Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Z życia wzięte....

Z życia wzięte.... Opowiadania ku przestrodze dla przyszłych właścicieli wilczaków...czyli wszystko o charakterze CzW

 
 
Thread Tools Display Modes
Old 08-10-2012, 10:23   #1
Shyboy
aen'drean va, eveigh Ain!
 
Shyboy's Avatar
 
Join Date: Aug 2011
Location: Stargard
Posts: 205
Send Message via Gadu Gadu to Shyboy
Default Co znaczy być ODPOWIEDZIALNYM za swojego psa? (Zira)

Wczoraj w nocy dostałam bardzo niepokojącą wiadomość... 'Cześć Martyna, czy mogła byś dać dom tymczasowy dla mojej Ziry (Cymbarki GW)?' Po nerwowej nocy i bitwie myśli w głowie sytuacja się nieco wyklarowała. Mianowicie dziś odwiedziłam Zire, która (o zgrozo!) od czerwca jest umieszczona w hotelu dla psów. I choć warunki w których przebywa są dobre, to ciągle nasuwa się pytanie 'Jak można zostawić psa na tak długi okres czasu i w ogóle się nim nie interesować?!' Piszę w ogóle ponieważ kobieta, która prowadzi ów hotelik bardzo narzekała że kontakt z 'właścicielką' wilczaka jest praktycznie niemożliwy, że pisze, próbuje dzwonić i nic... Pomijając kwestie finansowe, z których także się nie potrafi wywiązać. Ola, która kupiła małą Zirkę, która udawała że jest wzorowym właścicielem, bo gdy pisało się do niej 'co tam?' zawsze uzyskiwało się w odpowiedzi sielankowy opis, zostawiła swojego wilczaka i wyjechała za granicę. A kiedy mieszkała jeszcze w Stargardzie ile razy zdarzało się nam widzieć sucz uwiązaną na krótkiej smyczy w bagażniku samochodu i z kagańcem na pysku, zeby czasami niczego nie popsuła, bo przecież pańcia musi pracować. Rozumiem że w życiu zdarzają się sytuacje beznadziejne, ale od czego ma się znajomych? Czy nie można było napisać że ma się straszne kłopoty? Żeby ktoś pomógł, żeby zajął się psem. Oczywiście że można, ale przecież to taka ujma na honorze. Taka porażka. Najgorsze, to to, że Ola wczoraj prosiła o DT na 2-3 miesiące a dziś, gdy do niej napisałam co myśle pisze mi, że jak najszybciej zabiera sukę... Czyżby sytuacja życiowa zmieniła się w przeciągu kilku godzin?
Po wizycie w hotelu serce sie łamało. Suka wychudzona (choć właścicielka hotelu stara się jak może, gotuje jej chociaż inne psy jedzą suchą karmę, suka nie je ze stresu), wycofana, zębami pilnuje jedzenia, z zalążkami agresji (dotkliwie pogryzła innego hotelowego psa). Za to kiedy zobaczyła nasze wilczaki (z którymi się zna) nie mogła chyba uwierzć na własne oczy...
Ten temat pisze głównie ze względu na to, żeby pokazać jak bardzo Ola jest nieodpowiedzialną osobą i aby ostrzec hodowców, bo wiem, że miała duże parcie na posiadanie i rozmnażanie suk (nie wiem czy pamiętacie, ale jakiś czas temu, gdy Zira miała może z rok Ola już pisała na Wolfdogu że pierwszym ojcem miotu będzie Eligo...), wiec jestem pewna, że będzie próbowała jeszcze jakąś sukę nabyć.
Mam też nadzieję, że Zira zostanie jej odebrana i znajdzie nowy, kochający dom, gdzie nikt jej nie porzuci, gdzie zapewnione będzie miała wszystko czego jej potrzeba.
__________________
'Jesteś odpowiedzialny za to, co oswoiłeś' Antoine de Saint-Exupery
Shyboy jest offline   Reply With Quote
 


Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 04:21.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org