|
Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, .... |
|
Thread Tools | Display Modes |
07-10-2011, 11:25 | #1 |
Junior Member
|
Wycie
Lars nigdy nie wył. Kiedyś próbowaliśmy go tego nauczyć, wyliśmy sami lub puszczaliśmy wycie wilków z you tuba. O ile wycie z głośników go interesowało to na nas patrzył jak na debili Nigdy jednak nie udało nam się spowodować aby Lars zaczął wyć.
Jednak dwa tygodnie temu wszystko się zmieniło. Pies wyje. W naszym życiu miały miejsce dwa ważne wydarzenia: 1) Lars skończył 1 rok 2) Byliśy na WARze gdzie było kilkadziesią innych Wilczaków, które wyć potrafiły. Pierwszego dnia po powrocie Lars sam z siebie zaczął WYĆ. Ucieszyliśmy się niesamowicie, wylismy z nim. Ale fajna zabawa wyć razem ze swoim Wilczakiem. Zabawa super ale tylko pierwszego dnia... Lars wyje codziennie i prawie bez przerwy. Na początku myśleliśmy, że wymusza spacer. Ale po powrocie ze spaceru jest znowu to samo. Oczywiście jak się wyszaleje na dworze to kładzie się spać. Jednak jak tylko wstanie to na nowo zaczyna się wycie. Moje przypuszczenie jest takie, że wyje za sukami, które się ciekają. Jak wychodzimy to Lars ma nos w trawie, ślini się i delikatnie muska trawę językiem lub w dziwny sposób ją podgryza. Larsowi włączyła się oststnio silna dominacja każdego innego psa bez względu na płeć. Wchodzi od tyłu wykonując kopulacyjne ruchy. Jest w tym tak uparty, że zrzucany kilkanaście razy włazi ponownie. Jeszcze jedna rzecz, która się zmieniła to jedzenie. Do tej pory zawsze zjadał całą miskę karmy bez względu na porę dnia. Teraz rano nie chce jeść, lub zostawia połowę.... Zaczęliśmy dawać mu jedzenie tylko wieczorem. Nie wiem czy to ma związek, ale chcę opisać wszystkie "inne" zachowania. Czy ktoś miał podobne doświadczenia z samcami w okresie dojrzewania? A może na WARze podmienili mi psa gdy kroiłem tort?
__________________
Larson Dar Wilka Last edited by Gipson; 07-10-2011 at 11:28. |
07-10-2011, 11:43 | #2 |
Junior Member
|
Uzupełniając jeszcze poprzedniego posta.
Lars bardzo rzadko zostaje sam. Ola pracuje z domu więc codziennie z kimś jest. Nie wiem jak zachowuje się podczas naszej nieobecności bo nie ma nas wtedy a sąsiedzi raczej nie skarżą się na hałasy. W kazdym razie wycie nie wynika z nagłego wzrostu tęsknoty za swoimi Pańciami.
__________________
Larson Dar Wilka |
07-10-2011, 12:31 | #3 |
Plessowy wilczak
Join Date: Mar 2009
Location: Pszczyna
Posts: 1,200
|
Ha ha ha, my też bardzo chcieliśmy by Aszczu wyła do momentu jak zaczęła Ale na szczęście trwało to krótko, tyle co dni najbardziej jurne w cieczce. Od tego czasu wycie nawet jej przez myśl nie przechodzi niezależnie od okoliczności.
Co do Larsa, jedyne co mi przychodzi do głowy to komenda "cicho".
__________________
OBERSCHLESIEN IST MEIN LIEBES HEIMATLAND |
07-10-2011, 13:10 | #4 |
Junior Member
Join Date: Aug 2006
Posts: 156
|
Mam podobnie, tyle że pies nie wyje bez przerwy, ale po prostu lubi sobie połazić po mieszkaniu i powyć ot tak, "cicho!" zwykle wystarcza i przestaje. Włażenie na psy to już standard, podobnie jak ostrzejsze zaczepianie innych, obcych psów w podobnym wieku (9msc). Póki nie odpowiadają warczeniem to jest ok, ale wystarczy jedno burknięcie i koniec zabawy. Co do jedzenia rano to też odmówił i je tylko wieczorem. Wąchanie trawy i ślinienie się nad nią przybiera postać puszczania ślinianych baniek
|
07-10-2011, 13:26 | #5 |
Member
Join Date: Feb 2008
Location: Stargard
Posts: 757
|
Ciamkanie, ślinienie się, cmokanie i lizanie trawy- też to mamy. Niestety.
Pies potrafi nas wyciągnąć na dwór tylko po to, żeby wywąchiwać i ciamkać. W tej chwili schudł jakieś 2-3 kilo w porównaniu do wiosennej wagi (a w tym czasie jeszcze urósł!). Po prostu jest zakochany Co do wycia- nie lubię, nie uczę, a jak wyje to się nie cieszę- na szczęście młody wyje tylko na spotkaniach wilczakowych (rzadko i nie zawsze). I oby tak zostało. P.S. Ktoś kiedyś napisał, że wilczaki nie szczekają. Shey szczeka jak najęty. Tego też nie lubię. Więc zazdrazczam cichych psów i moja rada- nie psujcie tego |
07-10-2011, 13:42 | #6 | |||
Junior Member
|
Quote:
Mi to jego wycie nawet się podoba i przeogromnie mnie śmieszy Ale ja od 10 do 16 jestem w pracy więc nie słyszę tego non stop. Gorzej z Ola Problem jest jak chcemy porozmawiać przez telefon lub obejrzeć film. Quote:
Quote:
Nie wiemy właśnie czy lepiej go uciszać czy może lepiej ignorować?! Ciężko jest mi stwierdzić czy przyczyną tego zachowania jest zwrócenie naszej uwagi czy żal, ze nie ma go teraz na dworze...?
__________________
Larson Dar Wilka |
|||
07-10-2011, 13:47 | #7 |
Junior Member
Join Date: Aug 2006
Posts: 156
|
Moim zdaniem lepiej to przerwać skoro przeszkadza, byle nie zabawą, głaskaniem czy czymś takim bo sobie skojarzy wycie z nagrodą
|
07-10-2011, 13:48 | #8 | |
VIP Member
|
Quote:
Zakochał się i tyle, do psów to nie tyle dominacja ile testosteron, biedny chłopak... U nas nie ma wycia jak jesteśmy w domu, a z innymi samcami radzimy sobie inaczej niż przez dosiad A ciamkanie, slinienie sie to nic innego tylko sprawdzanie czy suka, której ślad jest tak intensywnie badany, jest płodna. Zwierzaki mają w pysku tzw. narząd jacobsona, zawierający receptory feromonów - dlatego tak to wygląda, absolutnie naturalne zachowanie. Dla nas mało estetyczne.... |
|
07-10-2011, 13:52 | #9 | |
Junior Member
|
Quote:
Nie za bardzo chcę uspokajać go w ten sposób, w zasadzie to oststeczność, ale musimy coś z tym zrobić...
__________________
Larson Dar Wilka |
|
07-10-2011, 13:57 | #10 | |
Junior Member
|
Quote:
To że Lars liże trawę czy puszcza bombelki mi nie przeszkadza - wygląda wtedy trochę jak debilek, ale co zrobić. Najgorsze to wycie którego nie możemy opanować, a najgorsze właśnie dlatego że nie możemy opanować... Może jak zaczniemy wychodzić z domu na 8 godzin dziennie to po naszym powrocie nie będzie tak wył?
__________________
Larson Dar Wilka |
|
07-10-2011, 14:14 | #11 | |
VIP Member
|
Quote:
Ja do wycia mam podejście takie jak Rybka, z obserwacji mi wynika, że nie ma w tym nic radosnego. Gdy chciałam uciszyć wycie (na ulicy, za karetką na sygnale) to go zwyczajnie uspokajałam, bardzo spokojnie i delikatnie, na zasadzie "cicho mały, nic się nie dzieje". Wielu hodowców posiadających u siebie i suki i psy (wszystkie czynne hodowlanie) w czasie rui jednej z suk podaje samcom specjalne tabletki, powodujące wzrost serotoniny, w skrócie dla laików "pies czuje się szczęśliwszy", ale nie otępiających. Tu prośba o rozwiniecie tematu do Rybki (nazwy i działanie). To w ramach ciekawostki. No i jeszcze istnieje kastracja chemiczna- też Rybka (jeśli zechce) to ładnie wyjaśni. Nie namawiam, nie sugeruję- to w ramach ciekawostek, bo kłopoty z zakochanymi samcami ma wiele osób kastracje chemiczna uwielbiają zwłaszcza właściciele goldenów |
|
07-10-2011, 16:34 | #12 |
Junior Member
Join Date: Sep 2008
Location: Jelenia Gora
Posts: 281
|
Witaj w klubie
U nas jest to wycie zakochanego wilczaka,dopiero co przestał po ostatniej wystawie trwało to ok dwóch tygodni.Podobne objawy ,przestał jeść i wył a właściwie płakał. Niestety u nas nic nie pomogło,dwa tygodnie przerywanego spania i samo przeszło.Pewnie do nastepnego razu kiedy znowu spotka jakąś pannę |
07-10-2011, 16:38 | #13 | |
Junior Member
|
Quote:
__________________
Larson Dar Wilka |
|
07-10-2011, 17:26 | #14 |
VIP Member
|
Tylko, że młodość potrafi trwać...ładnych kilka lat
|
07-10-2011, 19:58 | #15 | |
czuły barbarzyńca
Join Date: May 2010
Location: miastowieś S-łomianki
Posts: 1,859
|
Quote:
|
|
08-10-2011, 16:27 | #16 |
K-Lee Family
|
|
08-10-2011, 17:24 | #17 |
czuły barbarzyńca
Join Date: May 2010
Location: miastowieś S-łomianki
Posts: 1,859
|
|
08-10-2011, 17:51 | #18 |
K-Lee Family
|
Anula nie smutaj Preścik już zapomniał i zapewne przy kolejnym spotkaniu Biesiak nie nadąży za nią wzrokiem
|
10-10-2011, 12:14 | #19 |
Junior Member
|
Jak to dobrze czasem porozmawiać z mądrymi ludźmi....
Dziękuję wszystkim za odpowiedzi, podtrzymaliście mnie trochę na duchu. Zastosowaliśmy metodę, którą doradziła nam Magda (za co rónież bardzo dziękuję) a mianowicie karę za wycie. Jak Lars zawył to go prądem - działa!!! tylko sierść ma teraz trochę poskręcaną, już wiem od czego niektóre CSV tak mają <lol> Oczywiście żartuję. Kara polegałą na tym, że jak Lars zaczynał wyć to zakładałem mu kaganiec (któego i tak nie lubi), gdy przestawał to zdejmowałem. Po kilku powtórzeniach młody doskonale zrozumiał że w domu nie należy wyć. Popiskiwał więc trochę, ale nie było to już tak bardzo ingerujące w życie reszty stada i stad dookoła. Na dokładkę wyjechaliśmy poza miasto gdzie nie ma suk. Chyba mózg trochę odpoczął i na razie jest dobrze. Jak znowu się zacznie to wyjedziemy w głębszą dzicz i na dłużej
__________________
Larson Dar Wilka Last edited by Gipson; 10-10-2011 at 12:21. |
10-10-2011, 12:16 | #20 |
VIP Member
|
A jak to nie pomoże, to pojedziecie w Bieszczady i ....dacie mu wolność
|
Thread Tools | |
Display Modes | |
|
|