W odwiedzinach u krewniaków
 

dzisiaj byliśmy na wystawie psów w Krzeszowicach, spokojnie nie macie co drapać się po głowie, w naszej liście wystaw jej nie znajdziecie, byliśmy na wystwie KHRON z Penny a Dona dzielnie jej towarzyszyła. Była zszokowana tym że ona jest INNA biedne suczysko widziało różnicę i czuło się nie na miejscu
http://galicyjski.wilk.wolfdog.org/g...2/P1010019.JPG
na Penny ją dzielnie wspierała i ubezpieczała tyły
http://galicyjski.wilk.wolfdog.org/g...2/P1010015.JPG

upał nam wszystkim doskwierałi szybko się teleportowaliśmy

http://galicyjski.wilk.wolfdog.org/g...2/P1010025.JPG

na błonia gdzie dziś organizowane było psie miasto, ale za super atrakcją nazwać tego nie można było :(
Acha ! Rona czy to aby nie Tinkę widziałam w obecności jej miłej właścicielki dziś w okolicach Błon? Jeśli to była ona to super się staruszka trzyma widziałam gdy przeskakiwała płotek jak gazela!!fiufiu, pozazdrościć kondycji :cheesy:

Re: W odwiedzinach u krewniaków
 

Nie, to nie my. Pewnie widziałaś Lulę, ona też często bywa na Błoniach i jest bardzo do Tinki podobna, choć o 3 lata młodsza. My o 7 rano odbylyśmy spacerek po Parku Jordana, a pobiegać pójdziemy dopiero po 23, gdy się ochłodzi. Tinka nie czuje się najlepiej w tych upałach - w ciagu dnia oszczedza energię jak tylko potrafi... za to bardzo się ożywia gdy robi sie chłodniej. Wet mi ostatnio uświadomił, że ona ma coś ok. ludzkich 85-90 lat, więc staramy się uszanować jej wiek i dostosować do jej potrzeb i oczekiwań 8)

No faktycznie Dona mogla poczuc sie jak odmieniec wsrod samych ONow;) Ale jak widac na zdjeciach specjalnie sie tym nie przejela :mrgreen:
A jak poszlo Panny?

Donka była chyba bardziej zaskoczona tym, że to nie ona była wystawianą gwiazdą, tylko Penny, :D mam rację Madziu? :wink:

Nigdy nie zapomną zdziwionego spojrzenia Jolly, gdy rok temu w K-wie Margo wzięła Alinkę na BOGa, a nie ją... :mrgreen: :mrgreen:

My tym razem byliśmy bardziej w celach zapoznawczych i jak się okazało dobrze zrobiliśmy.Ci którzy u nas dyskutują z sędzią tam pewnie z ringu by nie zeszli tak samo te osoby które bardzo krytykują ocenę. Na tej wystawie sędzia ocenę psa podawał na bierząco przez mikrofon i można było usłyszeć
"pies zapuszczony z licznymi wadami" lub " stawka na średnim poziomie psy za grube zbyt dużo właścicele dają im jeść" mnie jednak osobiście najbardzie ubodła ocena "pies pierwszy poprawny odstający od drugiego,drugi dobry pies choć dziś nie chce się wystawić" i wygrał pies drugi choć NAPRAWDE nie chciał się wystawić siadał , nie pokazywał się w kłusie. Oceny posów były bardzo jednostajne tzn ocena dobra dostawał ją pies zwycięski i ten ostatni, zdażały się oceny dostateczne.uczucia po wystawie mam mieszane, jedno mogę powiedzieć ,bardzo różniła się od wystaw ZK