Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Adopcje

Adopcje Psy szukające nowego domu: rasowe wilczaki, ale i "wilczakopodobne" psy z polskich schronisk....

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 26-03-2010, 13:57   #241
anetawron
Licho nie śpi...
 
anetawron's Avatar
 
Join Date: Dec 2006
Location: Kanie
Posts: 490
Send a message via ICQ to anetawron
Default

Czy mógłby ktoś przetłumaczyć tekst Hanki?
anetawron jest offline   Reply With Quote
Old 26-03-2010, 14:00   #242
sssmok
Gorthan's WeReWoLf
 
sssmok's Avatar
 
Join Date: Oct 2006
Location: Wilkołaki
Posts: 1,828
Send a message via Skype™ to sssmok Send Message via Gadu Gadu to sssmok
Default

To do czego posuwa sie Grzesiek na forum vlcak'a to dno.
W zyciu nie sadzilam, ze drugi czlowiek moze byc do tego stopnia zaklamany i moze tak nienawidzic innych ludzi. Pies dla niego nic nie znaczy - najwazniejsze to dokopac innym - jak nie ma za co, to wymyslic powod. A zaslanianie sie zdjeciami biednego Cara, to juz dla mnie sciek.

Powiem jedno - mam nauczke i nigdy wiecej nie wezme udzialu w czyms, w czym bierze tez udzial Grzes. Chetnie pomoge - jesli bede miala mozliwosci - innym psom, ale nie jesli on sie bedzie w to mieszal.
__________________

Forum to nie rzeczywistość...
A to, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.
sssmok jest offline   Reply With Quote
Old 26-03-2010, 14:02   #243
z Peronówki
VIP Member
 
z Peronówki's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Późna
Posts: 6,995
Send a message via MSN to z Peronówki Send a message via Skype™ to z Peronówki
Default

Quote:
Originally Posted by Hanka View Post
Puchatek!!!!! neprzeprzasaj se. U nikoho jsi o pomoc nežebrala, neboj se. Já jsem Carův problém sledovala od začátku. Agusia věděla, že stačí napsat a v Čechách se rozjede záchranná akce. Ale Agusia mu sehnala nový domov u tebe v Polsku, takže naší pomoci nebylo třeba. Až když Car pokousal tvojeho muže, tak jsem rychle volala Rudovi, a domluvili jsme přestěhování, dřív než by jej někdo uspal.
To je OK. Do budoucna víte, kde hledat pomoc, když bude nějaký vlčák v problému. Rudu tady zná každý a ví, že pro vlčáka jede i přes půl Evropy. Ať je bázlivý nebo agresivní, všem se snaží pomoct.
Tak na szybko:
Puchatek, nie przemuj sie. U nikogo o pomoc nie zebralas, nie boj sie. Prblem Cara obserwowalam od poczatku. Agnieszka wiedziala, ze wystarczy napisac a w Czechach rozpocznie sie akcja ratunkowa. Ale Agniszka znalazla mu nowy dom u Ciebie w Polsce, wiec nasza pomoc nie byla potrzebna. Kiedy Car pogryzl twojego mezy, zaraz zadzwonilam do Rudy i dogadalismy sie na przeprowadzke, zanim go ktos uspi.
To jest OK. Teraz wiecie, gdzie szukac pomocy, gdy jakis wilczak bedzie mial problemy. Rude zna tu kazdy i wie, zle dla wilczaka przejedzie i pol Europy. Czy jest strachliwy, czy agresywny, wszystkim stara sie pomoc.
__________________
.

'Z PERONÓWKI'
FACEBOOK GROUP
z Peronówki jest offline   Reply With Quote
Old 26-03-2010, 14:07   #244
Skrzat&Bow
Junior Member
 
Skrzat&Bow's Avatar
 
Join Date: Dec 2009
Location: Gdańsk
Posts: 314
Send a message via Skype™ to Skrzat&Bow
Default

Quote:
Originally Posted by Puchatek View Post
"w tworzonej równolegle na WD przez p.G.S. Grupie Inicjatywnej dla Klubu"
Pomyłka -miało być PD.
...............
Hanka - dziękuję
...............
Szasztin-
ja rownież nie mam wątpliwosci co do całej sprawy! Puchatek odpocznij w koncu.... mozesz spac spokojnie i z czystym sumieniem
i gratuluje siły na to by sprawę do konca dojasnic....
Skrzat&Bow jest offline   Reply With Quote
Old 26-03-2010, 16:37   #245
z Peronówki
VIP Member
 
z Peronówki's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Późna
Posts: 6,995
Send a message via MSN to z Peronówki Send a message via Skype™ to z Peronówki
Default

Mialam nie pisac - ale wlos staje na glowie, gdy sie czyta niektore wypowiedzi...
Historie Cara pilnie obserwuje, ale powiem wprost: w tej sprawie nie kiwnelam nawet palcem, bo... nie bylo juz takiej potrzeby. Wiedzialam, ze dziala duza grupa bardzo konkretnych osob, ktora wszystko doskonale zalatwia. Calosc byla przeprowadzona wzorcowo... Dla mnie to byl dowod (a raczej sprawdzian), ze wilczakowcy potrafia dzialac...

Co do samej adopcji - wybaczcie, ale nie powinno nikomu sie niczego wypominac... Obojetne co kto psu podarowal - czy to byla smycz, karma. Obojetne jaka dal i ile. Wazne, ze DAL! Liczy sie fakt. Czesc osob nie mogla nic zrobic osobiscie - wiec wsparla sprawe finansowo. Czesc pomogla - za zwrot kosztow. Nie dostrzegam nikogo, kto robil cos, aby ZAROBIC!!!! Wiec nie wystawiajmy nikomu takiej etykietki. Podziekowanie nalezy sie kazdemu pomocnikowi i za kazda zlotowke.

Pieniadze byly zbierane na przejazd Cara, wiec bylo JASNE, ze osoby, ktore pomoga dostana zwrot kosztow paliwa. I darczyncy wiedzieli na co pojdzie ich kasa. Nie bylo zadnego oszustwa. Jesli Grzesiek dal rade przewiezc psa taniej - niech bedzie. Ale sorry wypominac cos smokowi, ktory tez chcial jedynie ZWROTU za paliwo.... Bo jesli pojdziemy tym tropem to potem bedziemy pietnowac osoby, ktore co prawda chcialy pomoc, ale maja paliwozerne silniki. Zrobimy z nich zachlannych oszustow tylko dlatego, ze ich auta spala 2x wiecej niz np auta wlascicieli diesli?

Nie powinno byc tez szokiem to, ze Puchatek mogl przyjac pomoc dla psa. Nikt chyba nie chce teraz nam tu wmawiac, ze wziela Cara, bo wyczula w tym sposob na darmowe wyzywienie dla swoich psow!!!!! To dorosla osoba, ktora JAK NIC dokladnie wiedziala, ze to tez wydatki... I wziela to pod uwage. Psy nie musza trafiac do warunkow palacowych, do ogromnych wylozonych marmurem domow, na skorzane kanapy, na duze wybiegi z angielskim trawnikiem. Gdzie miski wypelnia najdrozsza karma i wolowinka z lewego boku. Liczy sie to CO dostaja od LUDZI...
A jesli kogos poruszyla historia Cara i postanowil go wspomoc MIMO TEGO, ze ten mial juz dom. Ze postanowil przekazac Puchatkowi pieniadze to nic w tym karygodnego i MIAL DO TEGO PRAWO. Na psich forach taki sponsoring to zadna nowosc. Wiele osob ma psy z adopcji i utrzymuje je m.in z datkow. Jesli natomiast ktos uwazal, ze skoro Puchatek wziela psa to teraz "niech sama zywi" - tez mial do tego prawo. Nie musial dawac ani zlotowki. Nikt
nikogo do niczego nie zmuszal!


Co do samej historii Cara:

1) Nagle pojawilo sie tyle glosow osob, ktore "wiedzialy, ze tak bedzie". To dlaczego nikt nie ostrzegl Puchatka? Dlaczego nikt nie napisal, ze taki pies to nie dla niej???

2) Dziwi mnie, ze po Puchatku jada osoby, ktore sa generalnie ostatnimi, ktore taka krytyke powinny pisac. Puchatek nie dal rady - niestety. Ale tez darujmy sobie krytyke, bo tak juz z psami po przejsciach bywa... Czlowiek nie wie co w nich siedzi do czasu, gdy sie o tym nie dowie... "Na oko" po kilku godzinach, czy jednym dniu obserwacji NIEWIELE widac. I NIE MALO ZNACZENIA czy psa odebral by Puchatek, czy zrobil to ktos inny. Car
okazal sie byc o wiele bardziej problematycznym psem niz bylo o nim pisane. Jego atak na czlowieka zostal opisany jako atak z winy czlowieka. Czego wiec miala sie obawiac Puchatek, skoro doswiadczenie z psami MA?
Wszystko moglo sie ulozyc dobrze, a ze sie tak nie stalo... TRUDNO. Stalo sie.
Z jednej strony troche niedokladnie zostal rozpoznany charakter Cara. Z drugiej - okazalo sie, ze ma takie urazy z ktorymi Puchatek sobie nie poradzi (jak zreszta wiekszosc z nas). Ale moglo byc calkiej inaczej... Doswiaczenie jest wazne, ale nie zalatwia sprawy, bo kazdy taki przypadek jest inny. Wymaga glownie elastycznego podejscia... Kazda adopcja duzego psa jest troche ryzykowna, bo czasem sie trafi na Irana, ale czasem na Cara...

3) Krytykuje sie Puchatka za brak doswiadczenia z SAMCAMI tej rasy. A krytykuja osoby, ktore doswiadzenie niby maja, ale i tak w swoim czasie 'polegly' i doszlo u nich po pogryzienia czlowieka z rodziny. I to przez psy wychowanego od szczeniaka!! I teraz krytykuja kogos, kto dostal psa po przejsciach?
Poza tym "doswiadczenie" jest ciezkie do zdefiniowania. Czasem specow graja ci, ktorzy nie maja kompetnie pojecia i mielismy 2 przypadki, gdy z psami radzili sobie laicy, a 'spece' wysiedli...
Mam w domu agresywna suke owczarka - wzielam ja mimo kompletnie braku doswiadczenia z agresywnymi sukami ONow... Bestia byla taka, ze pani domu wsuwala jej miske do kojca na kiju... Tak, to wlasnie moja ukochana Dora... pies do rany przyloz... domowy przytulaka..

Nie chodzi mi o to, aby dawac agresywne psy laikom, ale o to, ze kazdy przypadek jest inny... Nie ma na to regulek, kto jest dobry, a kto nie...

4) Pani Ewa zarzuca, ze Czesi nic nie robili. Ze pewnie sprawe zignorowali, bo maja za duzo wilczakow w schroniskach u siebie. Pomijam juz fakt, ze hodowca, ktory sie promuje na speca od rasy, o doskonalych kontaktach z czeskim guru od rasy powinien doskonale wiedziec, ze czeski system pomocy takim psow jest SWIETNY i dziala bez zarzutu. Ze w momencie znalezienia wilczaka w schronisku ludzie z klubu staraja sie skontaktowac z wlascicielem, hodowca, a jesli sie to nie udaje to psu szuka sie nowego domu. Dziala to tak sprawnie, ze mimo bardzo duzej ilosci psow tej rasy ich ilosc w schroniskach jest mala. A jesli juz sie taki trafi to szybko to schronisko opuszcza. Tak samo reakcja Czechow w sprawie Cara byla natychmiastowa - osoby z komisji hodowlanej psa identyfikowaly. Co zreszta doskonale widac, gdy przeczyta sie caly temat o Carze.

5) Basiek daje siebie jako przyklad doskonalej adopcji... Zacznijmy od tego, ze jeden z czeskich psow zostal najpierw pani odmowiony, gdyz sprawa byla zalatwiana przez 'posrednika', co sie hodowcy nie spodobalo. Sprawa adopcji suczki jest sprawa O WIELE latwiejsza niz sprawa adopcji psa po przejsciach. Szansa na sukces jest wieksza.
Ale to nie oznacza, ze nie nalezy PROBOWAC.
To, ze Ginka byla odbierana osobiscie - radze wlasnie zwrocic uwage na to, ze sprawa Ginki nie byla sprawa "gardlowa". Natomiast Car potrzebowal nowego domu szybko. Osobisty odbior sie chwali, ale nie zalatwia sprawy. Kilka godzin, czy nawet kilka dni to NIC, bo "ukryte
wady" psa wychodza czasem nawet po miesiacu. Tak jak pisalam - NIE MA TU REGUL.
To ze komus sie udalo nie oznacza, ze zrobil lepiej, tylko ze mogl miec latwiej, albo wiecej szczescia. Asystowalam przy wielu adopcjach suk i w tym wypadku "zwroty" praktycznie sie nie zdarzaja.

6) Przyznaje, ze Basieka mam troche na oku, bo co innego, gdy bledy w ocenie psa popelnia "przecietny wlasciciel" wilczaka, a co innego osoba mianujac sie BEHAWIORYSTA! Twierdzenie, ze dominacja i agresja Cara wynika z braku postepowania z takim psem jest.. bzdura... I wlasnie z powodu takiego ignorowania tego co widac w tym psie doszlo do pogryzienia... Nie mozna pisac, ze to pies dominujacy z dobra psychika o psie, ktory jest dominujacy, a swoje zdanie probuje wymoc zebami atakujac ludzi...
Mam sprawozdanie z jego pierwszej adopcji. Mam opis psa od ludzi, ktorzy go wiezli. Mamy wreszcie charakterystyke od Rudy: "pies ma dość mocną psychikę, jest inteligentny i okazuje wszelkie oznaki dominacji". Te "wszelkie oznaki dominacji", to latanie z kita w gorze wsrod ludzi to wlasnie powody agresji tego psa. Jesli ktos mu podpadnie to Car tlumaczy po swojemu, ze to on jest tu panem. Nawet jesli podpada mu czlowiek.
Stad ofiarami atakow nie byly osoby DELIKATNE, czyli KOBIETY, ale wlasnie inne osobniki 'dominujace', czyli mocni mezczyzni... Car nie jest "swirem", to nie jest uposledziny pies. Ale pies, ktory zostal tak wychowany/uksztaltowany, ze jest BARDZO problematyczny.

7) Car trafil do Rudy - i niebiosom musimy dziekowac za Rude. ALE pamietajcie, ze takich psow potrzebujacych pomocy jest wiecej. Ze Ruda nie ma 1-2 psow. Ma ich wiecej. Dlatego wszyscy ludzie od wilczakow zwracaja sie do niego dopiero w ostatecznosci. Najpierw kazdy stara sie znalezc dla psa normalny dom - taki, gdzie pies bedzie czlonkiem rodziny. Jesli problemy psa sa male to poradzi sobie z nimi kazdy, kto bedzie probowal. Jesli sa wieksze - tez znajda sie ludzie, ktorzy podolaja. Do Rudy kieruje sie psy, ktore rzeczywiscie sa mocno "skrzywione" i do adopcji sie nie nadaja. Ruda pracuje z nimi, a jesli uda sie je wyprostowac to ida do nowych domow. Jesli nie to...zostaja. Nie ma mozliwosci ani sensu, aby wszystkie zostawaly u niego, bo po kilku latach jego dom bylby jak calkiem spore schronisko. Gdzie nie ma FIZYCZNEJ mozliwosci zapewnic psu godnego zycia (kontakt z ludzmi). Ruda jest ratunkiem dla wielu psow - ale tez warto pamietac, ze nie
chodzi o to, aby z miejsca wysylac mu kazdego problematycznego wilczaka...


Miala byc adopcja, wyszla wielka walka... I masa niepotrzebnych atakow...
Nie atakujcie Puchatka, bo na serio nie ma za co. Psy zmieniaja domy, ale daje Wam slowo, ze takie "typy" jak Car zdarzaja sie sporadycznie. Psy z drugiej reki maja problemy, ale zwykle sa to szczegoliki. Szukaja nowych domow, za ucieczki, sikanie w domu, niszczenie rzeczy, strachliwosc... Za cos co daje sie latwo rozwiazac - czemu daje sie zapobiegac.
Agresorzy pojawiaja sie zwykle pod przykrywka "wspanialych charakterow", "wybitnie spokojnych psow" czy "psow do strozowania". Moga byc super psami na czas transportu, na czas obserwacji i dopiero po "zadomowieniu sie" pokazywac na co je stac.
Dorota sie 'przejechala', ale blad mogl popelnic kazdy. Pies zyje, nie "wcielo go". Znaleziono nowy dom.
Probowala i chwala jej za to. Nie udalo sie - pech.
Ktos inny moze miec wiecej szczescia i biorac bitego wilczaka ze schroniska moze trafic na przyjaciela do konca zycia...

Ja tematu nie traktuje jako lansu Puchatka - historia Cara byla otwarta dla wszystkich. Wszystko odbywalo sie online. Dzieki temu mozna bylo obserwowac losy "naszego" Cara. I prawde mowiac byloby O WIELE mniej problemow z wilczakami, gdyby ludzie nie bali sie pisac o swoich problemach otwarcie.
O tym z czym maja problem....
__________________
.

'Z PERONÓWKI'
FACEBOOK GROUP
z Peronówki jest offline   Reply With Quote
Old 26-03-2010, 17:32   #246
Dumel
Junior Member
 
Dumel's Avatar
 
Join Date: Feb 2010
Location: Janikowo
Posts: 8
Default

Nie wiem czy ten temat jest do końca odpowiednim miejscem, może niektórzy uznają to za offtop ale co tam...

Wolfdoga i inne wilczakowe fora śledzę od czasu kiedy zapałałem miłością do tej rasy. Szukałem informacji nie zagłębiając się w inne tematy. Teraz kiedy mam już swojego udomowionego wilka przeglądając to forum zaczynam dochodzić to przekonania że całe wilczakowe środowisko już dawno nie działa ze względu na psy.

Znajdzie się tu sporo informacji na temat rasy, kilka ciekawych tematów ale reszta to dno. Ludzie obrzucają się na wzajem błotem, obgadują innych za plecami. rozpuszczają plotki, niekiedy między wierszami w tematach o nowych miotach, kiedy ktoś przymierza się do wilczaka można wręcz wyczytać "Nie bierz od niego bo to, od niego też nie bo tamto. Moje psy są najlepsze! Bierz tylko ode mnie!". Zdarzają się osobniki w stylu pana Grzegorza, gdzie na komentowanie jego zachowania po prostu brak słów. Na każdym kroku widać perfidną rywalizację między hodowcami, wspomagana przez swoiste fankluby hodowli. Wartościowe rady często giną w bzdurach wypisywanych na zasadzie "przecież ja wiem lepiej" albo "tak będzie lepiej, nie sprawdziłem tego ale czytałem gdzieś w necie i musi być dobrze". Z zasady staram się nie używać mocnych i wulgarnych słów, ale zrobię wyjątek: moim zdaniem środowisko wilczakowe robi sie coraz bardziej popierdolone, coraz mniej przyjazne dla przeciętnego miłośnika psów który chciałby poznać bliżej rasę i posiadać własnego wilczaka. Jeśli kogoś mierzwi w tym miejscu użyty przeze mnie podwórkowy język jeszcze raz przepraszam, ale może co do niektórych dotrze to w ten sposób, osoby postronne powinny mnie zrozumieć.

Drodzy hodowcy, rozumiem istniejącą między wami rywalizację ale czy musi ona się odbywać kosztem psów? Jedynym miejscem gdzie wasze zwierzęta powinny rywalizować to ringi wystawowe bądź zawody psich sportów. Po co obmawiać innych? Po co udowadniać że moje zwierzęta są lepsze? Tym samym jeżeli ktoś pokieruje się waszymi aluzjami wyrobi sobie o innym hodowcy negatywną opinię i tym samym jakiś Bogu ducha winny szczeniak traci szansę na spokojny i dobry dom. Zadajcie najpierw sobie pytanie: Czy hoduję wilczaki dla nich, bo kocham zwierzęta i naturę akurat tej rasy czy robię to dla kasy? Jeżeli to drugie to obmawianie innych jest pewnie dla was jak najbardziej na miejscu, wszakże to konkurencja więc z nią trzeba jakoś walczyć, ale napisałem wyżej jaką krzywdę robicie tym samym psom. Ale jeżeli ktoś jest inteligentny i tak nie weźmie psa od takich ludzi. Hodowanie psów tylko dla pieniędzy mija się z celem, potencjalny nabywca i tak wyczuje czy zależy wam na psie i tym żeby miał dobrze w nowym domu czy zależy wam na tych szeleszczących papierkach z polskimi królami w kieszeni klienta.

Szanowni "znawcy rasy": błagam, jeżeli macie jednego wilczaka w dodatku to wasz pierwszy pies tej rasy nie róbcie z siebie wyroczni. Można dzielić się doświadczeniem ale nie na zasadzie "bo ja wiem lepiej, przecież mam już psa 2 lata więc wiem wszystko". Czytając niektóre tematy wręcz jak na dłoni widać takie wypowiedzi, między innymi poprzez kąśliwe komentarze autorów takich bredni pod często wartościowymi uwagami albo podważeniem szerzonych przed delikwenta wierutnych bzdur.

Mój apel na koniec do wszystkich miłośników rasy, użytkowników wolfdoga a szczególnie posiadaczy tych wspaniałych psów jakimi są bez wątpienia Czechosłowackie wilczaki: Usiądźcie kiedyś w towarzystwie swojego psa/psów, spójrzcie im głęboko w oczy i zadajcie sobie pytanie: czy wasz pies jest dla was przede wszystkim przyjacielem czy tylko pretekstem do tego żeby sobie popisać na tym forum, nakarmić swoje ego lub zapewnić sobie poczucie bycia kimś wyjątkowym, bo mam wilczaka. Szczególnie aktywni forumowicze, czy żyjecie z wilczakiem dla niego czy dla tego forum.

Na koniec chciałbym podziękować Sssmokowi: za poświęcony czas i cierpliwośc w wyjaśnianiu wielu wilczakowych problemów, za pomoc i rady w wychowaniu i perwszych dniach wilczakomani a przede wszystkim za wspaniałego przyjaciela jakim jest Seriat. Mimo iż dzięki niemu mój język sparszywiał chwilami niesamowicie, mimo zszarganych momentami nerwów i artystycznych upiększeń pokoju kocham tego zbója. Nie musi mieć szkoleń, tytułów czy Bóg wie ilu nagród na koncie, ważne że mogę z czystym sumieniem powiedzieć im mam prawdziwego przyjaciela.

Jeżeli komuś nie podoba się moja wypowiedź proszę bardzo, nie interesuje mnie co dalej się tu będzie działo. Wolfdog inne tego typu fora będę starał się omijać szerokim łukiem i korzystać z nich tylko w ostateczności.

Jeżeli kogoś uraziłem to szczerze przepraszam, chociaż uważam że ktoś kto ma rzeczywiście czyste sumienie i naprawdę kocha psy nie powinien czuć się moją wypowiedzią w żaden sposób dotknięty.

Pozdrowienia dla wszystkich prawdziwych wilczakarzy

Damian
__________________
Zaczął się mój żywot z Wilczakiem
mieszkam z nim tu pod jednym dachem...
Dumel jest offline   Reply With Quote
Old 26-03-2010, 21:06   #247
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
Default

W odpowiedzi na mailowe zapytanie dotyczące zebranych funduszy oświadczam, że jeśli z mojej części składki coś zostało, to proszę o przelanie tej sumy na schronisko Rudy.

Po tym co powyżej przeczytałam, uważam, że z niektórymi ludźmi nawet o jednej złotówce należy rozmawiać publicznie.

Wyjaśnienie:
Naturalnie nie miałam na myśli Puchatka, ani nie sugeruję, że ktokolwiek cokolwiek zdefraudował w sprawie Cara. Chodziło mi o to, że istnieje gatunek ludzi, którzy nawet złotówkę potrafią wykorzystać do stworzenia nowej afery, a każde zdanie skłonni są reinterpretować i podawać dalej w zupełnie innym kontekście niż zamierzony. Dlatego jeśli nie chce się "wdepnąć", to lepiej porozumiewać z nimi tylko kiedy się musi i wyłącznie przy świadkach.
__________________


Last edited by Rona; 27-03-2010 at 08:44. Reason: wyjaśnienie nieporozumienia
Rona jest offline   Reply With Quote
Old 27-03-2010, 12:19   #248
Aga
Junior Member
 
Aga's Avatar
 
Join Date: Apr 2004
Location: Warszawa
Posts: 200
Default

W odpowiedzi na pytanie Wilczejkrwi zadane na forum PD pozwolę sobie odpowiedzieć na tym forum, ponieważ w tytule przelewu podałam nick z forum WD.
Proszę o przekazanie ewentualnej pozostałej kwoty na Cara.
Aga jest offline   Reply With Quote
Old 28-03-2010, 00:42   #249
maria
Junior Member
 
maria's Avatar
 
Join Date: Mar 2010
Posts: 170
Default

od niedawna czytam forum, o tej sytuacji z Carem dowiedziałam się dopiero, gdy wilczakrew opisał ją na innym forum, więc z zaciekawieniem przeczytałam całą historię. pomimo, że nie brałam w tym zadnego udziału, chciałabym się wypowiedzieć, starając makstymalnie jak tylko można, o bezstronność, bo nie uczestniczyłam w tej akcji, niewiedziałam nawet, że takowa istniała, więc nie chcę się wypowiadać na temat postaw osób uczestniczących w niej personalnie, jednak muszę zwrócić uwagę na fakt, że, gdy wilczakrew napisał swój post na innym forum, nie było tam w sumie żadnych oskarżeń i czuć było, ze piszącego targają emocje, ale stara się je utrzymać na wodzy, a dotykać ten tekst mógł tylko osoby w akcję zaangażowane, przeczulone w pewien sposób na opisywane wydarzenia. dla bezstronnego obeserwatora, który nie miał pojęcia o co chodzi, był to zwykły tekst bez jakiś specjalnych oskarżeń. poczytałam póżniej u Was, na WD, wypowiedzi, by jakąkolwiek wiedzę na ten temat mieć. To, czy pies trafił do Puchatka właściwie, zależy od tego, czy miał alternetywę. Jeśli miał, lepiej, by nie trafił do Puchatka, bo pies dominator trafiając na podwórko, gdzie są dorośli, dzieci i psy, trafia do stada, i w tym stadzie będzie próbował dominować dalej, i jak już to zostało zauważone, ugryzienie stanowiło próbę ustawienia zagrażającej jego dominacji osobie. Jeśli tylko była inna możliwość, pies nie powinien był trafić do Puchatka. Brak wyobraźni zdarza się kazdemu, i to chyba zdarzyło się w przypadku Puchatka względem Cara. Dla psa to miejsce było idealnym do wzmacniania jego niekorzystnych cech. Ten pies powinien trafić do stanowczej samotnej osoby nie mającej innego psa, wówczas Car nie miałby warunków do dominacji. To jest to, o czym wspomniała Margo - nawet bez doświadczenia z wilczakami jedna osoba mogłaby sobie lepiej poradzić z tym trudnym psem niż doświadczona, biorąc psa do stada. Nie zgadzam sie zaś, że inne osoby mogły odradzić Puchatkowi podjęcie tej decyzji - po pierwsze, mogłoby to być źle odebrane, tym bardziej, jeśli nie panują między danymi osobami dobre kontakty. I tak odradzający byłby posądzony o złą wolę, dlatego nie dziwię się, że nikt tego nie zrobił. Jeśli już, to powinien to być przyjaciel lub osoba obca, bezstronna.
Natomiast bardzo nie podoba mi się sposób, w jaki Puchatek pozbyła się problemu z domu. Pies był po wszystkich szczepieniach i kwarantanna nie była potrzebna. Poprostu nie musiał tam trafić i pogłębiać swoich przeżyć. Nawet, jeśli pies okulał podczas przewożenia w klatce, stało się tak z powodu wcześniejszego braku ruchu podczas przebywaniu na kwarantannie i zbyt długiego transportu w jednej pozycji, ale to nie jest wina przewożącego, że nie podjechał ciężarówką z naczepą, po której pies mógłby sobie swobodnie nadrobić brak ruchu podczas kwarantanny - był przewiezony zgodnie z pewnymi standardami, inne psy tak jeźdżą i nic im sie nie dzieje, ale po osłabieniu stawów podczas kwarantanny, spowodowanego brakiem ruchu, mogło się tak stać. I to jest właśnie efekt tego, że pies tam w ogóle trafił, niezależnie, gdzie okulał, a trafić tam nie musiał. Wynaję zasadę, że bierze się pełną odpowiedzialność za to, co się oswoi. Nie ma, że bierze się do domu niegrzecznego pieska a gdy zrobi coś niegrzecznego, wyrzuca. Pies agresywny gryzie, i gdy sie go bierze, trzeba sie liczyć z tym, że nas lub kogoś też ugryzie, w takim przypadku nie liczy się na to, że będzie inaczej. Bierzesz agresywnego psa, wiesz, że gryzie, to wiesz, że ugryzie. Jeśli masz zamiar wyrzucić psa po pierwszym uryzieniu, nie bierz go w ogóle... Niewiem jakie były podjęte akcje w czasie gdy trafił na kwarantannę, ale może wówczas, albo wczesniej, warto było zareagować i poprosić o pomoc na forum, może ktoś pomógłby jej go rozwiązać, zabrć psa i przechować w normalnych warunkach do czasu znalezienia nowego domu. Tutaj już nie mam wiedzy, czy coś takiego miało miejsce, może nie doczytałam. W ogóle moje wypowiedzi to już musztarda po obiedzie, no ale też o problemie dowiedziałam się, gdy już bylo po wszystkim. Nie chcę, żeby mój post był wymądrzaniem się po fakcie, gdy inni działali, ale może w przyszłości będą podobne sytuacje i dzięki takim postom ktoś sobie przemyśli, czy biorąc trudnego psa ze schroniska nie zrobi mu więcej krzywdy niż da korzyści.

Last edited by maria; 28-03-2010 at 00:57.
maria jest offline   Reply With Quote
Old 29-03-2010, 07:45   #250
GRABA
Senior Member
 
GRABA's Avatar
 
Join Date: Sep 2008
Location: Sosnowiec
Posts: 1,687
Default

Dostałam wykazy na co poszło i ile. Jedno jest pewne - nie zostały żadne pieniądze, więc nie ma senscu dawać sie "wciągać" w pisaninę na co ma pójść czyjaś część. Grzesiek sam w rozmowie telefonicznej ze mną potwierdził, że nie ma żadnych pieniędzy. Zatem rozumiecie

To tyle w tym temacie.
__________________

http://darwilka.blogspot.com/

GRABA jest offline   Reply With Quote
Old 30-03-2010, 13:54   #251
PawelK
Junior Member
 
PawelK's Avatar
 
Join Date: Aug 2007
Location: Warszawa
Posts: 137
Send Message via Gadu Gadu to PawelK
Default

Quote:
Originally Posted by Puchatek View Post
Jest mi wyjątkowo przykro, bo na tym wszystkim ucierpią kolejne psy szukające nowych domów.
Sytuacja, która została stworzona, utrwali antagonizmy, podejrzenia i zwykłą międzyludzką złość w świecie wilczakowców...
Nic sie nie przejmuj, nikt nie ucierpi, napewno nie psy, moze jedynie kolejne czyjes ego i napoleonskie poczucie wartosci. Kazdy kto bedzie mogl napewno pomoze.
__________________
.:Opinia jest jak dupa - każdy ma swoją:.
PawelK jest offline   Reply With Quote
Old 20-05-2010, 07:16   #252
szasztin
Senior Member
 
szasztin's Avatar
 
Join Date: Nov 2006
Location: Sopot
Posts: 1,787
Default

Nie bardzo wiem czy chodzi o naszego Cara:
http://www.facebook.com/photo.php?pi...3001902&ref=mf

Czy ktos wie co u niego???
szasztin jest offline   Reply With Quote
Old 20-05-2010, 08:56   #253
Hanka
Senior Member
 
Hanka's Avatar
 
Join Date: Nov 2003
Location: Kadaň
Posts: 1,622
Send a message via ICQ to Hanka Send a message via Skype™ to Hanka
Default

Car z Deštné hory je u Rudy. Je naprosto OK a bude moct jít do nové rodiny. Nemá problémy.......
Hanka jest offline   Reply With Quote
Old 20-05-2010, 09:05   #254
szasztin
Senior Member
 
szasztin's Avatar
 
Join Date: Nov 2006
Location: Sopot
Posts: 1,787
Default

Quote:
Originally Posted by Hanka View Post
Car z Deštné hory je u Rudy. Je naprosto OK a bude moct jít do nové rodiny. Nemá problémy.......
Hanka - dziekuje bardzo za informacje
szasztin jest offline   Reply With Quote
Old 21-05-2010, 07:49   #255
Puchatek
Senior Member
 
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
Default

Szasztin-super, że znalazłaś to zdjęcie.
"Hanka - dziekuję bardzo za informacje" -ja też.
Ale mała prośba: czy udałoby się wstawić więcej zdjęć?
I czy nowy Właściciel mógłby też wstawiać zdjęcia?
Puchatek jest offline   Reply With Quote
Old 21-05-2010, 08:01   #256
Hanka
Senior Member
 
Hanka's Avatar
 
Join Date: Nov 2003
Location: Kadaň
Posts: 1,622
Send a message via ICQ to Hanka Send a message via Skype™ to Hanka
Default

Ruda mi fotky slíbil, až je budu mít tak pošlu
Hanka jest offline   Reply With Quote
Old 21-05-2010, 09:09   #257
Hanka
Senior Member
 
Hanka's Avatar
 
Join Date: Nov 2003
Location: Kadaň
Posts: 1,622
Send a message via ICQ to Hanka Send a message via Skype™ to Hanka
Default

Foto Cara u Rudy:
http://www.psycholog-psu.com/azyl.html
Hanka jest offline   Reply With Quote
Old 21-05-2010, 09:17   #258
szasztin
Senior Member
 
szasztin's Avatar
 
Join Date: Nov 2006
Location: Sopot
Posts: 1,787
Default

Hanka - Dziekujemy!!!
szasztin jest offline   Reply With Quote
Old 24-05-2010, 17:57   #259
Skrzat&Bow
Junior Member
 
Skrzat&Bow's Avatar
 
Join Date: Dec 2009
Location: Gdańsk
Posts: 314
Send a message via Skype™ to Skrzat&Bow
Default

piękny ten Car)
Skrzat&Bow jest offline   Reply With Quote
Old 26-05-2010, 15:28   #260
Narvana
love and terror
 
Narvana's Avatar
 
Join Date: Jul 2004
Location: Twardogóra/Gdańsk
Posts: 3,861
Default

Widze, ze Car jest juz na liscie psow do adopcji.
Oby trafil dobrze
__________________
Pozdrawiam
Marzena&Trejsi&Pirat&Garuda
Narvana jest offline   Reply With Quote
Reply


Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 15:27.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org