Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Adopcje

Adopcje Psy szukające nowego domu: rasowe wilczaki, ale i "wilczakopodobne" psy z polskich schronisk....

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 13-04-2012, 16:15   #21
Galicja
Galicyjski Wilk
 
Galicja's Avatar
 
Join Date: Oct 2004
Location: Kraków
Posts: 1,124
Default

Bla bla bla....
__________________
http://www.galicyjskiwilk.pl/
Galicja jest offline   Reply With Quote
Old 13-04-2012, 16:16   #22
sssmok
Gorthan's WeReWoLf
 
sssmok's Avatar
 
Join Date: Oct 2006
Location: Wilkołaki
Posts: 1,828
Send a message via Skype™ to sssmok Send Message via Gadu Gadu to sssmok
Default

Quote:
Originally Posted by Galicja View Post
Bla bla bla....
Bla bla blaa, bla bla bla bla. Bla blaala bla bla bla.
Bla blaa la bla bla - BLA BLA!
__________________

Forum to nie rzeczywistość...
A to, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.
sssmok jest offline   Reply With Quote
Old 13-04-2012, 16:20   #23
maria
Junior Member
 
maria's Avatar
 
Join Date: Mar 2010
Posts: 170
Default

Quote:
Originally Posted by GRABA View Post
Jejku, ludzie k (pip) jestem w szkoku!!!!!!!!!!!!!!!!!
po sterylizacji reszta stadka jej jakoś NIE toleruje, nie wiem może to kwestia zapachu....
to ważne informacje dla posiadaczy wilczaków i dobrze o tym mówić, jeśli takie mogą być konsekwencje sterylizacji. ciekawe czy to odosobniony przypadek, czy zdarzały się już takie sytuacje po sterylizacji? jeśli się tak raz zdarzyło, może się zdarzać częściej, więc taka informacja ma spore konsekwencje bo wpływać będzie na przyszłe decyzje właścicieli.
maria jest offline   Reply With Quote
Old 13-04-2012, 16:27   #24
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

U samców widziałam - tak, często są traktowane inaczej przez inne samce i przez suki (w ogóle, nie mam na myśli stada w hodowli).
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Reply With Quote
Old 13-04-2012, 16:57   #25
maria
Junior Member
 
maria's Avatar
 
Join Date: Mar 2010
Posts: 170
Default

Quote:
Originally Posted by Gaga View Post
U samców widziałam - tak, często są traktowane inaczej przez inne samce i przez suki (w ogóle, nie mam na myśli stada w hodowli).
znam tylko przypadki schroniskowe, ale tutaj psy nie dorastają w stadzie, tylko są zbieraniną tworzącą stado. po sterylizacjach suki agresywne i nieufne stały się przywiązane do swojego opiekuna. dotychczas myślałam, że dlatego, że po operacji nie miały wyjścia i musiały polegać na człowieku, miały wtedy czas przekonać się do opiekuna i przywiązać do niego, ale teraz zaczęłam się zastanawiać, czy może ta zmiana nastawienia do człowieka nie wynika z odtrącenia przez stado, w którym dotychczas żyły, a ponieważ to zwierzęta stadne, przylgnęły bardziej do człowieka, by z nim tworzyć stado po odrzuceniu przez ich własny gatunek.
maria jest offline   Reply With Quote
Old 13-04-2012, 17:11   #26
GRABA
Senior Member
 
GRABA's Avatar
 
Join Date: Sep 2008
Location: Sosnowiec
Posts: 1,687
Default

Maria, trzeba mieć na uwadze, że sucku miała zabieg, zatem jakiś czas musiała być izolowana.
Co robi reszta stada? Reszta stada zawiązuje swoje nowe sojusze, ustala nową hierachię.
Jeszcze okres ochronny, coby się wszystko dobrze pozrastało, a suczku doszła do pełni sił.
Mamy tu 2 dorosłe csv przeciw młodej inaczej pachnącej suczce - to ciężka relacja niestety.
Nie koniecznie taka suczka musi "inaczej" pachnieć dla reszty psów.
Myślę, że także taka świadomość, nakłoniła Anetę do nie dawania ogłoszenia na WD, no niestety jak zwykle znaleźli się "życzliwi" ........ Jak już to daliście na WD pod publikę, to może znajdzie się ktoś komu uda się pomóc w tej sytuacji???
Jednak jeżeli zdecyduje się na nią ktoś, kto już ma zwierzaka, warto wzajemne relacje sprawdzić poprzez zabawę najpierw - myślę...
__________________

http://darwilka.blogspot.com/

GRABA jest offline   Reply With Quote
Old 13-04-2012, 17:26   #27
Rybka
Member
 
Rybka's Avatar
 
Join Date: Feb 2008
Location: Stargard
Posts: 757
Default

Jestem w szoku- jak łatwo osądzić inną osobę.

Tak jak napisała Galicja- puknijcie się w głowę.
__________________
Rybka jest offline   Reply With Quote
Old 13-04-2012, 17:29   #28
trunksia
Junior Member
 
trunksia's Avatar
 
Join Date: Jun 2012
Location: Pszczyna
Posts: 163
Default

Quote:
Originally Posted by GRABA View Post
Myślę, że także taka świadomość, nakłoniła Anetę do nie dawania ogłoszenia na WD, no niestety jak zwykle znaleźli się "życzliwi" ........ Jak już to daliście na WD pod publikę, to może znajdzie się ktoś komu uda się pomóc w tej sytuacji???
Okej, mogę być "życzliwą". Spoko.
trunksia jest offline   Reply With Quote
Old 13-04-2012, 17:46   #29
Puchatek
Senior Member
 
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
Default

Quote:
Originally Posted by Rybka View Post
Jestem w szoku- jak łatwo osądzić inną osobę.

Tak jak napisała Galicja- puknijcie się w głowę.
Chyba byłoby w tej sytuacji taktownie zamknąć temat.
Właściciel psa gdyby chciał, odpowiedziałby.
Nie odpowiada -nie musi! -to Jego PRYWATNA sprawa i byłoby ładnie to uszanować.
Za każdym rozstaniem kryje się ból -nie dodawajcie dodatkowego.
Sorry.
Puchatek jest offline   Reply With Quote
Old 13-04-2012, 18:00   #30
Spider
Spiderwolf
 
Spider's Avatar
 
Join Date: Oct 2010
Location: Jasienica
Posts: 360
Default

Ludzie ,dajcie spokój Anecie .Skoro podjęła taka decyzję to miała widocznie powody. Ci którzy ją znaja dobrze wiedzą jak bardzo kocha swoje psy. A ci którzy jej nie znają proszę nie zabierajcie zdania bo robicie komuś krzywdę ,niesłusznie.Aneta bardzo Ci współczuje to dlaCiebie cięzkie chwile .Pozdrawiam
Spider jest offline   Reply With Quote
Old 13-04-2012, 18:45   #31
maria
Junior Member
 
maria's Avatar
 
Join Date: Mar 2010
Posts: 170
Default

Quote:
Originally Posted by Spider View Post
Ludzie ,dajcie spokój Anecie .Skoro podjęła taka decyzję to miała widocznie powody. Ci którzy ją znaja dobrze wiedzą jak bardzo kocha swoje psy. A ci którzy jej nie znają proszę nie zabierajcie zdania bo robicie komuś krzywdę ,niesłusznie.Aneta bardzo Ci współczuje to dlaCiebie cięzkie chwile .Pozdrawiam
Każdy ma powód. Trzeba zrozumieć także tych, którzy nie rozumieją pewnych rzeczy, tak jak ja nie rozumiem jak można oddać psa. Dlaczego my mamy rozumieć tych, którzy mają powody, jeśli Wy nas - czyli osób nie rozumiejących - nie rozumiecie. Dobrze wiem, że zawsze mogą zdarzyć się powody do oddania psa wychowanego od małego w naszym domu, ale ja ich nie rozumiem. Po prostu. Żeby zrozumieć te osoby niejednokrotnie stawiałam się w ich sytuacji, w sensie takim, że wymyślałam sobie wszelakie scenariusze, które zmusiłyby mnie do oddania psa do adopcji, i znalazłam tylko jedną. Dowiaduje się, że umieram i wtedy szukam im domu. Wymyślałam najprzeróżniejsze historie, typu wyjazd zagranicę, choroba, dziecko, którego psy nie tolerują, pogryzienie przez mojego psa, agresja moich psów, itp itp no i na wszystko jak na razie znajduję rozwiązanie. Są to często rozwiązania, które często ustawiłyby moje życie do góry nogami. Dodam oczywiście, że sytuacja dotyczy psów wychowanych od małego, bo ze zwierzętami dorosłymi które do naszych domów trafią zawsze może być różnie, bo nie wiemy co w psie drzemie, albo czy nasze stado je zaakceptuje, więc te sytuacje są dla mnie zrozumiałe jak najbardziej. Choć nikogo nie potępiam, bo zakładam, ze zawsze może się komuś trafić scenariusz, którego nie jestem sobie w stanie wyobrazić albo tego scenariusza nie rozpatrywałam w swoich przemyśleniach, a być może to właśnie ten, który i mnie skłoniłby do takiego kroku. Jak na razie należę do osób nierozumiejących, i to nie jest takie złe, pomimo, że ta właśnie postawa też jest tutaj potępiana. Po prostu nie rozumiem i stąd może się też brać dociekliwość, aby kogoś lepiej zrozumieć, a nie po to, by potępić. Intencje dociekliwości nie muszą być złe. Mnie może ona służyć do tego, by właśnie postawić się w takiej sytuacji i dodać w wyobraźni kolejny potencjalny w moim życiu scenariusz do rozpracowania, na zasadzie "co zrobię, jeśli mnie się taka sytuacja przytrafi" i jednocześnie opracować na tę okoliczność jakiś plan, albo po prostu po to, by zrozumieć i nie potępić tego zachowania, bo może być ono najlepszym wyjściem dla psa.
maria jest offline   Reply With Quote
Old 13-04-2012, 18:53   #32
anula
czuły barbarzyńca
 
anula's Avatar
 
Join Date: May 2010
Location: miastowieś S-łomianki
Posts: 1,859
Default

Ja myslalam ostatnio o towarzystwie dla Biesiaka - nie do rozmnazania, tylko do spedzania czasu... Ale nie dalabym sobie chyba rady z dwoma wilczakami
A wielka szkoda, bo Jesaja i Bies nadawaliby pewnie na tych samych falach (bo ta sama rasa), i moze nie byloby konfliktu, bo jest roznica plci, i nie mialabym klopotu z niechciana ciaza (bo wilczakow i tak za duzo, a Jesaja nie bedzie miec dzieci...)

tylko:
1. za stara jestem
2. kosztów utrzymania rodziny, 2 kotow i 2 psow moglabym nie udzwignac
3. i co najwazniejsze - trzeba podjac trud nawiazania wiezi z dorosla juz sunią

Na razie nadalam sprawe mojej znajomej, ktora ma dwie wysterylizowane suczki i skrycie marzy o wilczaku
anula jest offline   Reply With Quote
Old 13-04-2012, 18:57   #33
Lupusek
Junior Member
 
Lupusek's Avatar
 
Join Date: Mar 2004
Location: Masuria
Posts: 488
Send a message via Skype™ to Lupusek
Default

Quote:
Originally Posted by maria View Post
Każdy ma powód. Trzeba zrozumieć także tych, którzy nie rozumieją pewnych rzeczy, tak jak ja nie rozumiem jak można oddać psa. Dlaczego my mamy rozumieć tych, którzy mają powody, jeśli Wy nas - czyli osób nie rozumiejących - nie rozumiecie. Dobrze wiem, że zawsze mogą zdarzyć się powody do oddania psa wychowanego od małego w naszym domu, ale ja ich nie rozumiem. Po prostu. Żeby zrozumieć te osoby niejednokrotnie stawiałam się w ich sytuacji, w sensie takim, że wymyślałam sobie wszelakie scenariusze, które zmusiłyby mnie do oddania psa do adopcji, i znalazłam tylko jedną. Dowiaduje się, że umieram i wtedy szukam im domu. Wymyślałam najprzeróżniejsze historie, typu wyjazd zagranicę, choroba, dziecko, którego psy nie tolerują, pogryzienie przez mojego psa, agresja moich psów, itp itp no i na wszystko jak na razie znajduję rozwiązanie. Są to często rozwiązania, które często ustawiłyby moje życie do góry nogami. Dodam oczywiście, że sytuacja dotyczy psów wychowanych od małego, bo ze zwierzętami dorosłymi które do naszych domów trafią zawsze może być różnie, bo nie wiemy co w psie drzemie, albo czy nasze stado je zaakceptuje, więc te sytuacje są dla mnie zrozumiałe jak najbardziej. Choć nikogo nie potępiam, bo zakładam, ze zawsze może się komuś trafić scenariusz, którego nie jestem sobie w stanie wyobrazić albo tego scenariusza nie rozpatrywałam w swoich przemyśleniach, a być może to właśnie ten, który i mnie skłoniłby do takiego kroku. Jak na razie należę do osób nierozumiejących, i to nie jest takie złe, pomimo, że ta właśnie postawa też jest tutaj potępiana. Po prostu nie rozumiem i stąd może się też brać dociekliwość, aby kogoś lepiej zrozumieć, a nie po to, by potępić. Intencje dociekliwości nie muszą być złe. Mnie może ona służyć do tego, by właśnie postawić się w takiej sytuacji i dodać w wyobraźni kolejny potencjalny w moim życiu scenariusz do rozpracowania, na zasadzie "co zrobię, jeśli mnie się taka sytuacja przytrafi" i jednocześnie opracować na tę okoliczność jakiś plan, albo po prostu po to, by zrozumieć i nie potępić tego zachowania, bo może być ono najlepszym wyjściem dla psa.
Mario, podpisuję się pod Twoimi słowami. Lepiej bym tego nie ujęła.

Osobiście staram się nie oceniać innych ludzi, choć czasami jest mi trudno wytrwać w takiej postawie, szczególnie w kontekście różnych zachowań wobec zwierząt i dzieci.
__________________
Lupusek jest offline   Reply With Quote
Old 13-04-2012, 19:31   #34
Puchatek
Senior Member
 
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
Default

To jasne, że jest zasadnicza różnica między dociekliwością/analizowaniem problemu a wścibstwem.
W tym konkretnym przypadku /moim zdaniem/ jest "rozkładanie" Właściciela i psa "na czynniki pierwsze". A czy zainteresowani życzą sobie tego?
Każdy z nas ubolewa/cierpi, gdy dochodzi do takich dramatycznych decyzji i czasem potrzebuje czasu, by o tym porozmawiać. A czasem nie mówi wcale i ma do tego prawo.
Temat ogólny o oddawaniu psów jest tutaj:
http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=4461
-tu można poteoretyzować i się pozastanawiać.
Podejrzewam, że każdy kolejny post sprawia przykrość Właścicielce, więc moglibyśmy mieć w sobie więcej empatii. Dlatego: "ciszej nad tą trumną".
Dla Kogoś właśnie następuje koniec czegoś ważnego, będzie cierpiał do końca życia...

Przykro mi i współczuję z całego serca.




......
Ten temat też jest o poszukiwaniu domu dla psa, ale skoro Właściciel sam o tym tutaj nie napisał, to nie wyręczajmy Go...

Last edited by Puchatek; 13-04-2012 at 19:36.
Puchatek jest offline   Reply With Quote
Old 13-04-2012, 20:37   #35
Witek
Plessowy wilczak
 
Witek's Avatar
 
Join Date: Mar 2009
Location: Pszczyna
Posts: 1,200
Default

Jako że sam nie rozumiem jak można oddać psa, potrafiłbym zrozumieć osobę prywatną ale nie hodowce (mam na myśli sytuacje - oddaje bo tak i nic wam do tego), uważam osobiście że hodowcy są zobligowani wobec siebie i reszty psiego światka do pełnej transparentności swoich poczynań. Graba przy całym szacunku dla Ciebie z łaski swojej nie wciskaj ludziom takich kitów jakoby sucz nie została zaakceptowana przez stado po sterylce. Trudno mi uwierzyć że sucz która jest w stadzie dwa lata po zabiegu (zabieg plus rekonwalescencja to jest kilka dni maksymalnie) została przez to stado odrzucona, być może wśród wilczakowców są ludzie dla których wilczak jest pierwszym psem w życiu ale ja jestem psiarzem od urodzenia i z takim czymś się nie spotkałem. Gaga gdyby ktoś cichaczem za plecami opowiadał że jakiś pies jest mix czy cuś innego olałbym, ale w wiadomej kwestii gdy zarzuty są ofen przedstawiane hodowcy a on nic z tym nie robi i odmawia współpracy sprawa jest dla mnie oczywista (hodowca oszust). Tyle w temacie.
To pisałem ja Witek
__________________
OBERSCHLESIEN IST MEIN LIEBES HEIMATLAND
Witek jest offline   Reply With Quote
Old 13-04-2012, 20:47   #36
Galicja
Galicyjski Wilk
 
Galicja's Avatar
 
Join Date: Oct 2004
Location: Kraków
Posts: 1,124
Default

A ja powiem tak....ja nie rozumiem tych prywatnych , pojedynczych ludzi , nie hodowców ,tych dla których ten jeden jedyny miał byc idealnym psem, ja nie rozumie właśnie osób prywatnych, a bardziej rozumiem hodowców, Czy to punkt widzenia.....nie wiem.
__________________
http://www.galicyjskiwilk.pl/
Galicja jest offline   Reply With Quote
Old 13-04-2012, 21:03   #37
trunksia
Junior Member
 
trunksia's Avatar
 
Join Date: Jun 2012
Location: Pszczyna
Posts: 163
Default

A ja się od zdania mojego męża odcinam.
trunksia jest offline   Reply With Quote
Old 13-04-2012, 21:07   #38
Galicja
Galicyjski Wilk
 
Galicja's Avatar
 
Join Date: Oct 2004
Location: Kraków
Posts: 1,124
Default

No to podyskutujmy
__________________
http://www.galicyjskiwilk.pl/
Galicja jest offline   Reply With Quote
Old 13-04-2012, 21:34   #39
jefta
Call Me Sexy Srdcervac
 
jefta's Avatar
 
Join Date: Dec 2007
Location: Wroclaw
Posts: 1,233
Send a message via Skype™ to jefta Send Message via Gadu Gadu to jefta
Default

ja nie rozumiem skad tyle agresji pierwszy raz w Pl zdaza sie sytuacja ze hodowca oddaje psa, wiec zainteresowanie tematem jest dla mnie zrozumiale. Tez (byc moze naiwnie) uwazam, ze hodowcy powinni byc transparentni. Sa w naszym srodowisku niejako osobami publicznymi. Ja akurat naleze do osob, ktore nie zakladaja, ze pozostanie u wlasciciela jest zawsze najlepsza mozliwa opcja w przypadku jakis problemow. Mozna przeciez takiego psa zamknac w klatce 2x2 na cale zycie i byc tym idealnym, ktory nigdy nie pozbywa sie psow, zamiast narazac sie na publiczna krytyke :/
__________________
jefta jest offline   Reply With Quote
Old 13-04-2012, 21:38   #40
Witek
Plessowy wilczak
 
Witek's Avatar
 
Join Date: Mar 2009
Location: Pszczyna
Posts: 1,200
Default

Quote:
Originally Posted by Galicja View Post
A ja powiem tak....ja nie rozumiem tych prywatnych , pojedynczych ludzi , nie hodowców ,tych dla których ten jeden jedyny miał byc idealnym psem, ja nie rozumie właśnie osób prywatnych, a bardziej rozumiem hodowców, Czy to punkt widzenia.....nie wiem.
Potrafię zrozumieć prywatnych, różne w życiu sytuacje mogą się zdarzyć zrozumiałbym i hodowce gdyby oddawał wszystkie psy ale jedno z całego stada tego nie rozumiem. Abstrahując od Anety zawsze myślałem że hodowca robi co robi z miłości do psów (mam nadzieje że tak jest w przypadku hodowców wilczaków) ale w tego typu przypadku nasuwa mi się tylko jedna odpowiedź, pies niehodowlany czyli kolejny pyszczek do wykarmienia, który nie generuje pieniędzy.
To pisałem ja Witek
__________________
OBERSCHLESIEN IST MEIN LIEBES HEIMATLAND
Witek jest offline   Reply With Quote
Reply


Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 18:41.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org