![]() |
Chyba musze oddac psy do schroniska
Szlag mnie zaraz trafi i chyba wszystkie oszczednosci przeznacze na jakiegos platnego zabojce :chainsaw2
Prawie 7 lat temu, gdy decydowalismy sie zaprosic psa do naszego zycia, bralismy pod uwage ze pracujemy "na zakladke", Roman na dwie zmiany : z czego wynika ze pies sam w domu jest max 5 - czasem 6 godzin. Nie zdecydowalibysmy sie na psa pracujac w tych samych godzinach 8 h. No i wlasnie przed chwila dostalam telefon od Romka, ze drodze wyroznienia zmieniaja mu system pracy - na jednozmianowa !!!! Ze niby lepiej, wiecej kaski i ogolnie tak: faktycznie jest to lepiej ale nie w naszej sytuacji!!! :madgo Wychodzi mi ze albo psy beda same 8 godzin albo...przyjdzie mi je oddac ... :banghead pewnikiem kogos dzisiaj zabije...albo zwolnie sie z pracy :ehmmm Zycie jest do kitu..... :bigcry2 |
Gaga, nie szalej, ułoży się szybciej niż sądzisz:
1. psy mają duże możliwości przystosowawcze 2. są dwa, więc nie będą się nudzić 3. znajdziecie jakiegoś miłego sąsiada lub Narvano-podobną panienkę, która za grosik będzie je wyprowadzać pod Waszą nieobecność Będzie dobrze, zobaczysz :fingers1 |
Nie tak latwo mi teraz tak optymistycznie patrzec na sprawe:
1. nie chodzi o przystosowanie...jakos nie umiem sie pogodzic z tym ze mam sobie psy wiec je trzymam dla przyjemnosci 8 godzin same i bez chocby siku:( 2. wyprowadzic Gige? no moze ale Cheitana? obawiam sie sporej rotacji na stanowisku dog-sitter :evil: A ja wlasnie z pelnym przeswiadczeniem o swojej racji w ksiazce walnelam tekst ze jak Cie nie ma po 10 godzin to nie kupuj psa....i jak ja mam to do kupy teraz zlozyc?? Wlasnie wymyslilam ze musze isc do szefowej i sprobowac zmienic sobie godziny pracy...na 7 rano...zyskuje w ten sposob godzine i psy zostawiamy "tylko" na 7 godzin...co prawda wiaze sie z tym wstawanie o 5 rano ale cos za cos....no i nie wiem czy sie zgodzi....ew. przejscie na 3/4 etatu......mam ochote napisac wielkimi literazmi slowa, ktorych publicznie pisac nie wypada :madgo |
Quote:
Quote:
Quote:
Quote:
Quote:
|
spokojnie, popieram Rone, nei ma co sie martwic. Rano tylko na dluzszy spacer i powinno byc dobrze, chyba do pracy psa nei mozesz wziac? pozdrawiam~!
|
Do pracy? Nie bardzo..okazyjnie od czasu do czasu tak ale na stale to niekoniecznie :frown:
Sluchajcie : a moze ktos chce je kupic?? Niedrogo sprzedam...jednego, drugie idzie w pakiecie :stupido |
GAga psy naprawde nie musza miec caly czas towarzystwa. Oczywiscie wola ale nie musza...
Z sikaniem tez te kilka godzin to nie problem! Rozumiem ze zburzyli Ci zycie poukladane, ale za to bedziecie wiecej widywac sie z Romanem :) Ach te wspolne mile popoludnia :wink: U nas psy jak nie ma "panci" to caly czas SPIA! Nie laza, nie mysla, nie kombinuja, spia calutki czas. Mysle ze u Was moze byc podobnie... Uszy do gory :wink: |
Nie mam doświadczenia, więc nic nie mogę doradzić, ale życzę Ci Gaga, żeby wszytko się ułożyło. Dobrze będzie, trzymam kciuki! Na pewno znajdziecie jakieś rozwiazanie, głowa do góry... :)
|
No moze schronisko jeszcze troche poczeka na nowych lokatorow :baddevil , na razie zarobilismy prawie godzinke czyli z prawie 9 zblizamy sie do 7,5 samotnych psich w ciagu dnia. Roman wynegocjowal prace nie 9-17 tylko 10-18, nawet jesli mi sie nie uda przesunac pracy na 8-16 to bede wstawala wczesniej i meczyla psy godzinnym, rannym spacerem...za ciut ponad pol roku to z Cheitanem bedzie latwiej bo bede go mogla scignac troche na rowerze :wink: ( hmm.. akurat wypadloby zima....no dobra ,,na wiosne).Jakbym przesunela te moja robote to juz mamy 7 godzin a to w ostatecznosci jestem w stanie przyjac. na przejscie na 3/4 etatu Roman sie nie zgadza...ale zobaczymy jak sie ulozy....cholera! przydalaby sie szostka w totka....
|
Quote:
Quote:
Quote:
|
Quote:
|
Myslę, ze Cheitan nauczy sie dobrych manier przy Gidze i bedzie greczny; gorzej, jak pies zostaje w pojedynke, wtedy moze niszczyc, a tak nie powinno byc problemu :D
|
Quote:
Na dobre maniery nie mam co liczyc...ale klatka bedzie otwarta, chrzanie! na tyle godzin ni ebed psa zamykac, zwlaszcza ze on wlasnie dorosl rozmiarami do samej klatki!! |
Quote:
Quote:
A 7 godzin to naprawde nieduzo (choc ja sie ciesze, za moj Ulubiony Mezczyzna ma taka prace, jaka ma i nasz ew piesior nie bedzie sam dluzej, niz przez te 5-6 godzin. Chyba, ze zdarzy sie jakis kataklizm, jak u Was :evil: Ale znajac niechec Mezczyzny do pracy na etacie, na uszach stanie, by firma mu prosperowala :mrgreen: Len jeden :twisted: |
Gaga-jak wszyscy Ci pisza, 7 godzin to nie duzo!
Wiem po nas, ja siedzie 7 godzin w szkole, za rok moze 8 i... nic 8) Pies spi albo siedzi na oknie ;) Przychodze idziemy na spacer taki troche dluzszy i koniec :) Dasz rade! :D |
Narvana, ale Trejsi to nie wilczak :oops:
Ale swoją drogą to prawda - zawsze lepiej te 7 godzin niż 9. Chłopak może przynajmnije się nauczy cenić czas spędzony razem z pańcią... 8) :wink: |
Quote:
Trejsi tez swojego czasu mi kasowala chate i dalej to robi, zamykam wtedy (jak wychodze) pokoje i ma do dyspozycji: kuchnie, przedpokoj i ubikacje i...spi. Czasem gdy wychodze na krocej to nie zamykam wtedy, sa male zniszczenia (pogryzione chusteczki czy brak czekolady ;) ) lub wcale-pies wchodzi na okno i patrzy sie na swiat ;) albo spi I tyle... |
Marzenko, polecam ponowna lekture wyczynow Halli :mrgreen:
I nie spierajmy sie kto zrobi wiecej szkod bo wyjdzie na to ze Amber to nie wilczak :oops: (co tam 1 krzeslo i 1 proteza :twisted: :mrgreen:) |
Quote:
Quote:
Quote:
Pisalam juz ze Roman przesunal sobie godzimy pracy - ja na ten tydzien tez, wiec od jutra co prawda wstaje wczesniej ale psy sa same juz tylko max 7 - liczac dojazdy..tyle , ze ja zacvzynam bic rekord swiata w predkosci jazdy na rowerze przez miasto ..13,5 km mam zamiar zrobic w max pol godzinki...a to nie bedzie latwe :ehmmm Quote:
:twisted: tylko wiesz? Ja bym sie na Twoim miejscu zastanowila i juz zaklepala jakies kolejne szczenie...cos mi sie widzi ze ta suka bedzie Andrzejowa - nie Twoja :mrgreen: |
Dla tych. co to wpierali we mnie jakich to dobrych manier od Gigulca sie nauczy Cheitan przedstawiam obraz zastany po powrocie do domu...zaznaczam, ze pobilam rekord swiata w jezdzie na rowerze pod gore i pod wiatr, wygladalam jak upior, z wrazenei nie moglam znalezc kluczy i czekalam czy uslysze dwa glosy - znak ze oba zyja :mrgreen:
Oba a jakze! cale i zdrowe za to na podlodze: dwie kaluze, wyciagniety i pogryziony kabel od internetu a na podlodze w korytarzu przedsmak tego co dzialo sie w pokoju... http://cheitan.zperonowki.com/uploads/balagan-1.jpg jak sie okazalo mlody zaczytal sie w pisemkach komputerowych..oj zle to wrozy na kolejne dni :evil: albumy ze zdjeciami mlodej Gigi tez przegladal... http://cheitan.zperonowki.com/uploads/balagan.jpg w tym balaganie sam sie pogubil i co chwila platal w kabel... http://cheitan.zperonowki.com/uploads/szkodnik-1.jpg zobaczymy co pokaze jutro..jutro sa same pol godziny krocej....moze bedzie mniej balaganu? A moze ktos nadal bedzie twierdzil ze przeciez towarzystwo i nauka dobrych manier?? :cheesy: |
All times are GMT +2. The time now is 16:43. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org