|
Wystawy Nasze sukcesy wystawowe, jak przygotować CzW, jak wystawiać.... |
|
Thread Tools | Display Modes |
09-05-2013, 11:35 | #102 |
Distinguished Member
Join Date: Jan 2004
Location: Supraśl/Poznań
Posts: 2,513
|
Orientujesz się, czy jest w niej więcej takich ilustracji? opisowych
|
09-05-2013, 11:39 | #103 |
Member
Join Date: Mar 2011
Location: Świętokrzyskie/Kraków
Posts: 664
|
Tak, jest ich więcej
Z tyłu książki jest ilustrowany "słowniczek" psiego języka, a poza tym o ile dobrze pamiętam (czytałam to prawie 10 lat temu...), to jest tam też sporo ilustracji przy poszczególnych rozdziałach Zaraz sprawdzę |
09-05-2013, 11:41 | #104 |
Distinguished Member
Join Date: Jan 2004
Location: Supraśl/Poznań
Posts: 2,513
|
Szukam w necie tej książki. A to nie jest przypadkiem "Jak rozmawiać z psem" Stanleya Corena? to mi jako pierwsze wyskakuje w google....
edit/ Hehe, właśnie zerknęłam z powrotem na Twój post. Wydawało mi się, że podałaś inny tytuł |
09-05-2013, 19:19 | #105 |
VIP Member
|
Nie słyszałam o żadnym wilczaku, który to ćwiczył ale inne rasy jakoś się temu poddają, myślę, że to bardziej cecha osobnicza plus motywacja.
|
09-05-2013, 22:10 | #106 |
Member
Join Date: Aug 2010
Location: Warszawa
Posts: 620
|
Hmm, myślę, że jako sztuczka jest to jak najbardziej do zrobienia (kto wie, czy nie spróbuje, bom ciekawa ), ale na wystawie, jeżeli faktycznie pies ma problem ze stresem, to chyba nie zadziała.
__________________
Arte et Marte Wäka Bashtee Wilcza Saga |
10-05-2013, 11:46 | #107 | |
VIP Member
|
Quote:
Wiec jeszcze raz - po co mamy uczyc psy czegos nietypowego? Aby zadwolic hodowcow CzO, ktorzy jak w owczarkach probuja wylansowac wbrew wzorcowi teze, ze wilczak nie moze miec ogona w gore...? To oni maja problem, nie my...
__________________
|
|
10-05-2013, 11:56 | #108 | ||
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
Quote:
Quote:
Jak /jeśli... / dotrzemy na jakąś wystawę to /mam nadzieję!/ jeszcze wyżej go będzie nosił -na pohybel opadłym i smętnie dyndającym ogonom! |
||
10-05-2013, 12:39 | #109 |
Member
Join Date: Aug 2010
Location: Warszawa
Posts: 620
|
Ja myślę, że nauka trzymania ogona dotyczyła bardziej problemu chowania go pod brzuchem a nie noszenia w górze.
Na wystawie mnie nie było, więc moze nie powinnam zabierać głosu, ale widziałam filmy i muszę przyznać, że większość psów (niezależnie od przydomków) nie prezentowała sie szczególnie elegancko...
__________________
Arte et Marte Wäka Bashtee Wilcza Saga |
10-05-2013, 13:51 | #110 | |
VIP Member
|
Quote:
Sorry, ale kto ma obecnie normalnego psa, ktory daje prawidlowo trzyma ogon w gorze i na dodatek nie jest owczarkiem ten musi sie przygotowac na wystawowe porazki.... PS. Filmy sa Grzesia - nie licz, ze zobaczysz tam prawde i nie bedzie na sieci filmu pana G bijacego swojego psa, ani 9-letniej szampionki z ogonem w zadku... Bo maja sie one do tego co sie tam dzialo tak jak zdjecia jego ekipy.... Nijak.... "Sprawiedliwość sprawiedliwością, ale racja musi być po ich stronie"...
__________________
Last edited by z Peronówki; 10-05-2013 at 13:55. |
|
10-05-2013, 17:20 | #111 | ||
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
Quote:
Pies jest oceniany na podstawie wzorca a nie li tylko treningu i obeznania wystawowego /+"sztuczki"/ A wzorzec to przecież i wygląd i zachowanie. Sędzia, moim zdaniem, powinien w takim razie być skrupulatny w komentarzu do oceny: pies jest wilczakiem z wyglądu, ale obniżona ocena ponieważ jest lękliwy na ringu. A to może być spowodowane dwoma czynnikami: albo taki charakter, albo nieobycie/brak socjalu. I ta druga kwestia nie powinna być najważniejszym aspektem w ocenie. Bo jeśli jest, to wychodzi na to, że psy wystawiane powinny mieszkaćw dużych zbiorowiskach ludzkich i "bywać". A psom mało jeżdżącym /lub z dalekich wiosek/ przyklei się łatkę genetycznych tchórzy. A pamiętać też trzeba, że wilczak sam w sobie jest psem ostrożnym i trzeba dużego wyczucia i wprawy, by umieć zrozumieć wilczaka, o ocenianiu nie wspominam. Quote:
Może zbyt łatwo zdobywa się tytuł sędziowski? Może nie o ilość chodzi, a o jakość oceny? Z tego co się zorientowałam, sędzia kynologiczny może oceniać wiele ras. Ale czy powinien? Może niech się trzyma jednej, dwóch, trzech /góra!/ i będzie w tym fachowcem....... .... Laila kiedyś "rozwaliła się" radośnie sędzinie "kołami do góry" na co oceniająca stwierdziła: kochana dziewczynka w takim razie teraz pokaże nam ząbki. Było nam wstyd "jak cekiny", bo powinniśmy wylecieć z ringu, ale jak ktoś wcześniej zauważył "dobry wilczak obroni się sam" i laska na >doskonałą< "obroniła się" wzorcem.... |
||
10-05-2013, 19:41 | #112 |
VIP Member
|
NIe Akurat wiem o nauce opuszczania ogona ale nigdzie nie napisałam, że u wilczaka! Ktoś zapytał JAK, Margo podała jedną metodę, ja drugą. O sensie tego sie nie wypowiadam. Albo nie, wypowiem się ogólnie-uważam, że jeśli człowiek na potrzeby występu w ringu zaczyna cudować z psem to pokazuje, że po1. jest świadom wad, po2. próbuje wszystkich oszukać, ze jest inaczej i podleczyć swoje kompleksy. I to jest żałosne. Albo pies ma jakieś "minusy" albo nie.
|
10-05-2013, 19:56 | #113 | |||||
VIP Member
|
Quote:
I IMHO karygodnym błędem sędziowania jest ignorowanie tego punktu. Quote:
Quote:
Ukochana wymówka od lat. Większość hodowli znajduje się nie w miastach, nie wiem czy byłaś w Peronówce, ale to (sorry Margo i Przemku) jest zadupie (w kategoriach miejsc do socjalu). I jakoś tam wychowane szczeniaki potrafiły być przywiezione do wielkiego miast i powiedzieć "cześć miasto, przybyłem". Zresztą znam Biesa, Larsa, Jaskra, Hacziego, Amrę, Argosa (pewnie kogoś pominęłam, sorry - każdy z innej hodowli, każdy spoza miasta i nie trzeba było ich jakoś odkręcać. Albo pies ma dobry, wzorcowy, wilczakowy charakter albo nie kropka. Plusem miasta jest tylko to, że znacznie łatwiej z psem pracować ale to nie stanowi o charakterze wilczaka. Tu niestety zamiata się pod dywan błędy z półki: dobór hodowlany, socjal w hodowli..... Dam Ci przykład- Polski Dwór, zobacz Adharę z pierwszego ich miotu, z drugiego - Barsabel, która była w Łodzi i siedziała skulona jak kupka nieszczęścia - obie mimo już wielu lat na karku nadal kulą się ze strachu i na drugim biegunie miot E- to jest wielka przepaść, OK może d... nie urywa ale różnice widać. Te same warunki odchowu, inny dobór hodowlany. Quote:
Quote:
....
__________________
Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować. チェイタン。 Last edited by Gaga; 10-05-2013 at 19:58. |
|||||
10-05-2013, 20:26 | #114 | ||
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
Właśnie!!! Oceniamy dwie kwestie! A nie TYLKO zachowanie.
I dlatego opis winien być obszerny i uzasadniony prawidłowo! Wybacz, ja o zupie Ty o trupie..... Gaga, napisałaś o psach wziętych jako szczeniaki z hodowli na "zadupiu". Tak? A ja zapytuję o psy wychowujące się np. na odludziach. Jest chyba zasadnicza różnica między psem wychowanym w mieście a na "zadupiu". Napisałaś oczywistą oczywistość.... Quote:
Nie jakość, ale ilość..... ......................................... Quote:
Niejeden by opublikował z przyjemnością i puścił z fachowym komentarzem... ... Danielu, niech sędziowie mają własne gusta, ale niech oceniają przez pryzmat wzorca. Mnie to będzie wystarczało /nawet, jeśli nas wyrzucą z ringu!/ |
||
10-05-2013, 20:54 | #115 | |
Wilczasty : Foto
|
Quote:
Pies jest oceniany na podstawie wzorca i jak sama piszesz wzorzec to i wygląd i zachowanie. Sędziowane jest zachowanie i wygląd w danej chwili w tych niekiedy mniej niż 3min bo tyle ma max przewidziane sędzia na ocenę jednego psa i jest wstanie wyłapać różnice pomiędzy jeżeli chodzi o wygląd chwilowymi zmianami wynikającymi z warunków atmosferycznych czy kontuzji a wadami i nieprawidłowości budowy anatomicznej. Tak samo jest i z psychiką sędzia jest w stanie wyłapać słabą psychikę u psa i fakt że pies jest nauczony "sztuczek". Jednym z elementów wystawy poza zdobyciem oceny hodowlanej - dla przypomnienia dla psa wystarczy odpowiednia ilość ocen doskonałych od niedawna bdb dla psów z certyfikatem użytkowości , dla suk min oceny bdb od niedawna db. dla suk z certyfikatem użytkowości, jest element konkursu piękności(często bardzo sporny). Jeśli pies jest nauczony wytrenowany i obeznany z ringiem wystawowym (co też jest brane pod ocenę) i przykrywa to jego nieprawidłową psychikę której sędzia nie jest wstanie wyłapać to tylko pogratulować właścicielowi. Nie od dziś jest wiadome jakimi dodatkowymi "kryteriami" co do wyboru BOB-a kierują się sędziowie jednak w myśl jednego z regulaminów Decyzja Sędziego jest niepodważalna możemy sobie tylko pogadać a osobiście to mnie się ocena nie podobała a za taką niesubordynację psa dał bym dyskwalifikację .
__________________
Brązowa Odznaka Honorowa Związku Kynologicznego w Polsce Braterstwo Wilczaków Galeria Last edited by DanielZ; 10-05-2013 at 21:05. |
|
10-05-2013, 21:11 | #116 | ||
VIP Member
|
Quote:
Quote:
Mówisz, że na odludziu pies nie jest tchórzem tylko ma braki socjalne? To wypuść takiego psa 'na wolność' i zobacz czy sobie poradzi, czy zbuduje watahę, która zapewni mu przetrwanie, polowanie w stadzie... Wytłumacz mi co takiego potwornego i przerażającego jest w wystawie, że niektóre psy się kulą? Wychowane w domach, niuniane... i co? Podchodzi człowiek, przechodzą psy i to jest powód do paniki? No żarty. Zrozumiem Saarloosa, wilczaka-nigdy w życiu. To jest krzywda wyrządzona tym psom, bo chrzanić co obfocą, powiedzą-zastanówmy się co czuje pies, który całym sobą chce zniknąć a jego kochający "pańcio" postanowił się polansić i skazuje swojego "przyjaciela" na taki stres. Wyobraź sobie, że masz arachnofobię, zawał serca na widok pająków a ktoś zamyka się w pokoju pełnym stawonogów bo...bo ma w tym jakiś swój interes rozrywkowy. Fajne, nie? |
||
10-05-2013, 21:57 | #117 | |||
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
Quote:
Quote:
A i Car włóczył się wiele miesięcy i przeżył..... Był /najprawdopodobniej/ sam /samotny wilk?/ i dał radę..... Quote:
Doskonale wiemy co czuje.... to się widzi w jego oczach /bardziej niż "w" ogonie/..... Last edited by Puchatek; 10-05-2013 at 22:33. |
|||
10-05-2013, 22:12 | #118 | |
czuły barbarzyńca
Join Date: May 2010
Location: miastowieś S-łomianki
Posts: 1,859
|
Quote:
Ale: po zakonczeniu szkolenia bywamy od poltora roku niemal wylacznie na towarzyskich spotkankach raz w tygodniu na bezludnych terenach, i efekt, jaki obserwuje u mojego psiura, to nie lękliwość w wiekszych skupiskach ludzkich. Przestraszyl to sie on (w wieku ok. 10 mies.) Mamuta-Przebieranca chodzacego w charakterze zywej reklamy pewnego pubu na Polach Mokotowskich, a reakcją bylo oszczekanie stwora, a nie spier... w krzaki. Reakcją na stres spowodowany calkiem niedawno duza iloscia ludzi na szlaku Adrspaskim w Czechach (taka ilosc ludzi moj wieśniak widzial ostatnio w psim przedszkolu na zajeciach w metrze 2,5 roku temu) byly 3 rzadkie kupy i pewien niezbyt fortunny wyraz niezadowolenia wzgledem jednego zwiedzajacego czego sie wstydze, poniewaz uwazam, ze takie zachowania to niedopuszczalne zaniedbania wychowawcze, od ktorych niestety jak widać nie jestem wolna. Brak lekliwosci mojego psa czasem odbieram jak dopust bozy, nasz poprzedni pies nas w tej dziedzinie niestety rozpieścił Boje sie o ew. konsekwencje czynow naszego obecnego psa, za ktore mnie wraz z Mackiem moze przyjść odpowiadać (w tym celu mamy m.in. polise OC), lub o jego ew. uszczerbki na zdrowiu, jeśli nie wykaże się zdrowym rozsądkiem podczas spotkania z istotą silniejszą od siebie (samochód, łoś, koń, dzik, etc.) To, czego brakuje mnie i Biesowi, to na pewno tzw obycia wystawowego. Rzadko bywamy, bo nam sie juz nie chce, nie ma w zwiazku z tym okazji, by cwiczyc zachowania w niecodziennych sytuacjach. Pojedyncze momenty, kiedy w okresie swojej doroslosci zachoywal sie na wystawie poprawnie (wg moich kryterow) raczej tlumacze upałem i koncowka dzialania implantu, niz tym, ze moj pies byl rzeczywiscie sobą... Wg mnie wilczak nadmiernie lekliwy bez wątpienia cierpi w takich ekstremalnych dla siebie sytuacjach, ale wilczak nielękliwy (nie wiem, jak go nazwać - normalny? z tzw. wzorcowym charakterem?) również, nazwijmy to tak - czuje dyskomfort. Tylko daje temu wyraz w inny sposób. Dla niego moze to lepiej, bo w jego kryteriach to jego ego jest wazne i jego ego ma nieucierpieć, ale wg moich kryteriów... robi klopot otoczeniu, a to jest wg mnie niepożądane zachowanie. Pies to pies - ma znać swoje miejsce w grupie. (I badz tu czlowieku mądry - miej ciasteczko i zjedz ciasteczko ) |
|
10-05-2013, 23:37 | #119 | ||
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
Quote:
Nigdy nie przyszłoby mi do głowy nazwać wilka tchórzem, ale też nie mam wątpliwości, że "król lasów" zabrany nagle do cywilizacji, nie przypominałby już króla, ale zaszczute zwierzątko, które uciekałoby i chowałoby się, jeśli tylko by mogło, a atakowało (ze strachu) przyparte do muru. Czy to go czyni tchórzem? Raczej "pragmatykiem". To co nieznane, stanowi zagrożenie. Instynkt przetrwania i już. Gdzieś tam to pewnie pobrzmiewa (w różnym stopniu) i w naszych wilczakach i daje np. taki efekt, że nie mają problemu z tym co naturalne, a łatwiej im się wystraszyć zjawisk "sztucznych". W tym kontekście zgodzę się, że psom z miasta łatwiej oswoić te "sztucznie wytworzone" cywilizacyjne zjawiska, bo po prostu na co dzień się z nimi spotykają; niż psom mieszkającym blisko natury. Co oczywiście nie może usprawiedliwiać wszystkiego, a już zwłaszcza zaniedbań właściciela czy hodowcy. Quote:
Co do reszty posta, zgadzam się w całej rozciągłości. Zwłaszcza że trudno powiedzieć o psach będących "setny" raz na wystawie i dalej kulących się ze strachu, że boją się nieznanego. |
||
10-05-2013, 23:38 | #120 | |
Member
Join Date: Mar 2011
Location: Świętokrzyskie/Kraków
Posts: 664
|
Tak sobie niezobowiązująco poczytuję, o czym tutaj rozmawiacie i myślę, że Bura bardzo mądrze mówi...
Quote:
Pewnie, że samo wychowanie nie da gwarancji sukcesu i genetyka neiwątpliwie też ma tu naprawdę duże znaczenie, ale nie oszukujmy się - nawet pies po super stabilnych psychicznie rodzicach, trzymany na odludziu z dala od wszelkich atrakcji świata zewnętrznego, NIE BĘDZIE odważny i nieustraszony, gdy go wpuścić w tłum ludzi i miasto... |
|
|
|