|
Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, .... |
|
Thread Tools | Display Modes |
28-09-2008, 19:22 | #21 |
Wilczy Duch
|
Sylka, ja cos takiego widzialam u mojej siberianki Luny, i wlasnie tez sie zasanawialam co wlpywa na dane reakcje psow. Np. wiadomo ze Ish nie lubi ciemnych, wasistych mezczyzn, ale w wersji damskiej taka opcja dziwi ale juz nie wzbudza takiej postawy nazwijmy to czujnej. Zawsze uwazalam, ze czlowieka z psem laczy specjalna wiez i sa wstanie wyczuc wspolne emocje, czasem bardziej, a czasem mniej i teraz, np. sa wlasnie dwie takie naprawde osoby w moim zyciu, ktorych kontakty staram sie skracac do koniecznego minimum i jak do jednej z tych osob Ish jest raczej nie ufna, oczywiscie nie ugryzie ani nic, jednak obejdzie szerszym lukiem lub cos w podobie tak do tej drugiej jest kompletna olewka, doslowanie jakby nie istniala ta osoba, zero zainteresowania, a tak zerowego to chyba do nikogo nie miala.
|
28-09-2008, 19:23 | #22 |
Wilczy Duch
|
Starsi ludzie potrafia przerazac, nigdy nie zapomne miny Imbuska kochanego na widok sedziwej babulinki w chustach i kolyszacej sie na lasce
|
28-09-2008, 19:23 | #23 | ||
VIP Member
|
Quote:
Aga, więc jeszcze raz, nie czytam CYTUJĘ dokładnie: ( bo z rozumieniem czasem mozna miec kłopoty ) Quote:
2. "sie nawet nei umiechna ;(" - czyli co: Nie wyszczerza sie? A powinny? |
||
28-09-2008, 19:28 | #24 |
Wilczy Duch
|
Za spokojne to nie znaczy ze maja byc agresywne, tylko np. jak to na wilczkai przystalo : nieufne? Pomyslalas nad tym?
2. to byl zart, jakbys nie zauwazyla. |
28-09-2008, 19:43 | #25 | ||
VIP Member
|
Quote:
Ale zostawmy to, nadal nie wiem jak powinny sie zachowac aby bylo OK..... bo chyba nie chodzi o to, ze pies daje sie spokojnie glaskac osobie, ktorej akurat nie lubimy?? Nie, ne moze o to chodzic. to bylaby piaskownica... Quote:
|
||
28-09-2008, 19:50 | #26 |
Wilczy Duch
|
Ech, szkoda mi sil na ciagniecie tej bezsensownej dyskusji bo widze ze lubisz krecic sie w kolko.. Zreszta nie wazne, wogole nie rozumiesz o co pytalam i co chcialam przedyskutowac.
|
28-09-2008, 19:51 | #27 |
Wilczy Duch
|
Jest tez cos takiego jak ironiczny zart, tak jak podczas mowy ktos udaje ze placz elub cos w podobie.
|
28-09-2008, 19:57 | #28 |
Wilczy Duch
|
Ale zeby nie bylo. Mialam na mysli to, ze pies bedac na swoim podworku, jak czlowiek zreszta, kiedy czuje sie nie pewnie z jakiegos powodu ( np.wlasnie osoby) idzie w tak zwane swoje miejsce i tam spedza czas poki teren nie bedzie czysty. I nie pisalam rowniez o tym ze daja sie glaskac bo nei daja,bo jakby mialy sie dac poglaskac "drzewu", bo jak wczensiej zauwazylam, olewaja taka osobe jak drzewo stojace w lesie, NIC nie reaguja, o to mi chodzilo, ze nawet nie spojrza na ta osobe, jak na kazda inna, ktora wchodzi na podworko, poprostu olew-ka. Nie pytam czy zrozumialas, bo nie ma sensu dalej krecic sie na tej karuzeli. Wysiadam i zycze milej zabawy.
|
28-09-2008, 21:46 | #29 |
VIP Member
|
Lubie konkretme pytania i takie same odpowiedzi.. i nie dostalam takiej na pytanie, co [powinny zrobic psy "za spokojne".. ale moze za trudne bylo .
|
28-09-2008, 22:25 | #30 |
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Nasza Tina miała swoje własne sympatie i antypatie. Bywało, że bardzo lubiła osoby, ze którymi my niekoniecznie przepadaliśmy, a ignorowała takie, które były nam bliskie.
Ale co z tego? To był wolny pies i miał prawo mieć swoje gusta i guściki. Dlatego nigdy nie blokowaliśmy jej kontaktów z ludźmi których lubiła. tzn nie aż tak, żeby spotykać się z nimi z jej powodu (zwłaszcza gdy byli to panowie spożywający alkohol w parku) z ale kiedy do spotkania doszło, a ona wylewnie okazywała swoją radość, to nawet nas to cieszyło, bo znaczyło, że ma lepszy charakter od nas i potrafi dostrzec w ludziach dobre cechy. NB Zauważyłam, że psy często garną się do osób o silnych osobowościach, których poziom moralny czy etyczny nie ma dla zwierząt znaczenia. |
28-09-2008, 22:47 | #31 |
Wilczy Duch
|
I ja tez uwazam ze pies ma prawo do darzenia cieplejszymi uczuciami osob, postaci ktorych my niekoniecznie darzymi podobnymi. Ja poprostu pytam jak wasze reaguja. Hmm ale fakt, Kala zawsze wie kogo moze pozaczepiac za rekaw, kto jej na to pozwoli, a od kogo dostanie nagane. Natomiast Ish najczesciej miala takie same odruchy jak ja, jak kogos nie lubilysmy to unikalysmy, ja najczxesciej staram sie nawet udawac, ze ich nie ma, za to Ish zawsze czujniej na te osoby zerkala i zaskoczylo mnie ze tez zaczela tak olewac.
Pijakow jednak unika, kiedys przy sklepie jeden rozwalil butelke niedaleko nas jak przechodzilysmy, bardzo krzyczac i od tamtego czasu ma troszke uraz. |
28-09-2008, 23:50 | #32 |
K-Lee Family
|
eeee... jakoś Przemka polubiła, mimo, że ciemny zarośnięty
|
28-09-2008, 23:53 | #33 |
Wilczy Duch
|
zobaczylabys jak reaguje na naszego lekarza, czy kierowce, ktory wozi dzieciaki podczas kolonii
A Przemek nie taki zarosniety i nie taki straszny |
29-09-2008, 00:25 | #34 |
Senior Member
Join Date: Dec 2007
Posts: 1,265
|
Spokojne i olewające.
Spotkałem takich kilka ale tu do końca się nie zgodzę. Jak rozmawiamy o agresji to powiedzmy sobie szczerze, ze wilczaki są agresywne. Każde nawet te szaluki jak i mój. Czambor czasami idąć przez tłum ludzi do kogoś wyskoczy bo mu się akurat nie spodoba. Reszta go zupełnie nie interesuje. Złe feromony. Isthar też czasami jest agresywna. Kala prawie zawsze kiedy jest oddzielona. Zresztą mnie na powitanie, a jeszcze wtedy nie znała nieźle uszczypała. Przemek musiał korzystać z pomocy ambulatoryjnej jak go ugryzła. Wilczaki sa wilczakami i nigdy nie będą potulnymi zabawkami. Zresztą mnie Czambor też ugryzł. Nie czarujmy się ale to wszystko zalezy od sytuacji w jakiej się akurat znajdziemy. Wiec jak słyszę, ze moje to takie potulne baranki to mi się coś przewraca. Moze przy właścicielu tak, a zwłaszcza wtedy jak się go boją. Mają kły i to zawsze wykorzystają. Mój czesto jak sobie czegos nie życzy to burczy, ale jak się nie przestanie to nie wiem co by zrobił. W sobote go tarmosił pijak i facet nie rozumiał co do niego mówię, bo on wiedział lepiej. Zabrałem psa bo nie miałem zamiaru potem usłyszeć, ze jest agresywny. Moze sie szaluka na mnie obrazi ale ja zawsze mówie co myśle, a w tym przypadku jej psy sa agresywne tak samo jak większosci z nas. Kala za mało miała kontaktu z zupełnie obcymi ludzmi i czasami tak reaguje jak reaguje. |
29-09-2008, 08:25 | #35 |
złośliwy krasnolud
Join Date: Aug 2007
Posts: 705
|
Cóż za ciekawa teoria.
Wilczak może gryźć i właściciel nie może nic z tym zrobić, bo pieskowi może się wydawać że tak trzeba, i czasem może nawet ugryźć właściciela. Jakbym słuchał dresiarza chwalącego się jakiego to ma ostrego pitbuloamstafocośtam. To się nazywa odpowiedzialny właściciel psa. Ciekawe że nie mieliśmy problemu z Ciri że gryzie kogoś. Podszczypywanie w zabawie spoko, ale jest różnica pomiędzy gryzieniem a łapaniem przednimi ząbkami na zachętę do brykania. No tak, ale jak napisał doświadczony właściciel, pewnie Ciri boi się mnie. Hah, jasne, przecież ja smieje się ze 'stosunków partnerskich'.
__________________
CIRI Wilk z Polskiego Dworu ['] |
29-09-2008, 08:35 | #36 |
złośliwy krasnolud
Join Date: Aug 2007
Posts: 705
|
Aha, no i w takim razie jakim cudem BETI Wilk z Polskiego Dworu pracuje w szkole specjalnej ze zdanym na ocenę doskonałą 'Pies Terapeuta klasa 1'?
Pewnie to jest nienaturalna 'wyszkolona kukiełka' no nie?
__________________
CIRI Wilk z Polskiego Dworu ['] |
29-09-2008, 08:48 | #37 |
Wiewiórka Wredna
|
W tym momencie wszystko opadło mi do samej podłogi... Naprawdę staram się być tolerancyjna, ale nie dzierżę, jak w jednej wypowiedzi ktoś sam tak kręci, że gubi temat. Sam napisałeś, że wilczaki są agresywne, ale zabrałeś psa od kogoś, żeby ci tego nie powiedział. Ale ty tak mówisz, więc co za różnica?! Wilczak, to przede wszystkim pies z tendencją do agresji ze strachu lub na tle walki płci, ale to tak naprawdę też podszyte strachem - pies pewny siebie nie atakuje. Stąd takie problemy, jak samce dojrzewają - one jeszcze nie wiedzą, ile są warte, więc się próbują. I kolejna sprawa - pies potrafi w tłumie do kogoś wyskoczyć, a ty w innym temacie piszesz, że chodzi sobie luzem po mieście - to na pewno mądre?
I tak Baaj nie jest aniołkiem. Choć szczerze mówiąc mam wrażenie, że jego radość może być gorsza w skutkach, bo się nakręca. Dobry przykład - szedł mój kolega w kapturze. Baaj nie poznał i szczeknął ostrzegawczo dwa razy, Rafał się zatrzymał, ja powiedziałam, że "swój idzie", Baaj powąchał i spokój. Kiedyś Michał wpadł nagle do mieszkania po 2 dniach nieobecności, drzwi na przedpokój zamknięte, pies zdezorientowany, też szczeknął ostrzegawczo. Zanim otworzyłam drzwi powiedziałam, że swój i dopiero puściłam psa i też było ok - tyle, że kałuża z radości Co do ataku na właściciela... Baaj raz się odwinął poważnie, pierwszy i ostatni. Teraz lepiej go znam i wiem, jak z nim postąpić, a on ma swoją granicę. A ranę miałam owszem bojową, kiedy karmiłam go mięsem z kością z ręki i ktoś nie wcelował Wtedy zrozumiałam, co oznaczają te zęby i jaką mają siłę. Teraz na palcu nie ma już śladu, a ja jestem bogatsza o trudne doświadczenie i w brew pozorom dumna z psa, który mimo mojego bądź, co bądź gwałtownego zachowania zareagował bardzo normalnie.
__________________
(...)W kwestie mroczne i ogromne Słodka świata treść wycieka: Wszystko wina to człowieka(...) |
29-09-2008, 09:11 | #38 | |
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
Quote:
Co prawda zamiast wyszczerzonych kłów widziałam raczej machające ogony. Owszem właściciele najpierw byli, ale potem sobie poszli. Co prawda w ich obecności psy na szczególnie zestresowane i bojące też nie wyglądały. |
|
29-09-2008, 09:44 | #39 |
Wilczy Duch
|
Grzesiek ty nie przeinaczaj faktow. Bo wtedy jak przyszedles to kala podszczypnela cie za rekaw,ale tak czasem robi jak juz wczesniej zauwazylam w innym poscie, na powitanie,jak widzi ze osoba jest z tych co to nie da nagany. Kali sie zdarzyło wpadac w panikę jak zostawała sama,ale tego nie wyniosła ode mnie,a stamtąd skąd ja wzięłam,poza tym to szczeniak który potrzebuje socjalizacji i ktora skutkuje co potwierdziła choćby ostatnia wystawa w Łodzi. Natomiast ani Ish ani Kala nigdy nie wyskoczyły do mnie,nawet po przebudzeniu z narkozy po badaniu,ani juz napewno do jakiegoś obcego człowieka bo im sie nie spodobał. Ok,ostatnio Ish moze nie byla super potulna do innych suk,ale ona tak ma przynajmniej tylko w okresie cieczki a nie jak niektóre cały czas. Poza tym jeśli mielibyśmy byc tak drobiazgowi to ja od K-lee Gii do tej pory mam strupek na ręce,ale wiem ze to tez zrobiła nie chcący i nie uważam jej bynajmniej za agresywną.
|
29-09-2008, 12:53 | #40 |
Senior Member
Join Date: Sep 2008
Location: Sosnowiec
Posts: 1,687
|
A ja wypowiem się z punktu widzenia zwykłego przechodnia - dla mnie agresywny jest już ten pies, który mijając mnie pociągnie za smycz właściciela i warczy, albo czasem nawet bez warknięcia, ale z kłami w całej okazałości.....
Z punktu widzenia właścicielki schroniskowego psa - agresja była wtedy, gdy: zbliżałam się do miski, a on atakował; gdy chciałam odebrać coś, co psina łapnęła na dworze, a on warczał i pokazywał kły; gdy ktoś chciał go pogłaskać (bo przecież "taki śliczny, puchaty"), a on atakował. Ale tych wszystkich niedoskonałości można się pozbyć, trzeba tylko uczyć i uczyć (jest oczywiście trudniej, gyd bierzemy dorosłego psa - tak jak mój). |
|
|