24-11-2011, 22:42 | #1 |
Junior Member
Join Date: Jul 2011
Posts: 166
|
Wilczak w podróży
Czy możecie mi opisać jak transportowaliście swoje malutkie wilczaki? zastanawia mnie czy stosujecie jakieś zabezpieczenia typu pasy, maty przeciw osiusianiu, klatki transportowe czy też tak na "wydre" do samochodu i już
|
24-11-2011, 23:17 | #2 |
love and terror
Join Date: Jul 2004
Location: Twardogóra/Gdańsk
Posts: 3,861
|
Ja-na wydre, kiedy nie bylo auta kombii (z tymze razem z mala Garuda z tylu na siedzeniu siedzialam), a pozniej na wydre do bagaznika (krata).
|
24-11-2011, 23:25 | #3 |
Junior Member
Join Date: Mar 2010
Location: Wasilków
Posts: 368
|
Ja swojego malutkiego wilczaka transportowałam na kolanach, i tak już zostało
|
25-11-2011, 00:00 | #4 |
Senior Member
Join Date: Mar 2011
Location: Trójmiasto
Posts: 1,756
|
Smordu mial zakupiona piekna mate, ktora niestety nie bylismy w stanie zamontowac , wiec skonczylo sie na kolankach i na siedzeniu obok, wszystko w zaleznosci czy mlody chcial piszczec i sie tulic czy spac.
A jesli chodzi o rzeczy do siurow i nie tylko, to mialam tego mnostwo, folia byla rozlozona na wszystkich siedzeniach i na moich kolanach-przydalo sie i to bardzo. Kiedy juz go dowiezlismy i zorientowalismy sie jak zamontowac matowe ustrojstwo to Urciowy niczym ksiaze podrozowal na tylnim siedzeniu na macie. Teraz na samym tyle jezdzi i chyba tam mu najlepiej. Last edited by avgrunn; 25-11-2011 at 00:26. |
25-11-2011, 00:54 | #5 |
Junior Member
|
A ja jechałam pociągiem :] osobowym... Bystra obok mnie na kocyku i już nam tak zostało... autobusy, pociągi, tramwaje... samochód od święta
__________________
BYSTRA BEDALIEL Wilczy Duch |
25-11-2011, 00:58 | #6 |
K-Lee Family
|
My wieźliśmy na wydrę Tyle tylko, że przed zakupem szczeniaka, kupiliśmy auto ze skórzanymi siedzeniami, żeby ewentualne rzygi i siuśki móc łatwo sprzątać w aucie był zapas ręczników papierowych, nieszczególnie potrzebny
Docelowo suka w bagażniku, drugi sucz w transporterze na połowie bagażnika, dopóki nie nauczy się podróżować "po ludzku" |
25-11-2011, 09:19 | #7 |
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
Na początku Łowca jeździł na czyichś (moich lub Kai) kolanach. NIGDY nie zdarzyło się, żeby się zlał w samochodzie. Nawet ten pierwszy raz, gdy wieźliśmy go z Późnej do nas (ponad 400 km). Szczerze mówiąc prawie całą tę podróż przespał, a w przerwie na "sik" wystawiony z samochodu grzecznie zrobił, co do niego należało.
Ale Łowca to chyba "urodzony podróżnik samochodowy". Później dostał matę antykudłową na tylne siedzenia, ale ona jest trochę niewygodna, gdy ktoś z ludzi musi jechać z tyłu. Teraz na krótszych dystansach jeździ w bagażniku (samochód typu hatchback), na dłuższe trasy jeździ z Kają na tylnym siedzeniu i w tej opcji jest najszczęśliwszy. PS Ewa, to jaki to ten "drugi sucz"? Last edited by Grin; 25-11-2011 at 09:21. |
25-11-2011, 09:29 | #8 |
Member
Join Date: Dec 2007
Posts: 993
|
A my naszego Jotunka wiezlismy na kolankach opatulonego kocykiem kilka przerw na siku i po 9-ciu godzinach bylismy juzw domku .
Nasza Tajgulinke mielismy wiezc do domu w specjalnie na te okolicznosc zakupionej klateczce(nawet teraz nie wiem kto nam doradzil).Mala miala od razu przyzwyczajac sie do klatki. Ale dobre rady swoje, a zycie swoje.Niech tam auto bedzie zarzygane, zasikane,to da sie wyczyscic a stresu separacyjnego niestety nie. Wiec klatka przyjechala do domu pusta, Tajgula cala droge spala na moich kolanach i co jakis czas delikatnie popiskiwala z tesknoty za swoim rodzenstwem i reszta rodziny od ktorej zostala oderwana. |
25-11-2011, 10:59 | #9 |
K-Lee Family
|
Już niedługo, już wkrótce się przekonacie
|
25-11-2011, 12:29 | #10 |
Senior Member
Join Date: Feb 2010
Location: Warszawa
Posts: 1,337
|
Moja sucz przyjechała do domu "na kolanach" (trochę większa już była) pasażera z przodu. od tamtej pory jeździ w macie z tyłu. Na początku się trochę wierciła więc miała pas, teraz jeździ bez pasa, bo jest grzeczna - wygląda przez okno albo leży. Zdarza się też, że podróżuje w bagażniku i bez żadnych stresów to się odbywa. Ogólnie dużo jeździmy więc przywykła, nie zaryzykuje stwierdzenia, że lub
O Apokalipso, no uchyl choć rąbek... |
25-11-2011, 12:56 | #11 |
Senior Member
Join Date: Nov 2006
Location: Sopot
Posts: 1,787
|
__________________
IMBUSEK4, IMBUSEK3, IMBUSEK2, IMBUSEK1, IMBUSEK, szasztin szasztinphoto, szasztinphoto1 |
25-11-2011, 13:18 | #12 |
K-Lee Family
|
Cierpliwości, bo znowu się zrobi nie na temat
|
25-11-2011, 14:06 | #13 |
Junior Member
Join Date: Jul 2011
Location: Brwinów
Posts: 149
|
Aroon jeżdzi na tylnym siedzeniu, które dzieli z fotelikiem z moją Córą na fotelu tylko jest położona mata, gdyby coś się ulało z Aroon (choć do tej pory zdarzyło jej się to 1 czy 2, ale dawno temu już jak jeszcze była 10kg mniejsza).
Nie przypinam jej, bo jest w sumie grzeczna - wygląda za okno, albo leży. Jak się stresuje to chowa łepek w fotelik Córy, albo się podkłada, żeby ją głaskała i usypia
__________________
Aroon ( Barbelo Wilczy Duch ) Atman NEMO ME IMPUNE LACESSIT |
25-11-2011, 20:46 | #14 |
VIP Member
|
U nas Księciunio do domu, z hodowli jechał tak:
Ale to dopiero po pierwszej wysiadce, na której się pozałatwiał-samochód ocalał czysty i suchy A teraz jeździ w bimbayu, który zajmuje połowę mojej piździfurki (po złożeniu tylnej kanapy), na wyjazdy poza Wawę przesiada się do kombiaka w tym samym układzie:kanapa złożona, bimbay tuż za przednimi siedzeniami, bagaże z tyłu. Jak znajdę fotę, pokażę jak to wygląda. Jest wygodne |
25-11-2011, 22:30 | #15 |
Call Me Sexy Srdcervac
|
U Gagi to prawdziwa salonka na dwa albo i wiecej psow
Sexy z hodowli jechała u mnie na kolanach. Wrzeszczala i szarpala sie cala droge (400km). Jazdy autem byla nauczona bo jezdzila codziennie z hodowczynia do pracy. Kolejna nasza podroz to moja druga w zyciu jazda jako kierowca bez eLki do Peronowki (ok 60km). Szczeniak pod siedzeniem pasazera luzem. Grzeczna, ale niezbyt zadowolona. Od tej wycieczki uwielbia jezdzic, wszystko co ma magiczna moc przenoszenia z miejsca na miejsce jest super. Nasze auto jest szczegolnie cennym zasobem i w wieku kilku miesiecy zaczela go wsciekle bronic. Dlugo jezdzila na macie z tylu, ale w pasy sie platala a za jazde bez dostalam sluszny opierdol, bo nawet jesli nie skoczy nagle na kierowce (niby spi ale niech cos zobaczy przez szybe) a pozatym w razie wypadku... Teraz mamy klatke na tylnym siedzieniu (sedan). Ona niezadowolona bo twardo, ale ja mam komfort ze jest bezpieczna i ze nie bede musiala znow wyciagac jej za ogon z okienka w McDonaldzie albo na autostradzie. |
25-11-2011, 23:02 | #16 |
czuły barbarzyńca
Join Date: May 2010
Location: miastowieś S-łomianki
Posts: 1,859
|
AAAAAAAAAAA!!!! Jaki malutki Księciunio! Słodziak po prostu
Dlaczego one tak szybko rosną? Biesiak pierwszą podróż do nowego domu przepiszczał na tylnym siedzeniu suzuka - niechęć do jazdy samochodem zostala mu do tej pory, ale sikania nie było. Choroba lokomocyjna konczy sie w jego przypadku na ślinotoku. Szyby i drzwi od wewnatrz do mycia Wyleczyłam się z pedanterii od czasu, jak z nami jest |
26-11-2011, 00:05 | #17 |
Koneko-chan ^ ^
Join Date: Feb 2010
Location: Gdynia City
Posts: 115
|
Vuko jechał z hodowli w Lodzi do Trójmiasta samochodem z tyłu na kocyku przytulony do córki,zdarzyło mu się niestety(puścić pawia)ale byliśmy na to przygotowani,(ręczniki papierowe,woda)pić nie chciał,piszczał-tęsknił za rodzeństwem.Większość drogi przespał.
__________________
Wilk zmienia sierść, ale nie zmienia natury. |
26-11-2011, 15:35 | #18 |
VIP Member
|
Rzekłas! Bies z Cheyem zmiesciły się i jechały poprzytulane. Fotkę znalazłam, za modela robi Biesiak
|
26-11-2011, 16:28 | #19 | |
VIP Member
|
Quote:
Najlepiej dla wlasciciela wozi sie je w transporterach (latwo sie je czysci ). Minus: niektore bestie (Jabber ) dra sie tak, ze jednak mimo wad czlowiek jednak woli "wydre"... Mozna uniknac dzieki temu pouczen strazy dla zwierzat za znecanie sie nad zwierzetami....
__________________
|
|
27-11-2011, 01:07 | #20 |
Junior Member
Join Date: Jul 2011
Posts: 166
|
Dziękuje wszystkim za odpowiedzi
Pozdrawiam |
|
|