14-01-2011, 22:12 | #1 |
Senior Member
Join Date: Sep 2008
Location: Sosnowiec
Posts: 1,687
|
Wilczanda Zabrze
Mhmmm, nie wiem jak zacząć..............
Mam wk..... totalny co już niektórzy rozgryźli na gg No tak, trzeba o takich rzeczach pisać, bo niedługo niestety będzie kiepsko... Zadzwonił dziś do mnie pan w sprawie Larki - ma już csv ok. 7 miesięczną, która biega sobie po ogrodzie razem z suczką ONKa. Ok. super, że suczki mają własne towarzyswo, ale, jest jedno ale........ facet przyznał, że csv jest bez pp (o onkę nie pytałam) i że jest z Czech (nie wiem na ile to jest prawdą). Żal......... - dodatkowo, facet podminował mnie tekstem: "lubię jak coś dziwnego biega mi po ogrodzie". No k.......... ja p............... Proszę uważajcie na Śląsk tu mamy najwięcej chyba "pseudo" różnych ras |
15-01-2011, 21:48 | #2 |
Spiderwolf
Join Date: Oct 2010
Location: Jasienica
Posts: 360
|
Żal i szkoda csv bez papierów ,skąd go wytrzasnął ???Moż trzeba faceta przycisnąć w temacie... A jak mu to coś dziwnego ...tyłek odgryzie to będzie cyrk i atak na rasę.Głupota ludzi granic nie zna-przykre niestety.
|
15-01-2011, 22:37 | #3 | |
Ardal Conall
|
Quote:
A jak koleś lubi mieć coś dziwnego w ogrodzie, to ciekaw jestem jak wygląda jego żona
__________________
Choćbyś życie swe włożył w wilka wychowanie, szkoda trudu; wilk wilkiem i tak pozostanie. |
|
15-01-2011, 23:19 | #4 |
Galicyjski Wilk
Join Date: Oct 2004
Location: Kraków
Posts: 1,124
|
A to rozumiem że żony trzyma się w ogrodzie ?
|
15-01-2011, 23:46 | #5 |
Ardal Conall
|
Może nie trzyma, ale chyba nie zakazuje się im wstępu na ogród nie?
__________________
Choćbyś życie swe włożył w wilka wychowanie, szkoda trudu; wilk wilkiem i tak pozostanie. |
16-01-2011, 00:11 | #6 | |
VIP Member
|
Quote:
Jak ktoś rzuca ogród, jako bazowy argument do zakupu psa, to niezmiennie propozycja zakupu krasnala przychodzi mi do głowy |
|
16-01-2011, 00:46 | #7 |
Senior Member
Join Date: Feb 2010
Location: Warszawa
Posts: 1,337
|
|
16-01-2011, 12:51 | #8 |
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
|
16-01-2011, 22:32 | #9 | |
Ardal Conall
|
Quote:
Smutne ale prawdziwe...
__________________
Choćbyś życie swe włożył w wilka wychowanie, szkoda trudu; wilk wilkiem i tak pozostanie. |
|
16-01-2011, 22:45 | #10 |
VIP Member
|
Bo zamiast zaadoptować, bierze się bez pp bo taniej, a potem krzyczy, że ci co kupują z rodowowdem to snoby i nie kochają zwierzątek. Klasyk. A interes rozmnażalni kwitnie bujnym kwieciem.
|
16-01-2011, 23:23 | #11 |
Junior Member
Join Date: May 2008
Location: Złotoryja/Wrocław
Posts: 149
|
Rodowody to snobizm a odpowiedzialna opieka i partnerska relacja z psem to fanaberia bandy czubków... bo przecież pies ma być poza domem, najlepiej na łańcuchu przy budzie. Ma szczekać i rozszarpywać koty. Im więcej tym lepiej. Brak słów. Oby jak najdłużej wilczaki były 'nieopłacalnym' biznesem.
|
17-01-2011, 02:04 | #12 |
Junior Member
Join Date: Jan 2011
Location: Chorzów
Posts: 285
|
Dokładnie. Pamiętam jak parę miesięcy temu pewien facet wypytywał mnie na wystawie o Tamlina (husky), pytał ile kosztował itp. A potem stwierdził że super bo teraz pewnie mogę go po tych wszystkich wystawach sprzedać z większym zyskiem .
Spojrzałam na niego, popukałam się w łeb i poszłam. Facet był ciężko zdziwiony no bo przecież skoro kupiłam psa z papierami to żeby na nim zarobić prawda ?
__________________
''FLECTERE SI NEQUEO SUPEROS, ACHERONTA MOVEBO'' |
17-01-2011, 03:09 | #13 |
Junior Member
Join Date: Jul 2010
Location: Warszawa
Posts: 81
|
Niestety, pewien procent posiadaczy i hodowców rodowodowych psów to SĄ snoby. A ten wątek - wybaczcie - bynajmniej nie służy poprawie tego wizerunku... To jest właśnie myślenie typowe dla snobów - ach, o ileż my jesteśmy lepsi od właścicieli tych podróbek "bez pp", tych "pseudo".... Rozumiem twoją złość, Gaga, bo ewidentnie trafiłaś na nieodpowiedzialnego kretyna - ale ty również zrozum, że na świecie jest mnóstwo ludzi, którzy też kochają psy, też są gotowi poświęcić im wiele czasu, a pomimo to nie widzą nic złego w zakupie zwierzęcia "w typie rasy". I naprawdę nie udowodnisz im, że się mylą, jeśli będziesz już na dzień dobry robić z nich wszystkich jakichś degeneratów.
I jeszcze jedno: w zachowaniu tego faceta najbardziej bulwersujące jest to, że kupił psa wymagającej rasy na zasadzie "żeby mi coś dziwnego biegało po ogrodzie". Brak papierów to kwestia drugorzędna - a tymczasem natychmiast wyrosła na najważniejszą. I to jest naprawdę przerażające... |
17-01-2011, 08:50 | #14 | |
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Quote:
http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=1457 |
|
17-01-2011, 09:18 | #15 | |||
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
Quote:
Chyba w tym, że jeśli chcemy psa w typie rasy, nie nakręcamy biznesu rozmnażaczom, ale wolimy zaadoptować psiaka ze schroniska. Quote:
Quote:
Nawet wśród tych "snobistycznych" właścicieli wilczaków jest całkiem sporo takich (w tym pisząca te słowa), którzy mają psa tylko do kochania, a rodowód tak naprawdę do niczego im niepotrzebny. |
|||
17-01-2011, 10:20 | #16 |
Junior Member
Join Date: Nov 2005
Posts: 154
|
Ja również zgadzam się z przedmówcami i dodam od siebie, że widzę bardzo dużo tych psów w typie rasy, nie w kochającym domu, ale w schronisku. Czy jestem snobem nie wiem, na 3 psy (niedawno 4) mam jednego psa z papierami. Sama kiedyś zrobiłam błąd i kupiłam psa z pseudo. Teraz nie powtórzę tego. Koleje psy będą albo ze schroniska albo z papierami. Nie przeczę, że pewnie większość dba i kocha swoje psy w typie rasy, ale wiem że kupowanie psów z takich miejsc to nakręcanie interesu. Czwarty rok jestem wolontariuszką w schronisku, od ponad roku mamy DT dla szczeniaków (dotychczas miałam ich 25). Myślę, że przynajmniej 1/3 szczeniaków była niesprzedana z pseudo. Miałam spaniele, jamniki, amstaffy, wszystkie albo porzucone w okolicach schronu albo nawet wrzucane górą (dziwie się że to przeżyły). Trafiają do schronu suki wymęczone po wielu miotach, ale i młode psy w typie z którymi ludzie sobie nie poradzili. Kiedyś to były Husky i Owczarki, teraz Goldeny i Labradory (oraz wiele innych w typie). W zaprzyjaźnionym przytulisku na ok. 40 psów 5 to Husky!! Nie chodzi mi o to, że ludzie, którzy kupują z pseudo są źli, ale często nie mają świadomości, że źle robią i do czego się przyczyniają. Takim, którzy się upierają radzimy, by przyszli do nas i zobaczyli ile takich psów w typie czeka na dom.
Wiem, że nie napisałam nic nowego dla większości, ale może takie "obrazowe" napisanie coś da. |
17-01-2011, 14:42 | #17 |
Junior Member
Join Date: Jul 2010
Location: Warszawa
Posts: 81
|
Rona: moja opinia była taka, że *ta rozmowa* zabrzmiała snobistycznie. Fakt, że wielu właścicieli wilczaków ma kundelki nie jest tutaj żadnym argumentem, bo nie o właścicieli wilczaków jako grupę chodziło (co polecam również uwadze Grina).
Grin: "Tutaj nikt nie wychodzi ze stanowiska, że psy z rodowodami są w jakiś sposób lepsze od "kundelków"" Pewnie nie wychodzi - ja nikomu do duszy nie jestem w stanie zajrzeć - ale *pisze* tak, jakby wychodził. I nad tym warto się zastanowić - zakładając oczywiście, że chcemy innych ludzi przekonywać, a nie tylko rozkoszować się własną przewagą moralną w gronie podobnie myślących. Tylko osoba, która żyje z głową w piasku może twierdzić, że wśród właścicieli psów rasowych nie ma snobów; wyszydzanie tego argumentu już na samym wstępie jako "klasyki" bredni nie służy uczciwej dyskusji. Macia: problem z pisaniem "obrazowym" - popularnym w wątkach R = R - polega na tym, że mocno działa ono na emocje, ale niekoniecznie dowodzi tego, czego miało dowieść. To straszne, ile psów trafia do schronisk; jednak odpowiedzialność za taki stan rzeczy spada przede wszystkim na *właścicieli*. Myślisz, że ludzie, którzy nie poradzili sobie z husky "w typie", daliby radę z "papierowym"? Ludzi trzeba edukować, że pies nie jest rzeczą, a nie, że rasowy = rodowodowy (co jest zresztą, notabene, samo w sobie nonsensem). To mnie właśnie martwi w takich rozmowach - to przeniesienie akcentów. Często mam wrażenie, że cierpienie zwierząt tak naprawdę schodzi na dalszy plan, a największą zbrodnią "pseudo" jest "produkowanie psów bez papierów"... Macia: "kupowanie psów z takich miejsc". Jakich miejsc? Nic nam nie wiadomo o miejscu, z którego facet kupił psa. Kolejny niebezpieczny stereotyp - jeśli pies jest bez papierów, człowiek, który go wyhodował, jest automatycznie wywłoką. Na dowód czego oczywiście natychmiast cytowane są te "suki wymęczone po wielu miotach" - te jednak dowodzą tylko tego, że tacy ludzie *istnieją*. I jak najbardziej trzeba potencjalnych nabywców przed nimi ostrzegać - tyle tylko, że w tym ostrzeganiu jakoś często gubią się proporcje, i zamiast racjonalnej porady, żeby dobrze "prześwietlić" osobę oferującą psa (niezależnie od tego, czy jest papierowy, czy nie) mamy komiksowy podział na świętych hodowców i złowrogich "pseudo". A taki podział niczemu tak naprawdę nie służy. Jasne, w rezultacie takich dyskusji "uświadamiających" niektóre osoby zmieniają zdanie - natomiast inne (wierzcie mi) odchodzą zdegustowane. A przy okazji unika się poważnych pytań odnośnie praktyk stosowanych przez "prawdziwych" hodowców. Na przykład braku badań na poważne choroby genetyczne u wielu ras czy powszechnego wykorzystywania w hodowli psów z lekką dysplazją (wynik C, "noch zugelassen", u owczarków niemieckich). Jak również pytań na temat tego, w jakim stopniu to również hodowcy najpopularniejszych ras przyczyniają się do problemu "przepsienia", puszczając co roku kilka miotów, w pełni zdolnych do rozrodu (sterylizowanie "petów" nawet im przez myśl nie przejdzie), i w minimalnym stopniu interesując się tym, do jakiego zwierzak trafi domu... |
17-01-2011, 15:02 | #18 |
Junior Member
Join Date: Jan 2011
Location: Chorzów
Posts: 285
|
Macia: problem z pisaniem "obrazowym" - popularnym w wątkach R = R - polega na tym, że mocno działa ono na emocje, ale niekoniecznie dowodzi tego, czego miało dowieść. To straszne, ile psów trafia do schronisk; jednak odpowiedzialność za taki stan rzeczy spada przede wszystkim na *właścicieli*. Myślisz, że ludzie, którzy nie poradzili sobie z husky "w typie", daliby radę z "papierowym"? Ludzi trzeba edukować, że pies nie jest rzeczą, a nie, że rasowy = rodowodowy (co jest zresztą, notabene, samo w sobie nonsensem).[/quote]
Nie jest nonsensem. Znam psa który wygląda zupełnie jak golden, każdy powiedziałby że rasowy. Ojcem jest pies husky, który dorwał goldenkę. W tym przypadku nic z husky się nie przyjęło. Teraz gdyby ci ludzie, których znam chcieli go sprzedać ( ma 2 lata więc wygląd się nie zmieni ) to wystarczy że pokażą sukę, pokażą jakieś zdjęcie ''niby ojca'' i ktoś będzie przekonany że ma ''rasowego'' goldena . Dla mnie ktoś kto ma psa bez papierów ale usilnie twierdzi że ma 100 % rasowego psa też jest snobem. Bo niby czemu po rostu nie powiedzieć w typie, co to komu szkodzi, czyżby taka osoba miała jakieś kompleksy ?? U mnie na osiedlu wszyscy się dziwią że Tamlin taki ''mały'', że ma niebieskie oczy a ''powinien'' mieć różnokolorowe i czemu nie ma ogona zakęconego i położonego na grzbiecie . Bo przecież po osiedlu tylko takie chodzą. Oczywiście możnaby zlikwidować ZKwP,FCI, rodowody itp. Za kilkadziesiąt lat nie mielibyśmy wówczas żadnej konkretnej rasy, bo w jej obrębie byłoby setki różnic, każdy mieszałby psy jak popadnie. A ja chcę żeby w przyszłości moje dzieci wiedziały jak wygląda husky, wilczak, seter itd.
__________________
''FLECTERE SI NEQUEO SUPEROS, ACHERONTA MOVEBO'' |
17-01-2011, 15:59 | #19 | |
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
Quote:
Ogólnie; mam wrażenie, że przypisujesz wypowiedziom z tego topicu cechy dyskusji z którymi się być może zetknęłaś gdzie indziej, może na forach innych ras. Tutaj jak wspomniała Rona, było też już sporo topiców na temat pseudohodowli, psów z papierami i bez itp. Jasne że niełatwo się przedrzeć przez taką ich ilość, ale też nie możemy odpowiadać za to, że ktoś czytuje forum wybiórczo, bo już niejednokrotnie większość userów miała możliwość wytłumaczyć, dlaczego uważa, że kupowanie psów od pseudohodowców - ze względu na bolesne skutki uboczne - jest naganne i dlaczego taka opinia nie ma nic wspólnego z przekonaniem o "lepszości" jednych nad drugimi. Podobnie jak nieraz zgodnie z Twoim "zaleceniem", choć jeszcze go nieświadomi potępialiśmy postawę wedle której pies jest rzeczą, a także stale piętnuje się tu nieuczciwe praktyki "hodofcuw" psów rodowodowych; choć tu od razu zaznaczę na wszelki wypadek, że podobnie jak w przypadku snobizmu nie uważam, żeby był on wystarczającym argumentem na kupowanie psów z pseudohodowli, to samo mogę powiedzieć odnośnie argumentu stania na bakier z etyką hodowlaną niektórych hodowców "papierowych". Odpowiedzialny przyszły właściciel jeśli takowym chce być, musi niestety zainwestować trochę czasu i pieniędzy w decyzję, skąd jego przyszły domownik ma pochodzić. Last edited by Grin; 17-01-2011 at 16:22. |
|
17-01-2011, 16:56 | #20 |
Junior Member
Join Date: Jan 2011
Location: Chorzów
Posts: 285
|
No właśnie. Gdy zapadła decyzja o kupnie huskiego, to nie było tak że miałam kupę kasy i postanowiłam kupić psa z papierami żeby szpanować przed ludźmi i mówić ''mnie stać na rodowodowego''. W pierwszym odruchu zdecydowałam się na kupno psa za 400 zł na alegratce. Ale po paru dniach, po głębszym zastanowieniu, po dyskusjach z rodzicami, całą rodziną doszliśmy szybko do wniosku że trzeba kupić psa z pewnego źródła. Owszem rodowodowy pies kosztował ponad 3 razy więcej i musieliśmy poczekać dodatkowe parę miesięcy żeby móc go zakupić, ale wiem że było to słuszne. Ludzie mówią że na psa bez papierów mniej się wydaje, nie prawda. Owszem płaci się wiecej za sam zakup ale co do reszty wydatków są takie same. Kupuję droższą, lepszą jakościowo karmę ale dla kundelka kupowałabym tą samą, szczepie zarówno przeciw wściekliźnie jak i dodatkowo doszczepiam przeciw reszcie choró i kundelka też bym szczepiła. Jedyne dodatkowe wydatki związane z tym że mam psa rodowodowego to kwoty przeznaczone na składkę w związku i opłacenie wystaw ( ale jest to mój wybór, mogłabym przecież wcale nie jeździć na żadne wystawy ) . Ludzie kupują psa z pseudo hodowli bo mówią że nie stać ich na zakup psa z papierami. Ale jak w takim razie poradzą sobie z kosztami weterynarza, misek, obroży, smyczy, zabawek, karmy itp. ? Pies zawszę kosztuje niezależnie od ''rasowości''.
__________________
''FLECTERE SI NEQUEO SUPEROS, ACHERONTA MOVEBO'' Last edited by Mistrali; 17-01-2011 at 19:44. |
|
|