![]() |
![]() |
|
Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, .... |
![]() |
|
Thread Tools | Display Modes |
![]() |
#21 | |
VIP Member
|
![]()
Ojej ! ALe Ty jestes lakoniczna w odpowiedziach
![]() Acha i jeszcze, bo mi umnkelo: Quote:
![]() Na pewno to wiesz, i nie chce zeby wyszlo ze sie madrze...ale kiedys i teraz, z Cheitanem juz dostalam taki kubelek wody na glowe...wiec potraktuj to jako chec ostrzezenia przed tym ze cos nad Toba wisi i jak sie przechyli to nie jest przyjemnie ![]() pozdrawiam Gaga juz osuszona |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#22 |
Member
Join Date: Nov 2004
Location: Wejherowo
Posts: 517
|
![]()
Masz racje Gago - pies jest zupelnie inny, gdy poswiczy juz godzinke, a zachowuje sie inaczej po wyjsciu na spacer, ale dzis wieczorem Demola chodzila bez smyczy, wracala na zawolanie, siadala i zostawala bez protestu, gdy kolo niej biegala zabawwa suczka. To powiem szczerze mnie ucieszylo, oczywiscie waruj nie zrobila
![]() Co do obrozy - na krotkiej ciagnie i nie pomoga komendy - na kolczatce dwa razy powiem rownaj z pociagnieciem i pies chodzi juz dalej na luznej smyczy przy nodze.. stad poki nie robi tego automatycznie, pozostaje przy kolczatce. J |
![]() |
![]() |
![]() |
#23 |
VIP Member
|
![]()
No i prosze jak sie kobieta rozpisala ! Normalnie wyrobilas roczna norme
![]() Ja tu widze, ze zaczyna Ci sie podobac ta praca z suka? I suka tez moze juz ja zaczyna lubic( choc moze tego jeszcze nie wie?)...a jak tak to juz kawalek sukcesu ![]() A na szkoleniu to zarciem nagradzacie? Czy dowolnie: zabawka, jedzonko- co kto woli( znaczy co ktory pies woli) ? Bedziesz pisala ( no raz na jakis zcas przynajmniej) o kolejnych sukcesach szkoleniowych? Wiesz, zeby nie wyszlo ze jak alalrm to piszesz a jak sie uklada to juz nie ![]() pozdrawiam Gaga zaciekawiona |
![]() |
![]() |
![]() |
#24 |
Member
Join Date: Nov 2004
Location: Wejherowo
Posts: 517
|
![]()
mozna nagrqadzac tym, co pies lubi - u nas jest to jedzenie, ale np. bokser robi wszsytko na zabawke
![]() Heh.. mysle, ze teraz Demolka juz zrozumiala, ze im szybciej cos zrobi, tym szybciej dostanie cos dobrego albo ja poglaszcze. To sie po prostu bardziej oplaca ![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#25 | |
VIP Member
|
![]() Quote:
![]() ![]() A to co zyskuje sie dzieki kolczatce zalezy od naszego kontaktu z psem. Przekladajac "na ludzki": jesli ide po ulicy i nagle podejdzie do mnie jakis czlowiek i rabnie mnie z calej sily w plecy, to bede sie bronic: odwine sie i nie pozostane mu dluzna (nie mowie o rekoczynach, ale o stosownej odpowiedzi ![]() Moja reakcja bedzie inna, jesli bede wiedziala, ze tym czlowiekiem jest moj znajomy, ktory ma wlasnie taki dziwny sposob witania sie..... Czyli tak samo spokojny pozostanie wilczak, ktory wie, ze ze strony wlasciciela nic mu jednak nie grozi.... W czym jest problem z kolczatka? W niczym. Problem jest w poziomie naszych szkol - jest on po prostu NIESAMOWICIE denny. Wiekszosc tzw szkoleniowcow wyklada sie na zwyklych ONach. Dobrych szkoleniowcow w CALEJ Polsce mozna zliczyc na palcach jednej reki - reszta to jedynie chalupnicy-partacze. A ich ukochanym pomocnikiem jest wlasnie kolczatka - cudowny zloty srodek na wszystko...bo dziala na wiekszosc ONow...i pozwala aby nazywali sie "szkoleniowcami". Forum czyta Lucka, czyta Pavel i kilku innych Czechow i moga oni potwierdzic, ze juz samo prowadzenie psa na kolczatce jest u nich delikatnie mowiac w zly stylu. Rozmawialam kiedys z Lucka i mowila, ze pierwsze co jej sie bardzo negatywnie rzucilo w oczy na naszych wystawach to wlasnie psy na kolcach. Byla tym strasznie oburzona (a szkoli psy juz kilkanascie lat) - dla nich to tak jak dla nas amerykanskie podcinanie strun glosowych u psow, aby nie szczekaly. Ew uzywanie do wszystkiego obrozy elektrycznej. W zyciu nie spotkalam w Czechach szkoleniowca, ktory by jej uzywal. A niestety poziom szkolenia w Polsce ma sie do poziomu szkolenia w Czechach jak epoka kamienia lupanego do ery atomowej. Podsumowujac: jesli wezniemy pod uwage ilosc wyszkolonych w Czechach wilczakow - i to na wiele wiekszym poziomie niz reprezentuje jakikolwiek z naszych wilczakow - to mozna spokojnie powiedziec, ze kolczatke mozna sobie darowac.... Nie mowie, ze czasem sie nie przyda - wszystko jest dla ludzi. Ale wybacz - dla mnie uzywanie kolcow przy podstawowym szkoleniu posluszenstwa oznacza tylko jedno: trener nalezy wlasnie do grona partaczy... ![]()
__________________
|
|
![]() |
![]() |
![]() |
#26 |
VIP Member
|
![]()
Aby nie bylo "sucho" - typowym psem kolczatkowym jest Botis. Kolczatka nie pomogla u niego ani troche, a narobila jedynie problemow: spowodowala agresje wobec ludzi. Takze wobec wlascicieli. Nie zapobiegla ciagnieciu na smyczy, bo pies nieuczony chodzenia kolo nogi bedzie ciagnal bez wzgledu na to czy ma kolce czy nie - po pewnym czasie po prostu do nich przywyknie. A wtedy co? Naostrzyc kolce, aby robily dziury, do ktorych pies juz tak latwo nie przywyknie?
I wlasnie pierwsze co zrobilismy to bylo wlasnie zastapienie kolczatki obroza. Zamiast kary pojawila sie nagroda (oczywiscie sa rzeczy, ktorych mu nie wolno). I spokojnie moge pozwolic innym osobom, ktore go ostatnio widzialy o tym, aby potwierdzily, ze problem Botisa w zasadzie zanikl - nie ma juz Killera. Nie boje sie, ze na kogos sie rzuci, czy kogos pogryzie. A teraz pracujemy nad jego oddawaniem jedzenia, bo i tu chlopak ma tyly... ![]()
__________________
|
![]() |
![]() |
![]() |
#27 | ||
Galicyjski Wilk
Join Date: Oct 2004
Location: Kraków
Posts: 1,124
|
![]() Quote:
![]() Quote:
|
||
![]() |
![]() |
![]() |
#28 | |
Galicyjski Wilk
Join Date: Oct 2004
Location: Kraków
Posts: 1,124
|
![]() Quote:
po pierwsze kiedy coś się uczymy najpierw kilka razy mówię komędę i w 99% to wystarczy, dopiero kiedy takie polecenia nie skutkują używam kolczatki i nie z całej siły tylko delikatnie zaznaczam to co ma wykonać. teraz z Dony zrobił się już mądry piesek, idąc z nią ulicą nie obawiam się jej reakcji jest spokojna i opanowana, kolczatka owszem dynda na jej szyi ale obrócona na lewą stronę, zmieniam ją tylko w takich sytuacjach kiedy sama nie jestem pewna zachowania psa, kolczatka mi bardzo pomaga...prowadząc dwa duże psy w 9 miesiącu ciąży nie można sobie pozwolić na to że coś im obu odbije i pociągną mnie nie wiadomo po jakich krzaczorach ![]() |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#29 | |
VIP Member
|
![]() Quote:
![]() W jednym z powazniejszych przypadkow (ostra agresja pojawila sie u doroslego, milego dotad psa) "winny" okazal sie rak mozgu. Niedlugo potem pies niestety zakonczyl zywot. ![]() Ale to odgryzanie czesto widzialam u wloskich CzW - tam jednak wine ponosi strachliwosc psow, ktore po prostu wysiadaja psychicznie w wielu nowych sytuacjach i "przyparte do muru" zaczynaja odgryzac sie wlascicielom. Wszystko poprzedzal jednak ogromna ilosc CSow - u takich psow trzeba wszystko robic duzo wolniej - zamiast rzucania na gleboka wode trzeba je stopniowo przyzwyczajac do nowych sytuacji, szkolic pomalu i spokojnie. Jak sie przesadzi, to pies zwykle wlasnie sie odgryzie.... Mozliwe, ze podobnie bylo z Dona. To bylo zbyt duzo nowych rzeczy, z ktorymi sie jeszcze w zyciu nie spotkala. Mozliwe, ze to wlasnie sprawa braku socjalizacji.... Ale nawet brak socjalizacji to troche malo, aby wytlumaczyc prawdziwy atak z tak blahego powodu... ![]()
__________________
|
|
![]() |
![]() |
![]() |
#30 | |
VIP Member
|
![]() Quote:
![]() ![]() Nie zmienia to faktu, ze trener, ktory na wstepie nakazuje uczestnikom kursu zakup kolczatek moze sobie od razu przyszyc naszywce "jestem wielki PSEUDO-szkoleniowiec". To taki nasz narodowy ginacy gatunek - jego odpowiednikiem jest zachodni "pan z pilotem w reku", ew "pan elektryk". ![]() ![]()
__________________
|
|
![]() |
![]() |
![]() |
#31 | |
Galicyjski Wilk
Join Date: Oct 2004
Location: Kraków
Posts: 1,124
|
![]() Quote:
nie wiem co spowodowało wtedy jej reakcję, nigdy wcześniej nawet na mnie nie zawarczała, tak jak już mówiłam sama byłam zszokowana, później próbowała jeszcze swoich sił kilka razy, przy moim stanowczym sprzeciwie ustępowała, tak jakby zrozumiała że to nie ona tu rządzi. to tak jak z miską czy kością, na początku gdy się zbliżałam (jak miała te 1,5 m-c) warczała, ale gdy zauważyła że ja sobie z tego nic nie robię, zabieram jej kość i oddaje, doszła do wniosku że to nic złego i teraz mogłabym jej jedzenie z pyska wyjmować. |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#32 |
VIP Member
|
![]()
Ale wracajac do sprawy...gdzies na poczatku bycia Cheitana u mnie opislaam sytuacje, w ktorej dopadlo nas male nieporozumienie. W jego efekcie mlody probowal ( lekko nieskutecznie) odgryzc mi sie w ucho...skad sie to wzielo? Cheitan zdaje sie wpadl do pokoju,w ktorym staly rowery, zaczal obgryzac pedal, ja go chcialam stamtad wyprosic i stalo sie tak, ze mlay zamiast grzecznie wyjsc zrobil w tyl zwrot i myk pod fotel. Zezlil mnie i w ostatniej chwili zlapalam go za tylne lapy jak smigal pod fotel, chcac ..no wlasnie nie wiem...uciec przede mna? Zaznaczam, ze ja wtedy bylam w srodku remontu i przeprowadzki, reakcje maialm takie bardziej gwaltowne i mlody poczul sie zbyt docisniety...psychicznie ale tez i nie chcial abym go zlapala. Gdy go wyciagalam spod fotela odwinal sie z zebami do ucha. Nic starsznego sie nie stalo, pamietam za na sekunde zlaplaam go za kark i zmienilam mu pozycje na horyzontalna..ale przezywalam to nastepne dwa tygodnie...
W kazdym razie to zachowaie szczeniaka bylo nie bez przyczyny! Poczul sie zagrozony, moje emocje byly dla niego w tamtej chwili zbyt duzym obciazeniem i byc moze na chile spanikowal... Chce powiedziec, ze jakby sie zastanowic: nie istnieje zachowanie , w ktorym pies uzywa zebow bez przyczyny. No nie i juz. Cos musialo reakcje wywolac....wtedy nie do konca wiedzialam dlaczego Cheitan tak zareagowal...dzis, z perspektywy czasu jest to dla mnie bardziej jasne ![]() Magda: sprobuj sobie przypomniec wszystkie zdarzenia, ktore wtedy mialy miejsce...moze znajdziesz przyczyne zachowania DOny? W koncu, z tego co slyszalam Dona jest bardzo milucha suka ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#33 |
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
![]()
Czytam sobie ten wątek i myślę, jak fajnie mieć starego wilczaka starego typu i wyszkolić go może nie idealnie, ale adekwatnie do potrzeb bez tej całej wielkiej wiedzy szkoleniowej! Opieralam się wyłącznie na starej, malej ksiażeczce Smyczynskiego...
A teraz, po latach wygląda to tak: Przychodzi psisko do pokoju staje przy mnie i piszczy namolnie. Dobrze wiem, czego chce, bo ze spaceru właśnie wróciła, wodę w misce ma, a w pysku nie trzyma misiaczka do zabawy. Więc ja do niej: Dobra pozwolę ci wskoczyć na fotel, ale wpierw przynieś swój kocyk. Psica dalej piszczy: Nie wiem gdzie jest, nie chce mi się szukać, ty pościel mi na fotelu, zajmij się mną. Ja na to stanowczo Oj nie, ja jestem tu panią, więc jak chcesz na fotel to jazda po kocyk. Cisza…. słyszę obrażone człapanie na swoje miejsce. Za pól godziny wraca i zaczyna marudzić - sytuacja się powtarza. No to w końcu idę na kompromis – Dobra, jak przyniesiesz kocyk, to pójdę zrobić kolacje (tu strzyżenie uszami i przechylanie łebka) i może cos przy okazji wysępisz…. Tup, tup, tup biegiem na rajd po mieszkaniu…. Za chwile wraca cala dumna z kocykiem w pysku – oczy błyszczą, ogon do góry… Ale gdybym wtedy natychmiast nie dała jej nagrody…. Oj, cale szkolenie by szlag trafił… ![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#34 |
love and terror
Join Date: Jul 2004
Location: Twardogóra/Gdańsk
Posts: 3,861
|
![]()
Rona-super
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#35 |
Member
Join Date: Nov 2004
Location: Wejherowo
Posts: 517
|
![]()
hm.. mysle, ze nasza trenerka rozumie psychike psow, bo wypowiada sie o niej logicznie i pokazuje nam zastosowania w codziennosci. Co do kolczatki, to nalozylismy ja w ostatecznosci i teraz juz jest pora, by ja zdjac - trenerka bardzo za tym optuje, ale ja jakos nie bylam przekonana.. - mam nadzieje, ze bede umiala z nia postepowac na miekkiej obrozy... Bo powiem, ze kolczatka jest heh wygodna. IWem, ze sie oburzyliscie na to, co powiedizalam, ale niestety sklania do lenistwa, bo mniej sie od siebie wymaga, ale od jutrzejszego szkolenia bedzie miekka - troche juz poznalam jej reakcje i sprobuje to wykorzystac.
|
![]() |
![]() |
![]() |
#36 | |
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
![]() Quote:
Kiedys na ulicy ktos bardzo blisko strzelil korkiem i Tine ponioslo ze strachu, omal mi sie nie wyrwala prosto pdo samochód... Od tego czas dla jej bezpieczenstwa używam łancuszka, ktory zreszta najczesciej wisi luzno.. |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#37 |
Member
Join Date: Nov 2004
Location: Wejherowo
Posts: 517
|
![]()
hm.. wiec musze kupic mniejszy, bo jest niedopasowany.. bardzo chce sprobowac na zwyklej obrozy/lancuszku, to zadna sztuka, gdy pies chodzi dobrze na kolczatce..
|
![]() |
![]() |
![]() |
#38 |
Member
|
![]()
sztuka to to gdy pies chodzi bez wszystkiego i jest przy właścicielu bo go ceni bardziej niż kaczki, inne psy i końskie chałwy. Nie martw sie my tego etapu ostatniego tez jeszcze nie osiągnęliśmy ale jak osiągniemy to chyba bedziemy Buddą w 2 postaciach. Ale kolczatka , łańcuch dal mnie to samo. Nie żebym był fanatykiem i kogoś oskarzał bo trafiałem na rózżnych mądrali od szkolenia ale wróciłem do miekkiej i jest nam wszystkim z tym dobrze a nawet lepiej.
![]()
__________________
http://harry.wolfdog.org |
![]() |
![]() |
![]() |
#39 |
Member
Join Date: Nov 2004
Location: Wejherowo
Posts: 517
|
![]()
masz racje, zde lepiej od razu.. moe poszlam na latwizne.
|
![]() |
![]() |
![]() |
#40 |
Member
Join Date: Nov 2004
Location: Wejherowo
Posts: 517
|
![]()
DeMolka chodzila dzis na szkoleniu na miekkiej obrozy i okazalao sie, ze kolczatka nie jest potrzebna. Sprawa 'rownaj' wymaga dopracowania, gdyz mloda na mnie nie patrzy.. ale tutaj otrzymalam juz wskazowki
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|
|