Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Wychowanie i charakter (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=29)
-   -   Polowanie (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=21782)

Hoffer 11-02-2012 17:05

Polowanie
 
Witam, mam do was pytanie, ostatnie czasy czyli jakieś 2 miesiące mój Borys znalazł sobie nową zabawę. Otóż na spacerach jak zauważy że jakiekolwiek zwierze zaczyna uciekać on zaczyna je gonić i próbuje je upolować. W takich sytuacjach głuchnie na komendy, i robi swoje. Powiedzcie mi czy można temu jakoś zaradzić, ograniczyć czy się do tego przyzwyczaić?? Ponieważ problem pojawia się w momencie, jak postanawia zapolować na dzika lub lisa.

Gaga 11-02-2012 17:13

Linka, nauka przywołania, lata praktyki. Nic więcej w tej dziedzinie nie wymyślono:) Lis nawieje, dzik może zrobić kuku, gorzej jak młody ubije jakąś sarninę:(

Hoffer 11-02-2012 17:23

Co z tą linką?? Wiesz, problemu z przywołaniem jako tako nie ma( jeśli nie ma obiektu do polowania) gwizdam i przychodzi nawet podczas zabawy z innymi psami. Ale jak zobaczy sarne lub inne dzikie zwierze instynkt bierze góre.

anula 11-02-2012 17:56

Quote:

Originally Posted by Gaga (Bericht 422350)
Linka, nauka przywołania, lata praktyki. Nic więcej w tej dziedzinie nie wymyślono:) Lis nawieje, dzik może zrobić kuku, gorzej jak młody ubije jakąś sarninę:(

Zdecydowanie gorzej dla sarniny :evil:, nie dla młodego
Dzisiaj dzieki lince jedna taka ocaliła swoje życie :p
bazanty maja skrzydla, wiec wilczak tutaj tez raczej bez szans. Nie licz na skutecznosc przywolania - niestety nawet "stateczne" wilczaki maja w nosie powrot do pana w obliczu mozliwości polowania... po raz kolejny sobie mysle, ze jakis pacan zakwalifikowal je do grupy psow pasterskich :twisted:
linka to po prostu chodzenie z psem na dluuuugim sznurku, ktory, puszczony normalnie luzem, w awaryjnej sytuacji mozna przydeptac i zlapac. Zarowno jesli chodzi o ochrone innej zwierzyny, jak i bezpieczenstwo naszego psa

Gaga 11-02-2012 19:31

Quote:

Originally Posted by Hoffer (Bericht 422351)
Co z tą linką?? Wiesz, problemu z przywołaniem jako tako nie ma

O lince napisała Anula, dodam, że taka szwendająca się za psem linka ma 10-15m długości.
Co do reszty to jedyny słuszny komentarz powinien brzmieć: :roflmao
Przywołanie JEST, jeśli działa w każdych warunkach. Póki pies przychodzi w warunkach "nie mam nic lepszego do roboty, więc przyjdę"- przywołanie NIE ISTNIEJE. Warto to sobie uświadomić, żeby później mniej bolało:) Serio, serio:)

Hoffer 11-02-2012 20:02

No ok, dzięki za rade spróbuje.
Co do komend cały czas na bieżąco ćwicze to z Borysem, jest to w sumie młody pies i jeszcze długa droga przed nami. Co nie znaczy że będe wymagał od niego totalnego posłuszeństwa bo to pies nie robot. Może się mylę, ale zobaczymy.

GRABA 11-02-2012 20:13

Quote:

Originally Posted by Hoffer (Bericht 422365)
No ok, dzięki za rade spróbuje.
Co do komend cały czas na bieżąco ćwicze to z Borysem, jest to w sumie młody pies i jeszcze długa droga przed nami. Co nie znaczy że będe wymagał od niego totalnego posłuszeństwa bo to pies nie robot. Może się mylę, ale zobaczymy.

Eeee i tak jest spoks! Dla mnie, to był szok jak zobaczyłam, gdy mały csvek pod wpływem głosu Łukasza szybciutko komendę wykonuje.
Wiem, że dasz radę i teraz! Linkę faktycznie widziałam w użyciu przez kilku właścicieli csv, którzy "dyscyplinkę" trzymali i się sprawdzała. Jasne, że warto wypróbować:)

Gaga 11-02-2012 20:23

Quote:

Originally Posted by Hoffer (Bericht 422365)
No ok, dzięki za rade spróbuje.
Co do komend cały czas na bieżąco ćwicze to z Borysem, jest to w sumie młody pies i jeszcze długa droga przed nami. Co nie znaczy że będe wymagał od niego totalnego posłuszeństwa bo to pies nie robot. Może się mylę, ale zobaczymy.

Bo widzisz...ćwiczenie trwa całe życie:) I mówi Ci 'babcia' z 7 letnim dziadkiem Borysa:) Dziadkiem, który uchodzi za grzecznego psa, ale ja swoje wiem:twisted:

Witek 12-02-2012 05:19

My niestety musieliśmy odpuścić spacery po lesie ze zwierzyną :( Aszczura reaguje za szybko a linka jest zawsze o te parę cm za krótka. Dla nas jedyne rozwiązanie to kaganiec lub spacer tylko na smyczy. Choć i co do smyczy to nie jestem przekonana, bo ostatnio przy dogtrekingowym spacerku Szczura nagle wyczaiła w krzakach bażanta i dała tak szybko nura, że tylko dosłownie parę centymetrów uratowało ptaka...

jefta 12-02-2012 10:05

Kaganiec to mało. Nawet krotka przebieżka zrobiona przez naszego burka moze byc smiertelna dla zwierzyny. Szczegolnie teraz, zima kiedy sa wymeczone glodem i mrozem :(

p.s Im mniej rozsmakuje sie w tej rozrywce tym latwiej ja bedzie ukrocic. Kazda pogon to krok milowy w tyl w nauce przywolania. Zapobieganie jest tu kluczowym elementem.

Witek 12-02-2012 10:37

Quote:

Originally Posted by jefta (Bericht 422402)
Kaganiec to mało. Nawet krotka przebieżka zrobiona przez naszego burka moze byc smiertelna dla zwierzyny. Szczegolnie teraz, zima kiedy sa wymeczone glodem i mrozem :(

p.s Im mniej rozsmakuje sie w tej rozrywce tym latwiej ja bedzie ukrocic. Kazda pogon to krok milowy w tyl w nauce przywolania. Zapobieganie jest tu kluczowym elementem.

Szczura nigdy nie uciekła na dłużej niż 3 minuty, więc raczej półtora minutowa pogoń nie zamorzy zwierzyny. Dłużej sarna pewno ucieka przed nagonką myśliwską. Jednak ja się bardziej niż o sarnę boję o Aszczu w związku z naszymi miłośnikami przyrody z spluwami....

A co do przywołania, to wydaje mi się, że jak już Aszczu jest w trakcie pogoni to po prostu już mnie nie słyszy.... Nie to, że nie chce mnie posłuchać, ale do niej moje krzyki po prostu nie docierają....

Gipson 12-02-2012 11:34

Quote:

Originally Posted by Hoffer (Bericht 422349)
Witam, mam do was pytanie, ostatnie czasy czyli jakieś 2 miesiące mój Borys znalazł sobie nową zabawę. Otóż na spacerach jak zauważy że jakiekolwiek zwierze zaczyna uciekać on zaczyna je gonić i próbuje je upolować. W takich sytuacjach głuchnie na komendy, i robi swoje. Powiedzcie mi czy można temu jakoś zaradzić, ograniczyć czy się do tego przyzwyczaić?? Ponieważ problem pojawia się w momencie, jak postanawia zapolować na dzika lub lisa.


"Ostatnio czyli 2 miesiące" - czyli przez prawie 1/4 jego życia :D

Jeśli chodzi o polowania to uważaj aby w zabawie z innymi psami nie chciał na nie polować tylko dlatego że uciekają. Lars w trakcie takiej gonitwy łapie kolegów za tyłek. Póki sam był mały to nie było żadnego zagrożenia jednak po kilkunastu miesiącach nie jest to ani fajne ani bezpieczne a inne psy po prostu nie chcą się tak bawić.
Życzę powodzenia w nauce i trzymam kciuki aby łapanie za tyłek Lars odziedziczył po ojcu a nie po matce :D

spadzista 13-02-2012 02:43

skoro jest już ten temat na świeżo to opowiem czego się ostatnio nauczyliśmy o lasach i władcach lasów - myśliwych.
po 1. pies nie ma prawa chodzić w lesie bez smyczy - tu ratuje przed mandatem nas ta linka bo zawsze można powiedzieć że się wyrwał
po 2. są myśliwi i myśliwi i są chordy dzikich psów, które rzeczywiście polują po lasach - może być jakiś niefajny zbieg okoliczności i co z tego że myśliwy będzie winny jak naszego psa już nie będzie
po 3. do marca myśliwy może polować z psem i jego pies będzie prawnie luzem a nasz bezprawnie - w przypadku gdy psy nie będą się ładnie zachowywać myśliwy może bronić swojego psa
po 4. z psami nigdzie nie wolno chodzić luzem chyba, że na ogrodzonej działce i w wyznaczonych miejscach
po 5. wilczak/a na pewno dwa/ pięknie potrafi wystawić dzika w nadziei, że przewodnik go złapie - to dawka adrenaliny w sam raz na mroźne wieczory :-)
po 6. to jak mamy takiego psa należy go dobrze oznaczyć - odblaskowa kamizelka i zakładać kaganiec - to powinno zminimalizować wrogość myśliwych
po 7. mój patent na przywołanie: karmić tylko na spacerze. bierzemy dawkę dzienną żarcia, i nie dzielimy jej na milion kawałków tylko np na 3. co przyjście dostaje smaka ale raz na jakiś czas dostaje porcje. I to najlepiej w takich momentach. Widzisz, ze coś poczuł -wołasz łapiesz i karmisz. A jeszcze lepszy jest do tego drugi super karny pies i soczyste mięcho :-) tylko żeby nauka poszła w odpowiednią stronę :-) a nie w las....

krzysiek 14-02-2012 21:30

"...mój patent na przywołanie: karmić tylko na spacerze. bierzemy dawkę dzienną żarcia, i nie dzielimy jej na milion kawałków tylko np na 3. co przyjście dostaje smaka ale raz na jakiś czas dostaje porcje. I to najlepiej w takich momentach. Widzisz, ze coś poczuł -wołasz łapiesz i karmisz...."
Ponieważ mam "pecha";) mieszkać w lesie ten problem się u mojego psiaka pojawił, w związku z czym ostatnio spacerowałem tylko na uwiązanej lince (małe smaczki były nieskuteczne). Dzisiaj spróbowałem Twojego sposobu. Fakt, spacer był krótki, poszedł jakiś kg mięsa, ale pies wrócił do domu praktycznie przy nodze a tylu głębokich spojrzeń w oczy od mojego Tabrisa nie otrzymałem nigdy :). Także albo się sprawdza albo Walentynki ;). Muszę sprawdzić jutro.

Hoffer 16-02-2012 16:08

Dziękuje wam, pomoga metoda z jedzeniem. Borys czeka przy mnie jak tylko zawołam. Jeszcze nie widziałem tak szybkiego przyzwyczajenia go do nowej metody. Kilka spacerów "na czczo" rano i wciągu 6 dni widać poprawe. Dziękuje jeeszcze raz, w imieniu Moim, Borysa i wszystkich ocalonych zwierząt leśnych ;)

Gaga 16-02-2012 20:49

Super! Pamiętaj jednak, że żarcie to baaaardzo słaby motywator, Borys młodziutki, to jeszcze nie doszły do głosu jego wszystkie "chciejstwa".
Jednym słowem-jedzenie nie zawsze będzie działać, co nie znaczy, że warto zarzucać tę metodę jako nieskuteczną.
Uprzedzam tylko, że kiedyś może przestać działać:)
(choć wierzę w geniusz wnusia:P)


All times are GMT +2. The time now is 10:09.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org