|
Sport i szkolenie Wilczaki jako psy użytkowe - jak je szkolić, jak uczyć kolejnych elementów, informacje o zawodach i seminariach... |
|
Thread Tools | Display Modes |
13-07-2005, 00:43 | #1 |
Distinguished Member
Join Date: Jan 2004
Location: Supraśl/Poznań
Posts: 2,513
|
No właśnie, skupienie i motywacja. U mnie, mam wrażenie, skupienie Varga jest za male, motywacja tym bardziej. Dziś próbowalam go nauczyć weselej przychodzić na komendę "do mnie" i parę innych komend też tak nauczyć wykonywać, żeby to było bardziej enegriczne, a nie takie, jak widzieliście na zawodach naszych wilczakowych. No i mam z tym problem :P, co prawda próbować będę dalej, dziś to był pierwszy dzień, zobaczymy za jakiś czas, co nam z tego wyjdzie. Ela możesz opisać dokładniej, jak to bylo z "do mnie" u Was? A jesli chodzi o tropienie, to dziś tez zrobiłam taki nieiwelki ślad z kolegą, i... facetowi chyba się nudziło, bo jak patyczka nie znalazł w pierwszej kryjówce, to sobie po prostu olał sprawę . Gaga - jak czytam Wasz blog od samego początku, to widzę, ile stracilam z moim Vargusiem jeśli chodzi o ćwiczenia. Cheitan to jeszcze gówniarz , ale już dużo z nim osiągnełaś, być może Cię to nie satysfakcjonuje, ale naprawdę, jest na co patrzeć i zazdrościć . Z czasem myślę, że będzie lepiej, pomijając wiek pt.: "widzę-wszytko-prócz-pańci" .
|
13-07-2005, 08:11 | #2 | ||
VIP Member
|
Quote:
A czym go motywujesz? Co Varga kreci? Jedzonko? Pilka? Cos innego? Przemek sie ze mnie nabija, ze Cheitan tylko zarcie i zarcie...suche bulki chce mi podsylac I moze faktycznie w naszej swiadomosci gdzies tam tkwi, ze motywacja na jedzenia jest malo trendy bo to przekupstwo i jakies takie malo cool...nawet nasza trenerka chce mlodego przestawic na aport czyli kliker polaczyc z lupem...ale uwazam ze w tym podstawowym zakresie nie ma znaczenia co psa kreci- wazne ze w ogole cos! Wczoraj przyszedl na nasza lekcje golden- gruby jak kanapa i niezainteresowany niczym!!! Zarcie- zapomnij! Pilka? Eee tam...i tu ludzie maja dramat- na co tego psa zachecic.... Ja tam moge psa cale zycie najedzenie prowadzic....a niech mu Quote:
pozdrawiam gaga optymistka |
||
13-07-2005, 14:14 | #3 | ||
Distinguished Member
Join Date: Jan 2004
Location: Supraśl/Poznań
Posts: 2,513
|
Quote:
Quote:
|
||
13-07-2005, 14:56 | #4 | |
Senior Member
|
Quote:
przynajmniej na treningu nakrecasz psa Bardzo na pilke (i tu lepiej znaczniej wychodzi z pilka, nigdy tego nie osiagniesz z samym jedzeniem) zastawiasz, odchodzisz te przepisowa 25 m albo dalej z daleka jeszcze podjudzasz go, ja robie to pokazywaniem pilki, podrzucaniem, stukaniem o ziemie lub samym tupaniem i... w jednym momencie wolasz DO MNIE !!! (ale tak konkretnie nie dooo mnieee...) i rzucasz pilke za siebie naprawde nakrecony pies startuje wtedy z kopyta i leci za pilka i tyle tak 2-3 razy potem tylko robisz gest ze rzucasz a jak jest gdzies w polowie pokazujesz mu ze ja masz i wtedy laduje Ci nosem na brzuchu oczywiscie na treningu, na zawodach to juz inna bajka... ale schemat pozostaje mu w glowie i powinien przyspieszyc poza tym - cwicz krotko, jedno dwa cwiczenia i przerwa |
|
13-07-2005, 16:20 | #5 | |
Distinguished Member
Join Date: Jan 2004
Location: Supraśl/Poznań
Posts: 2,513
|
Ela dzięki
Już zaczęłam dziś tak ćwiczyć, jak powiedziałaś. Na razie jednak Varg jest padnięty, bo pogodę mamy straszną, ale właśnie idzie burza, więc może ochłodzi się. Poszłabym z Vargolcem nad rzekę, ale..... wyobraźcie sobie, że jakiś idiota ZNOWU ją zanieczyścił i wykroto w niej wczoraj, czy dziś, nie wiem, jakąś bakterię, dokładnie nie powiem jaka to, w każdym bądź razie nawet plażę w tej chwili zamknięto, żeby ludzie z niej nie korzystali..., no a co dopiero pies... Eh, bezsens. 30 stopni w cienu. Quote:
A do pytania podłączam się. |
|
13-07-2005, 18:42 | #6 | |
Senior Member
|
Quote:
rzucac trzeba naprawde i to nie tylko na poczatku, do teraz co drugie, trzecie przywolanie robimy wlasnie takie "puste" czyli z wybiegiem w tyl, jak przestajemy to spada predkosc jak nauczyc na pilke to trudniejsza sprawa, bo ja "zrobilam" tylko 2 psy w zyciu, Ave i Ambera (w tym Ava niecierpiala pilki ale lubila kije wiec poszlo latwiej) robilabym jak Gaga, chwila zabawy i w momencie najwiekszego pobudzenia pilka do kieszeni i nie dawac jej w domu w optymalnych warunkach (z doroslym psem) mozna mu ograniczyc na jakis czas inne atrakcje, zeby byl naladowany, nie puszczac na spacerach, i jako pierwszy element szkolenia wyszalec go z pilka, my mamy pilke z duzymi dziurami, z krotka linka doczepiona i najlepsza zabawa to szarpanie pilki przeciaganie rzadko ja rzucam bo szybciej sie nudzi i nie przynosi a ja stoje jak ... |
|
13-07-2005, 18:54 | #7 |
Distinguished Member
Join Date: Jan 2004
Location: Supraśl/Poznań
Posts: 2,513
|
Dzięki, będziemy próbować .
Ela a Amberka od początku uczyłaś na piłkę? |
13-07-2005, 19:03 | #8 |
Senior Member
|
probowalam od poczatku ale nauczenie, nakrecenie go zabralo mi... caly rok powodzenia
|
13-07-2005, 22:36 | #9 |
Distinguished Member
Join Date: Jan 2004
Location: Supraśl/Poznań
Posts: 2,513
|
To dowód na to, że wytrwała jesteś i cierpliwa . No cóż, bedziemy się starać, choćby to miało trwać bardzo długo, czasu mamy mnóstwo.
|
|
|