W nawiązaniu do wypowiedzi Joli, jako poparcie tezy, że nie jesteśmy w stanie zrozumieć WSZYSTKICH psich zachowań i motywacji:
Nie muszę pisać, jakim psem była Tinka, bo większość z Was wie. Miała swoje sympatie i antypatie w stosunku do psów, odkąd na spacerze pewna onka potraktowała ją "z kła", ale w stosunku do ludzi była niesamowicie przyjazna i ufna. Zresztą do prawie każdego psa i suki też podchodziła wpierw lekko merdając ogonem, ale z pewną nieśmiałością... i potem albo podejmowała z nim zabawę, albo stawiała czerokeza i obchodziła łukiem! Ludzi kochała absolutnie wszystkich - począwszy od naszych przyjaciół aż po listonosza i fachowców, których widziała pierwszy raz w życiu, a których witała tak wylewnie, że czasem aż zbiegała o piętro, aby czuli się bardziej dopieszczeni!
Natomiast w swoim życiu miała jedna osobę (naszą sąsiadkę z małą czarną suczką), której autentycznie nienawidziła. Dosłownie wpadała w furię, gdy owa starsza pani (obojętnie z psem lub bez) pojawiała się w zasięgu wzroku lub węchu. Mieszkaliśmy wtedy na parterze i zawsze wiedzieliśmy kiedy pani X wychodziła lub wchodziła, bo Tina toczyła pianę z pyska (no może przesadzam, ale takie odnosiliśmy wrażenie, bo było to w niesamowitym kontraście do jej standardowych zachowań). W pewnym okresie, wbrew naszym zasadom, zakładaliśmy jej kolczatkę gdy wychodziła wieczorem z Halszką, żeby 11-12-latka była w stanie ją utrzymać w wypadku spotkania pani X w czasie powrotu ze spaceru.
Psica miała wtedy 1-5 lat i z innymi psami zamieszkałymi w kamienicy radośnie brykała na podwórku. Co więcej, nawet raz przez tydzień opiekował się nią sąsiad, który miał wilkopodobną sunię i panny obie jadły z jednej miski i świetnie się razem dogadywały. Wszystkich innych sąsiadów uwielbiała, chodziła do nich "na chałupy" i zawsze była mile widziana. Na spacerach biegała bez smyczy gdzie tylko się dało, nawet na Plantach (Madzia i Narvana widziały

) i NIGDY nikomu nie okazała żadnego śladu agresji.
Do dziś nie rozumiemy jej reakcji. Nie wiemy, dlaczego jedna, jedyna kobieta na świecie budziła w tak spokojnym i przewidywalnym psie jak Tinka tak negatywne emocje i taką agresję!