Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Wychowanie i charakter

Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, ....

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 30-06-2007, 10:39   #21
maria_i_wilk
Junior Member
 
maria_i_wilk's Avatar
 
Join Date: Dec 2003
Posts: 387
Default

Quote:
Originally Posted by krzyg View Post
Zaraz się dowiem, że tak się absolutnie nie powinno robić ale moim sposobem na nakręcenie Jabbera na zabawkę jest wkurzenie go
spox, wlasnie tak jak napisales sie da rade przedrzec do psa zamknietego w psim swiecie, ktoremu wlasciwie my ludzie wcale nie jestesmy potrzebni ani dla ktorego wcale nie jestesmy ciekawi. gaga kiedys walczyla o cheya, zaczepiajac go WLASNIE wtedy, kiedy sie najbardziej "oddalał" w głąb swej wilczej psychiki.
czesc wlascicieli psow wierzy, ze psy sa z nimi z milosci, bo tak interpretuja jakies psie zachowania. a mi sie wydaje, ze czlowiek musi sie bardzo starac, zeby wejsc w swiat swojego psa, i to tym bardziej, im bardziej jakis pies jest sprawny do przetrwania (czytaj samodzielnosci), bo tym mniej ten pies robi miejsca dla obecnosci czlowieka.
maria i wufi
ps. oczywiscie z uzyciem sily zwlaszcza mezczyzni staraja sie nie przesadzac, bo moga zrobic psu krzywde, prawda?
maria_i_wilk jest offline   Reply With Quote
Old 30-06-2007, 11:22   #22
monikasz
Junior Member
 
monikasz's Avatar
 
Join Date: Nov 2005
Location: Gdynia
Posts: 203
Default

Quote:
Originally Posted by Gaga View Post
Dam jeden przyklad- nie dla obalenia ani potwierdzenia teorii o nakrecaniu, po prostu : mamy psy rozne,w tym wilczaka i pokaz jak zainteresowac psa czym.. no zabawka powiedzmy.
Moze wlasnie dlatego tak mi sie podobalo obserwowanie wilczakow podczas obozu i ich relacji z wlascicielami Bardzo mozliwe, ze mozliwosci aportowania u dorastajacych wilczakow wygasaja z wiekiem. Byc moze tak jest ... Z wielka ciekawoscia bede sledzila ten watek.

Quote:
Originally Posted by Gaga View Post
Oczywiscie mowie o spontanicznosci reakcji bo kwestia uporu czlowieka jest czy pies bedzie wykazywal zainteresowanie i na ile Ale ta sytuacja pokazuje to co drzemie w psie
Quote:
Originally Posted by Gaga View Post
Swoja droga zastanawiam sie czemu zabawka> Czemu aport? Przeciez w szkoleniu jest stosowana jako substytut ofiary polowania. Najprostszy, sprowadzony do schematu. WIlczak lubi lapac, gonic.. ale wyaje mi sie, ze inaczej niz wiekszosc znanych nam psow
Hmm ... Mam nadzieje, ze nikt nie bedzie mial mi za zle jak nawiaze do swojej suki, ktora w dalszym ciagu jest dla mnie wielka zagadka. Gdybym miala ja brac dla siebie bym jej po prostu nie wziela - trafila mi sie suka bardzo niezalezna i niestety za bardzo reagujaca na moj nastroj. Pod wzgledem niezaleznosci troche mi przypomina wilczaka, wczesniej mialam huskiego, wiec teoretycznie wstepnie bylam zaprawiona w dogadywaniu sie z niezaleznym osobnikiem Suka sama w sobie ma instynkt pogoni, lupu, ale gdybym jakis czas temu pokazala jej nieruchoma pilke - popatrzyla by na mnie jak na idiote. Wystarczyloby wprowadzic ja w ruch 'zwierzyny' - suka stara sie za wszelka cene ja zdobyc. Ale tak jak pisalam - bardzo dlugo nie wiedzialam jak sie bawic z psem, by byc atrakcyjnym. I aby rozwinac pasje aportowania glownie trzeba trafic na odpowiednie szkolenie.
Tradycyjny aport robie bardzo rzadko, bo jak zrobie jeden raz za duzo, to suka znajdzie sobie inne rozwiazanie. Ona niestety albo stety jest z tych bardzo intensywnie myslacych. W zeszlym roku bylam na seminarium z Manhartem - pokazywal m.in. jak przyspieszyc aportowanie u nakreconego na zabawke psa. W momencie jak pies dobiegal z aportem wypadala spod brody pilka czy gryzak. Probowalam ze swoja suka - jaki byl efekt ? Owszem przylatywala szybko, ale aportu nie wypuszczala, tylko odkladala obok i dopiero potem chwytala lup ... Wiele osob niestety mysli, ze belg wykonuje zadania jak automat, ale trafiaja sie tez intensywnie myslace jednostki Na pewno na suce nauczylam sie bardzo wiele i dalej sie ucze.
Quote:
Originally Posted by Gaga View Post
DLatego mamy renesans prob polowych, rozkwit sportow zaprzegowych itp czyli zajecia zgodne z przeznaczeniem danej rasy .
Aport nie jest przeznaczeniem wilczaka. Podobnie jak obrona- ktora cwiczy calkiem sporo psow
I chwala, ze ludzie zaczynaja z psami cos robic zgodnego z ich charakterem. Zreszta wlascicielom odrobina ruchu tez nie zaszkodzi
Upraszczajac - skoro zabawa przez aport nie jest wilczakowa (nie porownuje do innych ras), to czy w nagrode przeciaganie sie zabawka skutkuje ? Teoretycznie u nich zagryzanie zwierzyny jest instynktowne
Quote:
Originally Posted by Gaga View Post
Pytalam niedawno na ile w Polsce rozwiniete sa testy (egzaminy, zawody) w tropieniu i co sie okazuje? Plaza... owszem, sa zawody dla tropowcow ale to juz najwyzsza polka, a posrenie jakies to juz nie. Mamy raptem trzy egzaminy dla psow tropiacych, z czego dwa sa polaczone z aportem.
Dodalabym jeszcze, ze tropienie w naszym kraju jest glownie IPO-wskie ... Wilczak skupiony na śladzie wyglada fajnie, przy czym zdecydowanie bardziej podobal mi sie Taro niz ktorys z psiakow szkolony tylko na zarcie kladzione w sladach. Wiele psow chodzacych na naturalnych sladach nie bedzie szlo dolnym wiatrem z idealnie przylozonym do ziemi nosem, tylko bedzie korzystalo np. z wiatru sredniego. Do celu trafi bez problemu, ale punkty poleca za brak 'skupienia'.
Quote:
Originally Posted by Gaga View Post
Wiec albo wzorem zaprzegowcow zacznie sie rodzic "nowa, swiecka tradycja" organizowania egzaminow i zawodow z tropienia albo kolejne "pokolenia" beda sie zastanawialy nad nakreceniem wilczaka na aport W czym oczywiscie nie ma nic zdroznego :P
Jesli cos zacznie sie dziac w kwestii 'naturalnego' tropienia chetnie wlacze sie w dzialania.
Quote:
Originally Posted by maria_i_wilk View Post
czesc wlascicieli psow wierzy, ze psy sa z nimi z milosci, bo tak interpretuja jakies psie zachowania. a mi sie wydaje, ze czlowiek musi sie bardzo starac, zeby wejsc w swiat swojego psa, i to tym bardziej, im bardziej jakis pies jest sprawny do przetrwania (czytaj samodzielnosci), bo tym mniej ten pies robi miejsca dla obecnosci czlowieka.
Mi tez tak sie wydaje. Szczegolnie to widac przy niezaleznych charakterach. Przy takim psie wlasciciel musi byc bardzo przewidujacy do przodu, wyprzedzajacy 'odlot' psa w nieznane.
monikasz jest offline   Reply With Quote
Old 30-06-2007, 11:40   #23
maria_i_wilk
Junior Member
 
maria_i_wilk's Avatar
 
Join Date: Dec 2003
Posts: 387
Default

Quote:
Originally Posted by monikasz View Post
Upraszczajac - skoro zabawa przez aport nie jest wilczakowa (nie porownuje do innych ras), to czy w nagrode przeciaganie sie zabawka skutkuje ? Teoretycznie u nich zagryzanie zwierzyny jest instynktowne
Już chciałam zapytać: może właśnie konieczna dosłowność zdobyczy jest odpowiedzią... gdy przypomniałam sobie mojego nie-aportera, który potrafi wykonać cały cykl łowny zabawowo z piłeczką (w tym również zakopanie, 'zgnicie' ofiary, wykopanie i rozgryzienie = rozchipsowanie. A to wszystko z piłeczką tenisową znalezioną gdzieś...)

Czyli dużo fajnych działań jest w Twoich poszukiwaniach nieprawidłowości nakręcania na aport. Jednak wątpię w to czy zabawa z właścicielem będzie ciekawsza i przełamie mocno wdrukowany cały program łowczy (po co cały czas gonić, skoro geny mówią, że potem trzeba to ukryć (niechęć do paradowania z kością na polu treningowym wobec innych psów) oraz koniecznie absolutnie trzeba to zagryżć...

Quote:
Szczegolnie to widac przy niezaleznych charakterach. Przy takim psie wlasciciel musi byc bardzo przewidujacy do przodu, wyprzedzajacy 'odlot' psa w nieznane.
Ja jeszcze w ramach nawiązywania współpracy z psem. Pod linkiem są zdjęcia z Wolf Parku http://www.flickr.com/groups/dogobse...7600563990221/
takie 'sposobiki', z jakich ja korzystam to przede wszystkim wycieranie łap i szturchanie po pysku palcami.
maria i wufi
PS. Gaga mam nadzieję, że flickr ładuje te strony w kożdym kompie i przy każdej przeszukiwarce?

Last edited by maria_i_wilk; 30-06-2007 at 11:43.
maria_i_wilk jest offline   Reply With Quote
Old 30-06-2007, 16:35   #24
monikasz
Junior Member
 
monikasz's Avatar
 
Join Date: Nov 2005
Location: Gdynia
Posts: 203
Default

Quote:
Originally Posted by maria_i_wilk View Post
Jednak wątpię w to czy zabawa z właścicielem będzie ciekawsza i przełamie mocno wdrukowany cały program łowczy (po co cały czas gonić, skoro geny mówią, że potem trzeba to ukryć (niechęć do paradowania z kością na polu treningowym wobec innych psów) oraz koniecznie absolutnie trzeba to zagryżć...
Bardzo mozliwe, ze to jest nie do przeskoczenia, za malo widzialam na treningach wilczakow. Ale pewnie dlatego bylam tak bardzo zdziwiona jak suka weszla ze mna w kontakt i chec wspolpracy. I jeszcze jedno mi przyszlo do glowy - skoro najwieksza nagroda dla wilczaka jest weszenie - moze po prostu nagradzac go praca wechowa ? Jest taka fajna zabawa, ze np. chowasz smakolyk w jednej rece i pies np. siedzac musi odgadnac gdzie jest - jedne sztuchaja nosem, inne szczekaja, a jeszcze inne lapa uderzaja we wlasciwa reke.
Ja najwiekszy problem mialam z przyniesieniem przez suke zabawki, ktora wyrzucilam w nagrode. Traktowala to jako wlasny lup i dluuuuugo trwalo zanim udalo nam sie dojsc do porozumienia i pokazac, ze jednak oplaca sie przyniec swoja zdobycz. Niestety odpokutowalam nasze bledy szkoleniowe, bo ktos nam pokazal, ze aby nakrecic psa, to mozna sie z nim ganiac jak ma aport w pysku
Quote:
Originally Posted by maria_i_wilk View Post
Ja jeszcze w ramach nawiązywania współpracy z psem. Pod linkiem są zdjęcia z Wolf Parku http://www.flickr.com/groups/dogobse...7600563990221/
takie 'sposobiki', z jakich ja korzystam to przede wszystkim wycieranie łap i szturchanie po pysku palcami.
Niesamowite zdjecia + opisy. Patrzac na zdjecia doszlam do wniosku, ze sama nieswiadomie zaczepiam suke dotykajac ja po pysku i sprawia jej to przyjemnosc (przynajmniej na taka wyglada).
Przy suce caly czas ucze sie co mi chce przekazac. Nie zapomne jej widoku jak pierwszy raz bawila sie dluzej z wilczakiem, to chyba byl Dewulec i jak poczatkowo widac bylo, ze zbytnio nie wie o co chodzi w jej niektorych zachowaniach. Belgi takze dosyc mocno pokazuja cialem, ruchem o co je chodzi, ale wilczaki swoja pierwotnoscia zachowan mnie zadziwily jeszcze bardziej. Wspolne dogadywanie sie suk trwalo moze pol minuty (jakby gadaly w 2 roznych jezykach), ale wrazenie bylo niesamowite - zaluje ze nie nagralam aparatem krotkiego filmiku ...
monikasz jest offline   Reply With Quote
Old 30-06-2007, 17:03   #25
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
Thumbs down

Quote:
Originally Posted by monikasz View Post
Jest taka fajna zabawa, ze np. chowasz smakolyk w jednej rece i pies np. siedzac musi odgadnac gdzie jest - jedne sztuchaja nosem, inne szczekaja, a jeszcze inne lapa uderzaja we wlasciwa reke.
.
To jest ulubiona zabawa Szarej... Robi siad, a ja trzymam smakołyki w obu rękach i mówię "prawa" lub "lewa". Jeśli psica skieruje się do dobrej ręki - dostaje smakołyk, jeśli do złej - koniec zabawy na parę minut! Trafia mniej więcej 9 razy na 10. Myli się troszkę częściej, gdy smakołyki są wyjątkowo smaczne- lepiej skupia się na kawałkach białego sera lub krokiecikach suchej karmy...
To jest nasz patent na trzymanie suki w dobrej kondycji umysłowej na starość.
Rona jest offline   Reply With Quote
Old 30-06-2007, 23:38   #26
krzyg
Dziad Borowy
 
krzyg's Avatar
 
Join Date: Jun 2007
Posts: 76
Send a message via Skype™ to krzyg
Default

Quote:
Originally Posted by maria_i_wilk View Post
ps. oczywiscie z uzyciem sily zwlaszcza mezczyzni staraja sie nie przesadzac, bo moga zrobic psu krzywde, prawda?
Oczywiście. Nie mogę się doczekać dnia kiedy Jabber załapie, że ta zasada obowiązuje również w drugą stronę i przestanie znęcać się nad moimi łydkami
krzyg jest offline   Reply With Quote
Old 02-07-2007, 11:36   #27
AleksandraAlicja
Junior Member
 
AleksandraAlicja's Avatar
 
Join Date: Oct 2005
Location: Andrzejewo k.Ostrowi Maz.
Posts: 22
Send Message via Gadu Gadu to AleksandraAlicja
Default

Quote:
Originally Posted by monikasz View Post
Wiele osob niestety mysli, ze belg wykonuje zadania jak automat, ale trafiaja sie tez intensywnie myslace jednostki Na pewno na suce nauczylam sie bardzo wiele i dalej sie ucze.

To raczej dziwne, bo większość belgowców jest zdania, że belg to nie ON- że jest psem właśnie intensywnie myślącym, kombinującym stworzeniem, które niczego nie robi automatycznie. I że różnic pomiędzy belgiem i ONem jest mniej więcej tyle, ile pomiędzy ONem a wilczakiem, choć niekoniecznie te różniece się pokrywają
Quote:
Originally Posted by monikasz
I chwala, ze ludzie zaczynaja z psami cos robic zgodnego z ich charakterem. Zreszta wlascicielom odrobina ruchu tez nie zaszkodzi
Upraszczajac - skoro zabawa przez aport nie jest wilczakowa (nie porownuje do innych ras), to czy w nagrode przeciaganie sie zabawka skutkuje ? Teoretycznie u nich zagryzanie zwierzyny jest instynktowne
podpisuję się pod pytaniem. I może wyjaśnię, skąd to poszukiwanie idealniej zabawki dla wilczaka- chodzi mi o nagradzanie. Wprowadzenie np. piłeczki jako metody nagradzania uatrakcyjnia szkolenie. No bo jak np. nagrodzić psa, który właśnie pogardził zabawą z innym psem na naszą korzyść? Tylko smakole? Bo ciężko nagradzać tropieniem w nagłej sytuacji Swoją drogą bodajże malinka Raszka od Zofii M. w wieku kilku miesięcy była tak nakręcona na tropienie, że ignorowała nawet najlepszą psią koleżankę.

Quote:
Originally Posted by monikasz
Jesli cos zacznie sie dziac w kwestii 'naturalnego' tropienia chetnie wlacze sie w dzialania.
Ja również- tropieie użytkowe!!!
Quote:
Originally Posted by monikasz
Mi tez tak sie wydaje. Szczegolnie to widac przy niezaleznych charakterach. Przy takim psie wlasciciel musi byc bardzo przewidujacy do przodu, wyprzedzajacy 'odlot' psa w nieznane.
No właściwie to jakie są te wilczaki? Niezależne czy nie? Bo z jednej strony ciągle się przeplatają pojęcia: wilczak jest niezależny, wilczak robi to, co mu się podoba itd., a z drugiej piszecie o niesamowitej wręcz więzi wilczaka ze stadem! Dla mnie niezależny pies to taki, który właściciela lubi, jak ten ma coś smakowitego, to nawet się go posłucha, ale tak w zasadzie to ten właściciel średnio jest mu potrzebny Taki pies kontakt ze światem zewnętrznym ma mały, bo żyje w swoim własnym świecie.
__________________
Pozdrawiamy: Ola & Zupa & Tekla; Tola [']
www.zupaitekla.blox.pl
www.aleksandraalicja.fotosik.pl
AleksandraAlicja jest offline   Reply With Quote
Old 02-07-2007, 12:26   #28
monikasz
Junior Member
 
monikasz's Avatar
 
Join Date: Nov 2005
Location: Gdynia
Posts: 203
Default

Quote:
Originally Posted by AleksandraAlicja View Post
To raczej dziwne, bo większość belgowców jest zdania, że belg to nie ON- że jest psem właśnie intensywnie myślącym, kombinującym stworzeniem, które niczego nie robi automatycznie. I że różnic pomiędzy belgiem i ONem jest mniej więcej tyle, ile pomiędzy ONem a wilczakiem, choć niekoniecznie te różniece się pokrywają
Widze, ze zrobilam zdecydowanie za duzy skrot myslowy. I dokladnie tak jest jak napisalas, ze belg caly czas mysli, koduje sytuacje - nie powinno sie go postrzegac jak ON-ka. Ale sporo osob widzi belgi jako psy-'automaty'-pracoholiki, ktorym pomachasz pileczka i szybko wykonaja komende - jak automat Niektore mysla bardziej intensywnie, niektorym (glownie tym niezaleznym) za kazdym razem dobiera sie inna nagrode (aportowanie, przeciaganie, szarpanie, tropienie) i tylko o to mi chodzilo w intensywnosci myslenia mojej suki Jak znajoma hodowczyni zobaczyla zachowanie prawie 3-miesiecznego szczeniaka, to sie zasmiala, ze bedziemy mieli trudno, ale skoro udalo nam sie wyszkolic huskiego, to i z ta cholera damy sobie rade
Quote:
Originally Posted by AleksandraAlicja View Post
No bo jak np. nagrodzić psa, który właśnie pogardził zabawą z innym psem na naszą korzyść? Tylko smakole? Bo ciężko nagradzać tropieniem w nagłej sytuacji Swoją drogą bodajże malinka Raszka od Zofii M. w wieku kilku miesięcy była tak nakręcona na tropienie, że ignorowała nawet najlepszą psią koleżankę.
Metode nagrody dobieramy nie tylko do psa, ale takze do sytuacji, ktora chcemy nagrodzic. Fajna jest metoda nagradzania tzw. czterolistnej koniczynki, ktora przedstawila Inki na szkoleniu o posluszenstwie (wydala w Polsce tez ksiazke o obedience). Polega ona na nagradzaniu 3 rodzajami nagrod (zabawa, szarpanie, zarcie) poczawszy od najmniej atrakcyjnej dla psa az do atrakcyjnej, konczas zawsze kontaktem z przewodnikiem. Czasami stosuje takie stopniowanie nagrod, ale bardzo rzadko. Jak znasz dobrze swojego psa, to wiesz najlepiej jaka metoda najlepiej na niego zadziala. Tropienie (chodzenie po sladzie, rewirowanie) moze byc np. nagroda po wykonaniu cyklu cwiczen. Czasami robie tak, ze rzucam gdzies na lake klucze i chwile cwicze z suka. Jak sie na mnie skupia, ladnie cwiczy, to w nagrode ma rewirowanie. I tak mysle ze mozna by bylo poprobowac z wilczakiem
Quote:
Originally Posted by AleksandraAlicja View Post
Dla mnie niezależny pies to taki, który właściciela lubi, jak ten ma coś smakowitego, to nawet się go posłucha, ale tak w zasadzie to ten właściciel średnio jest mu potrzebny Taki pies kontakt ze światem zewnętrznym ma mały, bo żyje w swoim własnym świecie.
U nas dosyc dlugo tak bylo, ale stopniowo udalo mi sie dotrzec do suki ...
monikasz jest offline   Reply With Quote
Old 02-07-2007, 13:03   #29
AleksandraAlicja
Junior Member
 
AleksandraAlicja's Avatar
 
Join Date: Oct 2005
Location: Andrzejewo k.Ostrowi Maz.
Posts: 22
Send Message via Gadu Gadu to AleksandraAlicja
Default

Quote:
Originally Posted by monikasz View Post
Metode nagrody dobieramy nie tylko do psa, ale takze do sytuacji, ktora chcemy nagrodzic. Fajna jest metoda nagradzania tzw. czterolistnej koniczynki, ktora przedstawila Inki na szkoleniu o posluszenstwie (wydala w Polsce tez ksiazke o obedience). Polega ona na nagradzaniu 3 rodzajami nagrod (zabawa, szarpanie, zarcie) poczawszy od najmniej atrakcyjnej dla psa az do atrakcyjnej, konczas zawsze kontaktem z przewodnikiem.
No właśnie o to mi biega Tylko jak tu stopniować nagrody, jeśli pies jest z zasady "niezabawkowy"? Z czterolistnej koniczynki Inki zostaje tylko żarcie i kontakt socjalny, przy czym część psów nie jest żarta, a druga część ma w nosie kontakt socjalny Wydaje mi się, że z wilczakami przynajmniej kontakt socjalny + żarcie się sprawdzą, czyli i tak nie jest źle Ale fajnie by było mieć jeszcze coś, np. tę nieszczęsną piłeczkę (gryzak?)
Swoją drogą ja miałam sukę, która była wybitnie niezabawkowa, choć sama ze sobą w porywach nudy potrafiła bawić się piłką. Kiedyś narobiła mi wstydu, bo na jakimśtam szkoleniu indywidualnym wpierałam pewnej pani, że moja Tolka to się wogóle nie bawi- po czym wspomniana Tolka ganiała za szmatką, jak dzika Ale tylko ten jeden, jedyny raz. Już po jej śmierci byłam na obozie klikerowym gdzie tematem były m.in. zabawy z psem. No i tam pewna dziewczyna tłumaczyła, że nie ma psów niezabawkowych- są tylko takie, którym nie dobrano zabawki . Na różnych egzemplarzach opornych na zabawę demonstrowała m.in. wpływ pojemniczka z kiełbasą jako zabawki- działało! Bardzo żałuję, że nie dane mi było wypróbować tego na Tolce...

I jeszcze o tym kontakcie socjalnym- psom niezależnym taki kontakt nie będzie nagrodą (nie wiem, czemu, ale do głowy przychodzą mi husky i chow-chowy). A dla wilczaka będzie? W końcu to są psy niezależne, czy nie, bo już się gubię...
__________________
Pozdrawiamy: Ola & Zupa & Tekla; Tola [']
www.zupaitekla.blox.pl
www.aleksandraalicja.fotosik.pl
AleksandraAlicja jest offline   Reply With Quote
Old 02-07-2007, 18:19   #30
maria_i_wilk
Junior Member
 
maria_i_wilk's Avatar
 
Join Date: Dec 2003
Posts: 387
Default

Quote:
Originally Posted by AleksandraAlicja View Post
Tylko jak tu stopniować nagrody, jeśli pies jest z zasady "niezabawkowy"? Z czterolistnej koniczynki Inki zostaje tylko żarcie i kontakt socjalny, przy czym część psów nie jest żarta, a druga część ma w nosie kontakt socjalny
Zupełnie nie rozumiem problemu uczenia. Obawiam się, że lata stosowania metody kija i marchewki, używanej przez szkoleniowców ORAZ odczytywanie w lot niewyraźnie zaznaczonych intencji właściciela przez owczarki niemieckie tak poprzewracał ludziom w głowach, że nawet zwolennicy klikera* zaczynają szkolenie przez targetowanie czyli naprowadzanie.

(*znacznik stosowany dla precyzyjnego zaznaczenia zachowania mającego dostać nagrodę)

Zupełnie inne jest w moim odczuciu zadanie klikera. Chodzi o umiejętność wyłapania zachowań, o które człowiekowi chodzi, na tyle precyzyjnie, żeby ułatwić jasne zrozumienie psu, o jakie zachowanie chodzi. Pies w porównaniu z człowiekiem jest błyskawicą obserwacyjnym, precyzyjnie odtwarzającym to, co w danej chwili dostało nagrodę. Nagrodzisz wypuszczenie aportu, to pies będzie powtarzał wypuszczenie aportu, a nie branie go do pyska. Żeby pies wiedział, co dostaje nagrodę, a więc żeby to zachowanie się nasiliło, pies musi mieć je precyzyjnie wyłapane i nagrodzone. Sorki, ale tyle razy słyszałam powtarzane jak zaklęcie, że pies nie jest smakołykowy, że powiem krótko - to jest powtarzaniem BZDURY. Owszem, niektórym psom zależy, bardzo zależy na realizacji jakiegoś fragmentu łowów, ale nie ma psa, który nie je!!!!! Na zakończeniu każdego zachowania łowczego znajduje się zjedzenie zdobyczy. Jeśli u psa przerwany jest ten wrodzony, mający wewnętrzną nagrodę cykl, czy to znaczy, że pies nie je?!?!?! A więc (postaram się już bez wykrzykników) skoro pies je, to trzeba by sprawdzić, dlaczego nie chce jeść w nagrodę? Pomijam oczywistość - że jest świeżo po posiłku, a zapas ma taki, że nie szukałby jedzenia jeszcze przez dwa, trzy dni. Inne, mniej oczywiste powody to: bo może nie ma w sobie spokoju wymaganego przy posiłku? Bo jest ZA BARDZO nakręcony, żeby się skoncentrować? Pytań tego typu jest wiele i dlatego, gdy mnie ktoś pyta, co mozna zrobić, gdy są kłopoty z nauczeniem psa czegoś, powtarzam - pozwolić komuś nauczyć nas TECHNIKI klikera albo, bo to JEST to samo, nagradzania za zachowania. Czasem problem jest w otoczeniu a czasem w niejasnym przekazie od człowieka lub zbyt szybkim utrudnianiu zadania dla psa. A więc zawsze, gdy nie wychodzi, jak mówi Bailey o takiej sytuacji u swoich uczniów, trzeba podejść do ściany i walnąć głową, za SWOJE błędy. To nie pies jest winny, jeśli coś przegapiłeś, poleciałeś z programem nauki do przodu lub zlekceważyłeś zasady.

Zupełnie inaczej jest, gdy NIE CHCESZ być treserem, gdy NIE CHCESZ zmienić zachowań wrodzonych psa, bo cię one bawią, bo chcesz, żeby pies się czymś różnił od żuczka. Wtedy socjal + obserwacja + dystans i święty spokój.
maria i wufi
PS. Jeśli przekręciłam fragment dotyczący cytowanego Bailey'a - przepraszam. Proszę wziąć z tego przykładu ideę, a nie poszczególne słowa.
maria_i_wilk jest offline   Reply With Quote
Old 02-07-2007, 20:46   #31
maria_i_wilk
Junior Member
 
maria_i_wilk's Avatar
 
Join Date: Dec 2003
Posts: 387
Default

Quote:
Originally Posted by AleksandraAlicja View Post
.
Idąc tropem linków dołączonych do podpisu, a dokładniej linku z muchawet do strony pozytywnego uczenia znalazłam być może źródło problemu. Ponieważ nie chce tu rozszerzać tego tematu, zapraszam na ciąg dalszy na dogobserverze.
http://groups.yahoo.com/groups/dogobserver_pl
maria i wufi
maria_i_wilk jest offline   Reply With Quote
Old 02-07-2007, 21:10   #32
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

Quote:
Originally Posted by AleksandraAlicja View Post
No właśnie o to mi biega Tylko jak tu stopniować nagrody, jeśli pies jest z zasady "niezabawkowy"? Z czterolistnej koniczynki Inki zostaje tylko żarcie i kontakt socjalny, przy czym część psów nie jest żarta, a druga część ma w nosie kontakt socjalny Wydaje mi się, że z wilczakami przynajmniej kontakt socjalny + żarcie się sprawdzą, czyli i tak nie jest źle Ale fajnie by było mieć jeszcze coś, np. tę nieszczęsną piłeczkę (gryzak?) (...)

I jeszcze o tym kontakcie socjalnym- psom niezależnym taki kontakt nie będzie nagrodą (nie wiem, czemu, ale do głowy przychodzą mi husky i chow-chowy). A dla wilczaka będzie? W końcu to są psy niezależne, czy nie, bo już się gubię...
Przede wszystkim nagrodą dla psa jest to, czego on aktualnie chce Socjal to jest cos czego psa musisz nauczyć, jesli nie jest taki z natury. A zabawka może być zastąpiona połaczeniem socjalu z zabawką
Ja wczesniej napisalam, ze z wilczakiem (moim zdaniem i z moich doswiadzczen) pojdziesz naprzod jesli zlapiesz z nim rzeczywisty kontakt, jesli zdobedziesz pozycje na tyle atrakcyjnej, ze nie zostawi Cie dla naglego, atarkcyjnego zjawiska nawet jesli sie w nie zapatrzy
Tu siegne chocby po opisywane przez Mare bieganie- opisane jako remedium na stres ale tez pozwalajace zlapac kontakt. Takich numerow sa dziesiatki a w ich silnikiem my i my sie tego musimy nauczyc Ja wcale nie twierdze , ze to proste i ze jak to juz mam. Ale jestem na dobrej drodze
Na samej lekcji masz ograniczony zasob nagrod ale to co zrobisz w przerwach czy pomiedzy lekcjami to bedzie procentowalo na pozniejszych lekcjach
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Reply With Quote
Old 03-07-2007, 10:07   #33
anetawron
Licho nie śpi...
 
anetawron's Avatar
 
Join Date: Dec 2006
Location: Kanie
Posts: 490
Send a message via ICQ to anetawron
Default

U nas jest tak (na dzień dzisiejszy): smakołyki - tylko w domu (na spacerze sama mogę je sobie zjadać, już Alego nie ruszają), zabawki - tylko piszczące i to te, które są niedostępne (np. leżą na szafie, w mojej kieszeni) po 30 sekundach zabawy zabawka jest już zużyta i nieatrakcyjna. Obecnie najfajniejszą nagrodą jest chwila kotłowaniny - czyli Ali próbuje "zagryźć" mnie a ja jego, lub zabawa w ganianie się, ja go gonię albo on mnie (to jaką mu to sprawia radochę odkryłam przypadkiem jak miał manię wynoszenia różnych rzeczy z domu do ogródka) i on się dużo bardziej mobilizuje kiedy widzi, że ja też sie bardzo staram i przykładam do lekcji, kiedy zrobi coś dobrze a ja się ucieszę na tyle, że go za to wytarmoszę i przez chwilę stoję nad nim i się zachwycam jaki z niego dobry pies i madry i wspaniały (czyli w widoczny sposób okazuję radość) to go ewidentnie nakręca i stara się dużo bardziej niż gdybym go nagrodziła pysznym smakołykiem.
anetawron jest offline   Reply With Quote
Old 03-07-2007, 10:26   #34
AleksandraAlicja
Junior Member
 
AleksandraAlicja's Avatar
 
Join Date: Oct 2005
Location: Andrzejewo k.Ostrowi Maz.
Posts: 22
Send Message via Gadu Gadu to AleksandraAlicja
Default

Quote:
Originally Posted by maria_i_wilk View Post
Idąc tropem linków dołączonych do podpisu, a dokładniej linku z muchawet do strony pozytywnego uczenia znalazłam być może źródło problemu. Ponieważ nie chce tu rozszerzać tego tematu, zapraszam na ciąg dalszy na dogobserverze.
http://groups.yahoo.com/groups/dogobserver_pl
maria i wufi
A teraz to się pogubiłam
__________________
Pozdrawiamy: Ola & Zupa & Tekla; Tola [']
www.zupaitekla.blox.pl
www.aleksandraalicja.fotosik.pl
AleksandraAlicja jest offline   Reply With Quote
Reply


Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 22:32.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org