Uwielbia potem brać w zęby bobki i nosić po całym domu Nie wysyła żadnych sygnałów że coś się jej chce, po prostu idzie sobie i nagle załatwia sprawę.

Z poprzednimi psami (dwa mieszańce i ON) nie było problemów. Na początku troszkę na gazety, ale to co najwyżej 2 tygodnie, a dalej same chodziły pod drzwi. Później sporadyczne wypadki przy pracy.

Innym problemem wilczej natury jest pożeranie wszystkiego co się da. W domu jak to w domu, ale na spacerze!!! Nabawiła się z tego wszystkiego infekcji i przeszliśmy serię zastrzyków czego skutkiem jest paniczny lęk przed weterynarzami oraz liczne obrażenia moich rąk i twarzy, głupia chciałam utrzymać wściekłe 11 kilo

Z pamiętnika Luny: dzisiaj pogryzłam na kawałki ulubioną płytę CD mojego pańcia Aldka, ugryzłam do krwi weterynarza bo chciał mi wepchać jakąś paskudną tabletkę na robaki, chciałam poczytać gazety mojej pani ale stwierdziłam że nic nie rozumiem więc zemściłam się na Słowniku wyrazów obcych. Co by tu jeszcze do rana wymyśleć...?
Klara_i_Luna jest offline   Reply With Quote
Old 16-12-2004, 14:40   #20
Agnieszka
Distinguished Member
 
Agnieszka's Avatar
 
Join Date: Jan 2004
Location: Supraśl/Poznań
Posts: 2,513
Default

Quote:
Originally Posted by Klara
Dziwna sprawa że ona na dworze załatwia się wzorowo, jeśli już jest na spacerze, wszystko ok, z tym że po powrocie potrafi jeszcze dolać co nieco, w dzień jak się nie zauważy to zrobi kupala, a w nocy to obowiązkowo. ... Nie wysyła żadnych sygnałów że coś się jej chce, po prostu idzie sobie i nagle załatwia sprawę.
U nas też tak było - Varg np. szedł po schodach, stanął nagle na środu i leje I też potrafił "dolać" w domu, nawet, jeśli przed chwilką się załatwił na podworzu.

Quote:
Originally Posted by Klara
Z pamiętnika Luny: dzisiaj pogryzłam na kawałki ulubioną płytę CD mojego pańcia Aldka, ugryzłam do krwi weterynarza bo chciał mi wepchać jakąś paskudną tabletkę na robaki, chciałam poczytać gazety mojej pani ale stwierdziłam że nic nie rozumiem więc zemściłam się na Słowniku wyrazów obcych. Co by tu jeszcze do rana wymyśleć...?
Agnieszka jest offline   Reply With Quote
Reply

Thread Tools
Display Modes

Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 10:32.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org