Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Żywienie i zdrowie

Żywienie i zdrowie Czym żywić wilczaka, informacje o karmach i pomysły na smakołyki, jak szczepić i co robić, gdy pies zachoruje....

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 21-07-2008, 13:24   #1
Sebastian
Member
 
Sebastian's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Wejherowo blisko morza, Kaszuby
Posts: 716
Send a message via Skype™ to Sebastian Send Message via Gadu Gadu to Sebastian
Exclamation Uwaga OSY!!!

Słuchajcie postanowiłem opisać sytuację, która zdarzyła się nam wczoraj (niedziela)ok godz. 13.30. NAjpierw jednak małe wprowadzenie.
Taro od zawsze polował na latające owady. Pszczoły, osy muchy, komary, trzmiele. Uśmiercał je i zjadał. Nigdy tefo nie pochwalałem i staram się unikać takich sytuacji albo kierować zainteresowanie na coś innego; w kryzysowej sytuacji poprostu używam mocnych argumentów .
No i wczoraj wróciliśmy ze spacerku, Nela wróciła się jeszcze po jakieś zakupy. Do mieszkania wleciała osa (niestety na naszym podwórku jest piekarnia ciastek i ciast..). Uzbrojony udałem się na eksterminację. Niestety mój psiak okazał się znów szybszy i zanim ubiłem owada on go upolował, zaczął kłapać paszczą co jak się okazało za pewien czas nie było milusie.
Zaraz czmychnął do przedpokoju ale wrócił wypluł insekta więc próbowałem go natychmiast przejąć ale CSV okazał się szybszy i znów uciekł. Po jakimś czasie słyszę, że próbuje wciągnać powietrze przz nozdrza i ma problemy tak się zapowietrza. Przyszedł do kuchni, wróciła Nela więc opowiedziałem jej co się stało. I troszkę byłem już przerażony, noc mu się powiększył jak u krowy nozdrza jakby chciały pokazać wnętrze, prawe oko mu leciało/zamykało się a on był "trzyćwierci". Ok szybka decyzja może mamy wapno? Dajemy, dajemy też lód aby zminiejszyć obrzęk i dzwonimy do naszego weta. Taro tymczasem podchodzi do mnie siada przede mną jakby chciał pokazać, że mu coraz gorzej- wyciągam dłoń on kładzie głowę kolo leci. Weteryniarz miał wyłaczoną komórkę - no tak przecież on ma urlop ok ale mamy jeszcze jego 2 nr telefonów. Jeden jak się okazuje ktoś odbiera. Nela zdziwiona głosem streszcza zdarzenie, po drugiej stronie słuchawki słowa, że siedzą właśnie w lecznicy i mamy sie pojawić. No więc galopem bo to niedaleko nas. Patrzymy a tam oczywiście małżeństwo zastępujące naszego weta , które już znamy z zesżłego roku( fajni fachowi ludzie). Oglądają Taro, pysk, wnętrze i diagnoza oczywiście uczulenie i 50mg dodupnie Hydrocortizonu. Uffffffff . Słuchajcie to oczywiście zadziałało......Nasz mały "gad" jak mu totalnie przeszło to tego dnia i tak dał popis witalności. No a my juz od dziś będzięmy w każdej torebce spacerowej nosili dla Taro zestaw 50mg Hydry i strzykaweczkę z igłą. Coś czuje, że bęknę podejrzany o posiadanie hehe.
No to tak tytułem profilaktyki bo może ktoś będzie w podobnej sytuacji, a nie będzie miał akurat zimnokrwistej służby zdrowia pod ręką czytaj mojej żony.
Do tej pory jak pisałem na początku młodego nic nie brało jak zdarzył mu się trzmiel lub inne latające ale jak widać moja obawa i próby oduczania go miały jakieś podstawy skoro znalazła się jedna mocno złośliwa ..
__________________
http://harry.wolfdog.org
Sebastian jest offline   Reply With Quote
Old 21-07-2008, 14:37   #2
konek
Member
 
konek's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Bystrzejowice
Posts: 712
Send a message via Skype™ to konek
Default

Uff, dobrze że tak to się skończyło. Ja zawsze tego sie boję, bo niestety Ereshka też poluje na osy a obok domu mamy świerki z których szyszek leci na ziemię sok i do niego zlatuje się różne robactwo. Ktoś mi poradził aby na dachu domu koło tych świerków umieścić słoik z wodą zmieszaną z miodem to je tam skanalizuję. Trochę pomaga ale nie do końca. Poza tym są kwiatki, lody itd. Zawsze bałam się że osa może użądlić w przełyk a tu jeszcze może faktycznie dojść uczulenie. Wapno profilaktycznie mam ale okazuje się że za mało.
Czy jeszcze ktoś miał takie niemiłe przygody, jak sobie radziliście. Myślę że to bardzo ważny temat szkoda, że musiał zostać wywołany takim zdarzeniem.
Gzy takie 50 mg Hydro zapobiega także puchnięciu np rzy ugryzieniu przełyku. A może u psów to tak nie puchnie jak u ludzi i tylko w razie uczulenia jest problem?
Pozdrawiam
Bożena
__________________
http://henrykowka.wolfdog.org/
konek jest offline   Reply With Quote
Old 21-07-2008, 14:56   #3
Sebastian
Member
 
Sebastian's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Wejherowo blisko morza, Kaszuby
Posts: 716
Send a message via Skype™ to Sebastian Send Message via Gadu Gadu to Sebastian
Default

Hm, czy zapobiega innym puchnięciom?? Nie wiem spytam się Neli. Taro ewidentnie został ugryziony gdzieś wewnątrz paszczydła ale nie wiem gdzie. I spuchł. Te 50 mg Hydrocortizonu dotyłeczkowo pomogło i chwała.
__________________
http://harry.wolfdog.org
Sebastian jest offline   Reply With Quote
Old 21-07-2008, 17:47   #4
Joanna
Tmave Zlo
 
Joanna's Avatar
 
Join Date: Mar 2005
Location: Kopana k/W-wy
Posts: 1,196
Send a message via Skype™ to Joanna
Default

My, niestety, straciliśmy sukę - na 99,9 % właśnie w taki sposób. Pies na dworzu - rano zauważyłam, że spuchła na boku i w okolicach gardła, ale łaziła całkiem żwawo. Niestety, do weterynarza już nie zdążyliśmy ...
__________________
Joanna jest offline   Reply With Quote
Old 26-01-2009, 09:23   #5
GRABA
Senior Member
 
GRABA's Avatar
 
Join Date: Sep 2008
Location: Sosnowiec
Posts: 1,687
Default

Podnoszę temat, bo chcę wiedzieć jak sobie radzicie w takiej trudnej sytuacji.

Quote:
Originally Posted by Sebastian View Post
Hm, czy zapobiega innym puchnięciom?? Nie wiem spytam się Neli. Taro ewidentnie został ugryziony gdzieś wewnątrz paszczydła ale nie wiem gdzie. I spuchł. Te 50 mg Hydrocortizonu dotyłeczkowo pomogło i chwała.
Pytanko takie mam czy ten Hydrocortizon, to można kupić normalnie?

Jak Unka była mniejsza też mieliśmy straszny przypadek. Straszniejszy tym bardziej, że po wieczornym spacerku nie było nic widać żeby naszą maluszkę coś dziabnęło....., a rano ja patrzę, a tu zamiast wilczaka mam bulteriera - szybko do weta.... Dobrze, że małe silne było... Najpierw myślałam, że walnęła się w pyszczek, bo latała bez opamiętania i z różnymi myślami szłam do weta. Dobrze, że nie stało się nic strasznego.
Czy macie jakieś jeszcze inne rady jak pomóc takiemu spuchniętemu psiakowi, czy bez interwencji weta jesteście w stanie pomóc psiakom.
__________________

http://darwilka.blogspot.com/

GRABA jest offline   Reply With Quote
Old 26-01-2009, 12:06   #6
marchencki
Junior Member
 
Join Date: May 2008
Location: Złotoryja/Wrocław
Posts: 149
Default

W przypadku ukąszenia "na zewnątrz", ale świeżego. Chodzi mi o to, że psina jet kąsana/żądlona a my to widzimy, znamy miejsce iniekcji jadu. Warto zastosować urządzenie o nazwie ASPIVENIN. Ma to zastosowanie w wielu przypadkach - od meszki po żmiję. Jest też pomocne w pozbywaniu się kleszczy. Nie znam na razie nie kogo kto by stosował to urządzenie na psie, ale jeżeli chodzi o ludzi to jest to ustrojstwo bardzo popularne w krajach, w których występują gatunki śmiertelnie jadowite dla człowieka. Wydaje mi się, że gdy mamy ukąszonego pupila "od środka", albo dostał gdzieś we wrażliwe okolice i już jest spuchnięty to tylko wet.
Pozdrawiam!
marchencki jest offline   Reply With Quote
Old 26-01-2009, 15:21   #7
Rybka
Member
 
Rybka's Avatar
 
Join Date: Feb 2008
Location: Stargard
Posts: 757
Default

Miałąm podobny przypadek wstrząsu anafilaktycznego jakieś dwa lata temu, gdy opiekowałam się szczenięciem ze schroniska. Mały nie był szczepiony, jak przyjechał do mnie to od razu zachorował na nosówkę. Zamówiłam mu surowicę odpornościową i ze znajomą wetką zaczęłyśmy go wzmacniać- czyli antybiotyk, witaminy i coś ochronnego na wątrobę w zastrzykach. Mały był uczulony na któryś ze składników. Po pierwszej seriii zastrzyków wszystko było w porządku, za drugim razem po 10 minutach po zastrzykach zaczął puchnąć... Fafle jak balony, oczu prawie nie było widać, a tuż przed tym zaczął wariować i tarzać się po podłodze.
Więc Dostał od razu hydrokortyzon i po kłopocie.
Dzisiaj jest pięknym, wielkim, dorosłym psem, tylke tylko, że w książeczce zdrowia na pierwszej stronie ma wielkimi literami na czerwono napisane, że ma uczulenie na skłanik cocarboxylazy.
Ale chciałabym ostrzec przed samodzielnym podawaniem sterydu- po pierwsze trzeba dokłądnie określić dawkę, po podaniu trzeba poczekać około 15 minut czy nie nastąpi zapaść- to niestety się zdarza czasem. A jeżeli damy za dużo sterydu to możemy osłabić znacznie odporność organizmu i spowodować przykre skutki uboczne...
Radzę wziąć od zaufanego weta prywatny nr telefonu i mieć go zawsze przy sobie...
__________________
Rybka jest offline   Reply With Quote
Old 26-01-2009, 15:54   #8
Sebastian
Member
 
Sebastian's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Wejherowo blisko morza, Kaszuby
Posts: 716
Send a message via Skype™ to Sebastian Send Message via Gadu Gadu to Sebastian
Default

Moja historia zawierała wątek weterynarza. Tzn. rozpaczliwie go szukaliśmy i bez niego nic byśmy sami nie zadecydowali.
Ale na kolejne sytuacje się już sami zabezpieczyliśmy taką samą dawką po konsultacjach.
Czasami bywa też że zaufany wet nie może........dlatego ja mam juz zapas.
__________________
http://harry.wolfdog.org
Sebastian jest offline   Reply With Quote
Old 26-01-2009, 16:41   #9
Rybka
Member
 
Rybka's Avatar
 
Join Date: Feb 2008
Location: Stargard
Posts: 757
Default

Quote:
Originally Posted by Sebastian View Post
Moja historia zawierała wątek weterynarza. Tzn. rozpaczliwie go szukaliśmy i bez niego nic byśmy sami nie zadecydowali.
Ale na kolejne sytuacje się już sami zabezpieczyliśmy taką samą dawką po konsultacjach.
Czasami bywa też że zaufany wet nie może........dlatego ja mam juz zapas.
Ja nie neguję podawania samodzielnie sterydów przy wstrząsie anafilaktycznym, jeżeli Wasz wet wie i Wam dał steryd, przestrzegam tylko przed kupowaniem go na własną rękę i podawaniu bez takowej konsutacji. Przecież ja sama wetem nie byłam jak podawałam małemu steryd
I chcę zwrócić uwagę na to, że nie każdy pies ma uczulenie na jad osy, ale każdy może mieć na coś innego... I możemy nawet nie wiedzieć o tym, ponieważ takie uczulenie może "wyjść" za drugim, nawet trzecim podaniem leku, czy po kolejnym użądleniu osy.
Na szczęście objawy są tak charakterystyczne, że nie sposób pomylić tego z niczym innym Liczy się tylko szybkość reakcji...
__________________
Rybka jest offline   Reply With Quote
Old 27-01-2009, 13:15   #10
shaluka
Wilczy Duch
 
shaluka's Avatar
 
Join Date: May 2007
Location: Sulejów
Posts: 1,439
Send a message via ICQ to shaluka Send a message via Skype™ to shaluka
Default

My tez tak stracilismy pol roczna sunie.. Polknela ose.. Dostala wylewu wewnetrznego.. Nic sie nie dalo zrobic. Mielismy wieczornego grilla, Lady biegala po ogrodzie, bawila sie i nagle upadla.. Smierc na miejscu. Nikomu tego nie zycze, wiec tez radze wszystkim uwazac na owady, wszelkie... Dzieki za zalozenie tego tematu, informacje w nim zawarte napewno zapamietamy!
__________________

"...Brak ci tchu i na oślep uciekasz, Wsiąka krew w biały śnieg, czarny piach, Nauczyłeś się dziś od człowieka: Życia chęć jest silniejsza niż strach."
shaluka jest offline   Reply With Quote
Reply

Thread Tools
Display Modes

Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 00:49.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org