|
Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, .... |
|
Thread Tools | Display Modes |
28-11-2005, 16:48 | #1 |
Tmave Zlo
|
Czy w RP mozna wyrazac swoje poglady?
Chcialabym poprosic do tablicy wiedzacych. Cokolwiek.
Mloda od samego poczatku warczy, jak ma cos cennego, a ktores z nas ja w trakcie memlania skarba glaszcze. Fonie mamy wylacznie podczas kontaktu fizycznego. Z oddawaniem nie ma problemu. Poprosze, to mam. Moj problem polega na braku zamilowania do demokracji, tzn. nie zycze sobie mruczenia przy kosci. Najchetniej dalabym w leb durnej suce , bo nie dociera, ze ja kosci nie zezre, tylko potrzymam albo jeszcze pomoge poobgryzac, a jak wezme, to dam cos dobrego i oddam z powrotem. Potem, oczywiscie, w leb dalabym sobie. Metoda "przyzwyczai sie" nie daje zbytnich efektow. Drepczemy w miejscu (Margo, widzialas w Lodzi). Karcac za warczenie najprawdopodbniej uzyskam 2 rzeczy: - strace te odrobine zaufania, ktora sie czasem objawia, - pies pominie warczenie i zareaguje gwaltowniej/aktywniej. Nie karcaz za warczenie: - nagradzama za nie? Czy samo to, ze zabiore lapska i dam jej spokoj bedzie wystarczajaca nagroda za nie-mruczenie? Bo jakos nie chce dopuscic do siebie mysli, ze ten typ tak mam i powinnam zadowolic sie faktem, ze oddaje, a jak nie bardzo chce oddac (nie mam lapowy w drugiej rece a cos jest nie tylko pyszne, ale i PYSZNE, to moge wlozyc lapke miedzy zabki i wyjac z paszczy (jeszcze?)
__________________
|
28-11-2005, 17:51 | #2 |
Member
|
Rozumiem że próbowalas metodę na 2 kości czyli wymianę kości na kośc??
__________________
http://harry.wolfdog.org |
28-11-2005, 18:36 | #3 | |
Tmave Zlo
|
Quote:
Tylko ta orkiestra symfoniczna przy glaskaniu....
__________________
|
|
28-11-2005, 18:40 | #4 |
Member
|
Wg mnie musicie to moze częściej cwiczyc. Do tego gdy je kośc to koło niej siedziec sobie poprostu aż przestanie warczec i się przyzwyczai a jak spojrzy to pochwała.
__________________
http://harry.wolfdog.org |
28-11-2005, 18:49 | #5 | |
Tmave Zlo
|
Quote:
I staram sie 2 razy w tygodniu cos jej cennego dac.
__________________
|
|
28-11-2005, 19:26 | #6 |
Member
|
Wydaje mi się ze w tym przypadku rozwiązanie tkwi w czasie. Nic na siłę tylko spokojnie cierpliwie , im wiecej powtórzeń tym lepiej zwłaszcza że sama czasem przynosi kośc.
__________________
http://harry.wolfdog.org |
28-11-2005, 20:30 | #7 |
Tmave Zlo
|
Rozwiewasz moje watpliwosci i lejesz miod na moje serce. Nie bylam pewna, czy nie utwierdzam jej w tym warczeniu. Z drugiej strony, wolalabym, by nie pomijala etapow w komunikacji, bo
Zobaczymy, moze ktos jeszcze wymysli cos ekstraordynaryjnego I off-topic: popełniłam dzisiaj zbrodnię - Mloda szukala dzis 4 razy w mieszkaniu......... suszonej watrobki i plucek Mam nadzieje, ze mnie nie zamordujesz , ale my to tylko rozrywkowe dziewczyny
__________________
|
29-11-2005, 00:12 | #8 |
VIP Member
|
Chcialam jeszcze dodac glos w dyskusji, ze osobiscie powiedzialam Joannie iz ja bym olala warczenie. Oddaje? oddaje, przynosi? przynosi...a ze gadatliwa jest- jak to baba to niech jej Albo bym sie nie upierala przy mizianiu. Bo w koncu w calej zabawie chodzi o to zeby pieseczek nie uzarl raczka przy samej dupie jak czlowiek chce ( musi) kosc czy inna padline odebric. Nie wiedziec czemu moja uparta kolezanka za cel zyciowy obrala sobie miziac psa przy konsumcji ,,a jak by tak Ciebie miziano przy obiadku ?? ( no dobra , zly przyklad )
Ma oddac na zyczenie a nie : - nie mruczec - nie mrugac oczami - nie oodychac ( no wlasnie, co jak bedie miala katar i wezmiesz chrychanie za warczenie? ;p) - nie...cos tam cos tam.... pozdrowki Gaga przekorna |
29-11-2005, 08:36 | #9 |
Tmave Zlo
|
Gaga - mam kaprys, ze ma nie mruczec. Skoro mozna psa nauczyc tanczyc, to mozna i nie mruczenia. Chyba?
Sebastian - franka mruczy ewidentnie pod adresem miziacza. Przyjedziesz, zobaczysz A co do szukania zarcia wszedzie - to moze wreszcie zacznie przypominac matke???!!! A co do szukania w domu (nie odwaze sie nazwac tego tropieniem, hi, hi) to schemat mamy taki: - biore COS - wolam sucz - idziemy sobie gdzies (przedpokoj) - siadamy, daje jej do poniuchania reke z zamknietym w niej smierdziuchem (moze to zmienie na sloik? (torebke mi zezre) ze slowem "wachaj" - ma czekac - ide schowac, wracam do psa i idziemy szukac - jak tylko slysze, ze niucha, daje jej "szukaj" i "dobrze", co jest u nas pochwala tego co robi, i zacheca do kontynuowania wlasnie tego, co czyni. Zamierzam sie tak bawic, az pojmie, ze na "szukaj" ma niuchac za tym, co dalam do naweszenia (jak to zaobserwowac ?????) i zmieniac rodzaje smierdziuchow, by nie utrwalilo sie, ze szukamy np. wylacznie plucek. Jakies uwagi? PS - MARGO, MOZESZ WATEK NOSOWY JAKOS ODDZIELIC OD ZEBOWEGO?
__________________
|
29-11-2005, 09:22 | #10 |
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Joasiu
myśmy Szrą oduczyli warczenia przez zawstydzanie jej. Tzn. gdy buczała, zabierałam kość, ale nie chowałam jej i za słowani "Cooo? Pies warczy na panią? Brzydki pies, niedobry, nie wolno warczeć, itp." Suka zawstydzona, uszy po sobie, bo dobrze wie co znaczy "brzydki pies..." Za chwilę następne podejście... nie warczy - je spokojnie, chwalona.... zacznie buczeć - odbieram, ale nie chowam. Cała sztuka polegała na tym, że ona wiedziała, że to jest kość dla niej, że ją w końcu dostanie, ale po spełnieniu małego warunku - nie warczenia. Załapała nawet dośc szybko... Oczywiście nie wiem, czy zadziała u Dewi, bo to taka bardziej amatorska metoda... |
29-11-2005, 09:39 | #11 | |
Tmave Zlo
|
Quote:
__________________
|
|
29-11-2005, 13:34 | #12 | ||
VIP Member
|
Quote:
Quote:
__________________
|
||
|
|