![]() |
![]() |
|
Różne O wszystkim co jest związane z CzW |
![]() |
|
Thread Tools | Display Modes |
![]() |
#61 |
K-Lee Family
|
![]()
Hihihih... ja nie narzekam na aport Kalinki
![]() ![]() Ale mimo wszystko, nie jest to to co tygryski lubią najbardziej ![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#62 |
VIP Member
|
![]()
Zobaczymy czy wywołałaś wilka z lasu i ruszy lawina zdjęć z komentarzami "podobno wilczaki nie aportują"
![]() A całkiem serio-Kalinka jest niewątpliwym ewenementem z frisbee, to jest fakt. Tym bardziej mnie zadziwia, że-jak piszesz-reszta dziedziny aportowej, już nie z taką pasją. Nie kumam fenomenu sportów typu agility czy frisbee, nie lubię, nie czaję...ale szanuję za konsekwencję, efekty i pasję. ![]() edit: miało być: szanuję i podziwiam ![]()
__________________
![]() Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować. チェイタン。 Last edited by Gaga; 12-01-2011 at 00:35. |
![]() |
![]() |
![]() |
#63 |
K-Lee Family
|
![]()
Hehehe,,, nasza suka doskonała nie jest
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Wilczak to wilczak, ONkiem nie będzie, a mi się marzy taki owczarkowy aport i do takiego ideału będę dążyć ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#64 |
the Bright Side of Wild
|
![]()
wilczak jak wilczak - ja mam malamuta, który podczas aportowania zachowuje się jak borderek :-) i przyszło to do niej z wiekiem ....
|
![]() |
![]() |
![]() |
#65 |
VIP Member
|
![]()
Pamiętam, jak wspomniana wyżej malinka śmigała za frisbee w parku, Chey patrzył, patrzył...za czym ona tak gania? Więc postanowił dostojnym, lekko niespiesznym krokiem, sprawdzić. Dostał rzucony talerzyk, sprawdził, uznał swoją ciekawość za zaspokojoną, popatrzył z politowaniem na Ineczkę, po czym uznał, że poczeka...aż jej przejdzie
![]() ![]() Za to mamy przyspieszenie za aportem, musi być jednak spełniony jeden warunek-rzucone "coś" musi być wielkości przynajmniej średniego drzewa ![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#66 | |
czuły barbarzyńca
Join Date: May 2010
Location: miastowieś S-łomianki
Posts: 1,859
|
![]() Quote:
![]() Aport patyczka: ![]() ![]() Na zdjęciach Bies (w środku), jego ciotka Lilith GD (po lewej), jego starszy brat Anczer |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#67 |
VIP Member
|
![]()
tak, tak taki jest minimalny akceptowalny
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#68 |
Junior Member
Join Date: Mar 2010
Posts: 170
|
![]()
Ja bym nie zaryzykowała... ten jest już dominujący, a wilczak naturlanie będzie próbował dominować. Nawet, jeśli się uda bezproblemowo przebywać razem, to pojawią się zgrzyty w obecności suk. no, ale ja się napatrzyłam trochę na warczące na siebie psy i stąd moje podejście. Zauważyłam, że pies małej rasy jest lepiej akceptowany przez dużego, a w przypadkach, gdy pies zdominowany pojawia się w pobliżu psa dominującego w obecności swojego pana, i tak powstają zgrzyty na nowo. to samo dotyczy obecności suk. Na codzień miłe pieski, które śpią razem, a w niektórych sytuacjach efektem poprzegryzane od bójek uszy. Nawet, jeżeli na codzień będzie ok, to i tak trzeba zawsze zachowywać czujność w nowych lub określonych sytuacjach i być przygotowanym na zgrzyty. Zapewne można próbować, tylko niewiadomo, czy warto stwarzać sobie problemy, ale jeśli uznajesz, że warto, to życzę powodzenia i jak najmniej tych kłopotów. znajoma ostatnio miała problem z 2 małymi pieskami, kundelkami. Dominujący brat starszy, młodszy uległy. Wszystko się zmieniło, gdy suczka u sąsiadów za ogrodzeniem miała cieczkę. Musiała izolować pieski, które do tej pory nigdy nie stwarzały problemów, bo zaczeły toczyć z sobą krwawe walki. Jeden pies zamieszkał wówczas na piętrze, drugi na parterze. Jeśli ustawieni bracia niewielkich rozmiarów potrafią stworzyć takie problemy, to co dopiero 2 duże psy, z których jeden jest dominujacy a drugi pretendujący do dominacji. Na szczęście gdy cieczka suki sąsiadów się skończyła, wszystko wróciło do normy, tzn przestały na siebie warczeć i gryźć. Aha. zapomniałam dodać, że w trakcie walki i próby ich rozdzielenia ugryzły koleżankę przypadkowo w nogę. Ewentualne walki dużych psów mogą być groźniejsze i trudniejsze do opanowania, ale to napewno wiesz. Przytoczyłam przykłady, na podstawie których ja sama nie podjęłabym takiej decyzji, bo nie chciałabym się skazywać na wieczne problemy, które z góry zakładałabym, że wystąpią. Z zainteresowaniem będę obserwować ten wątek, z nadzieją, że się jednak mylę i że w Waszym przypadku będzie inaczej
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#69 | |
Junior Member
Join Date: Jan 2011
Location: Chorzów
Posts: 285
|
![]() Quote:
![]() U nas na osiedlu psy go kochają bo wiedzą że mogą sobie z nim na wszystko pozwolić a on tylko będzie się z tego cieszył. Małe psy zawisają mu na szyi, wykonują na nim ruchy kopulacyjne a on ledwo to zauważa ( zresztą to samo się tyczy większych psów ). Koty ( mój i koty znajomych traktują Tamlina jak popychadło, na które można nasyczeć i walnąć w pysk a oon biedny siedzi i nic nie robi, co najwyżej zawyje ![]() ![]() ![]() ![]()
__________________
''FLECTERE SI NEQUEO SUPEROS, ACHERONTA MOVEBO'' |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#70 |
Junior Member
Join Date: Jan 2011
Location: Chorzów
Posts: 285
|
![]()
Kurczę...ile to już czasu minęło jak zakładałam ten wątek
![]() Obecnie Tamlin ma 6,5 roku a Baldur ponad 4,5. Niewiele ( o ile w ogóle ) zmieniło się w ich relacjach. Myślę, że w dużym stopniu miałam po prostu szczęście, chociaż nigdy nie wiadomo co nas jeszcze w przyszłości czeka ![]() Oba chłopaki są niewykastrowane, alfą nadal pozostaje Tamlin a Baldur zachowuje się jak jego wierny sługa ![]() Natomiast największe zaskoczenie spotkało mnie miesiąc temu. Pojawił się bowiem nowy domownik ![]() Bałam się tylko zbytniej gwałtowności Baldura, a tu niespodzianka...w ciągu dwóch pierwszych dni sprawdził na ile mu wolno sobie pozwolić w stosunku do małego. Następnie zaczął się zachowywać jak "mama" ![]() ![]() Ku naszemu zdziwieniu większy problem stanowiły początkowe relacje Tamlina z Bluziem. Spokojnie zniósł kota i wilczaka ale mops nie przypadł mu do gustu ![]() Był taki moment, gdy bałam się, że odbije się to najbardziej na Baldurze. Pewnego razu Tamlin strasznie szczekał na małego, Bluziu miał to gdzieś, a Baldur ? Położył uszy po sobie, ogon pod siebie, próbował się schować w moich ramionach i obserwował całą scenę. Nigdy się tak nie zachowywał. Gdy w końcu Tamlin sobie poszedł, Baldur przyskoczył do Bluzia i zaczął go obwąchiwać jakby sprawdzał czy małemu nic się nie stało. Jednym z moich domysłów jest, iż Baldur bał się o małego z jednej strony, a z drugiej bał się stanąć w jego " obronie" bo jest podporządkowany Tamiemu. I to go tak zestresowało, nie wiedział jak się zachować. Ale to tylko luźne przypuszczenie. Na szczęście te momenty już za nami ![]() Tamlin powoli zaakceptował małego choć wielkiej miłości raczej z tego nie będzie ![]() Takie nasze szalone stado ![]() Tyle po 4 latach, zobaczymy co dalej pokaże czas.
__________________
''FLECTERE SI NEQUEO SUPEROS, ACHERONTA MOVEBO'' Last edited by Mistrali; 10-07-2015 at 23:21. |
![]() |
![]() |
![]() |
#71 |
Wilczasty : Foto
|
![]()
Jeszcze jakieś fotki stadka by się przydały
![]()
__________________
Brązowa Odznaka Honorowa Związku Kynologicznego w Polsce Braterstwo Wilczaków Galeria |
![]() |
![]() |
![]() |
#72 |
Licho nie śpi...
|
![]()
Zazdroszczę...
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Thread Tools | |
Display Modes | |
|
|