Wyłapałam sobie jedno zdanie i do nie go się odniose : nie ma psa, który nie nadwałby się do mieszkania w bloku !!! To gdzie ŚPI pies nie ma więszego znaczenia w obliczu faktu, że spiący pies zajmuje nie wiecej niz 1 m kw :cheesy:
Warunek - pomiedzy etapami spania pies MUSI byc wybiegany i miec zajecie.
Patrzac z drugiej strony - jaka frajde ma pies , majacy do dyspozycji 30ha bez intensywnego obcowania z czlowiekiem??

Nie mowie , ze masz wziac tego czy innego psa ale argument bloku ostatnimi czasy doprowadza mnie do szalenstwa bo jest powtarzany bez sensu i jakiegokolwiek uzasadnienia!

Moja osobista suka (duza) mieszka z niam w kawalerce i chcialabym uslyszec agrumentacje, przemawiajaca za faktem iz"suka sie meczy"....no? Ktos ma ochotę?? :twisted:
pozdrawiam
Gaga z wysyp[ka na haslo "blok"

Ja równiez mam psa w bloku :mrgreen: ale myslałam, że wilczak lubi wolne przestrzenie :D nie znam dobrze tej rasy.
Co weselsze sama walcze z obiegową opinia, ze moja April meczy sie w mieszkaniu :D nienawidzę przechodniów z tekstami; taki piesek to powinien mieszkac na podwórku, zeby sie wybiegał. Wybiegał na podwórku!!!!!!!!!

Przesrzeni rownie dobrze potrzebuje chart, seter i kilka innych ras :cheesy:
O mamutat i haszczakach nie wspone - i tu czw niejest jakims specjalnym wyjatkiem. Dramat rozpoczyna sie wtedy, gdy psu funduje sie trzy spacery dziennie dookola bloku na smyczce albo trzyma na podworku i juz :evil:
Jak ktos lubi podporzadkowac sobie zycie pod potrzeby psa, rozumie czego dany pies potrzebuje do normalnego funkcjonowania (glownie psychicznego) to nie ma znaczenia gdzie sie mieszka .....trzeb atylko z czasem przyzwyczaic rodzine do dlugich nieobecnosci w domu :lol:
pozdrawiam
Gaga

Gaga ze zdj. z głupawki hm.. wydawalo się, że masz większe mieszkanie :oops: hm ale ten pokój musi być duuuży:) bo jak taki pies szaleje to potrzebna mu przestrzeń;) chyba, że na łóżku z poduszkami :P

Sam pokoj ma 14 m kw, cale mieszkanie- 21;-)
Najfajniej jest jak wychodzimy na spacer, zakladamy buty w alzience i wtedy wchodzia tam suknia z wyrazem w oczach"ja jestem malenka i na pewno sie zmieszcze" ;-))

A mieszkanie ma faktycznie dziwna przypadlosc na zdjeciach wychodzia na duzo wieksze niz jest..tylko jak wejdziesz osobiscie to musisz uwazac, zeby nie zabic sie o sciane z oknem :twisted:

Acha i na tym metrazu Giga pobila chyba swoisty rekord w ilosci psich legowisk : ma ich 4 :wink:

Gaga - teraz już doskonale rozumiem, gdy mówisz, że posiadanie dużego psa nie zalezy od wielkości mieszkania :) I masz rację! (Co już zresztą móiłam 8)) Gdyby inni brali z Ciebie przykład i rozumowali tak samo...

Ee, nieee... ;-) Raczej bym powiedziała, że sporo jest psów wilkowatych. Ale porónując to z umaszczenim CzW, itd., to małe podobieństwo:)

hm po pierwsze
CO SIE STALO Z PSEM? to chyba najważniejsze w tym poscie

a teraz dalej:
Gaga niektorzy mowia, ze maja za male mieszkanie, bo nie olubia, gdy pies jest caly czas w domu - sa przyzwyczajeni, ze biega po ogrodzie, czasem tylko do mieszkania. NIe mowie, ze ja tak uwazam, aole znam takie osoby

Jasne! Sa tez tacy,, ktorzy nie lubia psa na meblach, w poscieli, w ogole w domu - i tylko na lancuchu lub w kojcu albo tacy, ktorym pies na stol wchodzi;) Wszystkie opcje sa uzywane. Co kto lubi i co komu nie przeszkadza;)
Ja tylko nie lubie bezsensowwnego powtarzania mitow, stereotypow i wiesci gminnych.
A poniewaz my sa narod wszystkowiedzacy to oczywiscie na psach tez sie najlepiej znamy :twisted:

:twisted:

czy to był przytyk co do mojego miejsca zamieszkania?:P

:shock: :shock: :shock: :shock: :shock:

hej! nie podejrzewalam Cie o kompleksy na takim tle :cheesy:
Dla jsnosci - "wiesc gmina" weszla do obiegu jezykowego jako cos w rodzaju angielskiego idiomu - nie nalezy tego tlumaczyc doslownie, uzywa sie w konkretnych sytuacjach :)

heh rozumiem nie musisz mi tłumaczyc :mrgreen: dodałam tak dla ożywienia dyskusji :twisted: hehe

Gaga odezwij się, bo nie wiem, czy się obraziłaś czy coś innego
:)

E tam zaraz "obrazilas" ....nie mialam chyba powodu? :D
Za to dzis zajety dzien mialam...wybieram sie z poniedzialek w odwiedziny do Eli i Amberka ( ostatni raz popatrzec na grzecznego wilczaka zanim do nas przybedzie Cymbalek :twisted: ) i w zwiazku z tym mam strasznie duuzo pracy....normalnie urwanie glowy :roll:

a kiedy odbieraj potworka małego?:)

Oj....jeszcze kuuupa czasu.......n arzie musze przenegocjowac zmaine stanowiska Margo, ktora niedawno oswiadczyla, ze nie zamierza szczeniakow oddawac :shock: i zaraz potem jade ( poki znow nie zmieni zdania) :P

tak rozsadne wieeelce rozsadne;)

Nie chce nic mowic, ale z Poznania do Poznej to juz tylko rzut beretem... ;)

Daj mi jeszcze dwa tygodnie, a oddam wszystkie za doplata.... ;)

Myslalam o tym..tylko ze ja tam jade do pracy :( :frown: Wracam we wtorek wiec nijak nie wykroje wiecej czasu......buuuuu.....ale moze i dobrze bo jeszcze byzmzwariowala i albo chciala zostac u Was do konca albo zabrac malego od razu :twisted:

To moze umowimy sie na za tydzien?? Wyjdzie nam akurat jedna sztuka do oddania :D